Son Yume napisał/a:
A ja będę oryginalna (odnośnie dotychczasowych wypowiedzi): nie znoszę, nienawidzę a jak słyszę to uszy zaczynają mnie boleć. Wolę jakiś rock, nawet Disco Polo jest dla mnie lepsze niż te rapowanki o gangsterskim życiu i w ogóle o tym "jacy z nas źli chłopcy".

Atelie napisał/a:
Ja to uwielbiam.
Lales . <3
Bezimienni . <3
Peja . <33
OSTR . <3

czarodziejka_flora napisał/a:
Jaki jest wasz stosunek do hip hopu? Do zagranicznego lub też polskiego? Słuchacie? Lubicie?

Cadere napisał/a:
Nie przepadam za hip hopem ani rapem. Jest to według mnie najgorsza muzyka, całkowicie pozbawiona sensu. Mówi się, że teksty piosenek są o życiu, jednak w rzeczywistości są pełne przekleństw, bo niczym innym nie potrafią się popisać. To oczywiście tylko moje własne zdanie, nie musicie się z nim zgadzać, ale napisałam to, co czuję

LadyMusa napisał/a:
Hip-Hop to subkultura.

Rap często zamiennie z wyrażeniem hip-hop określany jest jako odrębny gatunek muzyczny powstały we wczesnych latach 70. XX wieku w Stanach Zjednoczonych

Reverienne napisał/a:

Nie zgodzę się z tym, LadyMuso. Według mojej pamięci, a także praktycznie nieomylnej Wikipedii - hip-hop jest zarówno gatunkiem muzycznym, jak i subkulturą.

LadyMusa napisał/a:


To pozdro jak opierasz się na Wikipedii. :lol2:
Trzeba w tym trochę posiedzieć, poczytać. Codziennie poznaje się coś nowego, bo że tak powiem codziennie powstają nowe cechy Hip-Hopu.
Interesuję się tym dłużej niż Ty (tak mi się wydaje) i nie odniosłam się tu do pierwszego lepszego źródła jakim jest Wikipedia, tylko do informacji, jakie znam z utworów, książek, filmów. Pozdrawiam.

LadyMusa napisał/a:
To pozdro jak opierasz się na Wikipedii. :lol2::lol:

Interesuję się tym dłużej niż Ty (tak mi się wydaje) i nie odniosłam się tu do pierwszego lepszego źródła jakim jest Wikipedia, tylko do informacji, jakie znam z utworów, książek, filmów.

LadyMusa napisał/a:
Po prostu szlag mnie trafia, jak ktoś nie ma o czymś bladego pojęcia to wchodzi na Wikipedię i już wszystko wie.

Reverienne napisał/a:
Brzmi, jakbyś Ty była jedną z nieomylnych bogiń, która wie dosłownie o wszystkim i o wszystkich... Przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Każdy przynajmniej raz wszedł na Wikipedię, a pogłębianie swej wiedzy nie uważam za coś złego. Nigdy też nie twierdziłam, że jestem fanką, ekspertem, fantatykiem, znawcą czy kimkolwiek innym, a tym bardziej nie przechwalałam się swoją wiedzą, umiejętnością czy czymkolwiek innym. Osobiście odnoszę wrażenie, iż wyraziłam tylko swoją opinię, a także podzieliłam przypuszczeniami, które w głównej mierze zawdzięczam pamięci oraz Wikipedii. Nie miałam najmniejszego zamiaru wyjść na Pannę-Pozjadałam-Wszystkie-Rozumy ani tym bardziej urazić kogoś, kto jest zdecydowanie bardziej zorientowany w tematyce... Przepraszam i skończmy już tę dyskusję o wszystkim i niczym.

LadyMusa napisał/a:
Nie robię z siebie żadnej bogini Nie lubię jak ktoś się wtedy odnosi do Wikipedii. A z resztą... jakoś nie obchodzi mnie co mnie myślisz. Co ja się będę tutaj tłumaczyć :lol2:
Również sądzę, że należy zakończyć tą dyskusję. Siema.

LadyMusa napisał/a:


Powiem Ci szczerze, że jakiś rok temu również tak sądziłam. Ograniczałam się do paru znośnych hitów, które leciały na okrągło na szkolnym korytarzu. Jednak poznałam pewnego chłopaka (już się ze sobą nie kontaktujemy), który bardzo lubił ten gatunek muzyczny. To był naprawdę spoko koleś, i myślałam, że skoro na okrągło słucha rapu, to coś w tym jest. Był bardzo inteligenty, czytał książki, sam pisał teksty. Imponowało mi. Kiedy się go spytałam, skąd czerpie informacje, podał mi słuchawki, w których leciało dokładnie pamiętam: 2Pac - "Old School". Zakochałam się w muzyce Paca w tamtej chwili, bo to nie było jakieś komercyjne, polskie. Tylko takie z innego świata.
Potem dowiedziałam się o jego historii. Jak żył na ulicy, uczęszczał do szkoły artystycznej, a raperem został z przypadku. Ludzie kochali go za poezję w jego utworach, nie za bit, jak to u nas bywa.
Jeszcze później zaczęłam słucham Nas'a, Biggiego i The Game + okazjonalnie DMX'a.
Za każdym razem odpływam przy ich kawałkach.

Kochana! Może inaczej na to spojrzysz? Owszem, niektóre utwory są naszpikowane przekleństwami. Np. "Hit Em Up'"- 2Paca . Zwykle to są dissy. Naprawdę polecam Ci, żebyś pooglądała filmy na YT tych artystów, których podałam + Polskie napisy. Chociażby, żeby poznać amerykańskie, życie Bloodsów/ Cripsów :D

Nie miejcie mnie ludzie za jakąś psychofankę tego rodzaju muzyki! :lol2: