Nowości
25.04.2024
❧ naprawiono muzykę z 1 sezonu

18.04.2024
❧ dodano komiks nr 238 - Cienie w Chmurnej Wieży

06.04.2024
❧ dodano komiks nr 161 - Technomagiczny konkurs

25.03.2024
❧ zaktualizowano odtwarzacze wideo - SEZON 1 FULL HD

18.03.2024
❧ dodano komiks nr 228 - Magia Flory i Miele

14.03.2024
❧ dodano komiks nr 237 - Dobry pomysł

08.03.2024
❧ dodano komiks nr 205 - Magia Winx Rock

19.02.2024
❧ dodano komiks nr 171 - W świecie snów

18.02.2024
❧ dodano komiks nr 208 - Siła natury

17.02.2024
❧ dodano komiksy nr 217, 218, 220, 221, 224, 226, 227, 229-231, 233, 234

14.02.2024
❧ dodano komiks nr 236 - Nowy początek

Użytkowników Online
 Gości Online: 1
 Brak Użytkowników Online

 Zarejestrowanych Użytkowników: 2,052
 Najnowszy Użytkownik: ~blumica
Dzisiejsi Solenizanci
Akali
Biszkopcik12

Twórczość
Opowiadania
❧  Strażnicy Natury  ☙

Strona 2 z 4 < 1 2 3 4 >
AutorRE: Strażnicy Natury
~Smoczy_Plomien
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 26-02-2016 23:30
Wreszcie się zebrałam do napisania komentarza xdd. Cieszysz się? Hehe.
Sorry, że tak długo, ale miałam straszny natłok zadań i w ogóle, więc jeszcze raz przepraszam.
A teraz przejdę do ostrej krytyki (ja i krytyka, dobre hehe).
Akcja coraz bardziej się rozkręca i cieszę się z tego powodu, jednakże opis walki Cornela (nie mam zielonego pojęcia, jak to się odmienia, więc wybacz) i strażników nie spodobał mi się. Musisz jeszcze poćwiczyć opisy, ale nie martw się, trening czyni mistrzem. Poza tym wszystko bardzo mi się podoba. Na wzmiance o "Dziesięciu czarodziejkach" trochę się zdziwiłam i zaczęłam liczyć Winx xdd. Trzy razy to robiłam, potem dałam sobie spokój i jak przeczytałam dalszy ciąg, to załapałam o co chodzi, głupia ja xD. Jednak uwielbiam romanse i mam nadzieję, że rozwiniesz nieco ten wątek z czarodziejkami, byłoby świetnie!
Coraz lepiej idzie Ci pisanie i zauważyłam to na kolejnych rozdziałach. Najlepiej właśnie widzi się takie rzeczy, gdy czyta się nagle tyle rozdziałów. Wprawdzie mógłbyś pisać trochę dłużej, ale ostatecznie Ci wybaczę, będę jeszcze taka łaskawa.
I mam dla Ciebie jeszcze taką małą radę. Zacząłeś pisać, a także tytuł jest o strażnikach natury. Zauważyłam, że póki co w akcji występuje przeważnie tylko Andy, nie możesz zapominać o innych. Ja wiem, że to trudne, bo sama kiedyś pisałam opowiadanie o całym klubie i wtedy nauczyłam się, że nie można skupiać się na jednej postaci, chociaż bardzo się ją lubi (dlatego już nie piszę takich opowiadań o zbiorowych bohaterach xd). Mało co piszesz o innych, dlatego czekam na akcję z innymi, w szczególności, że możesz z nimi rozwinąć naprawdę ciekawe i wciągające wątki.
To tyle ode mnie. Życzę weny i czekam na kolejny rozdział uśmiech.




