Autor | RE: RPG: Igrzyska Śmierci | ||
~Ignis Użytkownik |
| ||
Hm, wygląda na to, że już raczej nic się nie zmieni, a żadnych nowych tropów na horyzoncie nie widać, tak więc seraphina. Jakieś moje rzeczy: SorceressIgnis(dA), MrsTanato(dA), Moja strona Odwiedź galerię "zgadzania się" Przychodzę tu głównie na dramy | |||
Autor | RE: RPG: Igrzyska Śmierci | ||
~Kukus Użytkownik |
| ||
Sama nie wiem na kogo... Trochę zbyt oczywiste to dla mnie, ale seraphina. | |||
Autor | RE: RPG: Igrzyska Śmierci | ||
~Wiktor Użytkownik |
| ||
seraphina - 8 Cattie - 1 Speksi - 1 | |||
Autor | RE: RPG: Igrzyska Śmierci | ||
~Crazy Princess Użytkownik |
| ||
Hmm, nie jestem pewna na kogo, ale najwięcej wskazuje na seraphinę. Także seraphina. | |||
Autor | RE: RPG: Igrzyska Śmierci | ||
~Bananowa Użytkownik |
| ||
A może ja specjalnie napisałam to tak, żebyście pomysleli, że nie wkopalabym się tak bardzo? | |||
Autor | RE: RPG: Igrzyska Śmierci | ||
~Shoo Użytkownik |
| ||
Łatwiej rzucić na kogoś podejrzenie niż go zabić. O tym przekonała się Sophie, która aby udowonić swą wartość przed parą z dystryktu szóstego i siódmego, musiała zabić Katniss. Wiedziała, że jej rywalka potrafi doskonale wspinać się po drzewach, dlatego kiedy wraz ze swoją ekipą szukając dogodnego miejsca na nocleg, zobaczyła seraphinę, obserwującą zachód słońca na drzewie, miała pewność, że to Katniss. Sophie miała równie świetnego cela jak rywalka z dwunastego dystryku, lecz jej bronią były noże. Rzuciła jednym z dwóch, które posiadała. Trafiła w ramię seraphiny, która niespodziewając się ataku spadła z drzewa. Sophie podeszła do niej. Jeszcze żyła. - Dziękuję Ci. - powiedziała seraphina. - Za co? - spytała zdziwiona Sophie. Nie otrzymała odpowiedzi. Nocą na niebie ukazała się podobizna seraphiny z podpisem "Glimmer. Dystrykt pierwszy." FAZA NOCY Edytowane przez Shoo dnia 30-08-2017 22:19 | |||
Autor | RE: RPG: Igrzyska Śmierci | ||
~Radi Użytkownik |
| ||
W nocy pozostali uczestnicy, którzy przeżyli igrzyska uciekli z areny i dołączyli do dystryktu 13 i buntowników. Teraz przed nimi walka w rewolucji o lepszy świat oraz obalenie Snowa i jego rządu. Ale to już inna historia... KONIEC GRY!!! Dobrzy wygrali, sprawnie typując zabójców po jednym dniu. Dzięki za kolejne wspólne RPG. Na pierwszej stronie znajdzie się zaraz rozpiska ról i przedmiotów. | |||
Autor | RE: RPG: Igrzyska Śmierci | ||
~seraphina Użytkownik |
| ||
Oficjalnie stwierdzam, że nie umiem być zabójcą, przepraszam ;_; 1. Kiedyś nawet po kryjomu dodałam głos do puli losów Chodziło o to, że oddałam głos na Igrzyska Śmierci, podczas głosowania na RPG. Nie po kryjomu, ale jednak. 2. Banany, opisane specjalnie dziwacznie, żeby zwrócić na nie waszą uwagę. Chciałam po prostu wrobić Bananową. Naprawdę zapomniałam o tym bananie, który kiedyś narysowałam xd. I niestety to co miało was zmylić, jeszcze bardziej naprowadziło na mnie. 3. Pokaż mi gwiazdy! To cytat. Z serialu "Doctor Who". Zresztą mam to napisane na avie (show me the stars), nie widać, ale wiem, że kilka osób grających oglądało DW. 4. No i anioł, to już wiadomo, niestety :v Ogólnie to pragnę przeprosić za to, że nie pograliśmy tak długo. Mimo wszystko fajnie było. I obiecuję, że jeśli będę miała okazję jeszcze kiedyś zabijać to zostawię trudniejsze wskazówki. ;> | |||
Autor | RE: RPG: Igrzyska Śmierci | ||
