Autor | RE: Madix Club | ||
~Amy Użytkownik |
| ||
Z rozdziału na rozdział piszesz coraz lepiej. Dokładniej opisujesz stroje i miejsca. Nie mogę się doczekać, z niecierpliwością czekam na następne rozdziały. Zdaję sobie sprawę, że to ciężka praca. Mam dwa pytania: Kiedy następny rozdział? Ile zamierzasz ich napisać? (c) dla Flamli GRAFIKA || ASK Edytowane przez rossattiee dnia 18-06-2013 14:39 | |||
Autor | RE: Madix Club | ||
~Smoczy_Plomien Użytkownik |
| ||
Marta2702 napisał/a: Kiedy następny rozdział? Ile zamierzasz ich napisać? Yy... Nie wiem, bo ja pisze dwa opowiadania i jeszcze moja starsza siostra pisze jedno. Ale już zaczęłam pisać. Mam mniej więcej 1/10 lub 1/5 rozdziału. Nie wiem. Na pewno dużo. Mam zamiar napisać Charmix, Enchantix i jeszcze jakieś moje zmyślone transformacje. Postanowiłam napisać tylko jeden rozdział z wampirami i wilkołakami. Jeżeli się nie spodoba to zrobię poprawkę i będę pisać bez wampów. (c) ja, hehe Zapraszam: - moje opowiadanie - Zmierzch bogów - mój blog - W zakamarkach mojej duszy | |||
Autor | RE: Madix Club | ||
~Amy Użytkownik |
| ||
Yyyy Co z Madix Club? Spodobało mi się, atu echo od kilku tygodni. Jesteś w trakcie pisania? (c) dla Flamli GRAFIKA || ASK | |||
Autor | RE: Madix Club | ||
~Smoczy_Plomien Użytkownik |
| ||
Em... Póki co dopracowuję Charmixy i Enchatixy. Ale bardzo się cieszę, że ktoś to czyta. Dodałaś mi nowej weny. Już pomału zaczynam pisać nowy rozdział. I jeszcze myślę trochę nad fabułą. Mogę powiedzieć, że pojawi się nowy wymiar... Dobra, a oto rozdział. Wiem, że długo nie było, ale jak napisałam, jeszcze dopracowuję inne rzeczy. Cała piątka zebrała się dookoła Melodii. Riven trzymał ją na rękach. Alice gestem ręki pokazała, aby Ross poszła z nią na stronę. Odchodząc od grupy powiedziała - Ross, spróbuj ją ocalić, proszę - Nie wiem czy mi się uda. Jestem Czarodziejką Natury, a nie uzdrawiania - Ale ludzie należą do natury. Może trochę dalej niż rośliny czy zwierzęta, ale należą. Przynajmniej spróbuj! Ross kiwnęła głową. Podeszła do Melodii. Riven spokojnie położył ją na ziemi. Była nieprzytomna i cała blada, miała smutną minę. Ross uklęknęła przy niej. Skupiła się, lekko zmarszczyła brwi i powiedziała - Moc Natury Ross starała się jak mogła. Gdy skończyła, wszyscy się zawiedli. Melodia dalej leżała bez ruchu. Star spokojnie podeszła do swojej przyjaciółki. Nachyliła się i z uśmiechem wyszeptała jej - Przypomnij sobie jak Lukas uratował tego kotka. Wyobraź sobie, że jest tu przy tobie- po tych słowach odeszła Ross, na te słowa wyprostowała się, zamknęła oczy po czym je otworzyła i krzyknęła - Moc Natury! Z jej rąk wydobyła się potężna moc. Zaklęcie poleciało na Melodię, a drobne promienie z jej ręki rozpostarły się na wszystkie strony. Każdy patrzył czy się uda. Gdy Ross skończyła, o mało co sama nie zemdlała z wycieńczenia. Ale patrzyła na Melodię z wielką wiarą, że się udało. Czarodziejka Muzyki nie otwierała oczu. Leżała tak samo jak przedtem. Gdy Ross spuściła głowę Melodia niespodziewanie otworzyła oczy. Popatrzyła na nią i uśmiechnęła się, po czym mocno się uścisnęły. Wszyscy byli bardzo szczęśliwi, już myśleli, że... Nagle obie dziewczyny coś odepchnęło. Były to nowe moce. Z Melodii leciały jasno-fioletowe motyle, a z Ross zielone. Cała szóstka uścisnęła się. Gdy puściły się, zauważyły, że ich bransolety świecą się. Czas się zatrzymał. Każda postać stała bez ruchu w pozie jaką wykonywała. Widoki znikły, pojawiła się