Nowości
25.04.2024
❧ naprawiono muzykę z 1 sezonu

18.04.2024
❧ dodano komiks nr 238 - Cienie w Chmurnej Wieży

06.04.2024
❧ dodano komiks nr 161 - Technomagiczny konkurs

25.03.2024
❧ zaktualizowano odtwarzacze wideo - SEZON 1 FULL HD

18.03.2024
❧ dodano komiks nr 228 - Magia Flory i Miele

14.03.2024
❧ dodano komiks nr 237 - Dobry pomysł

08.03.2024
❧ dodano komiks nr 205 - Magia Winx Rock

19.02.2024
❧ dodano komiks nr 171 - W świecie snów

18.02.2024
❧ dodano komiks nr 208 - Siła natury

17.02.2024
❧ dodano komiksy nr 217, 218, 220, 221, 224, 226, 227, 229-231, 233, 234

14.02.2024
❧ dodano komiks nr 236 - Nowy początek

Użytkowników Online
 Gości Online: 1
 Brak Użytkowników Online

 Zarejestrowanych Użytkowników: 2,053
 Najnowszy Użytkownik: ~ELEGANCIK
Dzisiejsi Solenizanci
Leon47
Maja-Stella
Max 6666
Wiki


Niedokończone/ zawieszone opowiadania
❧  Miłość Katrin  ☙

Strona 1 z 2 1 2 >
AutorMiłość Katrin
~Stellka
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 22-11-2012 18:34
Tak, waszą Stelkę pokręciło pisze dwa opowiadania naraz, jednego nie skończyła a już za kolejnę się zabiera. Tak, cóż tamto to historyjka o Winx, ale teraz mam w głowie pomysł na pewną prawdopodobną opowieść, czyli taką, która mogła wydarzyć się naprawdę. Moje opowiadanie będzie o dziewczynie o imieniu Katrin, która się zakochuje i ma dzieci oraz ma problemy jak zwyczajna młoda matka. Historia miłosna, a zarazem tragiczna. Ok, coś jeszcze powiem. Otóż to opowiadanie napisałam już kiedyś, ale zmieniłam komputer i usunęło się. Na szczęście było ono krótkie i zostało w mojej głowie, dlatego też je upublikuję. Pierwszy rozdział już jutro.


Dziękuję, Zuza <3
...korzysta? XD Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Miłość Katrin
~Cookie
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 22-11-2012 18:53
Ciekawe się zapowiada. Czekam na 1 rozdział. Mam nadzieję, że będzie fajny i długi.



(c) Flamla
Stary, dobry winx.
. Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Miłość Katrin
~Stellka
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 23-11-2012 18:35
Rozdział 1
Przed chwilą rozległ się ostatni dzwonek szkolny. Uczniowie rozbiegli się po szkolnym placu. Wśród rozkrzyczanej młodzieży były również Katrin i Mary. Dziewczyny odbywały prawdobodobnie ostatnią wspólną rozmowę w swoim życiu.
-Już jutro zakończenie roku- oznajmiła Katrin.
-Tak, już jutro się pożegnamy na zawsze-odpowiedziała Mary.
Katrin spłynęła łza po policzku. Po czym znów przemówiła:
-Tak, najlepszą część życia tu zostawiłyśmy.
Dziewczęta pożegnały się w szkolnej bramie i rozeszły się w swoją stronę. Katrin znów zrobiło się smutno, gdy weszła do swojej kamienicy. Dlaczego? Otóż następnego dnia po ceremonii zakończenia roku wyjeżdżała poszukać pracy i własnego mieszkania. Czuła, że nie jest już rozkrzyczaną 19-nastolatką, a dojrzałą 20-latką, mimo że urodziny dopiero miała za pół roku. Następnego dnia pożegnała się na dobre z Mary oraz z rodzicami i spakowała rzeczy. Sama nie wiedziała czy dobrze robi, ale po wejściu do pociagu nie było już odwrotu. Teraz już zostało tylko jedno: wyjechać z World do Chicago.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ponieważ mam skłonność do zagadek to do tego opowiadanka też będą.
1) Jak Katrin pozna nowego chłopaka?
2) Co pokaże, że dziewczyna ma naprawdę dobre serce?
To tyle.


Dziękuję, Zuza <3
...korzysta? XD Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Miłość Katrin
~Cookie
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 23-11-2012 20:10
1) Jak Katrin pozna nowego chłopaka?
Hm.... Nie wiem. Może przez jakiś przypadek?
2) Co pokaże, że dziewczyna ma naprawdę dobre serce?
Jej uczynki^^.

Jak na razie opowiadanie wydaje się fajne :D.



(c) Flamla
Stary, dobry winx.
. Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Miłość Katrin
~AnjaAnel_R
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 24-11-2012 13:11

1) Jak Katrin pozna nowego chłopaka?
- Może jadąc pociągiem wydarzy się coś na co nie liczył nikt z podróżnych np: wypadek. Istnieje też mniej emocjonująca wersja. Katrin wsiada do pociągu i szukając miejsca natrafia na przedział, w którym siedzi chłopak. Czyta książkę gapiąc się tak naprawdę w okno. I dalej może być romantycznie.
2) Co pokaże, że dziewczyna ma naprawdę dobre serce?
- Może nasza bohaterka mu pomoże. Jak? Niestety nie wiem.


pytać... tylko dla wtajemniczonych* Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Miłość Katrin
użytkownik usunięty
Dodane dnia 01-12-2012 08:21
Ciekawe podoba mi się. Masz fajne pomysły bardzo ładne. uśmiech


