danios15
21 maj 2016 02:33:10 No, chyba każdy spodziewał się innego przebiegu akcji, prawda? - kolejny przykład, że nie wolno oceniać książki po okładce. Ten upiór ostatewyszedł im fajnie, ale Winxówny na pierwszych stronach miały dziwną kreskę - wyglądały nieco jak jakieś Barbie. Nie rozumiem, czemu Vanessa zachowuje się, jakby widziała Stellę po raz pierwszy - przecież spotkała ją już w 4. komiksie! To powiększanie pokoju przez Stellę przypomina mi "Grimmauld Place 12" z Harrego Pottera, albo istne mieszkania w niepozornych namiotach Na górze 8. s. ktoś na najwyraźniej pomylił kwestie Musy i Tecny. [zaskoczyło mnie też nieco, że to Flora wyskakuje z propozycją imprezy w "nowym" pokoju Bloom]. Za to czwepię się jeszcze, że albo twórcy, abo same czarodziejki nie mogły się powstrzymać się od użycia magiii ponownie już na 11. s., albo tamten prześwit w drzewie jest podejrzanie umiejscowiony przez komiksową naturę, a tajemniczy, "Dymowy" symbol na namiocie, wygląda jak bardzo niewyraźny kwiat Flory. Chciałbym też zrozumieć, o co na kolej \nej stronie czepiają się Stelli (chyba że po prostu jej niewinnego flirtu). Chwilę potem za to zachowują się, jakby Stella zasugerowała, że wszystkie pójdą na plażę, a przecież wyraźnie mówiła tylko o sobie. Nawet już pomijam kompletne niedbalstwo, z jakim wciśnięto byle jakie postacie na następnej stronie. Dalej, Stella pozyttywnie mnie zaskoczyła swoim podejściem do miłości. |
|
Witajcie na nowej wersji ShoutBox. Wszelkie problemy prosimy zgłaszać do administracji lub bezpośrednio do twórcy - Anagana.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać wiadomości.
.