ciemność, a zaraz potem stąpały po wodzie. Nie wiedziały co się dzieje. Gdy nagle z wody wyłonił się ogromny zamek. Był cały z błyszczącej cegły. Na wieżach miał zielone flagi, a na nich białe jednorożce. Dziewczęta na początku zawahały się, ale w końcu postanowiły wejść do środka. Ogromne drewniane wrota otworzyły się przed nimi. Wkrótce po przebyciu progu, przed ich oczami ukazała się ogromna sala tronowa. Na środku były trzy trony, a na nich trzy postacie. Po prawej stronie siedziała mała dziewczynka, na środku dorosła kobieta, a po lewej stronie starsza kobieta. Wszystkie wyglądały tak samo. Brązowe, rozpuszczone włosy sięgające poniżej ramion. Na głowach półokrągłe jak księżyc diademy. Nosiły zielone średniowieczne suknie z czerwonymi pelerynami. Madix ukłoniły się. Po czym kobieta w średnim wieku wstała i powiedziała - Witam was. Jesteście w zamku ponad czasowym. Ja jestem Teraźniejszość, ta dziewczynka to Przeszłość, a ta kobieta to Przyszłość- mówiła pokazując kolejno na trony. - My jesteśmy Madix, ja jestem Sasha, a to jest... - nie dokończyła - Wiemy kim jesteście. Nie bez powodu was tu wezwałyśmy. Widziałyśmy jak poświęcacie się jedna, za drugą. Postanowiłyśmy za te uczynki was wynagrodzić. Każda z was dostanie nową, osobistą moc. Na pewno przydadzą wam się Ross- Mroczne Zwierzęta Ina- Technologia Ciemności Melodia- Złowroga Muzyka Star- Gwiazdy Ciemności Sasha- Mroczne Wody Alice- Smok Chaosu Czarodziejki nie zdążyły nawet powiedzieć "Dziękuję", bo zaraz znalazły się na plaży i wszystko było po staremu. Czas leciał normalne, nikt nie zauważył ich nieobecności, ponieważ każdy z ich wyjątkiem był zatrzymany w czasie. Dziewczęta nawet dobrze nie wiedziały co się tam stało. Wszystko minęło bardzo szybko, za szybko. Następnego ranka pierwsze wstały dziewczyny. Po ubraniu się w stroje kąpielowe wyszły na plażę. Słońce było już nad horyzontem. Madix wbiegły do chłodnej wody, która świetnie osłaniała przez upalnym dniem. Cała szóstka świetnie się bawiła. Po kilku godzinach wyszyły się wysuszyć i przy okazji coś zjeść. Po zjedzeniu i wysuszeniu się, siedziały na ręcznikach i opowiadały specjalistom o roku szkolnym. Niespodziewanie Ross zmieniła temat - Dziewczyny, słyszycie? - Co?- spytała Melodia - Ten głos- odpowiedziała, po czym stanęła na kolanach- Hej, czy to nie są nasi chłopcy? - (kaszlenie) Co?- zapytał Sky, dusząc się - Oj tato, Ross nie to miała na myśli. Chodzi, że chłopcy z naszej szkoły- odpowiedziała Alice - Może choćmy do nich?- zaproponowała Ina - To dobry pomysł!- ucieszyła się Star Gdy ich towarzysze zrozumieli o co chodzi, ich już nie było. Szóstka dziewczyn pewnym krokiem szła w kierunku grupki chłopców. Gdy chłopcy z daleka ich zobaczyli, przestraszyli się. Nie chcieli, żeby ktoś zauważył ich w obecności czarodziejek. Gdy dziewczyny podeszły, Melodia przywitała ich -Cześć. Co wy tutaj robicie? Chłopcy nic nie odpowiedzieli. Przestraszeni zaczęli się rozglądać. Gdy nagle Leon zauważył w oddali pewnego mężczyznę. Przełkną ślinę i powiedział - Kim wy jesteście? Znamy się w ogóle?- bez uzyskania odpowiedzi wszyscy odeszli Dziewczyny stały jak wmurowane. Star z niedowierzenia szeroko wytrzeszczyła oczy i lekko otworzyła usta. Reszta klubu nie mniej była zdziwiona. Gdy wreszcie się ruszyły wróciły na miejsce obozu. Specjalistów nie było. Poszli na spacer. Czarodziejki były wstrząśnięte, zdziwione i złe. Siadły na koce i oprzytomniały. Nagle Alice wstała. - Nie wierzę! W szkole jest gites, pomagamy im, a poza szkołą nie istniejemy!? - Uspokójmy się. To tylko zwykłe pajace. Nie przejmujmy się nimi- mówiła Star - Tak, Star ma rację. Przecież są wakacje. Musimy odpoczywać i się bawić- uśmiechnęła się Melodia (c) ja, hehe Zapraszam: - moje opowiadanie - Zmierzch bogów - mój blog - W zakamarkach mojej duszy Edytowane przez Smoczy_Plomien dnia 22-07-2013 21:06 | |||
