Autor | Problemy zdrowotne | ||
~Samantha Użytkownik |
| ||
Postanowiłam założyć ogólny temat [inspiracją była Soph i Smocza] o naszych problemach ze zdrowiem. Poprzednie tematy zostały usunięte, a prywatne wiadomości z wytłumaczeniem do ich założycieli wysłane! Jeżeli nie usunęłam jakiegoś tematu to proszę podać mi do niego linka na PW. Widząc ile tematów z tą tematyką występuje na forum dla mnie rozważnym zachowaniem było założyć ogólny, by nie zaśmiecać zbędnie forum [w końcu po co się rozdrabniać - zaraz powstałyby tematy o wątrobie, nerkach, sercu - nie, nie, nie!]. W tym temacie możecie opowiedzieć wszystko na temat waszego zdrowia - od stóp do głów! Co Wam dolega? A może jesteście całkowicie zdrowi? Wypowiedzcie się! Edytowane przez Samantha dnia 02-07-2014 22:09 | |||
Autor | RE: Problemy zdrowotne | ||
~Suzanne Moderator |
| ||
Tutaj to w sumie mogłabym pisać godzinami. Właściwie dobrze, że został założony ten temat. Nie wzięłam pod uwagę tego, że wszyscy mogą zakładać takie tematy. Byłam nierozsądna. Ogólnie to nie mam zbyt dużych problemów zdrowotnych. Wiem, że czasami użalam się nad sobą, ale nie mam w życiu źle i czasami zachowuję się naprawdę jak rozkapryszony bachor płacząc w poduszkę nad swoim losem. Ale przejdźmy do sedna. Od dwóch lat walczę z kamieniami nerkowymi. Jest to straszne, ponieważ co najmniej raz na dwa tygodnie dostaję takich ataków, że trudno jest to wytrzymać. Czasami (w najgorszych przypadkach) brakuje mi tchu i rodzice zabierają mnie do szpitala. Mimo te całe kamienie mi już zeszły i mam tylko "piasek", ale bóle nie ustały i muszę z tym walczyć. W sumie to przyzwyczaiłam się już do tego. Kiedy dostaję ataków najczęściej włączam sobie jakiś serial (Pamiętniki xd) i zapominam o bólu to pomaga. Oprócz tego mam problemy z kręgosłupem, ale to już opisałam w innym temacie, więc nie będę się powtarzała :). Edytowane przez Cattie dnia 04-01-2015 21:21 | |||
Autor | RE: Problemy zdrowotne | ||
~Smoczy_Plomien Użytkownik |
| ||
No, teraz to można się wypowiadać, a nie taki spam i zaśmiecanie forum. Hm... No więc tak, mi osobiście nic nie dolega. Jestem zdrowa jak ryba i rzadko kiedy choruję czy mam jakieś poważniejsze sprawy. Niestety moja siostra nie ma takiego szczęścia, wręcz przeciwnie, jest pechowcem jak nikt. Kiedyś mieliła mięso i obcięła sobie palca, tylko ona jest zdolna do czegoś takiego, bajka, jakieś dziesięć lat temu bawiłyśmy się w łapanego i grzmotnęła czołem o kant stołka, miała szyte. Jeszcze innym razem wjechała rowerem w słupa oraz szła, patrzyła się przed siebie i też weszła w słupa. Nie zdziwię się jak kiedyś będzie niepełnosprawna, chociaż już jest w pięciu procentach... (c) ja, hehe Zapraszam: - moje opowiadanie - Zmierzch bogów - mój blog - W zakamarkach mojej duszy | |||
Autor | RE: Problemy zdrowotne | ||
~MagicalNelly Użytkownik |
| ||
Ja mam kilka poważniejszych problemów. Jak już pisałam w tamtych tematach, miałam kiedyś skoliozę, a obecnie cierpię na niedosłuch. Poza tym mam też wadę serca. Urodziłam się z otworem w tymże organie i ze zwężoną tętnicą płucną. Nie dla mnie biegi i wszystkie inne ćwiczenia wysiłkowe. Dość często po wysiłku kłuje mnie w okolicach serca. Muszę się pilnować, bo moja wada grozi zawałem. Miałam kiedyś wodogłowie, ale tak jak skolioza, zostało prędko wyleczone. Stosunkowo niedawno miałam też nowotwór chcecie wiedzieć czego - pytać na PW (nie rak, coś innego, zapomniałam nazwy). Trzy miesiące temu miałam przez to operację. Teraz nie ma śladu - została tylko blizna. Mam jeszcze wrodzoną wadę wzroku. Niewiele o niej wiem, tylko tyle, że noszę okulary. Posiadam też wadę zgryzu, noszę aparat, ale nie taki na stałe, tylko żelowy, na noc. Tak wygląda. Teraz coś z urazów: miałam złamaną rękę i nogę (obydwie prawe xD). Od tego czasu noga bardzo często mi się wykręca w kostce. Miałam wstawianą, ale to niewiele dało. Kiedyś szłam po prostej ścieżce, noga mi się wykręciła i się wywaliłam. Oczywiście cała łydka we krwi, jakby mnie tygrys podrapał. Kiedyś też się wywaliłam i przygryzłam sobie dolną wargę. Miałabym szyte, ale nie chciałam jechać na pogotowie xD. Teraz w tym miejscu gdzie sobie przygryzłam mam trochę wypukłe, jak po botoksie. Jeśli chodzi o choroby zakaźne, to w życiu chorowałam tylko na anginę i przeziębienie. Ospy nigdy nie miałam, co mnie trochę irytuje, bo wszyscy moi znajomi ją przeszli, tylko nie ja. Teraz rzadko choruję, ale jak znam życie pewnie niedługo znowu zachoruję na coś poważniejszego. Edytowane przez MagicalNelly dnia 04-07-2014 13:12 | |||
Autor | RE: Problemy zdrowotne | ||
~Stellcia Użytkownik |
| ||
Ja mam za bardzo przechyloną na lewo przegrodę nosową. To się wiąże z tym, że wiecznie mam katar i jak zachoruję to z trudem zdrowieję. Ciągle jeżdżę po lekarzach. Poza tym miałam złamaną prawą rękę jak miałam 7 lat i nie pamiętam, który duży palec u nogi, bo miałam wtedy 4 lata. W drugiej klasie miałam aż 140 nieobecności. (c) Rebecca Edytowane przez Stellcia dnia 04-07-2014 13:18 | |||
Autor | RE: Problemy zdrowotne | ||
~Victoria Użytkownik |
| ||
Nie mam jakichś poważniejszych chorób. Gdy byłam mała (chodziłam do przedszkola) bardzo często chorowałam. Właściwie to nie chodziłam do przedszkola wcale, bo co poszłam dzień, to następnego byłam chora. Bardzo też kaszlałam. Było to bardzo uciążliwe, chodziłam do wielu lekarzy, ale żaden nic nie potrafił poradzić. Moja mama myślała, że może mam astmę, ale nie. Miałam też robione badania na alergię, ale w badaniach wyszło, że nie mam na nic alergii. Wtedy często miałam zapalenie ucha. Po prostu co się skończyło, to się zaczynało. Później ten kaszel i różne dolegliwości zanikły. Teraz rzadko choruję, w zimie częściej, ale jedynie na przeziębienie. Miałam też ospę, a więcej zakaźnych chorób nie. Nigdy też nie miałam niczego złamanego. Mam nadzieję, że już nigdy nie wrócą te czasy chorób i ciągłego leżenia w łóżku. | |||
Autor | RE: Problemy zdrowotne | ||
~Cattie Użytkownik |
| ||
Ja nie mam żadnych problemów ze zdrowiem. Wprawdzie zdarzy się jakieś przeziębienie czy zapalenie oskrzeli, ale to się nie liczy. Nawet (chyba) żadnych alergii nie mam, nie choruję na jakieś poważne choroby - to cud. Mój brat ma jakieś problemy z sercem, często musi jeździć do różnych szpitali. Nie może się przemęczać, czyli biegać, nie może dźwigać ciężkich rzeczy - nawet w dzieciństwie miał kilka operacji, np. wycinanie migdałków. Współczuję. well, who am I to keep you down? | |||