AutorRE: Miłość Katrin
~Stellka
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 27-12-2012 18:48
Rozdział 2
Katrin udało się dosyć szybko wynająć mieszkanie, które znajdowało się na 6 piętrze. Sąsiadów miała bardzo miłych, a do uczelni tylko 1,5 km. Do pracy musiała chodzić tylko w weekendy, bo tylko wtedy nie miała zajęć. Na jej szczęście studiować musiała tylko rok. bo jej ojciec miał znajomości i załatwił jej krótszy etap nauki. Pewnego dnia, kiedy wychodziła do pracy potknęła się o coś na klatce schodowej. Zanim się przewróciła zdążyła zauważyć, że to był but.
-Jak leziesz!-krzyknęła.
Chłopak zmieszał się trochę.
-Przepraszam, zamyśliłem się-usprawiedliwił się.-Pomogę ci.
Katrin spojrzała mu w oczy. Było w nich coś pociągającego. Dziewczyna podniósłszy się powiedziała:
-To ja przepraszam. Teraz nie mam czasu, ale...
-...Czy moglibyśmy się spotkać wieczorem? Jasne.
Odpowiedział za nią sąsiad, bo okazało się, że mieszka na przeciwko niej. Wieczorem Katrin czytała jedno ze swoich romansideł, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszła otworzyć, był to jej nowy znajomy.
-Cześć. To dla ciebie-powiedział wręczając jej czekoladki.
-Dziękuję, ale nie musiałeś.
-Czułem się winny za poranny wypadek.
Później weszli do salonu i usiedli na kanapie. Chłopak zaczął opowiadać o sobie.
-Nazywam się George Berg. W Chicago mieszkam praktycznie od urodzenia. Mam 20 lat i studiuję medycynę. Pracuję jako stażysta w pobliskim szpitalu na oddziale onkologii dziecięcej. To wspaniałe miejsce, lubię patrzeć na uśmiechnięte chore, małe buzie. Cóż, teraz chyba twoja kolej.
Katrin zasłuchała się w opowieść swojego sąsiada, więc zmieszała się trochę.
-Co? Tak, jasne...Ja jestem Katrin. Mam 19 lat, ale za pół roku skończę 20. Studiuję psychologię. W Chcago mieszkam dopiero od 3 dni.
-Tylko tyle?-zdziwił się Geoge.-Gdzie pracujesz?
-Pracuję dorywczo w antykwariacie "Stary, ale jary".
-Dorywczo?
-Tak, na razie wystarczy, a potem pomyślę co dalej. Opowiedz coś o swojej rodzinie, chciałabym wiedzieć, czy to u ciebie rodzinne być...tak uroczym.
George roześmiał się.
-Cóż, może. Jeśli chcesz wiedzieć to mogę opowiedzieć. Mój ojciec był policjantem i zginął podczas jednej z akcji, gdy miałem 14 lat, a mojej matki nie znam w ogóle, bo zmarła przy moim porodzie.
Później wychowywała mnie ciotka.
-Biedaczek z ciebie. Przepraszam, nie wiedziałam, że...Ale jestem wścibska.
-Wcale nie. A teraz ty opowiedz o swojej rodzinie.
-Dobrze. Moja mama jest pielęgniarką w ośrodku zdrowia, a mój ojciec prowadzi dużą firmę czegoś tam. To byłoby tyle.
-Krótko i na temat. Podobasz mi się.
Katrin zarumieniła się.
-Serio? Bo ty...mi też się podobasz.
I tak minęła im cała noc. Kiedy się rozstali zegar wybił 5 rano. Na pewno oboje będą miło wspominać tę noc.<br><br><br><br>Poprzednie rozdziały, a raczej rozdział, bo pierwszy to był prolog jak zawsze, więc teraz pora się rozpisać.
Rozdział 3
Rano Katrin wychodziła na uczelnię bardzo wesoła, bo nie mogła zapomnieć ostatniej nocki z George'm. Przed blokiem czekała na nią mała niespodzianka.
-Cześć, może cię podwieść?
Był to George. Chłopak wyglądał jeszcze ładniej w promieniach słońca. Katrin nie mogła oderwać od niego wzroku. Wreszcie się odezwała.
-Kiedy to nie po drodze, jeszcze się spóźnisz do pracy.
George uśmiechnął się porozumiewawczo.
-Skądże, dzisiaj mam szkołę i studiuję na tej samej uczelni co ty, czy to nie za miy zbieg okoliczności zwłaszcza po dzisiejszej nocy?
Katrin oniemiała.
-Tak.
Dziewczyna wsiadła na motocykl i założyła kask. Powiew wiatru sprawiał wrażenie, że chce porwać jej notatki. Niestety ta romantyczna przygoda szybko się skończyła, bo na uczelnię było zaledwie 1,5 km. Rozstając się na parkingu umówili się na wieczór w mieszkaniu George'a. Katrin nie mogła skupi się na zajęciach. Mimo że notowała jak zawzięta to nic nie rozumiała ze słów wykładowców. Wreszcie zegar wybił koniec zajęć i dziewczyna mogła wrócić do domu. Po drodze wstąpiła do marketu, żeby zrobić zakupy na śniadanie, bo kto mógłby wiedzieć, o której wróci. Tam spotkała ją kolejna niespodzianka.
-Witaj ponownie, nie mogłaś się doczekać wieczora i wstąpiłaś do marketu, gdzie robię zakupy?
Katrin znowu się zmieszała.
-Nie, skądże, ja tylko wstąpiła zrobić zakupy. Nie wiedziałam, że ty też tu jesteś.
Chłopak wyjaśnił jej, że to jedyny market, który ma świeże jedzenie i najbliższy, więc zawsze tam robi zakupy. Zdanie Katrin o sklepie było bardzo podobne. Po powrocie do domu Katrin przebrała się w najładniejszą sukienkę jaką tylko miała i pomalowała się kolorami miłości. Nie zauważyła nawet jak szybko minął jej czas. Na wychodne poprawiła fryzurę i zadzwoniła do sąsiednich drzwi.
-Witaj, madame. Ja jestem George Berg, a ty?
Katrin nie mogła powstrzymać śmiechu od tego powitania.
-A więc to twoje mieszkanie, tak? No, no.
Dziewczyna zaczęła podziwiać mieszkanie, co przerwał jej George.
-Chyba jest coś o czym muszę ci powiedzieć.
Katrin jednak nie dopuściła go dalszego głosu i rozgościła się. George zaczął od poczęstunku i lekkiego toastu. Niestety miłą atmosferę przerwały krzyki.
-Co to?-zaniepokoiła się Katrin.
-To o czym próbowałem ci powiedzieć, sąsiedzi.
Po czym wyjaśnił, że odkąd wprowadzili się piętro niżej to nie ma ciszy w domu.
-To patologiczna rodzina-przerwała Katrin.-W takiej nigdy nie ma spokoju, a cierpią najbardziej dzieci, bo dzieci to dzieci.
George zaśmiał się.
-Widzę, że znasz się na społeczeństwie.
-Czegoś tam mnie uczą na tych studiach.
Wkrótce usłyszeli dalszy ciąg kłótni: mężczyzna krzyczał na kobietę, że nie chce dziecka, bo to nie jego i, że go zdradza. Wywnioskować można było, ze chodzi o 4 letnia Penny. George znał dobrze swoje sąsiadki, bo codziennie je widywał, gdy szły do przedszkola.
Katrin nie mogła znieść dłużej tej atmosfery, więc pożegnała się z George'em i poszła do domu, gdzie nie było słychać kłótni.
Następnego dnia, gdy szykowała się do wyjścia na uczelnią do drzwi zadzwonił George.
-Chyba nie jesteś zła za wczoraj?
-Nie, bo to nie twoja wina.
-Naprawdę, to moze spotkamy się dzisiaj u ciebie?
Katrin bardzo się ucieszyła, ale musiała odmówić.
-Przykro mi, ale muszę się uczyć.
George jednak był sprytniejszy.
-Ja też muszę, więc możemy razem, co?
Katrin przystała na tą propozycję. Po czym rozstała się ze swoim sąsiadem i poszła w stronę uczelni.