Autor | RE: Madix Club | ||
~Smoczy_Plomien Użytkownik |
| ||
Cieszę się, że wam obie się podoba. Moje serce niezmiernie się raduje . Martwiłam się czy ta scena, w zamku ponad czasowym, nie poszła zbyt szybko. Ale po waszych opiniach przeszła mi ta myśl. Odp. dla Ognistej. 1. Tak, będą się wiązać. Gdyby nie one te czarodziejki by sobie nie poradziły 2. Już niedługi. Za dwa rozdziały pojawi się pierwszy Charmix. Gwarantuję. 3. W sumie to już mam kolejny rozdział napisany, ale nie będę dodawać. (c) ja, hehe Zapraszam: - moje opowiadanie - Zmierzch bogów - mój blog - W zakamarkach mojej duszy | |||
Autor | RE: Madix Club | ||
~WinxMelodia Użytkownik |
| ||
Kocham twoje opowiadania. Jakbyś miała jakieś kłopoty w pisaniu albo brak pomysłów pisz do mnie na GG lub PW. Na Pewno ci pomogę. zaczęło się bajką i się nie zakończy | |||
Autor | RE: Madix Club | ||
~Smoczy_Plomien Użytkownik |
| ||
Z dedykacją dla Amy. Dziękuję Ci za pomoc. Rozdział 12 Tajemni mężczyźni Następnego ranka, gdy Madix bawiły się na plaży w wyznaczone miejsce, przez tajemniczych mężczyzn, pojawiły się Darlix. Pojawiły się na polanie, na planecie Certinus. Były tam pierwszy raz. Planeta ta znajdowała się w innym wymiarze. Słońce było ukryte za chmurami, wiatr był lekko silniejszy. Dwaj mężczyźni siedzieli, na środku polany, na kamieniu. Wstali, rozglądnęli się i ściągnęli płaszcze. - Jestem Nereus - powiedział jeden Chłopak był silny, o czym świadczyła jego potężna budowa. Nie był zbyt wysoki. Miał czarne oczy i białe włosy. - Ja jestem Ares - przedstawił się drugi Mężczyzna miła lekkie mięśnie i był nieco wyższy od Nereusa. Miał zielone oczy i czarne włosy. Czarownice przyglądały im się z ciekawością. W końcu Linora zapytała - Czego od nas chcecie? - My? Tylko waszej pomocy w przejęciu władzy nad całym, magicznym wymiarem - mówił Ares - Hm, to mi się podoba. Co mamy zrobić? - odparła przywódczyni - Macie znaleźć sześć tomów, rozdziałów, starożytnej księgi - odpowiedział Nereus - Jak ta księga się nazywa? - zapytała Darla znudzonym głosem - Libro Proibito Di Magia Nera. Jest to bardzo stara księga. W naszym języku oznacza to Zakazane Księgi Czarnej Magii. Każdy tom jest na innej planecie - Na jakich dokładniej? - zapytała przywódczyni - Limphea, Zenith, Andros, Melodia, Domino, Solaria - Tylko, że te Madix ciągle są od nas silniejsze, zdobyły jakieś motylkowate moce! - To żaden problem. Nereusie! Czarownicy złapali się za ręce. Wymamrotali coś pod nosem, w skutek czego czarownice uniosły się w powietrze. Na ich rękach pojawiły się pierścionki. Szyna była ze szczerego złota. Wspornik trzymał różnego koloru kamienie. Darla miała brązowy kamień, Rika miała zielony, Armola błękitny, a Linora ciemno niebieski. Czarownice lekko się uśmiechnęły. Nereus i Ares znaleźli siedzibę. Był to stary, potężny zamek. Było w nim pełno pułapek. W sam raz miejsce dla takich jak oni. Pierwszym celem Darlix była Solaria. Zanim jednak tam przybyły odwiedziły Alfeę. Nikogo nie było. Cisza, spokój i najlepszy czas aby ukraść magiczny kompas. Ten sam który