Autor | Muzyka instrumentalna | ||
~Bananowa Użytkownik |
| ||
Był już temat o podgatunku muzyki instrumentalnej, a dokładniej o muzyce z okresu klasycyzmu. Chciałabym się jednak dowiedzieć ogólnego zdania o muzyce instrumentalnej - muzyce z udziałem jedynie instrumentów, bez głosu ludzkiego. Muzykę tą można podzielić m.in. na: - muzykę barokową; - klasyczną; - renesansu; - filmową; - poważną. Przykładów jest oczywiście więcej. Do muzyki instrumentalnej można zaliczyć jeszcze chociażby np. muzykę jazzową, aczkolwiek jedynie utwory, w których usłyszeć można wyłącznie instrumenty. Jakie jest Wasze zdanie na temat muzyki instrumentalnej? Czy według Was słuchać można jedynie muzyki z udziałem głosu, czy instrumentalna jest równie piękna? | |||
Autor | RE: Muzyka instrumentalna | ||
~Radi Użytkownik |
| ||
Nie mam pojęcia jak zacząć swoją wypowiedź, więc po kolei będę odpowiadał na pytania. Jakie jest Wasze zdanie na temat muzyki instrumentalnej? Jak już napisałaś muzykę instrumentalną możemy podzielić na wiele kategorii. Brakuje tutaj jeszcze muzyki zwiastunowej, która nie ukrywając, jest moim ulubionym gatunkiem muzycznym. Założyłem już kiedyś temat o niej na forum. Poważna i klasyczna nie są zbytnio w moim guście, ale filmowa już tak. Niektóre utwory komponowane do filmów i seriali potrafią być niezwykłe. Również (niektóre) normalne piosenki w wersji instrumental brzmią ładnie. Nawet piosenki z Winx'a, Entchatix lub Sirenix są chyba lepsze niż w oryginale. Entchanttix na pewno. Podziwiam ludzi, którzy komponują taką muzykę. Trzeba mieć wyobraźnie, żeby wciąż wymyślać nowe kombinacje dźwięków i wiedzieć jakich instrumentów do jej stworzenia użyć. Czy według Was słuchać można jedynie muzyki z udziałem głosu, czy instrumentalna jest równie piękna? Pozwól, że zamienię to pytanie. Czy według Was słuchać można jedynie muzyki instrumenatal, czy z udziałem głosu jest równie piękna? Nie da się cały czas słuchać muzyki instrumentalnej aczkolwiek słucham jej na pewno dużo więcej niż wszystkich innych gatunków razem wziętych. Lubię sobie czasem dla odmiany posłuchać czegoś normalnego tj. z udziałem głosu, ale najbardziej, lubię swoją trailer music. Aż sobie chyba włączę jakaś nutkę, skoro tyle się o niej rozpisałem. Na forum piszemy "sobie", nie "se" :). //Cat Edytowane przez Cattie dnia 05-01-2015 22:12 | |||
Autor | RE: Muzyka instrumentalna | ||
~Reverienne Użytkownik |
| ||
Aż trudno mi uwierzyć, jak to możliwe, że tak fantastyczny temat został założony dopiero teraz! Przynajmniej tyle dobrego, że udało mi się go zobaczyć - na razie nie cieszy się dużą sławą, co zdecydowanie należałoby (jak najszybciej) zmienić. Na wstępie może zacznę od tego, że od muzyki instrumentalnej zawsze oczekuję czegoś innego, niż od piosenek. Piosenka ma mi po prostu przyjemnie brzęczeć w tle, więc niekoniecznie musi być jakaś bardzo ambitna. Ot, mogę sobie do niej potańczyć, w jej rytm odrobić lekcje czy posprzątać pokój. Głównym warunkiem jest więc cenzuralny tekst (zwłaszcza angielski i, wiadomo, polski) i zwykła melodyjność. Może więc być to któryś z najnowszych popowych hitów, maglowanych wte i we wte przez rmf maxxx czy Eskę. Co do muzyki instrumentalnej mam już większe wymagania. Wprawdzie jej utwory czasami też służą mi za "podkład muzyczny" przy robieniu czegoś, ale zawsze, ale to zawsze dany utwór musi mi się bardzo podobać. Wywoływać we mnie emocje, pobudzać do refleksji, pozwalać na przyjemne spędzenie czasu. Tak więc w kwestii muzyki instrumentalnej jestem zdecydowanie bardziej wybredna - i jeśli już coś mnie zachwyca, to często odtwarzam dany utwór. W moim przypadku muzykę instrumentalną można podzielić na trzy części: muzykę epoki romantyzmu, muzykę epok różnych oraz, rzecz jasna, muzykę filmowo-serialową (nie zapominajmy o serialach!). Może zacznę od muzyki romantyzmu? Pokochałam ją całym sercem, podczas