Autor | RE: Problemy zdrowotne | ||
~klaria400 Użytkownik |
| ||
Ja mam wiele problemów. Mam skoliozę, jakiś problem z nosem (nie wiem dokładnie jaki), noszę okulary i aparat, ogólnie mam słabe mięśnie. W drugiej klasie miałam wycinane migdałki. Zanim mi je wycięli, bardzo często chorowałam. Mam też uczulenie na ugryzienia owadów. Gdy byłam mała, miałam bardzo ciężką biegunkę i byłam w szpitalu. Teraz rzadko choruję i miałam w ubiegłym roku szkolnym (tym, który się skończył :)) 60 nieobecności. Przecinki, przecinki, przecinki. //Cat credit dla Lunaris #TeamFlora ~La vita è un letto di rose , che sporgono di fra le punte.~ " Dobre czyny są jak gwiazdy, które rozjaśniają ciemne niebo" Edytowane przez Cattie dnia 20-11-2014 19:57 | |||
Autor | RE: Problemy zdrowotne | ||
~SweetApple Użytkownik |
| ||
Trochę ich jest... Mam skoliozę, ciągły katar, zapewne od alergii, idę niedługo na badania. Mam też przyspieszony rytm serca, na razie nie mogę jeździć na zawody, ale to pewnie minie z wiekiem, są też duże migdały i płaskostopie, więc muszę naprawdę uważać i... zdrowieć! Gdy w IV klasie (teraz idę do V) ćwiczyłam ze swoją klasą na boisku szkolnym, sznurówka mi się rozwiązała i - BUUM. Upadłam. Okropnie leciała mi krew z lewego kolana. Drugie było tylko otarte. Nadal mam bliznę. Chyba 2 tygodnie później na wychowaniu fizycznym (tym razem na sali gimnastycznej) przetarłam sobie TO SAMO kolano!!! Gdy miałam 4, 5 lub 6 latek wiecznie skręcałam sobie lewą kostkę u nogi. AUĆ! Moja p. wychowawczyni mówi, że mam pecha... Yh.... ,,Słowo "nie" potrafi bardziej zranić niż nóż wbity w plecy... Słowo "nie" mocniej dusi niż szubienica samobójcy... Słowo "nie" i każda odmowa w ważnej dla nas sprawie rani i pozostawia nieuleczalną bliznę w naszym życiowym pamiętniku jakim jest nasz własny umysł i nasze wspomnienia...'' Edytowane przez YouStee dnia 28-07-2014 18:54 | |||
Autor | RE: Problemy zdrowotne | ||
~Julietta Użytkownik |
| ||
Hm... ja bynajmniej nie jestem okazem zdrowia. Cierpię na kilka chorób, ale mam chociaż tyle szczęścia, że nie śmiertelnych ; p. Jak u wielu z was, występuje u mnie skolioza, ale w bardzo małym stopniu. Tej chorobie nie towarzyszy ból (przynajmniej w moim przypadku), ale ma ona wpływ na moją postawę, dlatego często muszę się kontrolować, bo bardzo dziwnie chodzę. Została ona u mnie wykryta jakieś 4 lata temu, a jako iż nie jest zbytnio poważna, postanowiłam na razie zostawić ją w spokoju. Kolejna choroba, na którą cierpię to chondromalacja rzepek kolanowych, czyli krótko mówiąc, uszkodzenie kolana przez nacisk. W moim przypadku jest to 3 stopień (na pięć), w którego wyniku obie rzepki kolanowe są rozmiękłe i uszkodzone. Posiadam tę chorobę już od 7 roku życia, ale dopiero niedawno postanowiłam coś z tym zrobić, bo ból stał się nie do wytrzymania. Za sprawą lekarki rodzinnej, wylądowałam w szpitalu, gdzie zostały przeprowadzone szczegółowe badania. Wtedy właśnie ortopedzi wykryli tą chorobę. Aktualnie uczęszczam na zabiegi fizjoterapeutyczne (rehabilitacje) oraz lasery. Trochę się przejmuję, bo jeżeli po zabiegach nic się nie zmieni, będę musiała mieć operację, a po niej 6 tygodni zwolnienia ze szkoły -.