przed szesnastoma latami ukradły Trix. Czarownicom nie zajęło to więcej niż dziesięć minut. Po przybyciu na Solarię, Darla, uruchomiła kompas, który wskazywał na zamek. Wrota były zamknięte, a strażnicy w mgnieniu oka zostali zamrożeni przez Linorę. Stella zauważywszy to, zadzwoniła do Brandona. W tym czasie Madix bez żadnych zmartwień kąpały się, gdy nagle przyszli specjaliści. Wszyscy zebrali się koło obozu. Nagle zadzwonił telefon. Brandon odebrał. W telefonie ukazała się postać Stelli z rozpuszczonymi włosami, a na głowie miała złotą koronę ze słońcem. Na sobie miała pomarańczową suknię z żółtymi falbanami. Miała zaniepokojoną minę, która sama za siebie mówiła, że są kłopoty. Po krótkim czasie przemówiła - Brandon? Potrzebuję was na Solarii. Jakieś cztery czarownice próbują się dostać do zamku. Strażnicy nie dają rady - Dobrze, Stello. Już wyruszamy - powiedział rozłączając się- Chłopaki, lecimy - A my? - zapytała Star - Wy? Nie ma mowy żebyście poleciały - zmarszczył brwi Riven - A co to my jesteśmy? Nie zapominajcie, że to my mamy moce! - kłóciła się Melodia - I to jest nasza walka, bo na pewno to są Darlix - odparła Star Specjaliści poddali się. Razem z Madix ruszyli na Solarię. Wystarczyło parę sekund, a już lądowali. Solaria jak zwykle była słoneczna. Było w niej pełno życia i szczęścia, a zielona trawa i kwiaty najprzeróżniejszych kolorów, sprawiły wrażenie spokoju i harmonii. W brew pozorom, w pałacu toczyła się bitwa. Cała dwunastka wylądowała jak najbliżej zamku. Po chwili znajdowali się w środku. W niektórych miejscach dało się rozpoznać ślady walki. Wszędzie stały lodowe posągi w najprzeróżniejszych pozach. Skóra Brandona przybrała koloru pergaminu. Najszybciej jak się dało przebiegł złote, szerokie schody. Wszyscy pobiegli w jego ślady. Na górze zobaczyli lodowy posąg Stelli patrzącej przez okno i trzymającej w ręku telefon. Alice podeszła do Brandona i powiedziała mu, że to tylko zamrożenie i nic jej nie jest. Brandon uspokoił się, a jego skóra nabrała normalnego koloru. - A gdzie one są? - zapytała Ina Zapanowało milczenie. Nagle Brandon popatrzył się na specjalistów z szeroko otwartymi oczami i lekko zaniepokojoną miną. Czym prędzej pobiegli na dół, a dziewczęta za nimi. Przebiegli ze trzy korytarze, po czym weszli do dziwnego pomieszczenia. Ściany były białe, na suficie wisiała mała lampka. Jedynie co tam było, to waga. Na jednej szali było słońce, a na drugiej księżyc. Nad wagą wisiały gwiazdy. Szale nie były równolegle ułożone. Słońce było ustawione na cięższe. Pod wagą były otwarte tajemne wrota. Bez chwili wahania wszyscy zeszli na dół. Korytarz był wąski. Kręcone chody były z betonu. W powietrzu było czuć wilgoć. Tym niżej się schodziło, tym było coraz zimniej. Nagle weszli w ciepłe i przytulne pomieszczenie. Wewnątrz znajdowała się wielka, szklana kolumna, sięgająca sufitu. Wewnątrz niej znajdowało się oślepiające światło. Koło okrągłej kolumny znajdowały się zamrożone postacie strażników. Przed kolumną stały Darlix z książką w ręce. Odwróciły się i zobaczyły, że przyszli specjaliści i czarodziejki. - Linora, zajmij się nimi - rozkazała Darla - Już się robi. Lodowe Zamrożenie! - Uwaga! - krzyknęła Star, po czym wszyscy odskoczyli - Atak Lwa! - włączyła się Rika - Muzyczna Obrona! - Siostry, nie ma czasu - mówiła Darla- Mamy to, co chciałyśmy. Wracajmy! Po tych słowach wyleciały z pomieszczenia. Czarodziejki pobiegły za nimi, lecz nie zdążyły ich dogonić. - A