~Radi Użytkownik |
| ||
Ode mnie jeszcze wyjaśnienie jak wyglądała walka o przedmioty. Było 12 skrzyń, każda z numerem od 1 do 12. Wybieraliście 1 skrzynię, o którą chcieliście się bić i musieliście podać 1 cechę swojej postaci: Siła, Szybkość, Zręczność. Jeżeli jako jedyny podałeś nr danej skrzyni jej zawartość była twoja. Jeżeli kilka osób walczyło o tą samą skrzynię następowało rozstrzygnięcie motywem papier - kamień - nożyce, gdzie: Siła pokonywała Szybkość Szybkość pokonywała Zręczność Zręczność pokonywała Siłę Jeżeli dalej był remis, taka sama skrzynia i taka sama cecha, to było losowanie. A remisy były, np. o skrzynię nr 8 walczyło 5 osób z cechą zręczność. Dodatkowo powiem, że żadna z 19 osób, czyli nikt, nie wybrał cechy Siła xd. Tym sposobem cześć osób bez walki zdobyło swoje skrzynie, lub po losowaniu. 3 osoby odnalazły blanki w środku. Pancerza i latarki nie trafił nikt. To tyle ode mnie. Na 1 stronie jest już rozpiska ról. Mam nadzieję że każdemu dobrze się grało, pomimo że tak krótko i nie każdy miał szansę wykorzystać w pełni potencjał swojej postaci. No i emocje jak widziałem były po(d) koniec gdyż nie wiadomo było, Koniec czy nie koniec xd. Kolejne RPG, pewnie tak jak napisała Cattie, gdzieś na święta. | |||
Autor | RE: RPG: Igrzyska Śmierci | ||
*Lunaris Użytkownik |
| ||
Ekspresowe tempo xD. Fajnie się grało i rozmyślało nad wskazówkami, zwłaszcza, jak już umarłam - jak ktoś nie gra, to nagle widzi więcej (zwłaszcza, jak rozkminia się we dwójkę - cześć, Nama). Nigdy nie umarłam tak szybko, czuję się doceniona xD. I po raz pierwszy dobrze myślałam - Skeni, seraphina... nawet Bananowa, którą podejrzewałam od momentu wysłania ról, okazała się mordercą. Mogę umrzeć szczęśliwa! Znaczy... już umarłam... W takim razie mogę popijać martini (wstrząśnięte, nie zmieszane!) na chmurce szczęśliwa! (c) ja
Edytowane przez Lunaris dnia 31-08-2017 15:14 | |||
Autor | RE: RPG: Igrzyska Śmierci | ||
~Suzanne Użytkownik |
| ||
O kurcze, kurcze coś strasznie szybko poszło :> Akurat w tych dwóch dniach miałam strasznie dużo na głowie i nie mogłam się supi udzielać, a już dzisiaj chciałam się bardziej wykazać - a tu bum, koniec gry. Tak czy siak pomysł na grę bardzo fajny, szczególnie z tymi przedmiotami (no kaman wszyscy walczyli o 8? XD). No i też pogratulowania dla organizatorów!~ | |||
Autor | RE: RPG: Igrzyska Śmierci | ||
~Cattie Użytkownik |
| ||
Szybko poszło tym razem XD Ale no, dziękuję za grę. well, who am I to keep you down? | |||
Autor | RE: RPG: Igrzyska Śmierci | ||
~Lau Użytkownik |
| ||
Heheh, wychodzi na to, że coraz lepiej wszyscy główkują ;P Szybko poszło. Nawet za szybko... Dzięki za grę! dA|Wtt | |||
Autor | RE: RPG: Igrzyska Śmierci | ||
~Kukus Użytkownik |
| ||
Zaczynało się rozkręciać i się skończyło. Fajnie sje grało 😊 | |||
Autor | RE: RPG: Igrzyska Śmierci | ||
~Stellka Użytkownik |
| ||
Bardzo szybko poszło. Cóż, wniosek jest prosty. Radi robi ekspresowe rpg xD Nie no żart, to tylko przypadek. Dziękuję za zabicie mnie pierwszej nocy, wskrzeszenie nocy drugiej i szybciutki Game Over. Bardzo miło się grało. Dziękuję, Zuza <3 | |||
Autor | RE: RPG: Igrzyska Śmierci | ||
~Bananowa Użytkownik |
| ||
