Nowości
25.04.2024
❧ naprawiono muzykę z 1 sezonu

18.04.2024
❧ dodano komiks nr 238 - Cienie w Chmurnej Wieży

06.04.2024
❧ dodano komiks nr 161 - Technomagiczny konkurs

25.03.2024
❧ zaktualizowano odtwarzacze wideo - SEZON 1 FULL HD

18.03.2024
❧ dodano komiks nr 228 - Magia Flory i Miele

14.03.2024
❧ dodano komiks nr 237 - Dobry pomysł

08.03.2024
❧ dodano komiks nr 205 - Magia Winx Rock

19.02.2024
❧ dodano komiks nr 171 - W świecie snów

18.02.2024
❧ dodano komiks nr 208 - Siła natury

17.02.2024
❧ dodano komiksy nr 217, 218, 220, 221, 224, 226, 227, 229-231, 233, 234

14.02.2024
❧ dodano komiks nr 236 - Nowy początek

Użytkowników Online
 Gości Online: 1
 Brak Użytkowników Online

 Zarejestrowanych Użytkowników: 2,052
 Najnowszy Użytkownik: ~blumica
Dzisiejsi Solenizanci
Akali
Biszkopcik12

Twórczość
Opowiadania
❧  Na łące.  ☙

AutorNa łące.
~kolec 257
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 22-02-2016 18:15
Pewnego słonecznego popołudnia wybrałem się na łąkę, żeby po oddychać świeżym powietrzem. Na polanie nie mogłem być jednak dłużej niż dziesięć minut, ponieważ pojawiły się wilki i powiedziały: "Opowiedz nam jakiś dowcip, a cię nie zjemy." Byłem zdziwiony, jak zobaczyłem gadające wilki. Po chwili się otrząsnąłem i powiedziałem: "Nie znam żadnych kawałów." Więc zacząłem uciekać. W pewnym momencie zauważyłem leśniczego i powiedziałem: "Poszedłem na łąkę i nie mogłem być dłużej niż dziesięć minut, ponieważ zjawiły się wilki i mówiły, żebym opowiedział im dowcip." Leśniczy na to: "Wcale się nie dziwię, ponieważ one lubią, jak się je karmi sucharami." W pewnym momencie pojawiły się wilki. Leśniczy opowiedział im tam kilka sucharów. Wilki podziękowały za nie i poszły sobie. Potem leśniczy powiedział: "Lepiej będzie, jak znajdziesz sobie inną łąkę, ponieważ ta jest nawiedzona przez czarną magię." Nie zastanawiając się długo nie szedłem szukać innej łąki, lecz do domu, ponieważ zacząłem słyszeć róże dźwięki. Z tej przygody miałem już wszystkiego dość. Nowej łąki poszedłem szukać na następny dzień i udało mi się ją znaleźć. Nowa łąka okazała się jednak taka sama, jak pozostałe i dlatego przychodziłem tu w każde słoneczne popołudnie.
Wiem, że to opowiadanie jest trochę dziecinne, ale postaram się następne robić lepsze. Od razu już mówię, że to jest tylko jeden rozdział, a następne opowiadania będą różne. Jedynie o moim życiu w szkole będą, jak by działy.
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Na łące.
~Skeni
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 22-02-2016 23:10
Dla ciebie jak zawsze stała wiązanka
1) Pisz dłuższe wątki/rozdziały, czy jak to sobie tam nazwiesz.
2)
"Opowiedz nam jakiś dowcip, a cię nie zjemy."

Zastosowałeś w tym zdaniu fajny myk językowy. Prawie nie zauważyłem partykuły "nie" i już miałem poczytać Ci tutaj błąd stylistyczny za użycie złego spójnika. Jednak jeśli chodzi o interpunkcję to klapa! Radzę przypomnieć sobie zasady stawiania przecinka.
3. Popracuj nad formą opowiadania. Cudzysłowów używamy jedynie gdy do tekstu wplatamy jakieś cytaty, tytuły (teraz częściej wykorzystujemy do tego kursywę). Natomiast jeśli chodzi o wypowiedzi bohaterów, to wprowadzamy dialogi.
4) Zapoznaj się z zasadami pisania opowiadań. Postaraj się ich przestrzegać, KLIKNIJ TUTAJ!
No i przede wszystkim pamiętaj o tym, że praktyka czyni mistrza. Dużo pisz, a dojdziesz do wprawy uśmiech.
Pozdrawiam.