Dziękuję, Zuza <3
Edytowane przez Stellka dnia 28-12-2012 15:08
...korzysta? XD Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Miłość Katrin
~AnjaAnel_R
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 27-12-2012 19:07
Eche! Napisałaś coś nowego... fajnie, bo rozpisałaś się lepiej niż w opowiadaniu o Stelinon. Miejscami jednak znów miałam wrażenie ciągłego pośpiechu, ale już w mniejszym stopniu niż tam. Trochę mnie zdziwiło, gdy po pierwszym spotkaniu dwoje młodych ludzi się zakochało i siedziało ze sobą całą noc. Już ani nie myślę co mogłoby się dziać xD. Nie no żarcik. Czekam na dalszy ciąg chciałabym wiedzieć i złapać jakiś trop - mianowicie jeśli chodzi o treść - do czego mnie doprowadzi.



Edytowane przez AnjaAnel_R dnia 27-12-2012 19:09
pytać... tylko dla wtajemniczonych* Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Miłość Katrin
~Stellka
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 28-12-2012 16:48
AnjaAnel_R napisał/a:
Eche! Napisałaś coś nowego... fajnie, bo rozpisałaś się lepiej niż w opowiadaniu o Stelinon. Miejscami jednak znów miałam wrażenie ciągłego pośpiechu, ale już w mniejszym stopniu niż tam.

Cóż bajeczkę Winx piszę już na odpi...[CENZURA] byle ją skończyć. A tą historyjkę piszę z pamięci: tzn. to co pisałam w wieku 6 lat prywatnie, daję do pokazania publicznie, ponieważ nie wszystko pamiętam to uzupełniam ją.



Rozdział 4
Wieczorem znowu się spotkali, ale tym razem na naukę. Od samego początku spotkania żadne z nich nie odezwało się do siebie i skupiło się wyłącznie na podręcznikach, Katrin na "Świat oczami dziecka", a George na "Ogólnie o chemioterapi". Wreszcie Katrin nie wytrzymała.
-To, na którym roku...Przepraszam.
George udał, że zbudza się z transu książki.
-Co? Chodzi, na którym roku studiuję, na drugim.
Katrin zmieszała się, nie wiedziała co odpowiedzieć. Przerwała przecież naukę.
-Przepraszam, ja nie chciałam, wracajmy do nauki.
I tak powrócili do dalszej nauki, lecz po 2 godzinach postanowili zrobić przerwę. Katrin, która miała marzenie pomagać ludziom jako psycholog zapytała George'a o sąsiadów.
-Czy oni od zawsze się kłócą?
-Nie wiem, mieszkają tu od nie dawna, a dlaczego pytasz?
Katrin wytłumaczyła, że jako przyszła psycholog powinna ćwiczyć praktyki, a przy okazji może im pomóc, głównie dla dobra ich córeczki.
-Dzisiaj rano widziałam je jak wychodziły z klatki, wszyscy omijali je jakby nie istniały, stąd przypuszczenie, że to one.
George pokiwał głową
-Im to chyba już nikt nie pomoże, ale możesz spróbować. A ja mogę...załatwić ci pracę-tu zbaczył z tematu.
Katrin nie zrozumiała, więc chłopak wytłumaczył jej co ma na myśli. Chodziło oto, że chce załatwić jej pracę w szpitalu, w którym pracuje.
-Możesz pomóc psychicznie tym dzieciakom, bo widzę, że lubisz je tak samo jak ja.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała, czuła jednak, że coś ich łączy i, że to napewno nie przyjaźń, a cś więcej. George czuł podobnie, wiedział, że na damę swojego serca nie musi już czekać. Wpatrywali się w siebie z uśmiechem 15 minut, aż wreszcie Katrin odezwała się.
-Chcesz może przenocować u mnie? Napewno się nie wysypiasz, a u mnie masz taką ciszę jak w grobie.
George zaśmiał się i zgodził się na propozycję Katrin. Oboje ułożyli się w ciasnym łóżku i po krótkiej chwili zasnęli.



I kolejny rozdział, bo mam wenę, czas i nudę.
Rozdział 5
Nasi zakochani długo nie pospali, bo o 4 rano obudziły ich policyjne koguty. Jako pierwszy obudził się George. Chłopak spoglądając za okno obudził Katrin. Dziewczyna nie oprzytomniała jeszcze, ale wyjrzała przez okno i z oburzeniem powiedziała:
-No i co, radio...-przetarłwszy oczy przyjrzała się dokładniej.-Teraz widzę, no nareszcie ktoś zadzwonił po odpowiednie służby.
George pokiwał głową jakby chciał powiedzieć: Domyślam się kto. Po chwili jednak powiedział na głos.
-Mama.
Katrin nie wiedziała co to ma znaczyć.
-Przecież mówiłeś, że twoi rodzice nie żyją.
Chłopak wyszedł ze zdumnienia i wytłumaczył się.
-Nie mówiłem o sobie, tylko o Penny. Biedactwo, świetnie wiem co czuje.
Katrin właśnie się dowiedziała, że jej chłopak jest miękki i dotknięty przez los, ale wolała go niż swojego byłego, który był twardzielem i cassanovą. Nie, George nie mógł się z nim liczyć. Katrin, która była dość wścibska i troskliwa zapytała później.
-Co się z tobą stało po śmierci ojca?
George widocznie nie chciał poruszać tematu, ale zgodził się opowiedzieć.
-Niestety aż na 4 lata wylądowałem w sierocińcu, a po skończeniu liceum udało mi się dostać na studia i resztę juz znasz-tu mina zmieniła się w uśmiech.-Znalazłem pracę, mieszkanie i poznałem ciebie.
Katrin również się uśmiechnęła, ale po chwili znów się zasmuciła.
-Coś nie tak?-zatroskał się George.
Katrin opowiedziała mu powód swojego zatroskania. Chodziło o córeczkę sąsiadów. Dziewczynka napewno trafi do sierocińca, a skoro George'owi było ciężko przez tylko 4 lata, to jak źle może być przez całe życie.
-Może spróbować adopcji-powiedziała później.
George pokiwał głową.
-Troskliwa jesteś, nie ma co, ale nie masz szans.
-Dlaczego?
-Po pierwsze jesteś singielką.
Po policzkach Katrin spłynęły łzy, zapowiadał się ciekawy czwartek.


Dziękuję, Zuza <3
...korzysta? XD Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Miłość Katrin
~AnjaAnel_R
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 28-12-2012 16:54

-Troskliwa jesteś, nie ma co, ale nie masz szans.
-Dlaczego?
-Po pierwsze jesteś singielką.
Po policzkach Katrin spłynęły łzy, zapowiadał się ciekawy czwartek.

A czy to single już nie mogą adoptować dzieci? Mam nadzieję, ze jednak do adopcji dojdzie, bo Georg i Katrin to dość fajna para. Na pewno coś z tego wyniknie. No chyba, że temu kochasiowi odbije, w co osobiście wątpię. Jedyne co mnie drażni w tym gościu to jego imię - nie na widzę każdego Georg'a. Zaraz przed oczyma staje mi zadufany tępak, który myśli tylko o sobie. No cóż czekam na powieściowy czwartek.



