Nowości
1.05.2024
❧ naprawiono muzykę ze specjalów

25.04.2024
❧ naprawiono muzykę z 1 sezonu

18.04.2024
❧ dodano komiks nr 238 - Cienie w Chmurnej Wieży

06.04.2024
❧ dodano komiks nr 161 - Technomagiczny konkurs

25.03.2024
❧ zaktualizowano odtwarzacze wideo - SEZON 1 FULL HD

18.03.2024
❧ dodano komiks nr 228 - Magia Flory i Miele

14.03.2024
❧ dodano komiks nr 237 - Dobry pomysł

08.03.2024
❧ dodano komiks nr 205 - Magia Winx Rock

19.02.2024
❧ dodano komiks nr 171 - W świecie snów

18.02.2024
❧ dodano komiks nr 208 - Siła natury

17.02.2024
❧ dodano komiksy nr 217, 218, 220, 221, 224, 226, 227, 229-231, 233, 234

Użytkowników Online
 Gości Online: 0
 Brak Użytkowników Online

 Zarejestrowanych Użytkowników: 2,056
 Najnowszy Użytkownik: ~Klaudixx00
Dzisiejsi Solenizanci
Boczek
gwarek
Olalaxd


Kosz
❧  Walcząc o szczęśliwe zakończenie  ☙

AutorWalcząc o szczęśliwe zakończenie
~Fiker
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 28-04-2014 22:52
"Walcząc o szczęśliwe zakończenie"

Akcja opowiadanie dzieje się podczas szóstej serii. Winx mają Bloomix, ale jeszcze nie wiedzą jak zdobyć Mythix. Wiem, że nie ma jeszcze przetłumaczonych zaklęć Bloomix, a lepiej, żeby były po polsku to sama je tłumaczę i możliwe, że trochę będą się różnić od tych, co będą w serialu. Trochę się boję to wrzucić, bo pisałam do tej pory tylko do szuflady. Jak znajdziecie jakieś błędy to piszcie. Będę wdzięczna za każdy komentarz. No to lecimy.

1. Zaginiona w Legendarium
Słońce powoli chyliło się ku zachodowi. Od strony lasu dochodził coraz cichszy śpiew ptaków. Przyroda zamierała na noc. Zwierzęta dzienne kładły się spać, a nocni drapieżcy wychodzili na polowania. Kwiaty zamykając kielichy i zwijając płatki zapadały w sen. Było cicho i spokojnie. Nic nie zapowiadało tragedii jak miała mieć miejsce w zamku na jednej z wysp Andros.
Bloom wyciągnęła dłonie przed siebie i zaatakowała Selinę, jednak ta odbiła zaklęcie, które z podwojoną mocą uderzyło w sklepienie komnaty. Sufit wybuchnął i kamienie zaczęły spadać na ziemię. Bloom w ostatniej chwili zdążyła się osłonić, ale Selinie się nie udało. Gruzy spadły na czarownicę przysypując ją. Bloom szybkim ruchem dłoni uniosła kamienie do góry i odrzuciła je pod jedną ze ścian. Podeszła do Seliny i przywróciła jej przytomność. Zanim czarownica zorientowała się, co się stało czarodziejka smoczego płomienia podniosła z podłogi Legendarium leżące obok zaskoczonej Seliny.
Czarownica z trudem podniosła się z kamiennej podłogi. Jej włosy były w większym nieładzie niż zazwyczaj, a po policzku ciekła cienka stróżka krwi. Stanęła na chwiejnych nogach i popatrzyła Bloom w oczy.
- Oddaj mi Legendarium - powiedziała słabym głosem. Zachwiała się i przez chwilę starała się utrzymać równowagę. Gdy ją odzyskała powoli dokończyła. - Nie znasz jego potęgi. Nie opanujesz go.
- Ja ci pomogę, a ty mnie zaatakujesz? - wymamrotała czarodziejka smoczego płomienia, po czym powiedziała już na głos. - Nie dostaniesz go.
- Proszę - jęknęła Selina upadając na kolana.
Bloom odłożyła księgę na podłogę i podeszła do czarownicy. Powoli, trochę niepewnie wyciągnęła do niej dłoń.
- Możesz jeszcze to wszystko odkręcić - powiedziała. - Spraw, żeby potwory wróciły do Legendarium i oddaj księgę.
- Nie mogę - Selina schowała twarz w dłoniach. - Nie mogę. Nie ja je uwolniłam i nie potrafię ich z powrotem uwięzić.
- Jesteś strażniczką Legendarium. Jak to nie ty je uwolniłaś?
- To Acheron.
- Kto? - zapytała zdumiona Bloom.
- Przejął kontrolę nad księgą i potrzebuje mocy czarodziejki, żeby się z niej wydostać. Oddaj mi Legendarium to nie pozwolę mu uciec.
- A co z wilkołakami?
- Nie umiem ich uwięzić. Mówiłam ci.
- Zabiorę księgę do Alfei - stwierdziła stanowczo Bloom podnosząc księgę z podłogi. - Pani Faragonda pomoże cofnąć to zaklęcie.
-Nie - krzyknęła przerażona Selina. Bloom popatrzyła na nią zaskoczona. - On się uwolni.
- Nikt mu nie pozwoli - odpowiedziała spokojnie czarodziejka.
- Sam przejmie moc jednej z czarodziejek, a gdy się uwolni dla Magix nie będzie ratunku.
- To, co według ciebie mam zrobić? - zapytała Bloom otwierając księgę.
- Nie! - Selina krzyknęła, ale było już za późno.
Ciemna energia wyłoniła się znad kart Legendarium. Bloom poczuła jak opuszczają ją wszystkie siły. Księga wypadła jej z rąk i upadła na podłogę. Ciemna energia otoczyła Bloom i wciągnęła do księgi, która następnie zamknęła się. Selina podeszła i podniosła ją.
- Bloom - szepnęła. - Przepraszam.
- Nie bądź taka smutna, Selino - w pomieszczeniu rozległ się męski głos. Choć jego właściciel chciał, żeby nie można było wyczuć w nim emocji, jednak on nadal emanował nienawiścią.
- Acheron - powiedziała czarownica z przerażeniem i otworzyła księgę. Na jednej ze stron zobaczyła rysunek Bloom, a na następnej rysunek Acherona. - Oddaj mi ją.
- Nie - czarownik zaśmiał się. - Za chwilę uwolnię się z tego więzienia. Do ciebie należy decyzja czy dołączysz do mnie, czy nie.
- Nie chce - krzyknęła Selina. - Jesteś potworem.
- Twój wybór - usłyszała Selina za sobą. Odwróciła się i ujrzała czarnoksiężnika. - Jesteś pewna?
- Nigdy!
- Szkoda. Nawet nie wiesz, do czego jesteś zdolna. Twój dar się marnuje.
Acheron przyłożył dłoń do czoła Seliny. Jej oczy zrobiły się czarne, lecz po chwili wróciły do normalnego wyglądu.
- Zapytam jeszcze raz - powiedział czarownik kierując się do wyjścia. - Dołączysz do mnie?
- Tak - Selina ruszyła za nim.
Czarownik pewnym ruchem otworzył drzwi. Na dziedzińcu Winx walczyły z wilkołakami z Legendarium. W tym momencie wszystkie potwory zmieniły się w szary dym i wleciały do księgi. Winx popatrzyły z przerażeniem na czarownika i podążającą za nim Selinę.
- Gdzie jest Bloom? - zapytała Stella.
- Już jej nie zobaczycie - powiedział spokojnie Acheron.
- Nie - Musa szepnęła. - Nie! Nieskończone echo!
Fale dźwiękowe z ogromną prędkością poleciały w stronę czarnoksiężnika. Uderzyły w niego z całą mocą, lecz on nic nie poczuł.
- Słabo - stwierdził. - I to mają być te sławne Winx? Te bohaterki? Bardzo smutne.
- Wodny piorun.
- Promień czystego światła.
Złote zaklęcie połączyło się z niebiesko-różowym. Acheron wyciągnął dłoń przed siebie i wchłonął jego moc. Zanim Winx zdążyły zareagować czarnoksiężnik zniknął, a Selina razem z nim. Jeszcze przez chwilę w tam gdzie stali unosiły się smugi ciemnej energii.