-. Jak ja to wszystko nadrobię -.-? Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Kolejna choroba to hashimoto (tsaa, nazwa z kosmosu), czyli przewlekłe zapalenie tarczycy. Jest nie do zniesienia, bo towarzyszą jej różne objawy i wciąż pojawiają się nowe. Bóle głowy, zawroty głowy, mroczki przed oczami, nudności, duszności i spadek ciśnienia. Masakra jednym słowem. A to wszystko spowodowane jest (ponoć) nadmiernym stresem. Cóż... w moim przypadku to by się zgadzało. No i ostatnia (całe szczęście) choroba to hipotonia ortostatyczna. Jest ona nieco podobna do powyższej, choć charakteryzuje się tylko zawrotami głowy i mroczkami przed oczami, ale tylko przy nagłej zmianie pozycji (np. z leżącej na stojącą). No i całe szczęście to właściwie tylko tyle. Mama ma ze mną niezłe urwanie głowy xd. Moja "grafika". Moje rysunki. Mój ask. Mój blog ''Problem to nie problem. Problemem jest twoje podejście do problemu'''. ~ Kapitan Jack Sparrow <3. Av by Reb *-* <33. Edytowane przez YouStee dnia 28-07-2014 19:07 | |||
Autor | RE: Problemy zdrowotne | ||
~YouStee Użytkownik |
| ||
Mam chorobę pęcherza. Zaczęło się w wieku 3 lat. Moczyłam łóżko w nocy, przez wszystkie przedszkolne lata. W szkole też moczyłam, a zwłaszcza w klasach 0-3. W 4 klasie coś się trochę uregulowało. Choroba strasznie mnie ogranicza, kocham pływać, nie mogę. Mam ograniczony czas pływania, jeśli już namówię mamę Stella literalnie ukształtowała moją osobowość (c) chand Edytowane przez YouStee dnia 28-07-2014 19:05 | |||
Autor | RE: Problemy zdrowotne | ||
użytkownik usunięty |
| ||
No więc tak, rok temu miałam operację na kolano, zwichnęłam rzepkę. W lutym będę mieć kolejną na wyjęcie wkrętów z nogi. Strasznie się boję. Ostatnim razem lepiej to przeszłam. Teraz na samą myśl ogarnia mnie panika i przechodzą mnie ciarki. Chciałabym, żeby było już po wszystkim. | |||
Autor | RE: Problemy zdrowotne | ||
~Bloom3212 Użytkownik |
| ||
Ja kiedyś w ogóle nie chorowałam, byłam zdrowa jak ryba. Teraz jest trochę inaczej. Nie mam zbyt dużych problemów ze zdrowiem, lecz wszystko zaczęło się w pamiętnym listopadzie. W czwartej klasie byłam na basenie. Po przyjeździe zaczęłam kaszleć podobnie do szczekania psa. Nie chodziłam 2 i pół tygodnia do szkoły. U lekarza byłam kilka razy. Później mama mnie jednak puszczała do szkoły, ale nadal często gościłam u lekarza(pulmnolog, laryngolog, pobieranie krwi itp.). Dopiero w szpitalu odkryli jakąś bakterie, przez którą można kaszleć, co najmniej pół roku. Przez tą bakterie przy byle jakieś infekcji zacznie się kaszel i znowu koło Macieju. Prawie codziennie biorę leki, a moja mama się wnerwia bo są bardzo drogie i wypomina mi ten basen. Edytowane przez Suzanne dnia 07-12-2014 20:02 | |||
Autor | RE: Problemy zdrowotne | ||
~LunaFin Użytkownik |
| ||