Edytowane przez AnjaAnel_R dnia 28-12-2012 16:56
pytać... tylko dla wtajemniczonych* Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Miłość Katrin
~Stellka
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 30-12-2012 21:40
Rozdział 6
Katrin i George jedli właśnie śniadanie, gdy zadzwonił budzik, bo była dopiero ósma. Młodzi rozmyślali wydarzeniach z nocy. Cieszyli się, bo wreszcie ktoś zajął się głośnymi sąsiadami, ale jendocześnie martwili się o małą Penny. Napewno trafi do tego samego sierocińca comłody Berg przed laty, gdzie są tylko dwie grupy opiekuńcze niemowlęta i dzieci/młodzież, nikt nie może sobie wyobrazić co łobuzy w wieku 10-17 lat robią młodszym dzieciom od 3 do 9 lat oraz osobom, którzy nie potrafią być niegrzecznymi. George do tej pory pamięta jak przez cztery lata stracił ponad 400 dolarów, które dostawał od kolegów ojca. A co młodsze roczniki to gorsze. Katrin zaś słyszała o sieorcińcach z mediów, co i tak nei mogło równać się z prawdą, a nawet jeśli, to niewiadomo było co może się stać z przestraszoną czteroletnią dziewczynką.
I tak minęło im śniadanie, przy którym na pożegnanie doszło do pierwszego pocałunku, tak to napewno jest miłość. George miał zajęcia wcześniej, więc Katrin nie mogła liczyć na romantyczną podwózkę. Sprzątając zauwarzyła, że coś leży na fotelu. Był to portfel. Dziewczyna licząc, że chłopak może jeszcze zawrócić zadzwoniła do niego.
-Halo?-odebrał George.
-To ja, Katrin, dzwonię do ciebie, bo zostawiłeś u mnie dzwonek.
-Co, jaki dzwonek?-nie rozumiał chłopak.
-Znaczy...portfel.
-Czekaj, zaraz...
Ale Katrin usłyszała tylko huk i klakson samochodu. Przestraszyła się, nie wiedziała co robić. Jedno było pewne jej chłopak miał wypadek samochodowy. Szybko ubrała się i wsiadła do pierwszego lepszego tramwaju i pojechała do najbliższego szpitala. Tam znalazła George'a z nogą w gipsie. Dziewczyna pędem wbiegła na salę.
-Och, nic ci się nie stało? To moja wina-zaczęła płakać.
-Kotku, uspokój się. Nic mi nie jest, zawalę tylko tydzień szkoły i tyle.
Katrin jednak ta informacja nie uspokoiła.
-Aż tydzień? I po co dzwoniłam?
-Nie, to moja wina, za szybko jeżdżę-zaśmiał się chłopak.
Dziewczyna przytuliła się do niego, chcąc się upewnić, czy wszystko z nim dobrze zapytała:
-Co dzisiaj jest? Powiedz dokładnie.
-Czwartek.
-Miało być dokładnie.
-No dobrze, czwartek 2012 roku.
Katrin domyśliła się, że to żart i zaśmiała się. Ta informacja wystarczyła, niestety za chwilę musieli się rozstać, ob Katrin musiała iść na wykłady. I tak przeminął cały tydzień, aż do czasu, gdy...
Tym razem była to sobota. Katrin miała akurat wolne, bo właścicielka sklepu robiła remont i pozwoliła jej pójść do domu. Katrin to odpowiadało, bo mogła posprzątać w domu. Akurat, gdy właśnie skończyła zadzwonił dzwonek do drzwi, poszła otworzyć, za drzwiami stał nie kto inny jak...
-Cześć, kotku-powiedział przystojny szatyn z nogą w gipsie.
-George, a co ty tu robisz? Powinieneś leżeć w łóżku.
-Jestem studentem medycyny i wiem jak o siebie zadbać-oburzył się.
Katrin wpuściła go do środka. Chłopak rozgościł się. Wreszcie nie mogąc wytrzymać kazał Katrin usiąść wygodnie, sam zaś wyciągnął coś z kieszeni i na ile pozwolił mu gips przykucnął mówiąc:
-Wiem, że jest widno i nie ma nastroju i znamy się kilka tygodni, ale coś mi kazało to zrobić. Wyjdziesz za mnie?-mówiąc to otworzył pudełeczko.
Katrin oniemiała, wreszcie ze zmieszaniem odpowiedziała.
-George, bardzo cię lubię i wiele nas łączy, martwię się o ciebie, ale niestety muszę powiedzieć: Nie. Przykro mi.
Chłopak zasmucił się, zamknął pudełeczko i schował je do kieszeni. Po czym wstał i powiedział:
-Wiedziałem, taki mięczak, sierota jak ja nie jest w twoim typie.
Spuścił głowę i przygotował się do wyjścia. Katrin chciała się wytłumaczyć, ale coś nie pozwoliło dojść jej do słowa. Później próbowała się dodzwonić, ale George miał wyłączoną komórkę, a na uczelni się nie zjawiał, w domu również go nie było. Katrin martwiła się, że chłopak zrobi jakieś głupstwo, bo przecież był taki delikatny. Dziewczyna nie wiedziała co robić, dlatego postanowiła wrócić do World: do swojego byłego, rodziców i przyjaciółek. Z dala od straszliwego błędu.<br><br><br><br>I już siódmy rozdział, szybka jestem, co nie?
Rozdział 7
"Witaj, pamiętniczku!
Dawno nie pisałam, przepraszam, poprostu nie miałam czasu. Tyle się wydarzyło."
Tu Katrin przerwała, aby zobaczyć poprzedni zapis. Był on napisamy po wycieczce koleżeńskiej na koniec liceum, udała się tam z Mary, Lisą i jej chłopakiem oraz ze swoim byłym Mattem. Blondynka nie kochała tak naprawdę Matta, chodziła z nim tylko dlatego, żeby rodzice nie marudzili, że nie chłopaka. Matt był przystojny, ale niezbyt w jej typie. Katrin oceniała go tak: twardziel i cassanova, bo nie było dziewczyny, która by nie leciała na niego. Katrin powróciła do notatki.
"Nie chcę, żeby były niejasności, dlatego wszystko ci opiszę."
Tu zaczęła opisywać swój wyjazd do Chicago i poznanie George'a. Opisywała to tak dokładnie, jakby nie mówiła tego zeszytowi, a najlepszej przyjaciółce.
"A teraz on nie daje żadnych oznak życia, boję się, że coś się mu stanie. Nie mogę znieść tych myśli, więc postanowiła wrócić do domu. Rodzice nie wiedzą jeszcze o tym, że uciekłam, wściekliby się, że opuściłam szkołę. Na szczęście jutro wraca Mary i będę mogła się jej poradzić co robić. Jak na obecną chwilę chciałabym powrócić do Matta. Muszę kończyć. Buziaki."
Katrin zamknęła pamiętnik na kłódkę i wzięła do ręki komórkę. Zauważyła, że ma dwa esemesy od Matta. Przeczytała je.
"Cześć, kotku. Słyszałem, że wróciłaś do World. Co u ciebie słychać? Odezwij się. Twój Matt-i."
Blondynka nie wiedziała co robić. Jeszcze kilka dni temu chciała powiedzieć Matt'owi: Koniec z nami!, a dzisiaj umówić się z nim. Nie wiedziała co robić, więc wcale nie odpisała. Spróbowała ostatni raz skontaktować się z George'm. Niestety bez skutku. Po czym położyła się i zaczęła rozmyślać nad dalszymi poczynaniami. Wkrótce jednak z transu wyrwało ją wołanie mamy. Dziewczyna wstała i zeszła do kuchni. Chociaż ukrywała zmartwienie to jednak mama wypatrzyła, że coś jest nie tak.
-Coś się stało, córciu?-zapytała.
Katrin lekko się zmieszała po czym odpowiedziała:
-I tak mnie nie zrozumiesz, mamo.
Mama nie chcąc być wścibska powiedziała tylko:
-Przecież, że jakby coś się stało to możesz mi zaufać.
Blondynka tylko skinęła głową i odeszła do swojego pokoju. Myślała tylko o jednym, o rozmowie z Mary, dlatego też położyła się szybciej spać, żeby jak najszybciej było jutro.