(c) ja, hehe

Zapraszam:
- moje opowiadanie - Zmierzch bogów
- mój blog - W zakamarkach mojej duszy
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażnicy Natury
~Skeni
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 27-02-2016 20:12
Smocza wróciła! Yupi!!przytul Jak tylko komp się zwolni, to dodam ze szczęścia nowy rozdział. I tak dla wszystkich, żeby było wiadomo, to żadnej przerwy w tym opowiadaniu NIE BĘDZIE.
Kolec, proszę, nie pisz tak ogólnikowo. Wybacz, że to piszę, ale sprawia to wrażenie, jakbyś nie czytał rozdziałów (zakładam, że tak nie jest) albo czytał je bardzo pobieżnie (tak chyba też nie jest). Zazwyczaj jest tak, że jeden szczegół podoba nam się bardziej, inny mniej. Postaraj się wybrać/przypomnieć sobie takie fragmenty i napisz o tym. uśmiech Da mi to pewien obraz tego, co ci się podoba, a co lepiej pomijać.
Pozdrawiam.



Obiecany rozdział, a że krótki, to drugi gratis daję. Jak zawsze nowy rozdział po komentarzu.

Rozdział 14
Rozmowa


Po kolacji spakowałem na jutro odpowiednie książki i poszedłem się wykąpać. Ubrany już w piżamę położyłem się na łóżku w swoim pokoju i rozmyślałem o tym co się dzisiaj wydarzyło. Uświadomiłem sobie wtedy, że muszę coś zmienić w swoim życiu. Niby niczego mi nie brakowało. Poznałem prawdę, mam moce magiczne, mam przyjaciół, rodzeństwo a nawet zastępczych rodziców. I w tym właśnie tkwił szkopuł. To byli zastępczy, nie biologiczni rodzice. Obiecałem sobie wówczas, że odnajdę naszych prawdziwych rodziców nawet za cenę własnego życia.
W następnej chwili drzwi do mojej sypialni otworzyły się. Przez szparę wleciał mój ukochany Płomyk.
- Co się stało. Jesteś smutny. - Zapytał.
- Wiesz, myślę trochę nad tym jak uratować naszych rodziców - odpowiedziałem i łzy napłynęły mi do oczu.
- Nie płacz. Jesteś jednym z pięciorga następców tronu Donny. Strażnikiem jednego z żywiołów. Poza tym macie jeszcze Lex'a, Cornelio i nas. Pomożemy wam we wszystkim, nawet jeśli będzie to najbardziej absurdalna rzecz na świecie.
- Ha ha ha... Jesteś słodki Płomyku, ale nie zapominaj, że jesteśmy przyjaciółmi, i jeśli coś by ci się stało nigdy bym sobie tego nie wybaczył.
- Więź która nas łączy jest nierozerwalna. Już nigdy cię nie opuszczę.
- Póki co mieszkaj u nas. Czarami przetransportuję twoje rzeczy tu do mojej sypialni.
-Nie ma takiej potrzeby. Teraz wolałbym abyś poszedł spać. Dochodzi już jedenasta w nocy. Jeśli zaśpisz na jutrzejsze lekcje możesz mieć kłopoty.
- A zwłaszcza jeśli pierwszą lekcję prowadzi Dyrektorka. Dobranoc.
- Dobranoc Andy. Powodzenia na pierwszych lekcjach Magii.