Ogólnie to nie jest tak, że choruję jakoś bardzo. Od czasu do czasu jakieś przeziębienie, kaszel i katar. Nic wielkiego. Jednak są dwie rzeczy, z którymi muszę się użerać. Pierwsza to wada wzroku. Mam ją naprawdę bardzo dużą, -7 w lewym oku i -8 w drugim. Cieszę się, że nie żyję te trzydzieści lat temu, bo inaczej musiałabym nosić takie wielkie bryle. Jednak nawet teraz mam problem. Na basenie jestem prawie ślepa, widzę tylko kolorowe plamy. Podczas wf-u muszę bardzo uważać, by ktoś nie strącił mi okularów z nosa. Na nartach noszę specjalne gogle nakładane na okulary. Okulistka mówi, że o szkłach na razie nie ma mowy, a nawet jeśli, to i tak nie wolno mi się przemęczać, bo może mi się odkleić siatkówka. Drugim problemem jest niedoczynność tarczycy. W naszej rodzinie chorują na to lub na nadczynność, wszystkie kobiety. Teoretycznie nie ma z tym problemu, bo wystarczy, żebym się nie przemęczała i brała leki codziennie, i po sprawie. I mała wiadomość dla Julietty. Poproś mamę, aby zabrała cię do endokrynologa, ale takiego porządnego. Choroba Hashimoto to tak naprawdę właśnie ta moja niedoczynność. Wystarczą przepisane leki i naprawdę wszystko przechodzi. (c) Meredith Miniaturki / Opowiadanie / Grafika / Mój blog Oficjalny członek stowarzyszenia "Klub Wrogów Klawiatury" Edytowane przez Sophie dnia 04-01-2015 19:32 | |||
Autor | RE: Problemy zdrowotne | ||
~Ally Użytkownik |
| ||
Jak większość osób mam swoje problemy ze zdrowiem, jednak nie są one jakoś bardzo uciążliwe. Mam anemie, co prawda małego stopnia, ale jednak jest. Wykryto ją całkiem niedawno, pojawiła się prawdopodobnie przez nieprawidłowe odżywianie. Na co dzień nie przeszkadza szczególnie, jednak szybko się męczę i muszę ustawać, bo od razu mam mroczki przed oczami. Bywa i tak, że zrobi mi się słabo i zemdleje, ale to już w ekstremalnych sytuacjach. Muszę jeść regularnie i zażywać jakieś tam leki (i tak tego nie robię). Mam też bezsenność, ja zaliczam to do chorób, ponieważ potrafi skutecznie uprzykrzyć każdą noc. Męczę się z tym już od 4 latach, raz jest lepiej, raz gorzej, ale w każdym razie mam z tym problemy. Brałam kiedyś na to lekarstwa, ale nie wiele dawały, dawniej się tym przejmowałam, jednak teraz po prostu się przyzwyczaiłam. No i mam płaskostopie, żadna to choroba, ale warto wspomnieć. Edytowane przez Suzanne dnia 05-01-2015 15:34 | |||
Autor | RE: Problemy zdrowotne | ||
~Amored Użytkownik |
| ||
Od dziecka byłam dość chorowitą osobą...nie mam tu na myśli poważnych dolegliwości, a jedynie wszelkiego rodzaju przeziębienia. Łapią mnie one praktycznie o każdej porze roku - i czasami jest to nie do wytrzymania. Początkowo podejrzewano u mnie astmę, jednak mimo wszystko to nie ona była problemem. Problemów z wagą, czy też ze wzrokiem nie mam - jestem jednak dość 'słaba', jeżeli chodzi o jakiekolwiek ćwiczenia sprawnościowe. Poza tym, kilka tygodni temu miałam dość nieprzyjemny incydent z omdleniem...do tej pory nie wiem, od czego to było. Niemniej nie wspominam zbyt miło tego dnia. Podobnie jak większość ludzi ze swojego rocznika mam boczne skrzywienie kręgosłupa - nie przeszkadza mi ono jednak w życiu codziennym, i całe szczęście. Po wielu atakach z piłki na w-fie i uderzeniu z całej siły o kafelki podczas wspomnianego omdlenia mam lekko zakrzywiony nos - ale to też się nie rzuca w oczy. Za to fazę na poważniejsze choroby dziecięce (jak np. ospa) mam już za sobą. Podejrzewałam jeszcze u siebie depresję spowodowaną przez nadmiar obowiązków w szkole oraz ciągłe poczucie presji i niechęci ze strony rówieśników. Czułam się cały czas przygnębiona, miałam ochotę jedynie na płacz...obecnie mi to minęło, ale coś czuję, że po zakończeniu przerwy świątecznej takie zachowania powrócą. ;/ | |||