~Skeni~

(c) by IcyJus, prezent na osiemnastkę (23.12.16)

Zapraszam na:
Blog z opowiadaniami
Moje Śpiewy
Podkłady instrumentalne
Wattpad "Detroit: w pogoni za tożsamością"
Edytowane przez Suzanne dnia 23-02-2016 11:38
50002892 opowiastkapl.blogspot.com Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Na łące.
~kolec 257
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 23-02-2016 13:11
Mogę powiedzieć tyle, że staram się pisać najlepiej jak umiem. Pisałem też, że będą różne tematy, ponieważ gdy do jednego tematu będą rozdziały, to będę musiał czekać przynajmniej na jeden komentarz w temacie, a jak wiadomo, gdy będą rozdziały, to będę musiał szybko wymyśleć co napisać w nowym rozdziale, dlatego że nie lubię kończyć w najlepszych momentach. Jeżeli chodzi o interpunkcję to mnie nie strasz, ponieważ zawsze się stresuję, jak mi moderator lub użytkownik coś napisze. Nie chcę, żeby było tak, jak po moim pierwszym logowaniu, że mi mowę odjęło po przeczytaniu przewodnika, ponieważ tak się przy tym zestresowałem, że musiałem się przyzwyczajać przez czytanie, niektórych wypowiedzi i wiadomości w "ShoutBox'e".
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Na łące.
~Mroczna Icy
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 26-02-2016 20:08
Hm, opowieść nie jest idealna, ale jak na pierwszy raz - ok. Co bym mogła poradzić... Przede wszystkim opisy. Są one niezwykle ważne i muszą być rozwinięte. Prosty przykład:
"Sandra poszła do lasu. Ćwierkały ptaki. Wiatr wiał.". Zdania są spoko, ale można je bardziej rozbudować, na przykład: "Sandra, radosna i cała w skowronkach, pobiegła do malowniczego, zielonego lasu. Ptaki ćwierkały jak najęte, wróżąc na najbliższe dni piękną pogodę. Wiatr dął, jego lodowaty podmuch zdawał się obejmować Sandrę.". Może przykład nie jest jakiś wyszukany, ale warto czasem pomyśleć jak coś napisać tak, żeby czytelnik mógł odczuć wszystko pięcioma zmysłami. A nawet szóstym zmysłem, nie zaszkodzi.
Oprócz tego, opowiadanie wydaje się trochę bez sensu. Bardziej mi to pasuje do humorystycznej wstawki niż do opowiadania, które powinno przedstawiać dłuższą, jedno- lub kilkuwątkową historię. Link, który przysłał Skeni, jest bardzo przydatny.
Sorry za krytykę, ale staram się pomóc i wierzę, że następne opowiadania, krótsze czy dłuższe, będą coraz lepsze i z chęcią je przeczytam.
Na koniec taka rada: dużo czytaj, bo książki naprawdę pomagają w pisaniu i wypracowaniu swojego stylu.



Edytowane przez Lunaris dnia 27-02-2016 12:46
70895148 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Na łące.
~kolec 257
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 30-03-2016 17:18
Więc jednak stwierdziłem, że zrobię tu jeszcze jeden rozdział, a jak będzie przynajmniej jeden komentarz, to postaram się zrobić więcej rozdziałów.
W poprzedniej części wybrałem się na zaczarowaną łąkę i spotkałem gadające wilki. W pewnym momencie udałem się do leśniczego po małą radę. On mi powiedział, że ta łąka jest nawiedzona i żebym poszukał sobie innej. Po tej rozmowie udałem się natychmiast do swojego domu.
