Autor | RE: Klub światła | ||
~Smoczy_Plomien Użytkownik |
| ||
Zauważyłam że zabrakło ci trochę liter w wyrazach. Co do opowiadania, wszystko świetnie tylko praktycznie nic się nie wydarzyło od ostatniego rozdziału, wszystko się powturzyło co napisałaś wcześniej. Przykro mi, ale ten rozdział dla mnie zawaliłaś. Ale to nie zanczy że nie będę czytać kolejnych. (c) ja, hehe Zapraszam: - moje opowiadanie - Zmierzch bogów - mój blog - W zakamarkach mojej duszy | |||
Autor | RE: Klub światła | ||
~AnjaAnel_R Użytkownik |
| ||
O rany! Dawno tego nie czytałam. Zapomniałam o czym to już było, ale przynajmniej sobie odświeżyłam. Dziwię się z ust naszej czarodziejki wypłynęło to tak szybko. Ja zamknęłabym się na klucz i nikomu niczego nie opowiadała. Ale to ja... typ człowieka działającego na własną rękę. Fajnie się to czytało. Jestem ciekawa, czy rodzice czarodziejki podejmą jakieś kroki. Przecież nie zatrzymają tego dla siebie. Chyba nie są tacy tępi! Edytowane przez AnjaAnel_R dnia 17-04-2013 17:50 | |||
Autor | RE: Klub światła | ||
~Emi Użytkownik |
| ||
Rozdział 5 "Podróż do zamku" Tydzień po wstrząsających przeżyciach naszej Lilien, rodzicie czarodziejki postanowili nie stać bezczynnie, tylko pójść z tą sprawą do samego władcy planety Słońca i Księżyca. Był piękny słoneczny poranek. Droga do zamku była długa i bardzo trudna do przebycia dla osób biednych. Jednak Lilien z rodzicami nie powstrzymywali się, tylko szli cały czas dalej. Było bardzo gorąco, wcześniej pięknie zzieleniała trawa stawała się teraz żółta i zaschnięta przez upał. Brakowało im wody, która była roślinom niezbędna do dalszego przetrwania. - Dlaczego musieliśmy akurat zamieszkać w pobliżu najgorętszej części naszej planety? - Zapytała matka czarodziejki. - Kochanie, przecież wiesz, że to najlepsze miejsce dla naszej córki. Właśnie tutaj ma ona najwięcej energii i może czerpać moc z płomieni słonecznych. - Odpowiedział jej mąż. - Ech, tak wiem, ale dla nas to wielki wysiłek. Przez pół dnia szli krętymi ścieżkami, lecz wysiłek nie poszedł na marne, nareszcie doszli do swojego celu, czyli do zamku króla. Był on wielki i pięknie przystrojony. Wokół znajdowało się wiele kolorowych kwiatów, które od zawsze rosną dookoła wielkiej fontanny. Na szczycie najwyższej wieży znajdowało się wielkie słońce zrobione przez pierwszą władczynię tego królestwa. Dookoła wieży wiły się mocno zielone gałęzie, na których zawsze są piękne liście. - Nareszcie dotarliśmy tutaj! - Powiedziała matka dziewczynki. - Nigdy nie spodziewałam się, że ten zamek jest tak piękny! - Wykrzyknęła czarodziejka. - Masz rację, jest naprawdę cudowny. - Odpowiedział jej ojciec. - Chodźcie, szybko! Podeszli do bramy, gdzie spotkali strażników, którzy byli bardzo dobrze uzbrojeni. - Czego tutaj chcecie?! - Mamy bardzo ważną sprawę do króla i królowej. - Jaką sprawę? - Chodzi o naszą córkę oraz o władców planet Musculin i Caligo. - Wejdźcie. Całą trójką wyruszyli w stronę zamku. Przepraszam za krótki rozdział. Następnym razem obiecuję napisać dłuższy. Trochę brakuje mi weny, ale może podczas pisania dalszych części będę ją miała. Edytowane przez Emi dnia 17-04-2013 17:39 | |||
Autor | RE: Klub światła | ||
~Smoczy_Plomien Użytkownik |
| ||
Rozdział jest bardzo krótki. Nic się tam ciekawego nie dzieje. Akcja nie posunęła się do przodu. flora0711napisał/a: Podeszli do bramy, gzie spotkali strażników, którzy byli bardzo dobrze zbrojeni. Zabrakło ci literki w wyrazie "gdzie" i napisałaś "gzie", a ostatni wyraz to chyba miał być "uzbrojeni", a nie "zbrojeni". Nie przekonał mnie ten rozdział, ale człowiek uczy się na własnych błędach. Będę czekać na kolejny. (c) ja, hehe Zapraszam: - moje opowiadanie - Zmierzch bogów - mój blog - W zakamarkach mojej duszy | |||
Skocz do Forum: |
Witajcie na nowej wersji ShoutBox. Wszelkie problemy prosimy zgłaszać do administracji lub bezpośrednio do twórcy - Anagana.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać wiadomości.
.