Autor | RE: Problemy zdrowotne | ||
~JessiccaForever Użytkownik |
| ||
Nie choruję zbytnio. Oprócz ospy i przeziębienia chyba w dzieciństwie niczego nie miałam. Ostatnio się tylko trochę pogorszyło. Około dwa lata temu strasznie bolał mnie brzuch, pojechałam z rodzicami do szpitala i okazało się, że mam zapchane jelito . No niestety, ale mogło już pęknąć, bo osiemdziesiąt centymetrów mas kałowych w brzuchu to odrobinę (albo i więcej) za dużo, a to pęknięcie jelita groziło by śmiercią. Siedem tygodni w tym szpitalu przeleżałam. Na szczęście udało się je jakoś przeczyścić. Ból był niesamowity, chociaż wiem, że istnieją choroby o wiele, wiele bardziej bolesne. Do dziś muszę mieć specjalną dietę, bo zjedzenie jednego chipsa może spowodować powrót do szpitala. Wolę nie wspominać tamtego czasu . | |||
Autor | RE: Problemy zdrowotne | ||
~Magical Galyn Użytkownik |
| ||
Cóż, jeżeli o mnie chodzi to niestety nie mogę się nazwać typowym okazem zdrowia, choć i tak nie narzekam, bo jak wiadomo zawsze mogłoby być gorzej, w końcu ile to choróbsk nie czyha na człowieka w dzisiejszych czasach. ... Moim największym problemem jest to, że jestem po lewostronnym porażeniu mózgowym. Oczywiście wbrew temu co może sugerować nazwa, nie ma to związku z moim zdrowiem psychicznym, lecz fizycznym. Wynikło to z tego powodu, iż jestem wcześniakiem. (Moja mama urodziła mnie zaledwie w 6 miesiącu, a biorąc pod uwagę iż było to 17 lat temu to cud, że w ogóle przeżyłam, gdyż z tego co słyszałam z opowieści opieka medyczna nie była wtedy aż tak rozwinięta jak w tej chwili- no, ale miesiąc leżenia w inkubatorze i jakoś sobie żyję. ). Pomimo mojej choroby nie jest ze mną tak źle jak mogłoby się wydawać...mam dwie nogi, dwie ręce więc tragedii nie ma. xd. Niestety przez to iż mam lewą nogę krótszą od drugiej jestem "trochę" krzywa i niestety utykam na lewą nogę. Na dodatek mam też problemy ze wzrokiem, jednak odkąd noszę okulary i regularnie chodzę do okulisty wzrok się na szczęście nie pogarsza. Ponadto wykryto u mnie niedawno coś z nerwami...jak to nazwała moja lekarka rodzinna: jest to choroba o nazwie Neuralgia Nerwu Trójdzielnego. Choroba ta polega na tym, iż przy wahaniach ciśnień (nie tylko, ale przeważnie) cała lewa strony twarzy piekielnie mnie boli...dosłownie tak jakby ktoś szarpał za te moje nerwy z całej siły i chciał je wyrwać..uhh, pamiętam, że przez to w gimnazjum przez 2 tygodnie do szkoły nie chodziłam... i co najlepsze ta choroba występuje ot tak- bez przyczyny..nie jest ona dziedziczna, ani zakaźna, po prostu występuje i już. Chociaż najśmieszniejsze jest to, że nie ma leku, który mógłby tą chorobę zlikwidować- może jedynie złagodzić ból na jakiś czas. To musi po prostu przejść samo i już..ciekawe, prawda? No i pora na wielki finał- w ubiegłe wakacje zaczęły dokuczać mi problemy żołądkowe, lecz wtedy pomogły leki zapisane przez lekarza rodzinnego. Sytuacja powtórzyła się w tym roku- jakoś na przełomie stycznia i lutego, problemy powróciły, jednak były dużo poważniejsze niż wcześniej. Niby nie było