Rozdział 2
Dziś był piękny i słoneczny dzień, więc rodzice zaproponowali nam, że wybierzemy się na łąkę. Spytałem się rodziców, na którą. Rodzice powiedzieli: "Na tą co zawsze." Ja powiedziałem: "Nie zamierzam po raz kolejny iść na tą nawiedzoną łąkę." Zdziwieni rodzice spytali się: "Dlaczego uważasz, ta łąka jest nawiedzona?" Na to ja odpowiedziałem: "Gdy byłem w zeszłym tygodniu, to widziałem i słyszałem gadające wilki i się ich bardzo przestraszyłem, ale na szczęście spotkałem leśniczego, który mi pomógł." Ojciec na to: "W zeszłym tygodniu to było ponad czterdzieści stopni. Pewnie dlatego miałeś jakieś zwidy." Ja mu odpowiedziałem: "To jak powiesz o leśniczym, który mi powiedział, że łąka jest nawiedzona?" Ojciec odpowiedział mi to samo, że miałem zwidy. Na to ja mu odpowiadam, że lepiej by było, gdybyśmy poszli na tą łąkę, którą niedawno znalazłem. Ojciec na to: "Lepiej będzie, jak pójdziemy na tą, do której jest bliżej, a nie będziemy iść jakieś kilka kilometrów." W pewnym momencie wpadłem na pomysł, aby zrobić głosowanie. Niestety przegrałem i wszyscy musieliśmy pójść na zaczarowaną łąkę. Gdy dotarliśmy na miejsce, to wszyscy żeśmy się rozłożyli i opalaliśmy się. W pewnym momencie mama zaproponowała, żebyśmy zagrali w karty. Wszyscy wzięliśmy się za grę. Jednak gra nie trwała długo, gdyż usłyszeliśmy jakieś dziwne śmiechy. Na samym początku myśleliśmy, że ktoś ma taki śmiech, bo ktoś zrobił komuś kawał. Po pewnym czasie również moi rodzice stwierdzili, że ta łąka jest zaczarowana, gdyż widzieliśmy i słyszeliśmy, jak skowronki gdakały, jak kury, żaby śpiewały, jak słowiki, a ryby rechotały, jak żaby. W tedy dopiero rodzice stwierdzili, że miałem rację i natychmiast wracaliśmy do domu. W drodze powrotnej znowu usłyszeliśmy dziwne śmiechy. W tedy przyspieszyliśmy kroku i zauważyliśmy czarownicę, jak zmierzała w naszym kierunku. Nie zastanawiając się długo weszliśmy w pierwszy, lepszy krzak. Mieliśmy ogromne szczęście, że zetknęliśmy się z nią o włos i jeszcze nas nie zauważyła. Kiedy wróciliśmy bezpiecznie do domu, to moi rodzice stwierdzili, że jednak będzie lepiej, jak będziemy chodzić kilka kilometrów na łąkę dalej, niż na tą najbliższą.
Mam nadzieję, że ten rozdział będzie dużo lepszy od poprzedniego i wam się spodoba.
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Na łące.
~Skeni
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 30-03-2016 21:37
W swoim opowiadaniu przedstawiasz bardzo sielankowy obraz. Rodzinka wybrała się na łąkę, aby miło spędzić popołudnie. Od razu w głowie krzyczy mi myśl - Pan Tadeusz! Nie, żebym miał coś przeciwko. Nawet miło po stresującym dniu przeczytać taką opowiastkę, gdzie akcja toczy się dość leniwie i spokojnie.
Szkoda, że tak krótko. Rozbuduj opisy. I po kiego grzyba stosujesz mowę pozornie zależną (będziesz się o tym uczył/uczyłeś się w szkole średniej na rozszerzonym polskim)?
"Na tą, co zawsze."
"Nie zamierzam po raz kolejny iść na tą nawiedzoną łąkę."
"Dlaczego uważasz, że ta łąka jest nawiedzona?"
...