Lunaris napisał/a: Ekspresowe tempo xD. Fajnie się grało i rozmyślało nad wskazówkami, zwłaszcza, jak już umarłam - jak ktoś nie gra, to nagle widzi więcej (zwłaszcza, jak rozkminia się we dwójkę - cześć, Nama). Nigdy nie umarłam tak szybko, czuję się doceniona xD. I po raz pierwszy dobrze myślałam - Skeni, seraphina... nawet Bananowa, którą podejrzewałam od momentu wysłania ról, okazała się mordercą. Mogę umrzeć szczęśliwa! Znaczy... już umarłam... W takim razie mogę popijać martini (wstrząśnięte, nie zmieszane!) na chmurce szczęśliwa! podejrzewałaś mnie? XD czemu w sensie na Katniss? | |||
Autor | RE: RPG: Igrzyska Śmierci | ||
*Lunaris Użytkownik |
| ||
Bananowa napisał/a: Lunaris napisał/a: Ekspresowe tempo xD. Fajnie się grało i rozmyślało nad wskazówkami, zwłaszcza, jak już umarłam - jak ktoś nie gra, to nagle widzi więcej (zwłaszcza, jak rozkminia się we dwójkę - cześć, Nama). Nigdy nie umarłam tak szybko, czuję się doceniona xD. I po raz pierwszy dobrze myślałam - Skeni, seraphina... nawet Bananowa, którą podejrzewałam od momentu wysłania ról, okazała się mordercą. Mogę umrzeć szczęśliwa! Znaczy... już umarłam... W takim razie mogę popijać martini (wstrząśnięte, nie zmieszane!) na chmurce szczęśliwa! podejrzewałaś mnie? XD czemu w sensie na Katniss? Podejrzewałam, że masz jakąś ważną rolę. Nie potrafię do końca wyjaśnić, dlaczego xd. Pamiętam, że po rozesłaniu ról rozmawiałaś z Radim na gg, ale to jeszcze nic nie znaczy. Tekst z pierwszej nocy jakoś mi się z tobą skojarzył, ale to było tylko dziwne przeczucie xD. Luna nie myśli, Luna czuje . (c) ja
| |||
Autor | RE: RPG: Igrzyska Śmierci | ||
~Skeni Użytkownik |
| ||
Witam wszystkich! Przyszedł czas na wyjaśnienia. Kiedy wszyscy wyjechaliśmy na metaloych dyskach na arenę siedemdziesiątych czwartych Głodowych igrzysk okazało się, ze stojeę naprzeciwko Glimer. Zawsze tak było. Jedynka na przeciw jedynki, dwójka na przeciw dwójki i tak dalej, aż do dwunastki. Katnis, stojąca obok mnie, z lewej srony, tak, aby zamknąć koło wydawała się być spięta, ale stojący na przeciwko niej Peta albo był całkowicie wyluzowany, albo pogodził się już z rychłą śmiercią, albo miał na twarzy maskę, i zgrywał chojraka. Mnie martwił fakt, ze prędzej, czy później ktoś będzie musiał zabić Glimer, i miałem wielką nadzieję, ze nie będę musiał to być ja. Bujam się w niej od podstawówki! Po dziesięciu sekundach wreszcie zabrzmiał gong. Rozgorzała wrzawa. Ludzie zaczęli biegać po całej łączce. Zaczęła się rzeź. Ja wolałem usuąć się w cień, i wrócić, jak wszystko przycichnie, ale chłopak z dwójki się na mnie rzucił! Bodajże miał na mię Cato. Zaczął mnie dusi, ale udało mi się go dość szybko spacyfikować. Nawet nie przyśrubowałem go zabić, nie musiałem. Ktoś rzucił w niego jakimś niezidentyfikowanym obiektem i stracił przytomność. Zapewne celował we mnie. Nie miałem czasu do namysłu. Uciekłem szybko w ścianę drzew, ale wcześniej zauważyłem leżący na ściółce łuk i kołczan lezący około dziesięciu stóp ode mnie. Nie była to moja ulubiona broń, ale wziąłem co mialem pod ręką Schowałem się międy drzewa i tak czekałem aż do zmierzchu. Nikt mnie nie niepokoił, za to ja miałem świetny punkt obserwacyjny. O zachodzie słońca podeszła do mnie Speksi. Była bez broni, przypuszczam, że albo zostawiła ją w miejscu obozowania, albo nic nie zdobyła. Widziałem, ze nie chce mnie zabić, a ja nie chciałem zabijać jej. Po rzezi liczyło się nawiązanie sojuszy. - Widzę, że ścigająca mnie już wypatrzyła. Bystre oko! - Pochwaliłem ją. Wiedziałem ze jest ścigającą, ponieważ cały czas od momentu skrycia się, miałam baczenie na tę grupę. - Nie pozwalaj sobie na za wiele Marvelu! - odgryzła się, p czy odsłoniła schowane do tej pory za pasem norze do rzucania. Jednak była uzbrojona. - Wychodzę do Ciebie z propozycją. - Dodała. - Zamieniam się w słuch! - odrzekłem, po czym wyszczerzyłem do nie zęby w uśmiechu. - Bezczelny jak zwykle. - powiedziała - Cato pyta czy nie chcesz do nas dołączyć.