- Pani dyrektor - Winx wpadły zdyszane do gabinetu pani Faragondy.
- Co się stało, dziewczęta? - zapytała starsza kobieta z troską unosząc głowę znad jakiejś księgi.
- Z Bloom stało się coś złego - zaczęła Layla.
- Usiądźcie - pani dyrektor wskazała na krzesła przed biurkiem. - Co poszło nie tak?
- Byłyśmy na Androsie - powiedziała Tecna. - Leciałyśmy za Seliną. Złapałyśmy ją w starym zamku na wyspie Aquarius. Wtedy przywołała wilkołaki z legend i uciekła. Zajęłyśmy się nimi, a Bloom pobiegła za nią. Później zobaczyliśmy jakiegoś czarownika. Powiedział - głos Tecny załamał się. - Powiedział, że już więcej nie zobaczymy Bloom.
W tym momencie Flora, która starała się opanować wybuchnęła histerycznym płaczem. Layla przytuliła ją mocno mówiąc:
- Nie martw się. Będzie dobrze.
- Skąd wiesz? - krzyknęła czarodziejka natury nie mogąc powstrzymać łez. - Nie wiemy nawet czy ona żyje.
- To, że ten czarownik powiedział, że jej nie zobaczymy nie znaczy, że coś jej zrobił - Musa starała się pocieszyć przyjaciółkę. - Myślę, że ją więzi, a my ją uwolnimy. Obiecuję ci.
Flora popatrzyła smutno na Musę. Nie wierzyła, że się uda. Czarodziejka natury po raz pierwszy zwątpiła. Przestała wierzyć w Bloom, w Klub Winx i w jego siłę. Nie wierzyła, że tym razem może się udać. Straciła nadzieję.
- Dziewczęta - wtrąciła pani dyrektor, gdy Winx pokrzepiały czarodziejkę natury. - Sprawy wymknęły się spod kontroli. Musimy za wszelką cenę zamknąć Legendarium i pokonać Acherona.
- Kogo? - zapytała z zaciekawieniem na twarzy Layla.
-To jego spotkałyście na Andros. Stworzył Legendarium i został w nim uwięziony. Jak widać znalazł sposób by się wydostać.
- Co mamy zrobić? - spytała Tecna.
- Legendarium można zamknąć jedynie od środka. Musicie zdobyć przemianę Mythix.
- Czyli jest jeszcze szansa? - Musa wstała. - Co mamy robić?
- Nie tak szybko - powiedziała pani Faragonda uspokajając zapał dziewczyny. Musa tak szybko usiadła jak wstała - Nie róbmy niczego pochopnie. Żeby zdobyć Mythix musicie zdobyć Różdżki.
- Jakie różdżki?
- Klucze do Legendarium. Jedynie one pozwolą wam na wejście do księgi i zamknięcie jej na wieki.
- A co z Acheronem? - spytała Layla.
- Zobaczymy. Żeby był, choć cień szansy na jego pokonanie musicie zamknąć księgę.
- To jak mamy zdobyć różdżki? - zapytała Musa.
- Na planecie Equelia jest zamek, a w nim Komnata Mitów. Każda z was przejdzie test. Ale, żeby dostać się do komnaty potrzeba klucza. Znajdziecie go na Ziemi. Za każdym razem, kiedy jakaś czarodziejka zdobywa Mythix pojawia się nowa przepowiednia, która zawsze zmienia się, gdy otwiera się Komnata Mitów i klucz trafia w inne miejsce na Ziemi. I tylko ona pozwoli wam znaleźć klucz:
Na jednej z wielu rajskich wysp
We wnętrzu białej góry, która od wieków gniewu nie okazała
Klucz znajdziesz, gdy w przypływie rozpaczy
Zaryzykujesz i pozwolisz, by moc ognia cię opanowała.

- Ale ta przepowiednia mówi o jednej czarodziejce - zauważyła Tecna.
- Jedna z was zdobędzie klucz, ale wszystkie będziecie mogły wejść do Komnaty Mitów. Tak jest za każdym razem gdy grupa czarodziejek chce mieć Mythix - odpowiedziała po chwili pani dyrektor.
- Kiedy ruszamy na Ziemię? - zapytała Stella z entuzjazmem.
- Musimy się spieszyć - stwierdziła Tecna. - Teraz. Na miejscu dowiemy się o jakie miejsce chodzi.
- A nie lepiej zapytać się Roxy - Musa zapytała na co Layla pokiwała głową i popatrzyła na Tecnę, a następnie na panią dyrektor.
- To dobry pomysł, Muso - odpowiedziała jej pani dyrektor. Pamiętajcie, dziewczęta, że Acheron najprawdopodobniej spodziewa się, że będziecie próbowały zdobyć Mythix i nie pozwoli wam łatwo odnaleźć klucza. Nie możecie się poddać. Uważajcie na siebie.
Winx wstały w krzeseł i poszły do wyjścia. Flora zatrzymała się przed drzwiami i zapytała:
- Pani dyrektor, dlaczego to my musimy walczyć?
- Nie każdy dałby radę walczyć przeciwko ciemności - odpowiedziała pani Faragonda. - Wiele razy udowodniłyście, że jesteście potężne i potraficie stawić czoła nawet największym wyzwaniom. Ludzie na was liczą, a wy nie chcecie ich zawieść. To ciężkie brzemię, ale dzięki wam świat staje się lepszy.
- Naprawdę pani myśli, że jest szansa na uratowanie Bloom?
- Zawsze jest nadzieja. Nie zapominaj o tym.