pracy nad projektem z WOKu. Szukałam przyjemnych utworów, których fragmenty mogłabym wstawić do poszczególnych slajdów związanych z daną epoką w muzyce. W ten właśnie sposób natknęłam się na filmik "History of music - Part IX - Romanticism" - i szybko przepadłam. Okazało się, że trochę utworów kojarzę i lubię (chyba wszyscy mieli kiedyś styczność z "Walkiriami" Wagnera!), trochę nie znam, ale też lubię (o Franciszku [Ferencu] Liszcie kiedyś tylko czytałam) - i ogólnie większość utworów podoba mi się "bardziej niż mniej", jak to było w przypadku innych epok. Romantyzm okazał się dla mnie epoką idealną. Na tę chwilę moja lista hitów przestawia się następująco: Jacques Offenbach i jego "Orpheus in the Underworld" to dla mnie hit ponadczasowy, podobnie "Aida", "Rigoletto" i "La traviata" Giuseppe Verdiego oraz "In the Hall of the Mountain King" z "Peer Gynta" Edvarda Griega. Dalej lubię, mniej lub bardziej, Antonina Dvoraka ("Symphony nr. 9 - From the New World", "Humoresque", "String quartet nr. 12 in F major - American"), Georges Bizeta ("Carmen"), Piotra Czajkowskiego ("Dziadek do orzechów", "Jezioro Łabędzie" - tak, Barbie ładnie tego twórcę wypromowała), "Piękny, modry Dunaj" Straussa, "Walkirie" Wagnera, "Symphony nr. 4 in A major - Italian" Mendelssohna i "Hungarian dance nr. 5" Brahmsa. Ferenc Liszt ma, z tego, co słyszałam, dwa przyjemne utwory, w tym "Liebestraum". Przez skojarzenia z hetaliowym Austrią lubię też "Nocturne in E flat major" Chopina. Lubię, ale w gruncie, jeśli już słucham, to chyba tylko w "Hetalii", bo utwór wydaje mi się odrobinę zbyt smętny. Jeśli chodzi o tę różnoepokową papkę, to wydaje mi się, że akurat w tym przypadku słucham niemal wyłącznie wykonań Arany Zoltána. "Tourdion", "Sárgul már a fügefa levele", "Hungarian folk music from Transylvania"... i chyba tylko tyle. Dużo bardziej mogę się jednak rozpisać na temat muzyki filmowo-serialowej, z którą też jestem silnie związana od pewnego czasu. Dawniej niespecjalnie zwracałam uwagę na ścieżkę dźwiękową już podczas pierwszego oglądania (chyba, że film był wyjątkowo nudny czy po prostu nie dla mnie) - teraz uległo to zmianie. Właściwie podczas każdego seansu staram się poszerzyć swoją listę filmowo-serialowych ulubionych. Na wakacje już zaplanowałam, że trochę swoich "starych" filmów odświeżę. Bo to prawdziwa zbrodnia - na wszystkie osiem części "Harry'ego Pottera" mam w ulubionych tylko trzy utwory! Pora to zmienić, zwłaszcza, że ta ilość nie wynika wcale z nielubienia, a raczej niepamiętania, co dokładnie mi się podobało. Podobnie ma się to z filmami Disneya. Tak, wiem, wstyd, dno, hańba i kilometry mułu. HARRY POTTER - wszystkie filmy: 1. the Sorcerer's stone - "Hedwig's theme / Hedwig's flight". 2. the Order of Phoenix - "Professor Umbridge", "The room of requirements". DISNEY & DISNEY PIXAR 1. Ratatouille - "Colette shows him les ropes", "Souped up" (aka "End Creditouilles") + utwory, które klimat mają tylko w filmie ("Anyone can cook"). 2. Kraina lodu - "Elsa and Anna", "The trolls", "Summit siege" . Oprócz tego "Pirates montage" z Piratów z Karaibów i "Tour of the kingdom" z Małej Syrenki. Plus oczywiście zdecydowana większość ścieżki dźwiękowej Zaplątanych - tylko musiałabym, dla tytułów, przesłuchać całość raz jeszcze. Na pierwszym miejscu oczywiście stoi "Kingdom Dance", które skradło moje serce na tyle, że zgadzam się na słuchanie wyłącznie nieoficjalnej wersji rozszerzonej. Zdecydowanie zbyt cudowne! Z innych filmów wynotowałam "La valse d'Amelie / Theme Amelie" (Amelia) i "Earth to Asgard" (Thor). Na temat innych utworów moja nowiutka playlista milczy, choć to pewnie przejściowe. Podejrzewam, że kiedy już się zdecyduję na ponowne obejrzenie Om Shanti Om, trochę tytułów mi przybędzie. Jeśli chodzi o seriale, moja lista ulubionych nie jest, niestety, zbyt obszerna. Prędko to ulegnie zmianie - od