- oświadczyła. - Bardzo by chciał, ale dużo ryzykuję. Poza tym szkoda mi zachodu z tobą. Powinnaś mnie pomagać, a ty co?! Odwracasz się ode mnie kiedy tylko weszliśmy na arenę. Zawsze byłaś wredna, i za to cię lubiłem... - miałem powiedzieć kochałem, ale w ostatniej chwili powstrzymałem język. - Byłaś inna, niż pozostałe dziewczyny, i to czyniło cię naprawdę wyjątkową! Ale to, co dzisiaj zrobiłaś... to było poniżej pasa! - Powiedziałem jej wreszcie to, co mnie dusiło od samego rana. - a teraz wybacz, ale...- odszedłem nie kończąc. Wziąłem łuk i strzały i zanurzając się w gęstwinie lasu oddałem się magii igrzysk. Jakąś godzinę po tej rozmowie, byłem w głębi lasu zamierzałem poćwiczyć strzelanie z łuku. Oczywiście Speksi szła za mną w milczeniu, ale podążała za mną krok w krok. W końcu się zatrzymałem, i postanowiłem poćwiczyć trochę strzelanie z nowej broni. Wypuściłem jedną strzałę, potem drugą. Obie trafiły dokładnie tam gdzie chciałem. Potem nałożyłem trzecią na cięciwę, i już miałem strzelić, kiedy usłyszałem krótki szelest i pomyślałem, że mi się zdawało, i kiedy wypuściłem strzałę, zza tego drzewa wychyliła się Crazy Pricess. Strzała trafiła ją prosto w serce. Dziewczyna zmarła na miejscu. Jakieś trzy sekundy później usłyszeliśmy armatni wystrzał obwieszczający jej śmierć. To było dziwne, ale jej śmierć mnie przeraziła. Wydawało mi się, ze dla szkolonego człowieka po to aby zabijać, takie rzeczy powinny nie wzruszać, ale nie, podbiegłem do niej i zacząłem płakać. Speksi stała obok z otwartymi ustami, nic nie mówiła. Po prostu stała. Blada jak trup patrzyła się na ciało Uczestniczki. Potem wziąłem jakiś liść i wykroiłem na nim słowa: JaKiedy wszyscy wyjechaliśmy na metaloych dyskach na arenę siedemdziesiątych czwartych Głodowych igrzysk okazało się, ze stojeę naprzeciwko Glimer. Zawsze tak było. Jedynka na przeciw jedynki, dwójka na przeciw dwójki i tak dalej, aż do dwunastki. Katnis, stojąca obok mnie, z lewej srony, tak, aby zamknąć koło wydawała się być spięta, ale stojący na przeciwko niej Peta albo był całkowicie wyluzowany, albo pogodził się już z rychłą śmiercią, albo miał na twarzy maskę, i zgrywał chojraka. Mnie martwił fakt, ze prędzej, czy później ktoś będzie musiał zabić Glimer, i miałem wielką nadzieję, ze nie będę musiał to być ja. Bujam się w niej od podstawówki! Po dziesięciu sekundach wreszcie zabrzmiał gong. Rozgorzała wrzawa. Ludzie zaczęli biegać po całej łączce. Zaczęła się rzeź. Ja wolałem usuąć się w cień, i wrócić, jak wszystko przycichnie, ale chłopak z dwójki się na mnie rzucił! Bodajże miał na mię Cato. Zaczął mnie dusi, ale udało mi się go dość szybko spacyfikować. Nawet nie przyśrubowałem go zabić, nie musiałem. Ktoś rzucił w niego jakimś niezidentyfikowanym obiektem i stracił przytomność. Zapewne celował we mnie. Nie miałem czasu do namysłu. Uciekłem szybko w ścianę