- Gdzie jestem? - Bloom rozejrzała się dookoła.
Stała w pałacowej komnacie. Podłoga była z czarnego, połyskującego kamienia, a z pomalowanego na jasny brąz sufitu wisiał wielki bursztynowy żyrandol. Na jasnobrązowych ścianach wisiały obrazy przedstawiające różne osoby. I choć Bloom nie wiedziała, kim są to po ich ubiorze i wyrazie twarzy stwierdziła, że muszą to być jakieś ważne osoby. Naprzeciwko czarodziejki były dębowe, rzeźbione drzwi. Na jednej ze ścian były dwa wielkie okna, od podłogi prawie do sufitu. Bloom widziała przez nie, że jest środek dnia, o wiele wcześniej niż wtedy kiedy została wciągnięta do Legendarium. Pomiędzy nimi było wyjście na balkon. Poręcz była w kolorze bursztynu. W jednym z rogów komnaty była wielka sofa i mały stolik, kolorystycznie pasujące do wnętrza. Poza tym komnata była pusta.
Dopiero po przyjrzeniu się wnętrzu Bloom ze zdziwieniem stwierdziła, że stoi w długiej, balowej sukni z granatowego, aksamitnego materiału w pięknym fasonie. U dołu sukni były falbany, które im były bliżej podłogi tym stawały się jaśniejsze. Na rękach miała białe rękawiczki z tego samego materiału co suknia. Bloom uniosła suknię delikatnie do góry i zobaczyła na swoich nogach ciemnoniebieskie szpilki. Włosy czarodziejki były zaplecione w warkocz i związane na dole białą wstążką.
Nagle drzwi do komnaty otworzyły się i wszedł przez nie mężczyzna w czarnym surducie. Ukłonił się, po czym powiedział:
- Wszędzie cię szukaliśmy, pani. Bal zaczyna się za pół godziny.
- Jaki bal? - zapytała zaskoczona Bloom.
Mężczyzna zaśmiał się.
- Z okazji twoich zaręczyn.
Bloom ze zdziwienia otworzyła szeroko oczy i usta. Przypomniała sobie, co się stało. Acheron uwięził ją w Legendarium i musiała trafić do jednej z legend. "Muszę się stąd wydostać" pomyślała i niepewnie ruszyła za mężczyzną.


Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Walcząc o szczęśliwe zakończenie
~IcyJus
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 29-04-2014 18:20
Nikt nie komentuje? To ja będę pierwsza. Fajnie się zapowiada. Zauważyłam, że Flora ma wątpliwości co do dalszej walki. Widzę, że masz wyobraźnię i umiesz zaskakiwać. Nie stosujesz oklepanego schematu - jest wróg, idziemy walczyć. Nigdy żadna z czarodziejek nie zapytała: "Czemu my?" Szacun, że dałaś taki szczegół, ale jaki smaczek. Weny! Czekam na kontynuację.

- - - - - - - - - - - - -
"Komentuje", nie "kometuje". Pamiętaj o przecinkach.




Edytowane przez Sophie dnia 29-04-2014 20:10
49139190 ? Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Walcząc o szczęśliwe zakończenie
~Cattie
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 29-04-2014 19:39
To był długi rozdział, ale przyjemnie mi się czytało. Bez żadnych błędów ani literówek. Wspaniale piszesz! Jestem ciekawa, co będzie dalej. Doskonałe ujęcia uczuć i zachowania Winx... Mam nadzieję, że niedługo napiszesz kolejną część. Pozostaje mi życzyć weny.


- - - - - - - - - - - - - -
Nie zaczynamy zdań od "I".



now here you go again, you say you want your freedom
well, who am I to keep you down?

Edytowane przez YouStee dnia 29-04-2014 19:48
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Walcząc o szczęśliwe zakończenie
~Martus_k
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 29-04-2014 22:03
No, bardzo mi się podobało! Szybko się czytało. Byłam zaskoczona niektórymi sytuacjami, a co dopiero wypowiedziami, np. Flory. Czekam na ciąg dalszy opowieści mruga.

Rozdział taki długi, a ty ledwo napisałaś trzy linijki, nawet nie. Może by tak trochę się wysilić i napisać coś więcej?


I'm not a morning person. mruga
Edytowane przez Smoczy_Plomien dnia 29-04-2014 22:18
2252306 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Walcząc o szczęśliwe zakończenie
~Fiker
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 01-05-2014 15:02
Dzięki za komentarze. Sama jestem zadowolona, że nie było błędów, bo my się z ortografią i interpunkcją bardzo nie lubimy i mój Word musi się napracować poprawiając te błędy. Wiem, że tytuł rozdziału nie jest jakiś genialny, ale nie miałam żadnego pomysłu. Ten rozdział miał być trochę krótszy od tamtego, ale coś mi nie wyszło. Koniec gadania, wklejam nowy rozdział. Jakbyście znaleźli jakieś błędy... a zresztą, wiecie, co robić.