Następnego dnia umówiła się z Mary w ich ulubionej kafejce. Tam opowiedziała o swoim problemie przyjaciółce. Po wysłuchaniu koleżanki Mary postanowiła jej doradzić.
-Powinnaś wrócić do Chicago i, jeśli naprawdę go kochasz poszukać go i wytłumaczyć swoją odpowiedź-nabrała oddechu po czym kontynuowała.-Miłość miłością, ale nie możesz zawalić szkoły. Wracaj jak najszybciej.
Katrin po wysłuchaniu porad wróciła do domu i spakowała się. Wytłumaczyła rodzicom, że miała tylko dwa dni wolne i musi wracać. Nazajutrz postanowiła spytać o swojego chłopaka jakiejś dziewczyny, która by go znała. Okazało się, że nie musiała długo szukać. Po wykładach spotkała się z Samantą(dziewczyną pochodzącą z World).
-Cóż-mówiła Samanta.- Jak dla mnie to dziwny chłopak, ale owszem wiem, gdzie on lubi przebywać w trudnych chwilach.
Katrin nastawiła uszu.
-Cmentarz-usłyszała nic nie rozumiejąc, dlatego zapytała: Co, cmentarz?
-Tam przebywa-wytłumaczyła Sam.-Tylko głupek gada ze zmarłym ojcem.
Powiedziawszy to Samanta zaśmiała się drwiną i odeszła w swoją stronę. Katrin zdenerwowała ta drwina, ale puściła to mimo uszu. Przynajmniej wiedziała, gdize ma szukać swojego księcia. Było tylko jedno "ale".
-Cmentarz, dobre. Tylko, gdzie szukać?-myślała Katrin.
W końcu postanowiła pojechać na rynek, gdzie stał plan miasta. To ułatwiło jej poszukiwania. Bardzo szybko odnalazła George'a. Przez chwilę jednak się nie odzywała i tylko się przysłuchiwała głośnym myślą chłopaka. Wreszcie po usłyszanych słowach: "zostałem sam" odezwała się.
-Nieprawda, masz mnie. Głupio wyszło, ale ja wciąż kocham-tu spłynęła jej łza.-Powiedziałam "nie" tylko dlatego, że nie jestem gotowa do poważnych związków. Cóż...Wybaczysz mi?
Chłopak, który z początku udawał, że jej nie widzi przytulił ją i przeprosił za swoje zachowanie. Po całym zajściu wzięli się za ręce i razem wrócili do domu. Niestety szczęści nie miało trwać długo.<br><br><br><br>Rozdział 8
W sobotę Katrin wzięła urlop, żeby posprzątać dom, bo miała plan: zaprosić George'a na randkę. Najpierw nastawiła pranie, następnie ugotowała obiadokolację na wieczór i zabrała się wreszcie za prasowanie. Niestety, gdy prasowała zadzwonił dzwonek u drzwi. Dziewczyna zapomniała ułożyć poprawnie żelazko i, gdy wróciła cały pokój był w ogniu. Katrin chciała zadzwonić po straż, ale stacjonarny telefon był w przedpokoju, a komórkę zostawiła w kuchni. Była w pułapce. Na szczęście w pokoju było okno, co prawda na szóstym piętrze, ale było. Katrin otworzyła je i zaczęła wołać o pomoc. Niestety do ulicy było daleko i nikt jej nie usłyszał oprócz George'a, któy mieszkał obok. Chłopak poczuł dym dlatego wyglądnął przez okno, a gdy zorientował się, że to u Katrin zadzwonił po straż pożarną, chwycił gaśnicę i rzucił się z pomocą. Ogień rozprzestrzenił się tylko po pokoju, ale dziewczyna straciła już przytomność. Obudziła się dopiero w szpitalu u boku swego księcia.
-Gdzie ja jestem, co się stało?-pytała.
George wszystko jej wyjaśnił i uprzedził o zagrożeniach, które mogą wyniknąć ze źle zostawionego żelazka. Katrin opowiedziała chłopakowi o swoich planach. George się roześmiał.
-Dzisiaj to raczej nici, bo do jutra tu poleżysz. O mieszkanie się nie martw, nie spaliło się.
Katrin uśmiechnęła się, poczym powiedziała:
-Czy twoja propozycja jest jeszcze aktualna? Bo ja przemyślałam wszystko i...
George wyciągnął z kieszeni pudełeczko. Katrin zaśmiała się, jakby chciała powiedzieć, że o to jej chodziło.
-Wyjdziesz za mnie?-spytał George.
Katrin teraz odpowiedziała już tylko jednym słowem.
-Tak, ale nie dlatego, żeby cię ucieszyć, ale dlatego, że jesteś księciem, na którego czekałam.
George wsunął na palec Katrin złoty pierścionek z błękitnym oczkiem. Katrin roześmiała się, bo zauważyła coś, co nie zauważył jej narzeczony.
-Kotku, pierścionek jest bardzo ładny, ale ja nie mam na imię Elizabet.
George przypatrzył sie pierścionkowi, była na nim dedykacja.
-Ech, ale wtopa. On kiedyś należał do mojej mamy, więc-nie wiedział co powiedzieć.
Katrin jednak wcale się tym nie przejęła i pocałowała czule przystojnego szatyna, który odziwo nie miał już gipsu.
-Gdzie masz gips?-spytała blondynka.
Chłopak wyjaśnił jej, że ograniczał on mu ruchy i, że nie potrzebny mu już on. Katrin roześmiała się. I tak minął dzień zaręczyn. Następnego dnia po wyjściu ze szpitala Katrin znów się spotkała z George'm, tym razem w jego mieszkaniu. W planach mieli rozmowę o swojej przyszłości.
-Może najpierw powinniśmy ustalić datę?-namyślała się Katrin,
-Świetny pomysł, a potem możemy zająć się adopcją-powiedział George.
-Zaraz-zatrzymała rozmowę Katrin.-Najpierw to poznasz moich rodziców. Szykuj się na wyjazd do...albo nie, zaprosimy ich. Nie chcę spotkać Matta, mojego byłego.
Planowali tak zawzięcie, że nie zauważyli, kiedy zegar wybił dziewiętnastą. Wyglądało na to, że tym razem to Katrin przenocuje o George'a. Po kolacji młodzi zaczęli rozmawiać o swoich największych sekretach, najwięcej ich miała oczywiście Katrin.
-Nikt o tym prawie nie wie, oprócz mojej rodziny i pamiętnika-mówiła.
-O czym?-dopytywał się George.
-O tym, że zabiłam brata-prawiła dalej,-To było zimą, kiedy miałam 13 lat. Ja i mój młodszy brat Michael poszliśmy nad jezioro pojeźdźić na łyżwach. Miałam pilnować, ale nadeszła Mary i zagadałam się z nią. W tym czasie mój braciszek oddalił się za daleko i wpadł do wody, bo lód się pod nim złamał. Od tej pory mam wpisaną kartotekę, bo moi rodzice poszliby do więzienia, a ja nie chciała trafić do sierocińca, więc odpowiedzialność na siebie.
George tak się wsłuchał opowieść Katrin, że nie zauważył nawet kiedy skończyła. Biedny chłopak nie miał zbyt wiele sekretów, więc opowiedział tylko jeden.
-Ja pamiętam jak podkradłem ojcu portfel. Biedaczek przez tydzień go szukał, a ja zdążyłem już wydać całą kasę, nieźle mi się oberwało.
Wspominali tak ze śmiechem przez ponad godzinę. Wkrótce Katrin zapytała:
-Zastanawia mnie jedno. Jak sobie poradziłeś? Skąd miałeś pieniądze na studia?
George westchnął, poczym powiedział:
-Od kolegów ojca dostawałem 400 dolarów. Potem dostałem ojca spadek po dziadku, a teraz zarabiam. Głównie to dzięki kolegom ojca. 400 razy 12 razy 4 to daje nam...
-Co liczysz?-nie zrozumiała sensu liczenia Katrin.
-19200 dolarów nazbierałem przez 4 lata.
-Aha, teraz rozumiem. Wystarczająca kwota, aby zacząć wszystko od nowa.
Wreszcie znużyła ich rozmowa i zasnęli, cóż jutro też był dzień i mogli dokończyć rozmowę.