Nie będę tutaj przytaczał całości, bo mi cały wieczór zejdzie.
Tu aż się prosi o wplecenie dialogu! Nie odbieraj tego jako krytyki. Wyciągnij z naszych podpowiedzi jakieś wnioski i wcielaj je w życie. Nie zrażaj się początkami. One zawsze są trudne. Pamiętaj, że trening czyni mistrza.
Pozdrawiam.

- - -
W przytoczonym fragmencie nie ma mowy pozornie zależnej. Jest to zwyczajne cytowanie dialogu, nie pisząc go od myślników. Mowa taka jest wtedy, gdy narrator płynnie przechodzi z mowy zależnej do przedstawienia głębszych uczuć bohatera w formie monologu, przez co wygląda to tak, jakby narracja z trzecioosobowej nagle przeskakiwała na pierwszoosobową - tu jest to praktycznie niemożliwe, bo w końcu opowiadanie cały czas jest w pierwszoosobowej narracji! /Sophie



~Skeni~

(c) by IcyJus, prezent na osiemnastkę (23.12.16)

Zapraszam na:
Blog z opowiadaniami
Moje Śpiewy
Podkłady instrumentalne
Wattpad "Detroit: w pogoni za tożsamością"
Edytowane przez Sophie dnia 07-05-2016 11:48
50002892 opowiastkapl.blogspot.com Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Na łące.
~kolec 257
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 08-04-2016 12:17
W poprzedniej części wybrałem się z rodzicami na łąkę. Na samym początku rodzice nie chcieli mi wierzyć, że są na zaczarowanej łące. Kiedy słyszeliśmy dziwne śmiechy i różne dźwięki postanowiliśmy wrócić do domu.
Rozdział 3
Po tym, jak zauważyliśmy, że nasza łąka jest nawiedzona postanowiliśmy wybrać się na tą, którą znalazłem tydzień temu. Ojciec powiedział:
- Dobra w takim razie prowadź te kilka kilometrów dalej na tą łąkę, którą znalazłeś.
Nie zastanawiając się długo zgodziłem się na zaprowadzenie tam moich rodziców. Dotarliśmy tam bez żadnych problemów. Rozłożyliśmy koc, wypakowaliśmy jedzenie i picie. Gdy skończyliśmy spożywać posiłek, to wyciągnęliśmy karty i zaczęliśmy grać. Czas na grze bardzo szybko nam zleciał i gdy zauważyliśmy, że zbierają się chmury, to postanowiliśmy wrócić do domu. Deszcz rozpadał się na dobre. Padało przez kilka dni. Strasznie nam się nudziło, więc postanowiliśmy, że zrobimy wyjście na miasto. Byliśmy bardzo zdziwieni, gdy zobaczyliśmy, że przy naszym domu i jego bliskich okolicach padał deszcz, a gdzie indziej była słoneczna pogoda.
- Pewnie to jakieś przelotne opady. - Pomyślałem.
Nie zastanawiając się długo ruszyliśmy w dalszą drogę. W pewnym momencie rodzice zapomnieli zabrać ze sobą pieniędzy, więc postanowiliśmy wrócić do domu. Kiedy postanowiliśmy, że wyruszymy na miasto zaczepiła nas jakaś nieznajoma kobieta.
- Wiecie, dlaczego pada przez kilka dni przy naszym domu i w jego bliskich okolicach? - Zapytała.
- Nie. - Odpowiedzieliśmy jednocześnie.
- Ponieważ zła czarownica rzuciła zaklęcie. - Odpowiedziała kobieta.
- Skąd pani to wie? - Spytała moja matka.
- Widziałam, jak bawiła się magią, ale pomyliły jej się zaklęcia. - Odpowiedziała kobieta.
- I tak zamierzaliśmy wyjść na miasto. - Odpowiedziałem.
Z tą kobietą wymieniliśmy kilka zdań i ruszyliśmy w dalszą drogę. Kiedy dotarliśmy na miasto, postanowiliśmy, że po zrobieniu zakupów pójdziemy do kina. Tak też zrobiliśmy. Kiedy oglądaliśmy ciekawy i interesujący film, bardzo się zdenerwowaliśmy, ponieważ został on przerwany tuż przy końcu i w bardzo ciekawym momencie.
- To na pewno jakaś awaria. - Pomyśleliśmy.
Nic się nie działo. Nawet światła się nie zapaliły. Nie zastanawiając się długo wyszliśmy z kina. Zastanawialiśmy się, czy nie wrócić do domu. Jednak postanowiliśmy, że rozejrzymy się jeszcze trochę. Byliśmy bardzo zdziwieni, jak widzieliśmy, że ludzie biegają z krzykiem. Zastanawialiśmy co się dzieje i postanowiliśmy wracać. Po jakimś czasie widzieliśmy kobietę, którą już kiedyś spotkaliśmy. W pewnym momencie przypomniało nam się, że jest to wiedźma, którą spotkaliśmy na łące. Za nim ruszyliśmy do domu, to pomyśleliśmy, że ten deszcz i awaria w kinie, to była jej sprawka. Nie myliliśmy się. Zauważyliśmy, jak rzuca zaklęcia na drzewa, które sprawiały, że zaczęły chodzić i niszczyć wszystko wokół. Natychmiast ruszyliśmy w drogę powrotną. Do domu dotarliśmy bezpiecznie i nie mieliśmy pojęcia co dalej robić.
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Na łące.
~MrDark
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 06-05-2016 20:51
Masz ciekawy styl, bo piszesz w pierwszej osobie, dość rzadko obecnie spotykane. Trochę niespójnie podajesz informacje i lekko irytuje, jak za dużo razy jest "śmy", "śmy", "śmy". Ale ogólnie pozytywnie, twórz dalej!