2. Nieważne, że jest nas mniej. Nie poddamy się.
Bloom idąc za mężczyzną starała się zapamiętać jak najwięcej. Nie wiedziała, w jakiej legendzie się znalazła i bała się, że niedługo może stać się coś złego. Tak jest przecież w prawie każdej legendzie, w każdym micie. Jest źle, by potem mogło stać się dobrze. W każdej historii spisanej na kartach Legendarium jest opisane coś, co sprawiło, że świat wygląda tak jak Bloom go zna, a nie inaczej. I czarodziejka smoczego płomienia zamierzała powrócić do swojego świata.
Długi korytarz wydawał się ciągnąć bez końca. Po jednej stronie, co kilka metrów były drzwi. Pomiędzy nimi, zawsze równo w połowie odległości stały wysokie, kamienne donice z różami, na przemian niebieskimi i jasnofioletowymi. Po drugiej stronie natomiast ciągnęła się szyba. Widać było przez nią cały dziedziniec. Z tego, co Bloom zauważyła, na zewnątrz było wiele ludzi ubranych bardzo odświętnie. Uznała, że musieli przyjść na bal.
Idąc długim korytarzem czarodziejka mijała wiele milczących osób. Mężczyzn, którzy byli ubrani, tak jak ten, co ją prowadził i kobiety w długich sukniach najczęściej w ciemnobrązowym lub granatowym kolorze i z białymi fartuszkami zawiązanymi w pasie. Kobiety bez wyjątku miały włosy związane w kok. Wszyscy mijając ją skinęli głowami, jednak nic nie mówili, a z ich oczu nie można było wyczytać żadnych emocji. Wpatrująca się w okno Boom szła przed siebie i nie zwracała na to zbytniej uwagi. Czuła się wtedy dość niepewnie.
Bloom odwróciła głowę od okna i spojrzała przed siebie. Zbliżała się już do drzwi. Nie wiedział, co jest za nimi i nie chciała wiedzieć. Wiedziała, że musi się wydostać. Czarodziejka smoczego płomienia chciał najpierw poznać to miejsce, zanim będzie chciała stąd uciec. Miała nadzieję, że będzie mogła się przemienić, ale tak naprawdę też zdawała sobie sprawę, że może uciec z zamku, ale ucieczka z Legendarium będzie trudna, jeśli nie niemożliwa.
Mężczyzna otworzył drzwi przed Bloom i dziewczyna powoli weszła do wielkiej sali balowej. Jej wygląd sprawił, że czarodziejka po raz kolejny tego dnia nie wierzyła w to, co widzi. Ściany były z ciemnoniebieskiego, matowego kamienia, a jedną z nich, aż do sufitu porastały ciemnofioletowe róże. Na przeciwległej ścianie były wielkie hebanowe wrota, z obu ich stron stały wysokie donice z fioletowymi różami. Na suficie wisiał żyrandol przypominający krzew róży, wykonany ze srebra i fioletowego kryształu rozświetlający całą salę.
Gdy Bloom z zapartym tchem podziwiała salę balową, która była o wiele bardziej piękna od sali na Domino podszedł do niej inny mężczyzna, tym razem ubrany w ciemnozielony garnitur. Miał krótkie, blond włosy, błękitne oczy i był wysoki. Uśmiechnął się do Bloom po całym zwrócił się do mężczyzny, który przyprowadził ze sobą czarodziejkę:
- Dziękuję, Oskarze, możesz odejść - powiedział do służącego, po czym zwrócił się do Bloom. - Lynette - ukłonił się dziewczynie i oznajmił. - Goście już przybyli i ty już jesteś z nami. Czas zacząć bal.
Gdy to powiedział, skinął dłonią na jednego ze służących i ten podszedł do wielkich drzwi i je otworzył. Do sali zaczęli wchodzić ludzie.
- Chodź, musimy przywitać gości.
On ruszył przed siebie mijając tłum ludzi, a ona powoli i niepewnie szła za nim. Gdy już doszli do przeciwnego końca sali i stanął wtedy nagle podłoga w tym miejscu zaczęła się podnosić. Po niecałej minucie był tam podest dość długi i szeroki, żeby pomieścić wiele osób i jeszcze zostałoby miejsce. Z sufitu z obu jego stron zsunięto fioletowe zasłony, które opadły kaskadami aż do podłogi.
- Witam was wszystkich - powiedział mężczyzna przykuwając uwagę gości. - Cieszymy się, że w tym dniu możemy dzielić radość z wami wszystkimi. Jestem pewny, że już wiecie, ale z chęcią powiem o tym jeszcze raz - mówiąc to wyciągnął dłoń do Bloom. Ta chwyciła ją i weszła po schodach na podest. Gdy stanęła obok blondyna ukłoniła się i uśmiechnęła. - Podczas najbliższej pełni razem z Lynette pobierzemy się.
Ludzie zaczęli klaskać i krzyczeć z radości. Bloom nie wiedziała, co o tym myśleć. Wszyscy uważali ją za dziewczynę imieniem Lynette. Czarodziejka starała się przypomnieć sobie o jakiejkolwiek legendzie gdzie występowała osoba o tym imieniu, ale nic nie przychodziło jej do głowy. Uśmiechnęła się, po czym zeszła z podestu, a jej narzeczony za nią. Czarodziejka smoczego płomienia rozejrzała się po sali pełnej gości. Nagle poczuła, że robi jej się słabo. Potem była tylko ciemność.