drzew, ale wcześniej zauważyłem leżący na ściółce łuk i kołczan lezący około dziesięciu stóp ode mnie. Nie była to moja ulubiona broń, ale wziąłem co mialem pod ręką Schowałem się międy drzewa i tak czekałem aż do zmierzchu. Nikt mnie nie niepokoił, za to ja miałem świetny punkt obserwacyjny. *** O zachodzie słońca podeszła do mnie Speksi. Była bez broni, przypuszczam, że albo zostawiła ją w miejscu obozowania, albo nic nie zdobyła. Widziałem, ze nie chce mnie zabić, a ja nie chciałem zabijać jej. Po rzezi liczyło się nawiązanie sojuszy. - Widzę, że ścigająca mnie już wypatrzyła. Bystre oko! - Pochwaliłem ją. Wiedziałem ze jest ścigającą, ponieważ cały czas od momentu skrycia się, miałam baczenie na tę grupę. - Nie pozwalaj sobie na za wiele Marvelu! - odgryzła się, p czy odsłoniła schowane do tej pory za pasem norze do rzucania. Jednak była uzbrojona. - Wychodzę do Ciebie z propozycją. - Dodała. - Zamieniam się w słuch! - odrzekłem, po czym wyszczerzyłem do nie zęby w uśmiechu. - Bezczelny jak zwykle. - powiedziała - Cato pyta czy nie chcesz do nas dołączyć.- oświadczyła. - Bardzo by chciał, ale dużo ryzykuję. Poza tym szkoda mi zachodu z tobą. Powinnaś mnie pomagać, a ty co?! Odwracasz się ode mnie kiedy tylko weszliśmy na arenę. Zawsze byłaś wredna, i za to cię lubiłem... - miałem powiedzieć kochałem, ale w ostatniej chwili powstrzymałem język. - Byłaś inna, niż pozostałe dziewczyny, i to czyniło cię naprawdę wyjątkową! Ale to, co dzisiaj zrobiłaś... to było poniżej pasa! - Powiedziałem jej wreszcie to, co mnie dusiło od samego rana. - a teraz wybacz, ale...- odszedłem nie kończąc. Wziąłem łuk i strzały i zanurzając się w gęstwinie lasu oddałem się magii igrzysk. Jakąś godzinę po tej rozmowie, byłem w głębi lasu zamierzałem poćwiczyć strzelanie z łuku. Oczywiście Speksi szła za mną w milczeniu, ale podążała za mną krok w krok. W końcu się zatrzymałem, i postanowiłem poćwiczyć trochę strzelanie z nowej broni. Wypuściłem jedną strzałę, potem drugą. Obie trafiły dokładnie tam gdzie chciałem. Potem nałożyłem trzecią na cięciwę, i już miałem strzelić, kiedy usłyszałem krótki szelest i pomyślałem, że mi się zdawało, i kiedy wypuściłem strzałę, zza tego drzewa wychyliła się Crazy Pricess. Strzała trafiła ją prosto w serce. Dziewczyna zmarła na miejscu. Jakieś trzy sekundy później usłyszeliśmy armatni wystrzał obwieszczający jej śmierć. To było dziwne, ale jej śmierć mnie przeraziła. Wydawało mi się, ze dla szkolonego człowieka po to aby zabijać, takie rzeczy powinny nie wzruszać, ale nie, podbiegłem do niej i zacząłem płakać. Speksi stała obok z otwartymi ustami, nic nie mówiła. Po prostu stała. Blada jak trup patrzyła się na ciało Uczestniczki. Potem wziąłem jakiś liść i wykroiłem na nim słowa: Ja tego nie chciałem to samo jakoś tak wyszło. Nie miej mi tego za złe. 3. 7. 8. 2. 1. - Nie wierzę - odezwała się w końcu Speksi. - to uwierz - odparłem po czym odszedłem nie myśląc już kompletnie o niczym. Ciało z listem na liściu znalazła Stellka. Obok jej ciała leżała należąca do niej apteczka. Stellka użyła jej i ożywiła Crazy Princess z powrotem do życia. Tym samym, leków w apteczce zostało już tylko na 1 osobę. tego nie chciałem to samo jakoś tak wyszło. Nie miej mi tego za złe. 3. 7. 8. 2. 