W sumie to zaszczyt cię kopnął, Tobie pierwszemu skomentowałem opowiadanie, nikomu innemu jeszcze nic nie pisałem :}}
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Na łące.
~kolec 257
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 13-05-2016 15:57
W poprzedniej części. Razem z rodzicami wybraliśmy się na tę łąkę, którą pokazałem swoim rodzicom. Przebywanie na niej nie trwało długo, gdyż zaczęły zbierać się chmury. Po tym, jak wróciliśmy do domu, to postanowiliśmy wybrać się na miasto do kina. Po obejrzeniu filmu byliśmy bardzo zdziwieni widząc, że dzieją się tu dziwne rzeczy, więc postanowiliśmy wracać do domu i już nie wiedzieliśmy co dalej robić.
Rozdział 4
Zaraz po powrocie do domu zastanawialiśmy się co dalej mamy robić po tym, jak zaczęły dziać się bardzo dziwne rzeczy. W pewnym momencie wpadłem na pomysł, żeby odnaleźć tą kobietę, która znalazła nas na łące, którą znalazłem. Od razu poszedłem go powiedzieć swoim rodzicom.
- Jak zamierzasz ja odnaleźć, skoro nie wiesz, gdzie ona teraz jest? - Spytał ojciec.
- Właśnie zamierzam iść na tą łąkę, na której byliśmy wczoraj, a jak nie znajdziemy, to pójdziemy na miasto. - Odpowiedziałem. Tak też zrobiliśmy. Wszędzie jej szukaliśmy, ale nigdzie jej nie było, więc postanowiliśmy wracać do domu i obmyślać nowy plan. Tuż przed naszym domem spotkaliśmy kobietę, którą widzieliśmy wczoraj.
- Na waszym miejscu to bym się wyprowadziła z miasta tak szybko, jak to możliwe. - Odpowiedziała kobieta.
- Dlaczego? - Spytaliśmy.
- Bo ona jest moją młodszą siostrą, która chce przejąć kontrolę nad całym miastem. - Odpowiedziała kobieta.
- Jak to siostrą? Dlaczego pani nie posiada żadnych mocy? - Spytaliśmy.
- Ona mi je wszystkie zabrała, dlatego teraz ich nie posiadam. - Odpowiedziała kobieta.
- Jaki jest sposób na pokonanie tej wiedźmy? - Zapytałem.
- Wy zwyczajni śmiertelnicy nic nie jesteście wstanie zrobić. - Powiedziała kobieta.
- To jak ją można pokonać? - Spytałem po raz kolejny.
- Na pokonanie mojej siostry potrzeba innej czarownicy, bądź też leśniczego. - Odpowiedziała kobieta.
- Czy przypadkiem nie jest to ten leśniczy, którego spotkałem dwa tygodnie temu na tej łące? - Spytałem.
- Dokładnie ten. - Odpowiedziała kobieta.
- Na co więc czekamy?! Ruszajmy! - Krzyknąłem.
- To nie takie proste. Musicie iść ze mną. Po za tym od twojej ostatniej wizyty na łące strasznie się tam po zmieniało. Tylko ja wiem, gdzie on mieszka i ostatnimi czasy zwierzęta zamieniły się w straszne potwory. - Powiedziała kobieta.
- Jak niby mamy czuć się z panią bezpiecznie, skoro pani nie ma żadnych mocy? - Spytali jednocześnie rodzice.
- Wy się już o to nie martwcie. Jakoś sobie poradzimy. - Odpowiedziała starsza pani.
- Czy aby na pewno możemy jej zaufać? - Spytał ojciec.
- Skoro chce nam pomóc, to myślę, że na tą chwilę możemy. - Odpowiedziałem. Więc ruszyliśmy za kobietą, która nas prowadziła do leśniczego. Gdy już dotarliśmy na łąkę usłyszeliśmy przedziwne odgłosy. Już chcieliśmy się wycofać, kiedy widzieliśmy, jak kobieta rzuca zaklęcia.
- Co tu jest grane?! - Spytaliśmy.
- Jak widzicie zostało mi jeszcze trochę mocy. - Odpowiedziała kobieta.
- Dlaczego nam pani od razu nie powiedziała? - Zapytałem.
- Bałam się, że mi nie zaufacie. - Powiedziała pani. W końcu zdecydowaliśmy się, że jednak wyruszymy na poszukiwanie leśniczego. Po kilku minutach znaleźliśmy go i wyjawiliśmy mu o co wszystko chodzi. Po miłej rozmowie mężczyzna powiedział nam, że teraz nam nie pomoże, bo czarownica gdzieś sobie poszła i nikt nie wie, gdzie ona się teraz znajduje. Powiedział nam też, że gdyby coś się wydarzyło, to da nam znać. Nie zastanawiając się długo podaliśmy mu też swój numer telefonu. Leśniczy powiedział nam też, że go możemy spotkać na stronie internetowej i od razu się zgodziliśmy. Po kilku godzinnej rozmowie postanowiliśmy wracać do domu.
- Idźcie tą drogą. To jedyna droga, która jest bezpieczna. - Odpowiedział leśniczy. Od razu po wskazanej przez mężczyznę drogę udaliśmy się do domu. Do swojego mieszkania trafiliśmy cali bezpieczni i zdrowi.
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Na łące.
~Skeni
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 16-05-2016 01:43
Robi się coraz ciekawiej. Akcja nabiera tempa, a ty wprawiasz się. Fajnie, że zamiast tych cudzysłowów wreszcie pojawiły się dialogi. Jak dla mnie, rozdziały masz jeszcze dość krótkie. Spróbuj rozszerzyć jeszcze bardziej opisy. Tak bardzo jak to możliwe. Jak najbardziej na plus masz u mnie postać siostry czarownicy. Jednak żeby nie było tak różowo, doczepię się do tego, że strasznie skąpo ją opisałeś. Mam nadzieję, że to nadrobisz. Unikaj powtórzeń!
W pewnym momencie wpadłem na pomysł, żeby odnaleźć tą kobietę, która znalazła nas na łące, którą znalazłem.
To ten sam wyraz, tyle, że użyty w innej formie. Używaj synonimów!.
Uważaj także na błędy językowe:
Już chcieliśmy się wycofać, kiedy widzieliśmy, jak kobieta rzuca zaklęcia.
Owszem, to będzie czas przeszły, ale dokonany. Czasownik widzieć przybierze formę zobaczyliśmy.
Tyle ode mnie. Życzę weny i czekam na więcej.
Pozdrawiam.