niech to! - krzyknęła Melodia - Ale co to była za książka? - zapytała Ina - Nie mam pojęcia - odpowiedziała smutno Alice - Moja mama! - niespodziewanie wykrzyknęła Star - Szybko! Gdy dotarły do lodowego posągu Star posmutniała mina, ale reszta czarodziejek była spokojna. Alice podeszła do Stelli. W jej ręce ukazał się ogień. Pomachała parę razy przed jej ciałem. Lód począł się roztapiać. Gdy się całkiem roztopił Stella nie mogła utrzymać się na nogach. Złapała ją Star, Melodia i Ina. Telefon upadł na podłogę. Stella była cała blada i zmarznięta. - Star, ty ogrzej ciocię, a ja pójdę resztę odmrozić - zasugerowała Alice - Dobrze, idź Po pół godzinie Alice wróciła. Zauważyła, że Stella już dobrze się czuje. Dorośli żarliwie rozmawiali. Widać było, że szykują się nowe kłopoty. Madix stały na boku, ale nie rozmawiały. Czarodziejka Smoczego Płomienia podeszła do nich. Zaraz zrobiły kółko i zaczęły rozmawiać. Gdy wracali, ojcowie nie chcieli im powiedzieć co się dzieje. Albo milkli, albo zmieniali temat. W końcu zdały sobie sprawę, że nie są na Ziemi, lecz na Andros. Jak zwykle panowała tam piękna pogoda. Słońce przygrzewało, wiaterek lekko ochładzał okolice, a lekkie fale mórz dodawały uroku całemu krajobrazowi. Layla stała na tarasie swojego pałacu. Miała na sobie zwiewną, niebiesko-zieloną sukienkę. Włosy miała rozpuszczone. Gdy zobaczyła jak ląduje statek, od razu wiedziała, że coś się szykuje. Czarodziejkom rozkazano zostać na statku. Nie podobało im się to, ale nie miały innego wyboru. Tak odwiedzili kolejno każdą planetę. Gdy wrócili na Ziemię Madix bez słowa poszły na miasto odprężyć się. Dni leciały bardzo szybko. Nic przez dwa tygodnie się nie działo. Niestety. W końcu przyszedł czas na powrót do szkoły. Dziewczęta z walizkami w rękach ruszyły przez korytarze do swojego dawnego pokoju. Jako drugoklasistki znały całą Alfeę na pamięć. Na dole, jak co roku, Faragonda witała pierwszoklasistów. Madix rozpakowały się, po czym wyszły się przewietrzyć. Słońce świeciło i lekko przygrzewało ludzkie ciała. Wiał miły, chłodny wiaterek. Alfea lśniła wszystkimi kolorami tęczy. Była radosna, pełna życia, ruchu, krótko mówiąc, taka jak zawsze. Czarodziejki usiadły na trawie, na dziedzińcu. Pomiędzy nimi zapadła głęboka cisza. Wiatr lekko falował im włosy, a zielona trawa była niczym milutki dywanik. Przyjemną chwilę przerwały im męskie głosy. Otworzyły oczy i ujrzały sześć bardzo dobrze im znanych twarzy. Przez chwilę wpatrywali się w siebie, gdy dziewczyny wstały bez słowa i poszły w innym kierunku. Chłopcy nie wiedzieli o co im chodzi, więc poszli za nimi i stanęli im na drodze. Zatrzymały się. - Może nam powiedzieć o co chodzi? - zapytał Stefan - O. To teraz się znamy? - spytała złowrogim tonem Melodia - Jasne, że tak - odpowiedział Feliks - O matko. Chodzi wam o to na Ziemi? - zapytał Leon przejeżdżając ręką po swoich włosach - Trafiłeś w dziesiątkę - powiedziała oburzona Alice - Ale my musieliśmy tak zrobić - odpowiedział Lukas - Niby dlaczego? - zapytała spokojnym głosem Sasha - My... My byliśmy śledzeni - odpowiedział Stefan - Naprawę? - zawstydziła się Melodia - Tak. Prosimy, wybaczcie nam - błagał Alex - Spoko - odpowiedziała Alice podając im rękę - Zgoda? - Zgoda - powiedział Leon po uściśnięciu jej - O matko - powiedziała Ross - To księżniczka Limphei, Fiore - wszyscy poparzyli się w kierunku pokazywanym przez Ross - Podobno jest samolubna i złośliwa. - Uparta, obrażalska - wtrąciła Alice - Wredna - dodała Star - I przemądrzała - dodała Sasha - Skąd wiecie? - spytała Melodia - One są księżniczkami. Na pewno znają rodziny królewskie z całego, magicznego wymiaru- odpowiedziała Ina Dłużej nie mogły rozmawiać. Wszyscy udali się na obiad. Jak zwykle Madix były ostatnie. Bransolety w oczach pierwszoklasistów wywołało zdziwienie, podziw i zazdrość. Obiad przeminą cicho. Wieść o okradnięciu zamku Solarii dotarła do wszystkich mediów. Każdy już o tym wiedział. P.S. Z góry przepraszam za niedociągnięcia i literówki. (c) ja, hehe Zapraszam: - moje opowiadanie - Zmierzch bogów - mój blog - W zakamarkach mojej duszy | |||
Autor | RE: Madix Club | ||
~puniek26 Użytkownik |
| ||
fajne piszesz te opowiadania o córkach winx i ich przeżyciach , wszystkie opowiadania mi się bardzo podobało a szczególnie gdy musiały winx oddać swe moce im córkom ale layla przecierz nie musiała bo nabu też jest czarodziejem więc nieważne na co by wypadło i tak ich dziecko miało by moc. Co nie?? | |||
Autor | RE: Madix Club | ||
użytkownik usunięty |
| ||
Boże, zakochałam się w twoim opowiadaniu! Kiedy dodasz kolejny rozdział? Bo już nie mogę się doczekać Dodaj go jak najszybciej, bo tak mnie wkręciło że nie wiem | |||
Autor | RE: Madix Club | ||
~AnjaAnel_R Użytkownik |
| ||
Nie wiem dlaczego, ale poprzednie działy bardziej mi się podobały. Tutaj akcja dzieje się zbyt szybko. Jeśli chcesz dodawać dużo wątków, to działy powinny mieć większy rozmiar. Fabuła jednak jest niebanalna. Zobaczymy co będzie dalej. Kiedyś mi pisałaś, że Winx nadal maja moce i niedługo się to ujawni. Chciałabym, aby ten dział nastał. | |||
Autor | RE: Madix Club | ||
~Smoczy_Plomien Użytkownik |
| ||
puniek26- W sumie to tak, ale chciałam aby było sprawiedliwie i żeby ich córka miała Layli moc. winxfanka2001- Dobra, dobra. Dodam za chwilę. AnjaAnel_R- Spokojnie, nastąpi. Ale póki co jest za szybko. Gdy dziewczyny zdobędą moc większą niż Enchantix. W tedy dopiero będą potrzebne moce Winx. (c) ja, hehe Zapraszam: - moje opowiadanie - Zmierzch bogów - mój blog - W zakamarkach mojej duszy | |||
Autor | RE: Madix Club | ||
użytkownik usunięty |
| ||
Super opowiadanie. Mi się bardzo podoba. Dwa nowe rozdziały są super. Moim zdaniem akcja jest bardzo ciekawa i napięta. Czy ja dobrze przeczytałam, że Winx będą mieć swoje moce? Już nie mogę się tego doczekać. | |||
Autor | RE: Madix Club | ||
~puniek26 Użytkownik |
| ||
W sumie to racja i dobrze, że zrobiłaś, że Winx są ze swymi chłopakami, a nie z innymi wymyślonymi jak to niektórzy robią i strasznie są fajne te twoje opowiadania , nie moge się doczekać następnego rozdziału. Sama też czasem pisze takie magiczne opowiadania. Edytowane przez puniek26 dnia 25-08-2013 22:20 | |||
Autor | RE: Madix Club | ||
~Smoczy_Plomien Użytkownik |
| ||
Rozdział 13 Kolejna, utracona szansa Dni miały spokojnie. Więcej nauki, obowiązków, zaklęć i wiedzy. Wszystko by było dla czarodziejek wspaniałe, gdyby nie Fiore. Przy każdej okazji ośmieszała Ross, wiedząc, że ta jej nic nie zrobi. Dwa tygodnie później, gdy cała sprawa z Solarią ucichła, Ross weszła do pokoju cała dygocząc. Dziewczyny siedziały w jej pokoju. Jak tylko zobaczyły przyjaciółkę dopytywały się co się stało. Ross opowiedziała im, że w bibliotece spotkała Fiore. Ta zaczęła ją przedrzeźniać i obrażać, ale Ross nic z tym nie zrobiła. Madix poczęły jej tłumaczyć, że musi się jej sprzeciwić. Gdy Ross zgodziła się z nimi, zadzwonił telefon Sashy. Musiały