Dziękuję, Zuza <3
Edytowane przez Stellka dnia 31-12-2012 14:28
...korzysta? XD Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Miłość Katrin
użytkownik usunięty
Dodane dnia 03-01-2013 16:57
Niesamowicie! Po pierwsze szacun! Piszesz dwa opowiadania! Po drugie oba są fenomenalne! Czekam na ciąg dalszy! całus


AutorRE: Miłość Katrin
~Stellka
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 04-01-2013 21:47
Rozdział 7
Następnego dnia Katrin zadzwoniła po raz pierwszy po wyjeździe do rodziców. Mama nie dała jej dojść do głosu tak wypytywała o jej życie w Chicago. Wreszcie Katrin udało się powiedzieć o nowych wieściach. Opowiedziała o planowanym ślubie i adopcji, co nie bardzo ucieszyło jej matkę. Matka Katrin wciąż uważała ją za rozbestwioną nastolatkę, a nie jak dorosłą osobę. Nie chciała wydawać ją tak wcześnie za mąż, a co dopiero zostać matką. Jednak nie wytłumaczyła swojej decyzji córce. Ojciec blondynki był innego zdania, chce ślub i dziecko, niech sobie ma. Życie ją nauczy. Dobrze mieć wyluzowanego ojca, ale źle posiadać sztywną mamę. Jeszcze tego dnia młodzi udali się do kapłana, aby ustalić datę: wybrali 16 marca. Wszytko było już załatwione, teraz zostało im tylko czekać do marca. Kiedy George pojechał do pracy Katrin udała się do biura adopcyjnego. Wszystko poszło jak po maśle. Penny miała się pojawić w jej domu już za tydzień na okres próbny. W przygotowaniu przeprowadzili się do domu ojca George'a. Dom był przepiękny. Był parterowy, miał 2 pokoje, łazienkę, kuchnię, salon i coś co od razu polubiła Katrin-ogród. Ponieważ Penny miała być tylko na razie przez krótki czas nie urządzili pokoju dziecięcego. Pracy było na tydzień, ale opłacało się, teraz czuli się prawdziwą rodziną. Po przyjeździe Penny musieli napracować się psychicznie. Dziewczynka bowiem bała się ich i nie rozumiała, dlaczego ma ich nazywać rodzicami, przecież pamięta innych rodziców. Na szczęście udało się ją przekonać i zdobyć jej zaufanie. Penny przyjeżdżała tylko co weekendy, ale co powrót do sierocińca, to tym bardziej chciała zostać. Test dobrych rodziców został zaliczony. Dziewczynka mogła zamieszkać z Katrin i George'm. Niestety nie dużo zostało odpoczynku. Trzeba było przecież posłać córeczkę do przedszkola i ustalić grafik opieki nad nią. Był grudzień i robiło się coraz zimniej. Czekały młodych rodziców nie lada wydatki. Na szczęście ojciec Katrin przekonał swoją żonę i zaczęli wspierać swoją córkę, a nawet zobowiązali się do opieki nad swoją wnuczką. Jednak to nie koniec niespodzianek. Katrin zauważyła, że przytyła i udała się do lekarza. Okazało się, że to nie wina złej diety, tylko ciąży. Blondynkę ta informacja bardzo zaskoczyła. Zdała sobie sprawę z kim jest w ciąży- z Mattem. Katrin bała się reakcji rodziców, co powiedzą, że dziecko jest jej byłego. Nie wiedziała co robić. Postanowiła nie wracać do domu.


Dziękuję, Zuza <3
...korzysta? XD Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Miłość Katrin
~AnjaAnel_R
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 04-01-2013 22:11
Mam tu chwilowo małe zaległości przez sklejanie opowiadania o Stelinon i czytanie sagi "HP", ale co tam. Przeczytałam tylko kilka zdań z ostatniego wpisu i już zajarzyłam. Ja cię kręcę, ale miłość! Jestem ciekawa jak teraz Katrin wyprostuje cała sprawę. Jestem w tym przypadku zgodna w 100% z jej matką. Zachowała się jak rozbestwiona nastolatka. Niby nie kochała Matt'a, a... dokończ sama. Gdzie tu rozum i ludzka wyobraźnia. Błagam!