Zwracaj większą uwagę na literówki, pamiętaj o polskich znakach. Zdarzają ci się błędy interpunkcyjne, do wypowiedzi wkradło się jedno powtórzenie. //Luna


~Skeni~

(c) by IcyJus, prezent na osiemnastkę (23.12.16)

Zapraszam na:
Blog z opowiadaniami
Moje Śpiewy
Podkłady instrumentalne
Wattpad "Detroit: w pogoni za tożsamością"
Edytowane przez Lunaris dnia 16-05-2016 20:23
50002892 opowiastkapl.blogspot.com Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Na łące.
~kolec 257
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 31-07-2016 18:33
W poprzedniej części.
Zauważyliśmy, że na łące zaczęły się dziać dziwne rzeczy, więc postanowiliśmy wybrać się na miasto do kina. Po obejrzanym filmie zauważyliśmy, że i tu zaczynają się dziać dziwne rzeczy, dlatego postanowiliśmy odszukać już wcześniej poznaną nam kobietę. Okazało się, że musimy się udać do leśniczego po radę na pokonanie czarownicy. Okazało się, że wiedźma gdzieś się zapodziała i musieliśmy czekać na telefon od mężczyzny.

Rozdział 5
Deszcz padał przez kilka tygodni. Woda już zaczęła się przedostawać do mieszkania, a już długo co nie otrzymywaliśmy telefonu. Nie wiedzieliśmy co dalej mamy robić. Mimo iż nie dochodziła do nas wiadomość ze strony leśniczego, to postanowiliśmy, że sami znajdziemy sposób na pokonanie wiedźmy. Mieliśmy kilka nie potrzebnych worków, które chcieliśmy wyrzucić, ale postanowiliśmy ich nie wyrzucać, gdyż wpadłem na pomysł, aby włożyć do nich piasek, który zbierałem z nudów, gdy byłem na łące zanim zaczęły się dziać dziwne rzeczy.
- Co masz zamiar zrobić z tymi workami i piaskiem? - Spytali rodzice.
- Za dużo mamy wody w mieszkaniu i nie możemy jednocześnie wylewać wody i obmyślać planu pokonania czarownicy. Poza tym chcę zrobić wał przeciw powodziowy. Wprawdzie jest tego niewiele, ale myślę, że powinno pomóc na pewien czas. - Odpowiedziałem. Tak też zrobiliśmy. Napełniliśmy worki piaskiem, wystawiliśmy za drzwi, wylaliśmy wodę i zaczęliśmy obmyślać plan działania. W pewnym momencie przypomniało mi się, że nie dawno widziałem dziwny dom, gdy wybrałem się na polane po raz pierwszy.
- Widzieliście może jakiś dziwny dom? - Spytałem rodziców.
- Nie. - Odpowiedzieli.
- Ubierzmy się na deszcz i weźmy ze sobą parasol. - Powiedziałem.
- Co zamierzasz zrobić? - Spytała mama.
- Zamierzam zaprowadzić was do tego dziwnego domu. - Odpowiedziałem.
- Masz jakiś pomysł? - Spytał tata.
- Jeszcze nie, ale myślę, że tam znajdziemy rozwiązanie. Poza tym nie mamy za dużo czasu, aby się długo zastanawiać, jak pokonać wiedźmę, gdyż deszcz może nam zalać mieszkanie w każdej chwili. - Odpowiedziałem. Nie zastanawiając się długo ubraliśmy się przeciw deszczowo, wzięliśmy parasol i ruszyliśmy. Dotarliśmy tylko do lasu, gdyż zaczepili nas wilki.
- Jak nazywa się pszczoła bez czoła? - Spytałem się wilków. Zdruzgotane wilki nie wiedziały co powiedzieć.
- "Psz". - Odpowiedziałem. Wilki od nas odeszły, gdyż postanowili, że będą szukać tej pszczoły. Gdy się dowiedzieli, że to był suchar było już za późno, gdyż deszcz zalał nasze ślady i nijak nie mogli nas znaleźć. Wydawało nam się, że już dotarliśmy do tego domu, kiedy nagle zauważyliśmy, że drzewa zaczęły się dziwnie poruszać i zwierzęta, które kiedyś wydawały dziwne dźwięki zaczęły mówić ludzkim głosem.
- Odejdźcie stąd, gdyż nie wiecie w co się pakujecie. - Mówili wszyscy jednocześnie.
- Aha jesteśmy na miejscu. - Pomyślałem.
- Doskonale wiemy. Przecież wam też zależy na tym, aby ta kobieta została pokonana. - Odpowiedziałem.
- W takim razie możecie iść dalej. - Odpowiedziały zwierzęta. Tak też zrobiliśmy. Gdy dotarliśmy pod dom wiedźmy, to byliśmy zdziwieni, gdyż do nas żelazne drzwi przemówiły.
- Podaj hasło, a będziesz mogła wejść. Wziąłem pierwsze lepsze, które mi przyszło do głowy.
- Deszczyk pada, Słońce świeci, a wilki uwielbiają suchary. - Powiedziałem.
- Możesz wejść. - Odpowiedziały drzwi, po czym się otworzyły.