natychmiast udać się na Andros. Ojcowie już czekali na dziedzińcu. A dyrektorka była o wszystkim poinformowana. Na Andros zgromadziły się czarne chmury. Wiatr gwałtownie zaczął wiać, a fale sięgały szczytów najwyższych skał. Gdy w ten rozpętała się straszna burza, a w oddali było widać sylwetki czterech dziewcząt unoszących się w powietrzu. Gdy przybyli na miejsce, było za późno. Kolejny rozdział księgi został skradziony. Tym razem postanowiono wytłumaczyć dziewczętom co się dzieje. - Posłuchajcie, myślimy, że ktoś chce przejąć wielką i starożytną księgę czarnej magii. Księga ta jest złożona z sześciu tomów, a każde królestwo chroni jeden tom. Ten ktoś, posługujący się tymi Darlix, ma już dwa tomy. Stanie się nieszczęście jeżeli zdobędą pozostałe cztery. Dziewczęta zaproponowały swoją pomoc, ale została ona odrzucona. Powróciły do Alfei dwa dni później. Ten wieczór był chłodniejszy od pozostałych. Silny wiatr nieubłaganie uginał gałęzie drzew. Lśniące gwizdy lśniły u boku srebrnego księżyca przypominającego rogalika. Ross, w milczeniu, przechodziła przez dziedziniec. Gdy na jej drodze stanęła Fiora. Jej sięgające do ramion, blond włosy, wyglądały jak z metalu. Ciężkie i przylizane. Szare oczy wpatrywały się z nienawiścią na cały świat. Na czubku głowy nosiła koronę, aby każdy wiedział, że jest księżniczką. - No proszę, kogo my tu mamy. Beznadziejna czarodziejka natury- zadrwiła, a Ross milczała- Nie masz języka aby się odezwać? Najwidoczniej tak. Jesteś taka sama jak twoja matka. Głupia, milcząca, nieśmiała- Ross zaczynały ze złości drżeć ręce. Właśnie tamtędy przechodziła reszta Madix. Podbiegły do Ross. Już Melodia miała coś powiedzieć, gdy Fiora wyprzedziła ją- Och. Muszą ci na pomoc przychodzić koleżaneczki, bo sama nie dasz sobie rady. Jak małe dziecko. Czarodziejka Natury spuściła głowę, lecz Fiora podniosła ją i dalej poczęła drwić z niej. Gdy księżniczka przestała, Ross miała odejść, w ten prześladowczyni złapała jej rękę i odwróciła. Dziewczyna zauważyła Lukasa, który właśnie, z Maxem i Alexem, potajemnie wychodził z południowego skrzydła Alfei. Ich oczy się spotkały. Niespodziewanie Ross wzięła się na odwagę i zaczęła swoją przemowę - Wiesz co? Nie zasługujesz na bycie księżniczką. Jesteś wredna, samolubna i złośliwa. Wyżywasz się na mnie, bo zazdrościsz mi, że mam przyjaciółki jakich ty nigdy nie miałaś i nie będziesz mieć. Jesteś bezwartościowa. I wiesz co? Możesz poskarżyć się swojej mamie, ale to będzie świadczyć tylko o twoim tchórzostwie i braku odpowiedzialności. Nie zasługujesz nawet na najmniejszą uwagę. Nigdy nie osiągniesz tak wysokiego poziomu jak ja. Fiora rozpłakała się i uciekła do swojego pokoju. Ross poczuła w sobie ogromną siłę. Lekkość i odwaga przezwyciężyły zdenerwowanie i złość. Popatrzyła się przed siebie i zauważyła, że Lukas się do niej uśmiecha. Odwzajemniła to. Ale po krótszej chwili, dziewczyny rzuciły się na nią z piskami radości. Wiedziały co to jest. Były dumne ze swojej koleżanki. Ross, jako pierwsza z Madix, uzyskała Charmix. (c) ja, hehe Zapraszam: - moje opowiadanie - Zmierzch bogów - mój blog - W zakamarkach mojej duszy | |||
Autor | RE: Madix Club | ||
~puniek26 Użytkownik |
| ||
Super, że Ross jako pierwsza zdobyła Charmix. Fajnie będzie, jak reszta już zdobędzie. Jestem ciekawa, jak reszta sobie poradzi. A dołączysz do nich w jednym opowiadaniu córkę Roxy? Edytowane przez Sophie dnia 01-09-2013 21:38 | |||
Autor | RE: Madix Club | ||