Rozdział 15
Podziemny labirynt ewakuacyjny


Pierwsze lekcje w zwykłych szkołach są bardzo nudne, ale tutaj to jest niemożliwe. Dzień zaczęliśmy od krótkiego apelu, który wygłosiła dyrektorka szkoły. Przypomniała nam pierwsze punkty regulaminu szkoły, których przestrzeganie warunkowało możliwość studiowania magii w Porcie
- Po pierwsze: - zaczęła przemowę dyrektorka -
W szkole panuje absolutny zakaz używania magii poza salami lekcyjnymi. Wyjątek sanowi atak na szkołę!
Po drugie:
Trzymajcie się z dala od uczniów profesora Skalara. Mogą być dla was niebezpieczni!
Złamanie tych dwóch głównych zasad, albo którejkolwiek z nich z osobna karane będzie wydaleniem ze szkoły!
Po zakończeniu przemówień udaliśmy się do swojego pokoju, aby zjeść śniadanie i przygotować się do pierwszej lekcji. ale kiedy wyszliśmy na korytarz otoczenie było zupełnie inne.
- Gdzie mamy pierwszą lekcję?- Zapytał Miron
- Nie wiem, wydaje mi się że w skrzydle zachodnim, ale teraz już całkowicie straciłem orientacje.- Odpowiedział Charles
- Może zapytam się tego nauczyciela o drogę do naszej sali.
- Dobry pomysł - odpowiedzieliśmy
Odszedłem od nich aby wykonać to co zaplanowaliśmy.
- Przepraszam, gdzie jest sala eliksirów? Chyba się zgubiliśmy.
- Nie wiem jak się tu znaleźliście, ale nie powinno was tutaj być. To są tajne tunele ewakuacyjne pod szkołą. Nie tak łatwo tutaj trafić.
- Ale my wyszliśmy z naszego pokoju bezpośrednio tutaj, a jeszcze dwadzieścia minut temu nasz pokój znajdował się w skrzydle uczniowskim szkoły. Tam są do niego drzwi. - Powiedziałem i wskazałem na drzwi z których wyszliśmy.
- Och, a teraz do rzeczy, aby opuścić podziemia szkoły musicie... Och, ale ze mnie gapa zapomniałem, podziemia żyją i ciągle się zmieniają. Tylko pani dyrektor wie jak je opuścić.
- Ale czy to znaczy, że już na zawsze tu utkniemy?- Zapytał Charles.
- Nie załamuj się. Wymyślimy coś. - Powiedział Louis.
- Niby co zrobimy! Teleportujemy się? - Odpowiedział sucho Charles.
- Hmmm rozważmy to (..) Nie. Teleportacja nie wchodzi w grę. Aby to zrobić musielibyśmy znać dobrze podziemia szkoły.
-Jest jeszcze jeden sposób - odpowiedział nauczyciel.
- Jaki? - zapytałem z lekka zniecierpliwiony.
- Widzę, ze jest z wami czarodziej ziemi. Mógłby on spróbować zmienić swoją mocą labirynt tak, abyśmy mogli z niego bezpiecznie wyjść. - odpowiedział nauczyciel.
- Niestety. Jeszcze za mało umiem. Próba zmiany jakiegokolwiek tunelu przeze mnie mogła by spowodować zawalenie się całej konstrukcji, a dodatkowo jeżeli podziemia są położone pod szkołą, wtedy mógłbym ja zburzyć grzebiąc pod gruzami nie tylko nas, ale i wszystkich uczniów i nauczycieli. - odpowiedział Mike.
- To koniec. Nic innego nie przychodzi mi do głowy.


~Skeni~

(c) by IcyJus, prezent na osiemnastkę (23.12.16)