Layla zapukała do drzwi do pokoju Roxy. Po chwili ciszy usłyszała:
- Proszę.
Otworzyła drzwi i weszła. Pokój, który Roxy dzieliła z trzema dziewczynami był trochę mniejszy od tego, który dzieliły Winx. Ściany, które były pomalowane na fioletowo pokrywało mnóstwo plakatów. Na liliowych drzwiach było wspólne zdjęcie trzech dziewczyn. Na naprzeciwległej ścianie było okno, na którym porozrzucane były kartki i przybory do rysowania. W środku pomieszczenia, na liliowym dywanie stała fioletowa sofa, a obok niej czarny stolik. Pod ścianami stały szafki. Na jednej ze ścian były trzy pary liliowych drzwi prowadzących do sypialni i ozdobionych imionami swoich właścicielek: Paula, Roxy, Esme.
Na sofie siedziała dziewczyna w długich czarnych włosach zaplecionych w warkocz. Miała jasną cerę i piwne oczy. Ubrana była w zieloną koszulę z podwiniętymi rękawami i czarne jeansy. Gdy Layla weszła do pokoju, ta podniosła głowę znad czytanej książki.
- Hej - powiedział dokładając książkę na stolik.
- Jest Roxy? - spytała Layla rozglądając się po pomieszczeniu.
- Zapukaj do niej - odpowiedziała dziewczyna i wskazała na drzwi środkowe z zielonym napisem "ROXY" i rysunkiem psiej łapy. - Jeśli jej nie będzie to jest z Esme w bibliotece.
- Dzięki - szatynka ruszyła w stronę drzwi do sypialni czarodziejki zwierząt. Podeszła do nich i zapukała.
- Proszę - czarodziejka fal usłyszała głos Roxy i weszła do środka.
- Hej - Layla przywitała się zamykając drzwi za sobą.
- O, to ty? - powiedziała zaskoczona Roxy podnosząc głowę znad zeszytu i odłożyła długopis.
- Mamy problem - stwierdziła Layla.
- Usiądź - czarodziejka zwierząt obróciła się szybko na krześle i wskazała palcem na łóżko. Gdy Layla usiadła, Roxy ją zapytała. - No, to, co się stało?
- Wiesz może coś o białej górze?
- O czym? - spytała zaskoczona Roxy.
- Na Ziemi jest biała góra - westchnęła Layla. - Musimy wiedzieć gdzie ona jest.
- Nigdy nie słyszałam o niej - stwierdziła po chwili namysłu czarodziejka zwierząt. - Podaj więcej szczegółów.
- Dobra - Layla spróbowała w głowie odtworzyć słowa przepowiedni. - Na jakiejś rajskiej wyspie.
- Biała góra na rajskiej wyspie? - spytała Roxy. - Przecież to jest bez sensu. Myślałam, że biała, bo jest na niej śnieg. A może... Layla, wiesz coś jeszcze?
- A co?
- Nic, po prostu myślę - stwierdziła Roxy i na chwilę się zamyśliła. - Góra na rajskiej wyspie... Chyba, że ta góra jest biała... Naprawdę nie wiesz nic więcej?
- Jest przepowiednia - zaczęła Layla, ale szybko przerwała. - Nie wiem czy mogę ci ją powiedzieć.
- Tylko to, co jest związane z tą górą.
- Od wieków gniewu nie okazała - odpowiedziała jej Layla. - Tylko tyle.
- Na rajskich wyspach jest dużo wulkanów - stwierdziła czarodziejka zwierząt. - To może o to chodzić.
- Dużo? Nie wiesz, o który może chodzić?
- To coś z tym białym. Może coś z nazwy, albo z wyglądu tej góry.
W tym momencie do pokoju wpadła zdyszana Stella.
- Layla, chodź szybko - powiedziała łapiąc oddech. - Mamy kłopot. Musimy iść do pani dyrektor.
- Już idę - Layla szybko wstała z łóżka i zapytała się Roxy. - Dałabyś radę sprawdzić, o co chodzi z tą górą?
- Jasne - odpowiedziała Roxy.
Layla razem ze Stellą wyszły z pokoju, gdy były na korytarzu, szatynka zapytała:
- Co się stało?
- Flora z nami nie leci - odpowiedziała smutno Stella.
- Dlaczego? - Layla mimowolnie otworzyła szerzej oczy.
- Miele zaginęła. Wyszła wczoraj wieczorem ze szkoły i ślad po niej zaginął. Flora chce pomóc w poszukiwaniach.
- Nic nie wiadomo? - spytała czarodziejka fal. - Ktoś musiał coś widzieć.
- Wiem tylko tyle, że widzieli ją, jak wychodziła ze szkoły i gdzieś szła.
- A nikt nie widział nic podejrzanego?
- No ci mówię, że nic nie wiem - blondynka zdenerwowała się i przyspieszyła krok.
- Sorry - odpowiedziała Layla i dogoniła przyjaciółkę.
- Dobra. Nie ma problemu - westchnęła Stella. - Dowiedziałaś się czegoś?
- Roxy obiecała, że czegoś poszuka. Wiem tyle, że chodzi o jakiś wulkan.
- To by tłumaczyło ogień.
Czarodziejki zbliżały się do gabinetu pani dyrektor, gdy zadzwonił telefon Layli. Ta szybko wyjęła go z kieszeni i spojrzała na ekran, na którym widniało zdjęcie Roxy.
- Roxy chyba coś znalazła - powiedziała do Stelli, po czym odebrała telefon i zapytała. - Masz coś?
- Tak, zadzwoniłam do mamy i powiedział, że może chodzić o wulkan na Hawajach - odezwała się Roxy po drugiej stronie słuchawki. - Nazywa się Mauna Kea. Od ponad czterech tysięcy lat nie jest aktywny, a w języku hawajskim jego nazwa oznacza biała góra.
- Dzięki, Roxy - Layla uśmiechnęła się. - Jesteś wielka.
- Nie ma problemu, ale mama mówi, żebyście uważały na siebie.
- Powiedziała coś więcej?
- Tylko tyle. To cześć.
- Cześć - powiedziała Layla i zakończyła połączenie. Popatrzyła się niepewnie w telefon.
Stella popatrzyła smutno na Laylę. Jej przyjaciółka wydawała się być bardzo zmartwiona.
- Coś się stało?
- Nie wiem. Mama Roxy mówi, żebyśmy na siebie uważały. Coś czuję, że będą kłopoty.
- Porozmawiamy o tym z panią Faragondą - stwierdziła Stella podchodząc do drzwi gabinetu pani dyrektor. - Cokolwiek się stanie, my damy sobie radę. Będziemy walczyć i pokonamy Acherona.
- Ale bez Bloom i Flory mamy mniejsze szanse - stwierdziła smutno Layla.
- Nieważne czy będziemy walczyć w szóstkę czy w czwórkę. Nie poddamy się.
Layla uśmiechnęła się szeroko, a Stella po chwili milczenia odtworzyła drzwi do gabinetu.



Edytowane przez Smoczy_Plomien dnia 06-05-2014 19:29
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Walcząc o szczęśliwe zakończenie
~IcyJus
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 01-05-2014 16:55
O, o, o, nowy rozdział! Widzę, że fabuła się rozkręca, porwano Miele. Jestem ciekawa, czy ma to związek z Acheronem i Seliną. Jak zwykle rozbudziłaś moją ciekawość. Czekam na następny rozdział.



Edytowane przez Lilla dnia 01-05-2014 17:36
49139190 ? Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Walcząc o szczęśliwe zakończenie
~Fiker
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 16-05-2014 22:32
Chciałam podziękować za komentarze i powiedzieć, że bardzo się cieszę, że jednak ktoś to czyta. Ponieważ zamierzam wprowadzić trzy nowe bohaterki, to teraz chcę dać ich zdjęcia. Otóż będą wyglądać tak:
Agnes- http://i60.tinypic.com/334q138.jpg
Melanie- http://fc08.deviantart.net/fs70/f/2013/321/8/2/believix_helena_by_bloom2-d6tkyxj.png
Olivia-http://fc01.deviantart.net/fs70/f/2011/203/c/e/ce0690cc1ac93d5d1a1813057cbb96bd-d419olp.png.
Daję ich zdjęcia, ponieważ coś tak czuję, że nie będę w stanie opisać ich tak, żebyście mogli wszystko dokładnie sobie wyobrazić.