- Skąd wiedziałeś? - Spytali się rodzice.
- Wziąłem pierwsze, lepsze, które mi przyszło do głowy. - Odpowiedziałem. Nie zastanawiając się długo weszliśmy do środka.
- Co wy tu robicie? Wiecie, jak tu jest niebezpiecznie? - Spytali leśniczy i kobieta.
- Miał Pan do nas zadzwonić i powiedzieć, jaki jest sposób na pokonanie czarownicy. Poza tym nie chcieliśmy, aby deszcz zalał całe miasto. - Odpowiedziałem.
- Miałem do was zadzwonić i powiedzieć wam, kiedy wiedźma jednym machnięciem ręki zniszczyła mój telefon, po czym nas tu uwięziła. - Odpowiedział mężczyzna.
- Jaki jest sposób na pokonanie tej kobiety? - Spytałem się.
- Zwykli ludzie nie mają szans na pokonanie mojej siostry. Jedynym sposobem na zatrzymanie deszczu jest wylanie mikstury gotującej się w kotle i zniszczenie różdżki mojej siostry. - Odpowiedziała czarownica. Już chcieliśmy wylać miksturę z kotła, kiedy pojawiła się zła wiedźma.
- Jak śmieliście wtargnąć do mojego domu?! - Wrzasnęła czarownica.
- Zaraz zamienię was w bezmózgie stonogi, ale najpierw was uwiężę, abyście mogli oglądać, jak tonie miasto. - Po chwili znowu dodała.
- To się jeszcze okaże. - Odpowiedziałem. Wiedźma najpierw uwięziła moich rodziców, a potem powiedziała:
- Moja siostra i leśniczy są uwięzieni gdzie indziej, to była tylko iluzja. Poza tym ja potrafię przybierać różne formy. - Powiedziała. Najpierw zmieniła się w moich rodziców, potem we mnie, później w swoją siostrę i powiedziała:
- Za pierwszym razem to była moja prawdziwa siostra, ale kiedy chcieliście udać się do leśniczego, to byłam już ja. - Powiedziała.
- W takim razie dlaczego nam pomogłaś? - Spytali moi rodzice.
- Żeby mieć wasze zaufanie. Zaraz po tym, jak żeście opuścili dom leśniczego, to od razu zniszczyłam mu telefon i uwięziłam go, a swoją drogą siostrę uwięziłam w między czasie. - Powiedziała wiedźma. Kiedy chciała zmienić się w leśniczego, to nie zdążyła, gdyż zacząłem uciekać. Czarownica niechcący uwolniła moich rodziców, gdyż trafiła w klatkę. Udało nam się uciec do lochów i chwilę odsapnąć. Odpoczynek nie trwał długo, gdyż kobieta nas znalazła. W ostatniej chwili udało nam się uniknąć zaklęcia, a wiedźma uwolniła leśniczego i swoją siostrę.
- To teraz udajmy się na górę, aby wylać miksturę i przerwać opady deszczu. - Powiedziałem. Tak też zrobiliśmy. Gdy byliśmy na miejscu zatrzymał nas wielki, ognisty pies.
- Nie tak prędko. - Powiedziała czarownica. Leśniczy wyjął dubeltówkę i trafił w kocioł. Mikstura się wylała, wielki ognisty pies zniknął, gdyż płyn ugasił cały ogień, z którego powstał potwór i gotowała się mikstura.
- Może i zatrzymaliście deszcz i pokonaliście mojego psa, ale nie uda wam się mnie powstrzymać! - Wrzasnęła czarownica. Kiedy próbowała rzucić zaklęcie na leśniczego, to się jej nie udało, gdyż wyrwałem jej z ręki różdżkę i ją złamałem, po czym wrzuciłem ją do rozlanej mikstury.
- Pokonaliście mnie, ale nie na długo. Znajdę sposób, aby tu powrócić i odzyskam swoje moce! - Odkrzyknęła wiedźma. Po czym zniknęła w siwym dymie.
- Wielkie dzięki za uratowanie nas. - Powiedzieli leśniczy i kobieta. Po czym starsza pani pokazała nam wyjście z dziwnego domu. Za nim wyszliśmy kobieta nam podarowała swoje różdżki i powiedziała:
- Pilnujcie ich, jak oka w głowie. Kiedy przyjdzie czas, to przyjdę do was, gdyż mam wrażenie, że moja siostra powróci silniejsza niż kiedykolwiek. - Powiedziała czarownica. Tak też zrobiliśmy. Wzięliśmy różdżki i poszliśmy do domu. Deszcz przestał padać, zwierzęta zaczęły się zachowywać tak, jak wcześniej, a drzewa powróciły na miejsce. Gdy dotarliśmy do domu, to zaczynaliśmy się zastanawiać czy to był sen, czy może prawda. Tak, czy inaczej poszliśmy do sklepu zrobić zakupy i napełnialiśmy worki piaskiem tak, na wszelki wypadek.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Skocz do Forum:
Logowanie
Zapamiętaj mnie



Rejestracja
Zapomniane hasło?