Zapraszam na:
Blog z opowiadaniami
Moje Śpiewy
Podkłady instrumentalne
Wattpad "Detroit: w pogoni za tożsamością"
Edytowane przez Lunaris dnia 28-02-2016 19:24
50002892 opowiastkapl.blogspot.com Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażnicy Natury
~Crazy Princess
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 28-02-2016 03:40
Do opowiadania miałam mieszany stosunek. Gdy dowiedziałam się, o tym, że jest to opowiadanie o czarodziejach inspirowane Winx (to trochę widać), to zaraz pojawiło się u mnie uczucie, że takie opowiadania są nudne. Miałam takie uprzedzenia. Nie wiem do końca, dlaczego. Widziałam w głowie mężczyznę w błyszczącym brokatem czarownym stroju. To było głupie. Nie wolno oceniać opowiadania po pozorach. Dostałam ciekawie zapowiadającą się historię o grupie braci. Właśnie za braci miałeś u mnie na starcie plus. Czuję niedosyt opowiadań, w których jest magiczne rodzeństwo. Dalej kolejny plus, czyli Strażnicy. To słowo, z powodu mojej historii, kojarzy mi się bardzo pozytywnie. Lubię czytać o Strażnikach. Uderzyło mnie jednak spotkanie z Lexem, tak łudząco przypominającym spotkanie ze Stellą. No, może nie aż tak. Tylko w związku z przyczyną lądowania i miejscem. Poza tym słyszymy o adopcji. Z tego powodu jestem jednak zadowolona. Nadal nie mogę odkryć jak Bloom nie dostrzegła tego, że jej ojciec jest blondynem, a mama szatynką, podczas gdy ona ma piękne rude włosy! Nie przepadam jednak za tym, że bohaterowie szybko dostają moc i do tego okazuje się, że - BUM! - są ważni! Za to, że akcja szybko pędziła, dostajesz minusik. Możesz rozpaczać nad swoim losem... Nie no. Opowiadanie ma swoje plusy i minusy, dlatego tak jak zaczęłam je z mieszanymi uczuciami, tak je skończyłam, Nawiązania do uniwersów trochę mnie nudziły. Miałam na myśli przykładowo to, że bohaterowie mają za zadanie odnaleźć swoich rodziców. Nie jest to zbyt oryginalne zadanie. Może moja opinia wydać ci się strasznie krytyczna, ale inaczej nie umiem. Wredota ze mnie, nie ma co. Może jednak znajdę coś pozytywnego... Mam, bohaterowie są sympatyczni. Da się ich polubić i nie są nudni, a to ważne w opowiadaniach. Twoje pomysły są naprawdę interesujące, ale realizujesz je za szybko. Mam takie odczucia odnośnie Płomyka i innych. Pojawili się, ok, ale trochę szybko i to nagle muszę próbować spamiętać imię każdego i do kogo należy. To trochę frustrujące dla takiej ameby jak ja, hahaha. Wiedz, że podoba mi się to jak piszesz i w ogóle, ale jednak rozdziały są zbyt przeładowane. W takim tempie może wyczerpać ci się wena (jak to wena) i będziesz miał przerwy przez to, że napisałeś tyle rzeczy za szybko. Ta opinia powstała późno i do tego ma na celu tylko powiększenie grona twoich czytelników. Wybacz więc. Zdążyłam wyłapać parę błędów, ale to nic nieważne literówki. Po za tym przed tym komentarzem masz dwa razy po rozdziale 14 i 15.
"Tak, tak silne moce może zrodzić w sobie tylko osoba o królewskim pochodzeniu." Nie przypadło mi do gustu to, że jakbym była księżniczką planety X, mogłabym mieć więcej mocy, niż wieśniaczka planety X,
"Na biurku zadowala się komputer PC (...)" mnie rozwaliło. Gdyby nie to, że jest tak późno, zaczęłabym się śmiać. Życzę ci wszystkiego najlepszego dla tego ciekawego opowiadania. Weny ok.


All I ever wanted was the world.


I'm like porcelain
Credit dla Arii za av :3
Moja grafa/// Strażniczki Ziemi (OP) /// Winxowe AMV /// Wattpad

Edytowane przez Lunaris dnia 28-02-2016 19:38
52292437 http://crazyxreversium.blogspot.com/ Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażnicy Natury
~Skeni
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 28-02-2016 14:00
Crazy!
Bardzo się cieszę, że wreszcie skomentowałaś. I to jeszcze tak długo. Nawet ja bym tyle nie napisał.
Co do twojej opinii to jest to moje pierwsze opowiadane, ale z każdym rozdziałem staram się pisać lepiej, dłużej i trafiać w wasze gusta, co nie zawsze się udaje. Mi osobiście bardziej podoba się to drugie opowiadanie. Błagam tylko, NIE KOMENTUJ TAK PÓŹNO W NOCY!
Co do twojej wredoty, to nie jest aż tak źle. Ja też jestem czepialski. Wytykanie błędów bardzo pomaga mi w udoskonalaniu mojej pracy.
Co do tego, że akcja strasznie pędzi, to też się zgodzę, ale przynajmniej na razie nie potrafię zwolnić.
Tak jak już wcześniej mówiłaś, opowiadanie to jest inspirowane "Winx Club", ale wprowadziłem kilka modyfikacji, ale to już wy, czytelnicy, oceńcie, czy zmiany zaszły na lepsze.
Pozdrawiam.