3. Strażniczki
Tego dnia słońce grzało wyjątkowo mocno. Na plaży jednak nie było żywej duszy. Okolica była cicha i spokojna. Nigdzie nie było widać żadnych budynków, dookoła tylko piasek, ocean i wiele ogromnych palm kokosowych. Od strony oceanu powiewała delikatna, ciepła bryza. Zza drzew wylatywały śnieżnobiałe mewy, latając nisko nad wodą.
Nagle na cichej plaży pojawiły się cztery czarodziejki. Mewy widząc je od razu oddaliły się i pofrunęły daleko od brzegu.
- Taka ładna pogoda, a nikt się nie opala - Stella rozglądając się po plaży uśmiechnęła się i wyczarowała cztery leżaki.
- Nie po to tu jesteśmy - Layla zwróciła jej uwagę, na co blondynka uśmiechnęła się i uniosła dłoń do góry. Ubrania czarodziejki słońca natychmiast zamieniły się w strój kąpielowy, jej własnego projektu.
- Stella! - krzyknęła Musa nie kryjąc zdenerwowania.
- Weźcie, dziewczyny - jęknęła blondynka. - Tylko chwilę. Nie po to tyle czasu projektowałam te kostiumy, żeby teraz zmarnować taką okazję...
- Nie - odpowiedziały na raz Tecna i Layla przerywając wywód przyjaciółki.
- Dobra - burknęła Stella zmieniając swój strój na normalną bluzkę i spódnicę. Jednym machnięciem ręki sprawiła też, że leżaki zniknęły. - Ale kiedyś tu wrócimy.
- Jak przeżyjemy walkę z Acheronem - odparła chłodno Tecna.
Stella popatrzyła na przyjaciółkę z wyrzutem.
- Dobra - wtrąciła czarodziejka muzyki. - Nie ma czasu na kłótnie. Musimy znaleźć ten klucz.
- Właśnie - dodała Layla. - Jak będziemy się sprzeczać to na pewno nic nam się nie uda. Musimy trzymać się razem.
- Jasne - westchnęła czarodziejka technologii wyjmując swojego laptopa. Szybko coś na nim wpisała i po chwili powiedziała. - Według mojego komputera Mauna Kea to tamta góra.
Tecna wskazała na górę majaczącą się na horyzoncie.
- Tak daleko? - zapytała Stella ze smutkiem w głosie. - Nie mogła być gdzieś bliżej plaży?
- Stella - powiedziała czarodziejka fal patrząc gniewnie na przyjaciółkę.
- Dobra - Stella westchnęła i machnęła ręką. - Już nic nie mówię.
Tecna popatrzyła na blondynkę i po chwili kontynuowała.
- Klucz ma być w wulkanie, więc musimy dostać się jakoś do środka.
- Nie fajnie - stwierdziła czarodziejka muzyki. - Z tego, co słyszałam to ziemskie czarodziejki sprawiły, że lawa ma tak potężną moc i pokonuje każde zaklęcie tarczy.
- Wiem, ale Bloom dała nam moc ognia smoka - powiedziała po chwili namysłu czarodziejka technologii. - Powinna nas osłonić.
- Powinna? - spytała czarodziejka słońca poprawiając włosy.
- Tak, powinna - powiedziała Tecna mierząc przyjaciółkę wzrokiem.
- Uspokójcie się - westchnęła Musa. - Lecimy?
- Magia Winx! - krzyknęła Layla.
- Bloomix!
Już po chwili czarodziejki szybko leciały po bezchmurnym niebie w stronę wulkanu. Wszystkie w największym skupieniu wypatrywały jakiegoś zagrożenia. Jedynie Stella leciała beztrosko robiąc piruety w powietrzu. Co chwilę przyjaciółki zwracały jej uwagę, jednak ona nic sobie z tego nie robiła. Gdy Winx były już niedaleko wulkanu, obok Layli przeleciała strzała. Czarodziejka fal w ostatniej chwili zdążyła odlecieć w bok.
- Co jest? - Tecna spojrzała w dół, jednak nie zobaczyła nikogo, kto mógłby oddać strzał.
Nagle Stella krzyknęła i bezwładnie zaczęła spadać.
- Stella! - krzyknęła Layla i osłoniła się przed kolejną strzałą.
Musa szybko poleciała w dół i chwyciła blondynkę, zanim ta uderzyła w ziemię. Wylądowała u stóp wulkanu i położyła Stellę na ziemi. Zaraz obok niej wylądowała Tecna i Layla.
- Co to było? - spytała Layla patrząc na nieprzytomną blondynkę.
- Nie wiem, ale nie jesteśmy tu same - stwierdziła czarodziejka technologii.
- No, co ty? - zapytała Musa z ironią. - Nie zauważyłam.
- Co się stało? - spytała powoli Stella odzyskując przytomność.
- Ktoś nas zaatakował - Musa rozejrzała się niepewnie po okolicy, jednak nie było tam nic poza otaczającymi ich palmami i innymi tropikalnymi drzewami.
- Wiecie kto? - Stella powoli podniosła się z ziemi.
W tym momencie zza drzew wyszły dwie czarodziejki. Jedna w długich różowobrązowych włosach, ubrana w fioletowo-zielony kombinezon i fioletowe buty. Miała duże, kolorowe skrzydła. W ręku trzymała łuk, który wyglądał jakby był zrobiony z samego ognia. Obok niej stała dziewczyna w długich czarnych włosach zaplecionych w warkocz. Była ubrana w czerwoną, błyszczącą bluzkę i żółte spodenki z czerwonym paskiem i żółte rękawiczki bez palców. Na nogach miała czerwone kozaki. Jej czerwono-pomarańczowe skrzydła przypominały płonienie. Na jej głowie były dwa, białe kocie uszy, a z tyłu wyrastał jej biały, koci ogon.
- Czego chcecie? - spytała dziewczyna o różowych włosach napinając delikatnie ognisty łuk. Gdy tylko lekko pociągnęła za cięciwę na siodełku pojawiła się czarna strzała z ognistymi lotkami i grotem.
- Szukamy klucza do komnaty mitów - odparła Musa.
- Po co wam on? - spytała druga czarodziejka nie spuszczając wzroku z Winx.
- Chcemy zdobyć Mythix - odpowiedziała Stella unosząc ręce delikatnie do góry.
Łuczniczka szybko napięła łuk, dociągnęła cięciwę do brody i wycelowała w czarodziejkę słońca.
- Jeden fałszywy ruch - rozległo się w głowach Winx. - A strzelę.
- My nic... - zaczęła Layla, ale przerwała jej z druga z czarodziejek.
- Ty nie - wskazała palcem na Stellę. - Ona już chciała atakować.
- Stella - powiedziała Tecna nie kryjąc oburzenia. - Nie chcemy się teraz bić.
- No ty może nie - odburknęła blondynka patrząc wściekle na czarodziejkę technologii.
- Jestem Melanie - powiedziała czarodziejka.
- A ja Agnes - łuczniczka opuściła cięciwę. Strzała po chwili zniknęła.
- My jesteśmy... - zaczęła Musa, ale Agnes tylko się zaśmiała.
- Naprawdę myślisz, że ktoś na Ziemi was nie zna? - zapytała.
- A wy to, kto? - Stella popatrzyła nieufnie na łuczniczkę.
- Jesteśmy strażniczkami wulkanu - zaczęła Melanie. - Każdy wulkan na Ziemi ma swoją opiekunkę i dwie strażniczki. Wulkan to wejście do wnętrza Ziemi i my pilnujemy, żeby nikt się stamtąd nie wydostał. Zaprowadzimy was do Olivii.
- Lećcie za nami - łuk w dłoniach Agnes zapłonął trochę mocniej, po czym zniknął.
Czarodziejki uniosły się w górę. Strażniczki prowadziły lecąc cały czas w górę obok wulkanu. Winx leciały za nimi. Gdy wszystkie czarodziejki były już na szczycie wulkanu, Melanie powiedziała:
- Wasza magia nie wystarczy, żeby was osłonić przed lawą.
- Ale mamy Bloomix - powiedziała Musa. - Moc czarodziejki smoczego płomienia.
- To nie wystarczy. Tylko moc strażniczek lub opiekunki danego wulkanu może przeprowadzić was do wnętrza ziemi.
- Czyli co mamy zrobić? - spytała Stella.
Agnes bez słowa machnęła ręką i pomarańczowe promienie otoczyły Winx. Chwilę później zniknęły, a Melanie powiedziała:
- Możemy iść.
- To na pewno zadziała? - spytała Layla patrząc do krateru na wrzącą lawę.
- Na pewno - odpowiedziała łuczniczka i szybkim ruchem wleciała w głąb wulkanu i już po chwili całkiem zniknęła pod powierzchnią lawy.
- Teraz wy - Melanie uśmiechnęła się pokrzepiająco.
Tecna, jako pierwsza niepewnie wleciała w głąb wulkanu. Spodziewała się, że wokół niej będzie tylko lawa, tak jak wydaje się z zewnątrz. Gorąca i niebezpieczna. To, co czarodziejka technologii miała wokół siebie było czystą magią. Bardzo potężną magią. Tecna wiedziała, że gdyby nie zaklęcie Agnes ona by ją zniszczyła. Magia ognia otaczająca Tecnę wydawała się przepływać przez nią. Wyglądała jak gęsta lawa i Tecna prawie nic przez nią nie widziała, ale mimo to wiedziała, gdzie jest Agnes.
Czarodziejka technologii spojrzała w górę i zobaczyła jak Musa i Layla wskakują za nią. Po chwili przerwy wpadła też Stella. Za nią wleciała roześmiana Melanie. Tecna odwróciła się i popłynęła w dół. Płynęła za Agnes w głąb wulkanu. Nagle rozległ się krzyk. Głos był głośny i pełen nienawiści. Tecna natychmiast się zatrzymała.
- Co to? - spytała Agnes.
- Kiedy Acheron się uwolnił obudził się też jego syn.
- Co?
- Olivia wam opowie - ucięła Agnes i popłynęła dalej.
Chwile później łuczniczka zniknęła. Tecna popłynęła szybko za nią. Czarodziejka technologii zdziwiła się, gdy nagle lawa się skończyła i ona upadła na ziemię. Szybko się podniosła i spojrzała w górę. Jakieś dwa metry wyżej była lawa, jednak była powstrzymywana przed spłynięciem na dół przez jakieś zaklęcie. Przypominało to ognisty sufit. Czarodziejka rozejrzał się dookoła. Jaskinia tak naprawdę wyglądała jak wielki przedpokój. Na ścianach były ładne, pomarańczowo-czerwone tapety, gdzieniegdzie były powieszone jakieś obrazy. W jednym z rogów stała półka z książkami. Na jednej ze ścian były dwie pary brązowych drzwi, a na ścianie obok jedne. Poza tym pomieszczenie było puste.
Kawałek dalej stała Agnes uśmiechając się kpiąco. Chwilę później z sufitu wypadły pozostałe Winx. Tak samo jak Tecna nie spodziewały się, że lawa się nagle kończy i wszystkie po kolei upadły na podłogę. Za nimi wyleciała Melanie, która szybko obróciła się w powietrzu i wylądowała z gracją.
- Musimy iść - stwierdziła Agnes. - Olivia musi z wami porozmawiać.
Po raz kolejny rozległ się przeraźliwy okrzyk. Melanie westchnęła ciężko i powiedziała:
- Chodźcie.