Edytowane przez AnjaAnel_R dnia 04-01-2013 22:33
pytać... tylko dla wtajemniczonych* Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Miłość Katrin
~Stellka
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 05-01-2013 17:18
Rozdział 8
Katrin jak postanowiła tak zrobiła-nie wróciła do domu. Nie wiedziała co robić, dlatego wsiadła w pierwszy lepszy autobus i pojechała na ostatni jego przystanek, byle daleko od Chicago. W domu wszyscy się o nią martwili. Rodzice, którzy przyjechali na kilka dni do swojej córki, mimo że znali ją całkiem dobrze to i tak bardzo się o nią niepokoili. Katrin zawsze znikała, gdy miała jakiś problem. Tym razem mogła zrobić jakieś głupstwo. Wieczorem ojciec i George postanowili udać się na poszukiwania. Matkę nie zdziwiło zniknięcie córki, głównie dlatego, że spodziewała się tego, że może przerosnąć ją jej położenie i bała się przyznać rację swojej matce. Tymczasem Katrin dojechała aż do Los Angeles, gdzie odwiedziła swoją kuzynkę Jettę. Jetta ugościła swoją kuzynkę, ale nie za darmo, w zamian chciała informacji.
-Co się stało, że mnie odwiedziłaś? Widzę, że nie planowałaś tego wyjazdu. Domyślam się jak tu zawędrowałaś.
Katrin zwiesiła głowę.
-Biedactwo, czyżby Matt cię zostawił? Casanova tak ma. Skoro już z nim nie jesteś to może dałabyś mi ten pierścionek?
Blondynka, która siedziała cicho odezwała się z krzykiem:
-Nie dam ci go! Po pierwsze on nie jest od Matta, a po drugie to...Co cię interesują moje problemy?!
Katrin wstała i wyszła z mieszkania kuzynki trzaskając drzwiami. Nagle usłyszała swoją komórkę. Wyciągnęła ją i spojrzała, gdy zauważyła kto dzwoni przerwała połączenie.
-Lepiej będzie, jeśli zniknę z twojego życia, George.
Wyszła na ulicę. Spoglądnęła w prawo i w lewo. W końcu podjęła decyzję wbiegła na jezdnię przed nadjeżdżający samochód. Na jej szczęście albo nieszczęście byli to jej ojciec i George. Przez całą drogę powrotną nic się nie odzywała. Dopiero w domu zaczęła tłumaczyć się wściekłej matce.
-Co ty wyprawiasz?! Przecież ty nas wszystkich do grobu wpędzisz, niemądra dziewucho.
Blondynka nie mogła znieść atmosfery i tylko krzyknęła z wytłumaczeniem:
-Jak już chcesz wiedzieć to jestem w ciąży!
Mówiąc to wybiegła z salonu i zamknęła się w łazience. Chciała zapaść się pod ziemię, dlaczego nikt jej nie rozumiał? Wyciągnęła z szufladki żyletkę i postanowiła przeciąć sobie żyły. Niestety upadając przewróciła szafkę i narobiła hałasu. George'a zaniepokoił ten dźwięk, więc otworzył drzwi wytrychem. Po chwili przyjechała karetka i zabrała Katrin do szpitala. Blondynka po obudzeniu miała za złe ocalenie swojemu narzeczonemu, ale kochała go tak bardzo, że szybko mu wybaczyła. Kiedy Katrin wyszła ze szpitala rodzice wycofali się z pomocy i wrócili do domu. Ojciec, który miał słabe serce i nie mógł się złościć nic nie powiedział na odchodne i tylko wyszedł, zaś matka poinformowała córkę, że może liczyć na jej pomoc dopiero jak zmądrzeje i dorośnie. Młodzi zostali bez wsparcia. Katrin postanowiła wszystko wyjaśnić George'owi.
-Przepraszam cię, ale to było bardzo temu i ja teraz jestem w ciąży z Mattem-tu zaczęły spływać jej łzy po policzkach.
-Kotku, nie płacz, przecież możemy wychować to dziecko razem. Żyjmy przyszłością, a nie przeszłością-próbował ją uspokoić narzeczony.
To pocieszyło Katrin, ale nie dużo. Matka ją wyklęła i zostali z marnymi środkami do życia. Teraz zdali sprawę, że aby przeżyć muszą zdobyć pieniądze, ale jak i skąd. Co prawda George miał stryja, ale on nie uznawał swojego brata, a co dopiero bratanka. Zostali skazani tylko na siebie.


Dziękuję, Zuza <3
...korzysta? XD Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Miłość Katrin
~AnjaAnel_R
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 05-01-2013 17:38
O rany kolejny rozdział! Bardzo się cieszę, że piszesz o drastycznych sprawach. Przynajmniej w tych tekstach jest pewien rodzaj emocji. Katrin jak Katrin. Nie wiem dlaczego, ale na mojej drodze spotykam same nierozsądne Katarzyny? Nie mówię, ze wszystkie są złe. Dziewczyna znów dała niezły popis swojej wytrzymałości. Ja bez wahania bym opowiedziała wszystko swojemu ukochanemu. Szczególnie jeśli ma taki ulgowy charakter. Rodzice jednak nie powinni zostawić jej na lodzie. Powiedźcie sami, który ojciec nie poszedł by do takiego Matt'a i porządnie by się z nim nie rozprawił?


pytać... tylko dla wtajemniczonych* Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Miłość Katrin
użytkownik usunięty
Dodane dnia 08-01-2013 22:31
Jak dobrze, widzieć coś waszej roboty i nowego. Bardzo smutna sprawa. Ale opowiadanie mi się podoba. Czekam na kolejne rozdziały. Na pewno równie świetne. Macie rewelacyjne pomysły. To jest bardzo życiowe i wzruszające. Porusza często spotykane problemy. Ale bohaterowie dadzą sobie radę. Zgadza się! uśmiech