1. - Nie wierzę - odezwała się w końcu Speksi. - to uwierz - odparłem po czym odszedłem nie myśląc już kompletnie o niczym. Ciało z listem na liściu znalazła Stellka. Obok jej ciała leżała należąca do niej apteczka. Stellka użyła jej i ożywiła Crazy Princess z powrotem do życia. Tym samym, leków w apteczce zostało już tylko na 1 osobę. 1. Masa błędów - owszem robię dużo błędów i mimo, że chyba ze trzy razy poprawiałem, a i tak było tyle błędów, że dosłownie nie mogę. No i jeszcze ta nieszczęsna Katnis i Peta, o których wspominała Lunaris. A łatwo mogłem się tego ustrzec. Wystarczyło spojrzeć na post główny. Nie mniej naprowadzilo was to chociaż trochę na fałszywy trop Wiktora 2. Długość - W opowoadaniach zawsze mi piszecie komentarze, że piszę za krótko, pomyślałem więc, że długa śmierć was chociaż trochę zmyli, niestety, nie wziąłem pod uwagę, że błędy część z was skojarzy z Wiktorem a przecież on takich rzeczy nie jest w stanie pisać (chyba). 3. Nagonka na Speksi - to wyszło mega przekomicznie. Jeszcze Lunaros ją chroniła, więc już lw ogóle mogła czuć się jak celebrytka XD. Oczywiście to była wielka jedna podpucha, że niby ona jest Glimmer. Jeszcze potem zrobiłem szum na shoutboxie. Wtedy już do reszty zgłupeliście. Szkoda, że seraphina tego nienie wykorzystała. 4. Ofiara - No dobra, Crazy Princess to może nie do końca przypadek. Znamy się, może nie jakoś specjalnie, bo rzadko się udziela na naszej małej konfie, ale jednak, dlatego też obawiałem się jej. Dlatego ją ciachnąłem. Płacz miał wskazywać na to, że się znamy, i tak też to rozszyfrowaliście. Cytat podobnie, ale był podpuchą. Sam go wymyśliłem, a numerki, to tylko, żeby was czymś zająć. Nic (no prawie) nie znaczyły. Podobnie bałem się stellki, a kiedy zobaczyłem, że Katnis ją wyeliminowała. Według szyfru (numerki) faktycznie miałem ją zabić, ale skoro banja mnie wyręczyła... Jaak widzieliście z drugiego morderstwa (niedokonanego) miałem trafić nexusika, czyli Cato. Co do Krejzi zastanawiałem się jeszcze potem czy sam jej sobie nie zasugerowałem, ponieważ około 20:00 jeszcze z nią gadałem. (Może wcześniej. Nie daję sobie głowy uciąć). No i jeszcze ta feralna apteczka... 5. Ogólna ocena - Wytropiliście mniemnie i seraphinę naprawdę szybko. Dzień po dniu. Wytknęliście nam szczegóły, o których myślę już zawsze będziemy pamiętać. Teraz wiem, że mam doczynienia z prawdziwymi profesjonalistami w swoim fachu. Ukłony w stronę Ignis, Lunaris i Catie. Grało mi się chociaż krótko, to naprawdę super. Mam jednak takoe wrażenie, że ludziom znudziły się już RPGi. Widziałem to szczególnie po ilości zgłoszonych. No nie powala. Była nas ledwie garstka, kiedy za czasów świetności potrafiło być nas +/- trzydziestu. A także zapał pozostałych graczy. Jakoś mocno nie kwapili się do szukania wskazówek. Myślę, że nam wszystkim przydała by się dłuższa przerwa. Do świąt to może ciut krotki okres, ale do nastepnych wakacji? Czemu nie? Jeżeli w święta będzie RPG, to być może nie wezmę udziału, ale będę obserwował. Tule ode mnie. Jeszcze raz dzięki! ~Skeni~ (c) by IcyJus, prezent na osiemnastkę (23.12.16) Zapraszam na: Blog z opowiadaniami Moje Śpiewy Podkłady instrumentalne Wattpad "Detroit: w pogoni za tożsamością" | |||
Skocz do Forum: |
Witajcie na nowej wersji ShoutBox. Wszelkie problemy prosimy zgłaszać do administracji lub bezpośrednio do twórcy - Anagana.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać wiadomości.
.