Ten rozdział bardzo krótki, ale szybko. Następna część w ten poniedziałek, ewentualnie we wtorek.

4. Zaginiona cz.1
Flora siedziała na ławce przed szkołą magii na Linphei. Poszukiwania jej młodszej siostry jak dotąd nie przyniosły żadnych rezultatów. Nikt jej nie widział od czasu, kiedy wyszła ze szkoły. Czarodziejka natury naprawdę bała się, że z Miele mogło stać się coś złego. Flora, jako wróżka strażniczka miała obowiązek strzec mieszkańców tej planety. Chodziła po szkolnym parku i po okolicznym lesie pytając drzew i wszystkich napotkanych roślin o Miele. One jednak milczały jak zaklęte. Zupełnie jakby ktoś zabronił im mówić. To sprawiło, że dziewczyna była jeszcze bardziej przerażona.
- Flora - dziewczyna usłyszała czyjś niewyraźny głos.
Czarodziejka natury rozejrzała się, dookoła, ale nie zobaczyła nikogo, kto mógłby coś od niej chcieć.
- Flora - tym razem głos zabrzmiał wyraźniej i czarodziejka natury od razu go poznała.
- Bloom, to naprawdę ty? - zapytała z radością w głosie. - Gdzie jesteś?
- W Legendarium - odparła smutno czarodziejka smoczego płomienia.
- Co się stało?
- Kiedy Acheron się uwolnił ja zostałam wciągnięta do księgi.
- Wiesz jak się wydostać? - spytała Flora z nadzieją.
- Nie. Flora, znasz jakąś legendę, gdzie występuje dziewczyna o imieniu Lynette?
- Nie, przykro mi, Bloom - odpowiedziała czarodziejka natury po chwili zastanowienia.
- Zapytaj się dziewczyn, może one coś wiedzą - zaproponowała Bloom.
- Jest problem, Bloom. Dziewczyny poleciały odszukać klucz do komnaty mitów.
- A ty?
- Ja jestem na Limphei - odparła smutno Flora. - Miele zaginęła i pomagam w poszukiwaniach.
- Możesz się jakoś z nimi skontaktować?
- Jasne, ale najpierw powiedz mi, w jaki sposób z tobą rozmawiam.
- Nie mam pojęcia. Wiem tylko, że zemdlałam. Czułam się wtedy tak dziwnie. Tak jakby mnie tam nie było, a potem była tylko ciemność - Bloom ciężko westchnęła. - I chwilę później poczułam, że jesteś blisko, więc krzyknęłam. Ty odpowiedziałaś.
- Dobra, już się z nimi łączę.
Na ręce Flory pojawiła się różowa bransoletka, dzięki której Winx mogły się kontaktować. Jednak ona kilka razy mrugnęła bladym światłem i znikła.
- Flora?
- Nie mogę się z nimi połączyć. Bransoletka nie działa.
- Spróbuję jej użyć jak już odzyskam przytomność - stwierdziła czarodziejka smoczego płomienia nie tracąc nadziei. Ostatnich słów przyjaciółki Flora nie zrozumiała zbyt wyraźnie.
- Możesz powtórzyć jeszcze raz?
- Nie słyszę? - krzyknęła Bloom, jednak czarodziejka natury nie usłyszała nic poza niewyraźnym szumem.
- Bloom? - spytała Flora rozpaczliwie próbując utrzymać połączenie. - Bloom!
Jednak po drugiej stronie była już tylko cisza. Flora ciężko westchnęła. Nie wiedziała czy uda jej się jeszcze skontaktować z Bloom. Czarodziejka natury wstała z ławki i szybkim krokiem ruszyła w stronę biblioteki. Musiała znaleźć coś na temat Lynette.