pewnego czasu skutecznie zakochuję się w ścieżce dźwiękowej piątego sezonu serialu "Doctor Who". Na tę chwilę jeszcze nie przesłuchałam jej całej, ale to, z czym miałam już styczność, podbiło moje serce. Oczywiście "Doctor XI", "Down to Earth", "I am the doctor", "The mad man with a box", "Amy in the TARDIS", "The vampires of Venice". To taka naprędce złożona lista - utworów jest dużo więcej. Murray Gold to naprawdę czyste złotem, nie człowiek. Aż boję się przesłuchać reszty skomponowanych przez niego utworów. Nie wątpię, że mnie zachwycą. Odrywając się od tych zachwytów kierowanych ku twórczości pana Golda, dodam jeszcze, że bardzo lubię "The game is on" z "Sherlocka BBC". Podejrzanie mocno zżyłam się z tym utworem. Bez niego ten serial nie byłby taki sam. Poza tym czasami lubię słuchać wersji instrumentalnych różnych piosenek (i nie, nie przy okazji karaoke). Czasami dużo bardziej podobają mi się niż ich "normalna" wersja. To jednak głównie wyjątki typu "Aram - Not Alone". Nie ma ich zbyt wiele, a szkoda. Ogólnie bardzo lubię muzykę instrumentalną. Nie jestem jednak typem osoby, która całkowicie rezygnuje z piosenek. To, czego słucham, zależy od wielu czynników. Niemniej jednak, kiedy chcę sobie trochę pomarzyć, muzyka instrumentalna jest pierwszym, co przychodzi mi do głowy. Jest świetna też do słuchania tak bez okazji (choćby przy pracy), ale... nie zastąpi zwykłych piosenek. Istnieje równolegle. Radi napisał: Podziwiam ludzi, którzy komponują taką muzykę. Trzeba mieć wyobraźnie, żeby wciąż wymyślać nowe kombinacje dźwięków i wiedzieć jakich instrumentów do jej stworzenia użyć. Trzeba mieć OGROMNĄ wyobraźnię i czysty talent. Kompozytorzy są po prostu niesamowici. Bez nich żaden film czy serial nie byłby taki sam. Zasługują na podziw. Dziękuję MrDark za cudowny zestaw! <3 Edytowane przez Reverienne dnia 18-06-2014 02:54 | |||
Autor | RE: Muzyka instrumentalna | ||
~Smoczy_Plomien Użytkownik |
| ||
Powiem szczerze, że ja w osiemdziesięciu procentach tylko takiej muzyki słucham. Nie przepadałam za piosenkami, gdzie śpiewa jakaś gwiazda popu. Takie piosenki nie mają dla mnie sensu. Ja wolę posłuchać sobie piosenek Lindsey Stirling, jak pięknie gra na swoich skrzypcach, po prostu coś pięknego. Muzyka z udziałem głosu nigdy nie będzie tak piękna jak sama wersja instrumentalna. W filmach właśnie najbardziej kocham te sceny, gdy słuchać delikatne instrumenty. Dodają wtedy uroku całej scenie, aczkolwiek nie odciągają widza właśnie od oglądania, co często u mnie powodują piosenki ze śpiewaniem. Bardziej skupiam się na słuchaniu, niżeli na oglądaniu. Zgadzam się z wypowiedziami powyżej. Kompozytorzy zasługują na naprawdę wielki, ale to wielki szacunek. (c) ja, hehe Zapraszam: - moje opowiadanie - Zmierzch bogów - mój blog - W zakamarkach mojej duszy | |||
Autor | RE: Muzyka instrumentalna | ||
~Adelia Użytkownik |
| ||
Kocham, kocham i jeszcze raz kocham. Cały czas słucham muzyki instrumentalnej, kiedy mam zły nastrój ona mnie odpręża. Zazwyczaj wolę wersje po, których zawsze płaczę. Dopiero niedawno zaczęłam słuchać tego gatunku muzyki. Jestem zadowolona ze swojego wyboru. Teraz słucham codziennie o ile mam dostęp do internetu. Kocham słuchać pianina to instrument, który szanuję i po prostu... ten instrument jest genialny. Oczywiście skrzypcami i fortepianem też nie pogardzę, również lubię te instrumenty. Mam w domu gitarę i kompletnie na niej grać nie umiem, więc podziwiam wszystkich muzyków, którzy grają na jakimkolwiek instrumencie, który mnie zachwyca. Szanuję wszystkich muzyków, dla mnie są genialni. Zgodzę się z Reverienne, trzeba mieć ogromną wyobraźnię i wielki talent. | |||
Skocz do Forum: |
Witajcie na nowej wersji ShoutBox. Wszelkie problemy prosimy zgłaszać do administracji lub bezpośrednio do twórcy - Anagana.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać wiadomości.
.