Edytowane przez dnia 08-01-2013 22:34
AutorRE: Miłość Katrin
~Stellka
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 12-01-2013 16:58
Rozdział 9
Po powrocie do domu rodzice Katrin zdali sprawę, że niezbyt dobrze zrobili zostawiając swoją córkę z ogromnym problem.
-Bądź co bądź, ale źle zrobiliśmy zostawiając naszą kochaną córeczkę samą-mówił ojciec.
Matka wcale nie zmieniała zdania i stała na swoim.
-Mogłam się domyślić, że tak będzie. Ale posłuchałam ciebie i proszę: same problemy. Córeczkę, tak? To już zapomniałeś, co się wydarzyło 18 lat temu?!
Ojciec zwiesił głowę. Widać było, że spływają mu łzy. Wreszcie powiedział:
-Skądże, nie mógłbym zapomnieć śmierci własnego brata.
-Właśnie! Teraz widzisz jak się kończy wzięcie bratanicy pod swój dach. I po co?! Przecież równie dobrze mogłaby dorastać w
sierocińcu, ale oczywiście: ty nie wiedzieć czemu, musiałeś wynagrodzić swojemu zmarłemu bratu, że się nie widzieliście przez 10 lat. A mogłoby nam się żyć spokojnie i bez dzieci przez całe życie-westchnęła i poszła do kuchni napić się wody.
Ojciec został sam i zaczął rozmyślać jak pomóc swojej bratanicy. W tak trudnych chwilach, nie może zostać sama. Niestety nie wiedział, co zrobić. Żona zabroniła mu kontaktów z Katrin. Wreszcie wymyślił.: nie mógł utrzymywać kontaktów z bratanicą, ale nikt mu nie zabronił kontaktować się z George'm. Postanowił z pomocą swojego "zięcia" uciec z World i zamieszkać z młodymi. Jako zatroskany opiekun postanowił wytłumaczyć i usprawiedliwić swoją żonę, co niestety wiązało się z pewną tajemnicą.
-Katrin, twoja matka cały czas miała do ciebie jakieś uwagi i pretensje. A to wszystko tylko dlatego, że ja...znaczy my...Jak ci to powiedzieć...Ty nie jesteś naszą córką.
Katrin zaskoczyła ta wiadomość.
-Co, adoptowaliście mnie?!
-Tak, ale to nie znaczy, że nie jesteśmy rodziną. Bo...Twoja matka chciała żyć bezdzietne, ale ja. 18 lat temu zginął tragicznie mój brat, którego widziałem ostatni raz w dzieciństwie. Chciałem wynagrodzić mu to i dlatego cię adoptowałem, oczywiście twoja mat...ciotka sprzeciwiła się temu, ale zgodziła się, abyś z nami zamieszkała.
Blondynka nie mogła w to, co słyszała. Otrząsnęła się dopiero po długiej chwili.
-Tyle lat znosiłam dąsy pani Watson, tylko dlatego, że jest moją ciotką?! Nie, to musi sen, koszmarny sen!
Wypowiadając te słowa zemdlała. Kiedy spała ojciec włożył w jej dłoń zdjęcie swojego brata z dzieciństwa. Nie przegapcie kolejnego rozdziału, bo czeka was jeszcze więcej niespodzianek.


Dziękuję, Zuza <3
...korzysta? XD Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Miłość Katrin
~AnjaAnel_R
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 12-01-2013 17:22
Oj! A to Ci dopiero. Bardzo fajnie rozwinęłaś temat rodziców. Szkoda tylko, że nie pokazałaś trochę więcej. Z miłą chęcią usłyszałabym jak się kłócą. Dobrze, że ojciec - wujek okazał się bardzo wyrozumiałym. Wielki plus za to. Ciekawe co będzie dalej i jak rodzina się utrzyma. W końcu to 4, a później 5 osób. A co do Katrin - to dla każdego byłby wstrząs.


pytać... tylko dla wtajemniczonych* Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Miłość Katrin
użytkownik usunięty
Dodane dnia 12-01-2013 19:57
A to dopiero przebieg wydarzeń! Niesamowite! Czekam na kolejne! To jest świetne! Nie sądziłam, że tak się sprawy potoczą. Główna bohaterka to postać, z którą może uosobić się wiele osób. całus


Strona 1 z 2 1 2 >
Skocz do Forum:
Logowanie
Zapamiętaj mnie



Rejestracja
Zapomniane hasło?

Witajcie na nowej wersji ShoutBox. Wszelkie problemy prosimy zgłaszać do administracji lub bezpośrednio do twórcy - Anagana.

Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać wiadomości.

^PVTeam1230
19:03:29 25.04.2024
Szkoda że do Wawy smutny((
~February0
15:10:03 25.04.2024
Ktoś jest chętny na spontaniczne spotkanie w Warszawie w ten weekend? (dajcie znać jeśli takie rzeczy nie na shout box uśmiech)
~February0
15:08:33 25.04.2024
Rzucam mega randomowe hasło które właśnie wpadło mi do głowy w trakcie pracy xd
^Flamli0
21:14:14 24.04.2024
ukazały się pierwsze strony komiksu fate, data wydania została przesunięta na 31 lipca
~Radi0
13:49:16 24.04.2024
Jak w winxie. Kreska tak zrobiona, że boje się że udziecinnili ten serial
~clax70
10:37:27 24.04.2024
Nowy sezon Odlotowych Agentek już 12 maja KLIK
~EmilyWinxClub0
16:53:23 22.04.2024
Tak czy siak, czasy kreski ręcznej z 1 sezonu minęły bezpowrotnie, teraz Bloom wygląda jak popular girl from high school, która dorabia w międzyczasie jako modelka, a nie zwyczajna dziewczyna
~EmilyWinxClub0
16:46:27 22.04.2024
Przyczepię się jeszcze do twarzy w animacji, bo po 3D jakie zaserwował nam Rainbow mam stres pourazowy do tych ich za wielkich oczu i pstrokatych nosów w połączeniu z komediową, zbyt żywą mimiką twarzy
~EmilyWinxClub0
16:42:22 22.04.2024
5-6* mam nadzieję, że to tylko testy bo jeśli użyją takiej animacji do gotowego produktu, to reboot padnie szybciej niż powstawał
~EmilyWinxClub0
16:40:20 22.04.2024
Widać, że animacja to jest dalej ta sama plastelina z sezonów 4-5 tylko podrasowana, ale niestety dalej źle to wygląda, zwłaszcza włosy i płynność
~EmilyWinxClub0
16:39:02 22.04.2024
Flora wygląda jakby była żywcem wycięta z Mia i Ja. Nie jestem całkowicie przekonana do tej transformacji jeszcze
~clax70
15:19:57 22.04.2024
Znalazłem taki concept art z reboota
~clax70
15:13:07 22.04.2024
*transformacja
~clax70
15:12:51 22.04.2024
Ta transformacją wygląda bardzo fajnie, ale w tych filmikach coś mi nie pasuje z twarzą Bloom
^Flamli0
8:53:50 22.04.2024
^Flamli0
8:51:20 22.04.2024
^Flamli0
8:50:43 22.04.2024
^Flamli0
8:50:35 22.04.2024
uwaga uwaga, mamy transformację z reboota i pierwszy fragment!
^Flamli0
18:57:56 18.04.2024
zapraszam na kolejny komiks ze starą kreską :> KLIK
~EmilyWinxClub0
14:21:20 18.04.2024
Z tym Netlfixem to raczej o nową kreskówkę Rainbow chodziło, nie o reboot
~Vixen0
21:57:52 16.04.2024
20 lat temu to miałam 7 lat XD
~Vixen0
21:56:04 16.04.2024
W sumie 8 sezon podobał mi się za fabułę, i piosenki, 5/10 :>
~Vixen0
21:55:15 16.04.2024
Bo stara kreska, jak i fabuła pierwszego sezonu to święta jest
~Vixen0
21:54:30 16.04.2024
Mam nadzieję że to nie będzie jakaś marna kopia sezonu pierwszego XD
~Vixen0
21:53:04 16.04.2024
Winxa
Regulamin
Archiwum
lekkieb. lekkie
wersja: 3.0.4
Ankieta
Chcecie, jak co roku, wziąc udział w wigilijnych podarunkac?

Tak
Tak
69% [9 Głosów]

Nie
Nie
8% [1 Głosuj]

Nie wiem
Nie wiem
23% [3 Głosów]

Głosów: 13
Rozpoczęta: 20/11/2023 08:49
Zakończona: 26/11/2023 18:48

Archiwum Ankiet

.