~Skeni~

(c) by IcyJus, prezent na osiemnastkę (23.12.16)

Zapraszam na:
Blog z opowiadaniami
Moje Śpiewy
Podkłady instrumentalne
Wattpad "Detroit: w pogoni za tożsamością"
Edytowane przez Lunaris dnia 28-02-2016 20:40
50002892 opowiastkapl.blogspot.com Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażnicy Natury
~kolec 257
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 28-02-2016 14:17
Najpierw to ci napiszę, żebyś nie myślał sobie, że nie czytam, bo tak nie jest. Nie chcę też, żeby ci się wydawało, że piszę byle jak, bo mi zależy na punktach. Tak też nie jest. Najpierw ci napiszę, że dwa razy dał ci się rozdział czternasty i piętnasty. To co mi się nie podoba to nie piszę z dwóch powodów:
1. Nie lubię krytykować innych.
2. Jak ci to napiszę, to obawiam się, że w następnych rozdziałach tego nie będzie, a może się zdarzyć tak, że w tym rozdziale to było niepotrzebne, a w następnym rozdziale to się może przydać. W tych rozdziałach to mi się wszystko podobało, a jeżeli chcesz wiedzieć, które najbardziej to ci zaznaczę.
Rozdział 14 : "Poznałem prawdę, mam moce magiczne, mam przyjaciół, rodzeństwo a nawet zastępczych rodziców." "I w tym właśnie tkwił szkopuł." "To byli zastępczy, nie biologiczni rodzice." "Obiecałem sobie wówczas, że odnajdę naszych prawdziwych rodziców nawet za cenę własnego życia." "Czarami przetransportuję twoje rzeczy tu do mojej sypialni."
"-Nie ma takiej potrzeby. Teraz wolałbym abyś poszedł spać." "Dochodzi już jedenasta w nocy." "Jeśli zaśpisz na jutrzejsze lekcje możesz mieć kłopoty."
"- A zwłaszcza jeśli pierwszą lekcję prowadzi Dyrektorka. Dobranoc."
"- Dobranoc Andy." "Powodzenia na pierwszych lekcjach Magii.". To tyle jeżeli chodzi o rozdział 14.
Rozdział 15 : "- Po pierwsze: - zaczęła przemowę dyrektorka -
W szkole panuje absolutny zakaz używania magii poza salami lekcyjnymi." "Wyjątek sanowi atak na szkołę!"
"Po drugie:
Trzymajcie się z dala od uczniów profesora Skalara." "Mogą być dla was niebezpieczni!"
"Złamanie tych dwóch głównych zasad, albo którejkolwiek z nich z osobna karane będzie wydaleniem ze szkoły!" "- Widzę, ze jest z wami czarodziej ziemi." "Mógłby on spróbować zmienić swoją mocą labirynt tak, abyśmy mogli z niego bezpiecznie wyjść. - odpowiedział nauczyciel."
"- Niestety. Jeszcze za mało umiem." "Próba zmiany jakiegokolwiek tunelu przeze mnie mogła by spowodować zawalenie się całej konstrukcji, a dodatkowo jeżeli podziemia są położone pod szkołą, wtedy mógłbym ja zburzyć grzebiąc pod gruzami nie tylko nas, ale i wszystkich uczniów i nauczycieli. - odpowiedział Mike.". To tyle, jeżeli chodzi o twoje opowiadanie. Całych tekstów nie zaznaczyłem, bo mi się wszystko podobało, ale zaznaczyłem te, które mi się bardziej podobały. Jeżeli będziesz miał do mnie jakieś zażalenia, że nie tak skomentowałem, jak chciałeś, to wtedy wyślij mi prywatną wiadomość.


Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażnicy Natury
~Skeni
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 08-03-2016 07:59
Siemka!
W tym drugim opowiadaniu bardzo mocno domagacie się rozdziału tutaj, no więc dodaję. Przepraszam, że tak krótko. Następne będą dłuższe.
Jak zwykle po komentarzu nowy rozdział.
Rozdział 16
Ratunek

Kiedy wydawało się, że to już koniec, że umrzemy tu w tym labiryncie, zacząłem wyczuwać niewielkie, ale z każdą chwila narastające zakłócenia w czasoprzestrzeni. Ktoś chyba się próbował tu teleportować.
- Padnij! - Krzyknąłem do reszty w ostatniej chwili, kiedy za sekundę usłyszeliśmy huk obwieszczający udaną teleportację.
- Halo, dzieci, wiem, że tu jesteście. Andy słyszałam twój krzyk, pokażcie się. - oznajmił znajomy i ciepły głos pani dyrektor.
- Och, to pani. Nie sądziłem, że tak szybko nas pani znajdzie.
- Och. Nie ma was już dwie godziny. Profesor Eukaliptus powiedział mi, że nie pojawiliście się na jego lekcji. Później Cornelio powiedział mi, że na miejsce waszego pokoju pojawił się schowek na narzędzia ogrodnicze. Od razu domyśliłam się, co się stało.
- Co takiego? No tak. Czy teraz będziemy musieli tutaj przychodzić na przerwę i po lekcjach? - zapytałem.
- Nie. Wasz pokój będzie tam, gdzie był. - Odpowiedziała, po czym dodała - RELOCATIO.
- Dziękujemy pani z całego serca. Czy teraz moglibyśmy się już stąd wyrwać? Mam dość tego miejsca.
- Oczywiście. Aktywujcie swoje moce.
- Ok. Charles, Zaczynaj!
- Naturo, Przybądź!
- Ogniu, przemień mnie!
- Wodo, płyń!
- Skało, Otocz mnie!
- Wierze, wiej!
- Strażnicy sił natury, połączenie skrzydeł!
Po transformacji przeszliśmy przez tunel teleportacyjny, otworzony przez panią dyrektor i znaleźliśmy się w jej gabinecie. Zastaliśmy tam również Cornelia, który gdy tylko się pojawiliśmy rzucił nam się na szyję.


~Skeni~

(c) by IcyJus, prezent na osiemnastkę (23.12.16)

Zapraszam na:
Blog z opowiadaniami
Moje Śpiewy
Podkłady instrumentalne
Wattpad "Detroit: w pogoni za tożsamością"
Edytowane przez Smoczy_Plomien dnia 29-03-2016 00:13
50002892 opowiastkapl.blogspot.com Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażnicy Natury
~kolec 257
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 08-03-2016 11:02
Nie obrażaj się, jak ci to napiszę, ale uważam, że to opowiadanie nie było za krótkie, lecz w sam raz. To opowiadanie, jak na razie, było jedynym, które mi się całe bardzo podobało, więc nie zaznaczę fragmentów, bo bym musiał zaznaczyć cały rozdział. Jeżeli chcesz, żebym bardziej się rozpisywał, to napisz mi to w prywatnej wiadomości, ponieważ nie pamiętam, o co ci dokładnie chodzi. Przeczytałem archiwum i muszę powiedzieć, że jak będę offline, a będziesz chciał, żebym więcej pisał, to pamiętaj, co. Na razie się bardziej nie rozpiszę, jeżeli chodzi o twoje opowiadanie, bo boję się, że popełnię jakiś błąd, a staram się robić jak najmniej.
Edytowane przez Lunaris dnia 08-03-2016 13:58
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażnicy Natury
~Skeni
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 12-03-2016 19:07
Dobra, jest komentarz, daję rozdział, wiem, że to już dawno, ale nie mam czasu.