Witajcie na nowej wersji ShoutBox. Wszelkie problemy prosimy zgłaszać do administracji lub bezpośrednio do twórcy - Anagana.

Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać wiadomości.

^PVTeam1230
19:03:29 25.04.2024
Szkoda że do Wawy smutny((
~February0
15:10:03 25.04.2024
Ktoś jest chętny na spontaniczne spotkanie w Warszawie w ten weekend? (dajcie znać jeśli takie rzeczy nie na shout box uśmiech)
~February0
15:08:33 25.04.2024
Rzucam mega randomowe hasło które właśnie wpadło mi do głowy w trakcie pracy xd
^Flamli0
21:14:14 24.04.2024
ukazały się pierwsze strony komiksu fate, data wydania została przesunięta na 31 lipca
~Radi0
13:49:16 24.04.2024
Jak w winxie. Kreska tak zrobiona, że boje się że udziecinnili ten serial
~clax70
10:37:27 24.04.2024
Nowy sezon Odlotowych Agentek już 12 maja KLIK
~EmilyWinxClub0
16:53:23 22.04.2024
Tak czy siak, czasy kreski ręcznej z 1 sezonu minęły bezpowrotnie, teraz Bloom wygląda jak popular girl from high school, która dorabia w międzyczasie jako modelka, a nie zwyczajna dziewczyna
~EmilyWinxClub0
16:46:27 22.04.2024
Przyczepię się jeszcze do twarzy w animacji, bo po 3D jakie zaserwował nam Rainbow mam stres pourazowy do tych ich za wielkich oczu i pstrokatych nosów w połączeniu z komediową, zbyt żywą mimiką twarzy
~EmilyWinxClub0
16:42:22 22.04.2024
5-6* mam nadzieję, że to tylko testy bo jeśli użyją takiej animacji do gotowego produktu, to reboot padnie szybciej niż powstawał
~EmilyWinxClub0
16:40:20 22.04.2024
Widać, że animacja to jest dalej ta sama plastelina z sezonów 4-5 tylko podrasowana, ale niestety dalej źle to wygląda, zwłaszcza włosy i płynność
~EmilyWinxClub0
16:39:02 22.04.2024
Flora wygląda jakby była żywcem wycięta z Mia i Ja. Nie jestem całkowicie przekonana do tej transformacji jeszcze
~clax70
15:19:57 22.04.2024
Znalazłem taki concept art z reboota
~clax70
15:13:07 22.04.2024
*transformacja
~clax70
15:12:51 22.04.2024
Ta transformacją wygląda bardzo fajnie, ale w tych filmikach coś mi nie pasuje z twarzą Bloom
^Flamli0
8:53:50 22.04.2024
^Flamli0
8:51:20 22.04.2024
^Flamli0
8:50:43 22.04.2024
^Flamli0
8:50:35 22.04.2024
uwaga uwaga, mamy transformację z reboota i pierwszy fragment!
^Flamli0
18:57:56 18.04.2024
zapraszam na kolejny komiks ze starą kreską :> KLIK
~EmilyWinxClub0
14:21:20 18.04.2024
Z tym Netlfixem to raczej o nową kreskówkę Rainbow chodziło, nie o reboot
~Vixen0
21:57:52 16.04.2024
20 lat temu to miałam 7 lat XD
~Vixen0
21:56:04 16.04.2024
W sumie 8 sezon podobał mi się za fabułę, i piosenki, 5/10 :>
~Vixen0
21:55:15 16.04.2024
Bo stara kreska, jak i fabuła pierwszego sezonu to święta jest
~Vixen0
21:54:30 16.04.2024
Mam nadzieję że to nie będzie jakaś marna kopia sezonu pierwszego XD
~Vixen0
21:53:04 16.04.2024
Winxa
Regulamin
Archiwum
lekkieb. lekkie
wersja: 3.0.4
Ankieta
Chcecie, jak co roku, wziąc udział w wigilijnych podarunkac?

Tak
Tak
69% [9 Głosów]

Nie
Nie
8% [1 Głosuj]

Nie wiem
Nie wiem
23% [3 Głosów]

Głosów: 13
Rozpoczęta: 20/11/2023 08:49
Zakończona: 26/11/2023 18:48

Archiwum Ankiet

.