~AnjaAnel_R Użytkownik |
| ||
O bardzo fajny rozdział. Pierwsza część, jak ja to zwykle uważam, trochę zbyt rychła. Powtarzam, teraz już tylko trochę. Zaczyna się to stabilizować. Druga część, do której nie mam nic do zarzucenia, bardzo the best. Spodobało mi się to jak Ross postawiła się tej całej lasce (Fiora, księżniczka Linphei, córka Krystal, chyba tak? Nie lubię ani jednej ani drugiej!). No i zaowocowało to Charmix'em - czyli jest postęp w mocy. Ogólnie coś się dzieje, jest plan i cel, czyli jest dobrze. Niech będzie 5-. | |||
Autor | RE: Madix Club | ||
~Smoczy_Plomien Użytkownik |
| ||
puniek26 napisał/a: Super że już Ross jako pierwsza zdobyła charmix , fajnie będzie jak reszta już zdobędzie , jestem ciekawa jak reszta sobie poradzi.A dołoczysz do nich w jednym opowiadaniu córke Roxi? Przykro mi, ale córki Roxy nie będzie. Nie lubię Roxy i jeżeli miałabym ją tutaj dodać to aktualnie, z mojego punktu widzenia, miałaby najwyżej dwanaście lat xd. Takie moje widzi mi się xd. AnjaAnel_R napisał/a: O bardzo fajny rozdział. Pierwsza część, jak ja to zwykle uważam, trochę zbyt rychła. Powtarzam, teraz już tylko trochę. Zaczyna się to stabilizować. Druga część, do której nie mam nic do zarzucenia, bardzo the best. Spodobało mi się to jak Ross postawiła się tej całej lasce (Fiora, księżniczka Linphei, córka Krystal, chyba tak? Nie lubię ani jednej ani drugiej!). No i zaowocowało to Charmix'em - czyli jest postęp w mocy. Ogólnie coś się dzieje, jest plan i cel, czyli jest dobrze. Niech będzie 5-. Tak, Fiora jest córką Krystal. Też nie lubię ani jednej, ani drugiej. Masz rację. Sama zgodzę się, że przedtem akcja działa się za szybko, ale to było właśnie takie szybkie wprowadzenie do Charmix'u. (c) ja, hehe Zapraszam: - moje opowiadanie - Zmierzch bogów - mój blog - W zakamarkach mojej duszy | |||
Autor | RE: Madix Club | ||
użytkownik usunięty |
| ||
Ja chcę kolejny rozdział! Pisałaś, że dopracowujesz już Enchantix, więc chyba już go napisałaś? Prooszę, uwielbiam "Madix Club". PS. Info do moderatorów - te dwa "o" w słowie "proszę" były specjalnie . Edytowane przez Sophie dnia 17-09-2013 15:57 | |||
Autor | RE: Madix Club | ||
~Smoczy_Plomien Użytkownik |
| ||
Yy... Nie, nie mam jeszcze rozdziału z Enchantixem. W ogóle to nie mam jeszcze nawet zaczętego następnego rozdziału. Myślę nad akcją. A i jeszcze słówko, które zapomniałam napisać przy rozdziale. Jeżeli ktoś chce wiedzieć jaki charmix zdobyła Ross, proszę uruchomić swoją wyobraźnię i zrobić jej najwspanialszy, jaki chcecie xd. (c) ja, hehe Zapraszam: - moje opowiadanie - Zmierzch bogów - mój blog - W zakamarkach mojej duszy | |||
Autor | RE: Madix Club | ||
~Smoczy_Plomien Użytkownik |
| ||
Uwaga. Chciałam poinformować, że Madix nie będzie kontynuowany. Z powodów: [url][/url]- Nazwa jest wzięta od jakiejś Ruskiej strony (xd). - Nie przemyślałam całej akcji i teraz mi się nie podoba. - Brak weny i pomysłów. - Stroje czarodziejek okropne i wzięte od kogoś ze strony "DeviantArt". Prawdopodobnie napiszę podobne opowiadanie. Nie wiek kiedy, ale napiszę. Na pewno nie będzie to takie samo, ale o czarodziejkach i o klubie, tak. (c) ja, hehe Zapraszam: - moje opowiadanie - Zmierzch bogów - mój blog - W zakamarkach mojej duszy | |||
Skocz do Forum: |
Witajcie na nowej wersji ShoutBox. Wszelkie problemy prosimy zgłaszać do administracji lub bezpośrednio do twórcy - Anagana.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać wiadomości.
.