wymiotów, ani nic jednak nieustanne bóle żołądka, uczucie ciężkości i nudności to nic przyjemnego. Znów poszłam do lekarza i po zbadaniu mnie stwierdził, że jest to to samo co wcześniej. Przepisał mi te same leki, jednak po odbyciu całej kuracji nic się nie poprawiło. Przeszłam na dietę lekkostrawną, co było dla mnie straszliwą udręką. Jednak gdy to nie pomogło trafiłam do szpitala na oddział gastrologiczny. Tam po zrobieniu wszystkich badań (w tym niestety gastroskopii, uhh..) stwierdzono u mnie przewlekłe zapalenie błony śluzowej żołądka, a po zakończeniu kuracji jaką dostałam od tamtych lekarzy bóle żołądka- po miesiącu w końcu ustąpiły, jednak nadal muszę być pod stałą kontrolą lekarzy . | |||
Autor | RE: Problemy zdrowotne | ||
~Nami Moderator |
| ||
Ja na szczęście strasznych problemów ze zdrowiem nie mam - od czasu do czasu przeziębienia, angina (czasem ropna) i tyle. Nie miałam nigdy żadnej grypy, różyczki ani świnki. Moją najpoważniejszą chorobą była gorączka - dużo to ja nie wiem, bo miałam kilka miesięcy - miałam wtedy 40,5 stopnia. No ale jakoś żyję, mogło być gorzej . No, ale mam jeden właściwie problem: Nie jest to straszne, i tak mam szczęście. Wada wzroku - zez. Zaczęło się, gdy miałam 3 lata. Niedługo później trzeba było zrobić operację na lewe oko. Obecnie na nim mam +1,5, ale od poprzedniej operacji niewiele się zmieniło i jak się nie poprawi, to za kilka miesięcy czeka mnie kolejna. Prawe oko też nie było najlepsze, ale zauważyłam, że co pół roku mi się poprawia. No i się sprawdziło - niedawno byłam i co słyszę: oko zdrowe! Teraz śmieję się, że szkło +0 mi nie potrzebne i mogłabym nosić taki jeden minokl. A znając moją klasę i nauczycieli, to cały tydzień byłby wolny xD. Mam nadzieję, że drugie oko za pół roku się poprawi, bo prawe nie ma jak :D. Zdrowia Wam życzę! Edytowane przez Smoczy_Plomien dnia 31-08-2015 18:22 | |||
Autor | RE: Problemy zdrowotne | ||
~Ania Użytkownik |
| ||
A ja jestem chyba jakimś chodzącym choróbskiem. Cały czas albo jestem przeziębiona albo mam zapalenie ucha albo zapalenie zatok etc. etc. Od jakiegoś roku borykam się z niedoczynnością tarczycy i tak będzie do końca mojego życia. Niby choroba mi jakoś nie przeszkadza ale co pół roku muszę robić badania krwi i różnie to z nimi potem jest. Czasami wychodzi, że mam niedobór potasu a jak z tym się już uporam to nagle niedobór wapnia. Do tego jeszcze jestem alergikiem. Jestem uczulona na pyłki traw i zbóż i z tego powodu od 3 lat się już odczulam. Tylko dzięki temu mogę normalnie funkcjonować. Jednak całe moje życie to ciągłe bieganie po lekarzach i zażywanie leków. Przyzwyczaiłam się do tego choć wolałabym aby odrobinę mniej wszystkiego było. Dodatkowo jeszcze w 3 klasie gimnazjum miałam stłuczone kolano i to przez przypadek i od tamtej pory na każdą zmianę pogody bardzo mi ono dokucza. Czasami jest tak, że nie mogę nawet wstać z łóżka i muszę brać silne leki przeciwbólowe. © ChandSarma Moja grafika Mój deviantart Moje forum | |||
Skocz do Forum: |
Witajcie na nowej wersji ShoutBox. Wszelkie problemy prosimy zgłaszać do administracji lub bezpośrednio do twórcy - Anagana.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać wiadomości.
.