Kilka godzin później Flora nadal siedziała w bibliotece i przeszukiwała wszelkie możliwe księgi starając się znaleźć coś na temat legendy, w której znalazła się Bloom. W żadnej jednak nie było ani jednego słowa na ten temat. Czarodziejka natury z ciężkim westchnięciem odłożyła książkę na stolik i wyszła z biblioteki.
- Flora - czarodziejka odwróciła się i zobaczyła jedną z przyjaciółek Miele. - Wiadomo już coś?
- Nic - kwiatowa wróżka popatrzyła smutno na dziewczynę. - Nie martw się. Znajdziemy ją.
- Boję się o nią.
- Będzie dobrze. Spokojnie.
Na zewnątrz rozległ się krzyk przerażonej dziewczyny. Flora natychmiast przemieniła się i poleciała tam gdzie wskazały jej rośliny. Na trawie pod jednym z drzew leżała drobna blondynka. Z jej brzucha sączyła się krew. Flora szybko rzuciła się by pomóc dziewczynie, jednak zanim wypowiedziała zaklęcie, dziewczyna złapała ją ostatkiem sił za rękę i wyszeptała:
- Miele.
Flora rzuciła zaklęcie, ale było już za późno. Blondynka opuściła bezwładnie głowę, zamknęła oczy i już więcej ich nie otworzyła. Po policzkach czarodziejki natury pociekły łzy.
Edytowane przez Fiker dnia 16-05-2014 22:34
Wyślij Prywatną Wiadomość
Skocz do Forum:
Logowanie
Zapamiętaj mnie



Rejestracja
Zapomniane hasło?

Witajcie na nowej wersji ShoutBox. Wszelkie problemy prosimy zgłaszać do administracji lub bezpośrednio do twórcy - Anagana.

Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać wiadomości.

~EmilyWinxClub0
12:39:10 03.05.2024
Mówię o tej ulepszonej scenie z Mitzi, tam wygląda naprawdę dobrze. Chociaż dziwne że odrosty takie ciemne
~EmilyWinxClub0
12:37:45 03.05.2024
Na szczęście nie dali jej tych wielgasnych Disneyowskich oczów, włosów do kostek i zbyt klaunowatej mimiki jak na teaserze i wygląda znacznie lepiej
~Vixen0
21:25:07 02.05.2024
Ale ta Bloom ładna w s9
~Vixen0
16:12:19 02.05.2024
WB*
~Vixen0
16:12:13 02.05.2024
Kiedy dostanę punkty za dwa lata obecności na wg?
^Flamli0
21:09:05 01.05.2024
mój cichy wielbiciel niegrzeczny
~Stellka0
13:17:31 01.05.2024
kto to? XD
~Stellka0
13:17:26 01.05.2024
~EmilyWinxClub0
23:27:56 30.04.2024
Bo to tylko pokazuje ile kasy oszczędzał na produkcji ostatnich sezonów co niestety szło w parze z jakością. A teraz kwiczy, że drogie bo jemu i jego świcie zostanie mniej. No panie Iginio, jakość kosztuje, pobudka
~EmilyWinxClub0
23:26:30 30.04.2024
Leje z tego, jak często Iginio powtarza teraz jaki ten reboot i ta grafika są drogie xD
~clax70
0:31:53 30.04.2024
Są tu jacyś fani Eurowizji? Co myślicie o tegorocznych piosenkach, scenie, itp.?
^Flamli0
8:45:45 29.04.2024
Różnią się od połowy, ta z comicon jest bardziej dopracowana
^Flamli0
8:44:50 29.04.2024
Ta na social mediach KLIK
^Flamli0
8:43:56 29.04.2024
Są dwie wersje, ta została wyświetlona na comicon KLIK
^Flamli0
8:43:35 29.04.2024
Tak, będę musiała to wszystko dopiero nadrobić na WB...
~marcin19950
1:44:04 29.04.2024
i o czym był ten exlusive material o winx reboot ma ktos?
^Flamli0
14:15:20 28.04.2024
KLIK o 15 ma być ekskluzywny materiał z rebootu
^PVTeam1230
19:03:29 25.04.2024
Szkoda że do Wawy smutny((
~February0
15:10:03 25.04.2024
Ktoś jest chętny na spontaniczne spotkanie w Warszawie w ten weekend? (dajcie znać jeśli takie rzeczy nie na shout box uśmiech)
~February0
15:08:33 25.04.2024
Rzucam mega randomowe hasło które właśnie wpadło mi do głowy w trakcie pracy xd
^Flamli0
21:14:14 24.04.2024
ukazały się pierwsze strony komiksu fate, data wydania została przesunięta na 31 lipca
~Radi0
13:49:16 24.04.2024
Jak w winxie. Kreska tak zrobiona, że boje się że udziecinnili ten serial
~clax70
10:37:27 24.04.2024
Nowy sezon Odlotowych Agentek już 12 maja KLIK
~EmilyWinxClub0
16:53:23 22.04.2024
Tak czy siak, czasy kreski ręcznej z 1 sezonu minęły bezpowrotnie, teraz Bloom wygląda jak popular girl from high school, która dorabia w międzyczasie jako modelka, a nie zwyczajna dziewczyna
~EmilyWinxClub0
16:46:27 22.04.2024
Przyczepię się jeszcze do twarzy w animacji, bo po 3D jakie zaserwował nam Rainbow mam stres pourazowy do tych ich za wielkich oczu i pstrokatych nosów w połączeniu z komediową, zbyt żywą mimiką twarzy
Regulamin
Archiwum
lekkieb. lekkie
wersja: 3.0.4
Ankieta
Chcecie, jak co roku, wziąc udział w wigilijnych podarunkac?

Tak
Tak
69% [9 Głosów]

Nie
Nie
8% [1 Głosuj]

Nie wiem
Nie wiem
23% [3 Głosów]

Głosów: 13
Rozpoczęta: 20/11/2023 08:49
Zakończona: 26/11/2023 18:48

Archiwum Ankiet

.