Rozdział 17
Wyjaśnienia Cornelia


- No już, bo zaraz mnie udusisz, a podejrzewam, że w Magicznym Wymiarze nie ma więcej strażników ognia.
- Nawet nie wiesz, jak się o was martwiłem. - Odpowiedział
- Uspokój się. Ważne jest to, że jesteśmy tu cali i zdrowi.
- Dzieci, to co się stało, nie może się już nigdy powtórzyć.
- Zgadzam się z panią w stu procentach - odparł Cornelio.
- Pani dyrektor!
- Tak, Andy
- Zastanawia mnie jak nasz pokój został przeniesiony do tych tuneli.
- To była czarna magia. Była bardzo silna. Prawdę mówiąc, gdyby nie wasza pomoc w odciągnięciu tego czarownika, to najprawdopodobniej nie złamałabym tego zaklęcia.
- To nie jest prawda, pani dyrektor. To był test.
- Test? A ty niby skąd o tym wiesz?
- Bo sam go stworzyłem, a tym czarownikiem byłem ja. To było zaaranżowane.
- Cornelio, to było bardzo nie odpowiedzialne i niebezpieczne.
- Wręcz przeciwnie. Udało mi się wyciągnąć bardzo ciekawe wnioski na temat mocy Mike'a.
- Tak? Wobec tego słuchamy.
- Wiemy, że Mike ma władzę nad wszelkimi skałami, piaskami, minerałami i wszystkim co znajduje się pod ziemią. Jednak nie wykorzystał swych mocy do tego, aby zmienić tunele. Świadczy to o tym, że Mike jest bardzo dojrzałą i powściągliwą osobą. Mike zna możliwości swojej mocy.
- No i?
Myślę, że Mike blefował. Do stworzenia labiryntu użyłem zaklęcia, które złamałby bezproblemowo, używając pierwszego lepszego zaklęcia ataku.
- To znaczy, że oblał ten test?
- Nie, wręcz przeciwnie, zaliczył go na najwyższą ocenę. Mike, otrzymujesz ocenę celującą. Pokazałeś nam, że umiesz panować nad mocami. Teraz pora, abyś nauczył się jak z nich korzystać. Pozostałych również czeka taki test. - Odpowiedział.
Zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. Nasz własny kuzyn zamierzał nas egzaminować.
- To nie był fair. Test? Tak bez ostrzeżenia?
- Właśnie o to mi chodziło. Gdybyście wiedzieli, że to jest test, jego wyniki mogłyby być sfałszowane. Tym samym reszta z was może się spodziewać testu, ale nie powiem kiedy, ani w jakiej formie. Powiem tylko, że wasze moce są cenne, a ja chcę wam uświadomić jak bardzo i dlaczego. Na razie to wszystko. Powodzenia. - Powiedział, po czym opuścił gabinet, zostawiając nas sam na sam z panią dyrektor.
- Możecie odejść. Dzisiaj zwolniłam was z zajęć lekcyjnych. Chcę abyście odpoczęli. To był dla was ciężki dzień.
- W sumie i tak już jest po lekcjach. ale mam do pani prośbę. Czy moglibyśmy wrócić do domu na resztę dnia?
- Wykluczone. Bynajmniej nie dzisiaj. Gdybyście teraz się teleportowali, nie starczyłoby wam mocy na powrót do szkoły. Możecie to zrobić w weekend. Dobrze. Wróćcie do swojego pokoju. Wasi przyjaciele są zaniepokojeni.
- Och nie, Liliany! - Wykrzyknęliśmy, po czym pobiegliśmy do pokoju sprawdzić co się z nimi dzieje.


Wiem, że trochę to zagmatwane, więc jak byście czegoś nie zrozumieli, proszę na info na PW.


~Skeni~

(c) by IcyJus, prezent na osiemnastkę (23.12.16)

Zapraszam na:
Blog z opowiadaniami
Moje Śpiewy
Podkłady instrumentalne
Wattpad "Detroit: w pogoni za tożsamością"
Edytowane przez Smoczy_Plomien dnia 29-03-2016 00:16
50002892 opowiastkapl.blogspot.com Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażnicy Natury
~pawel021
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 12-03-2016 21:40
Nie powiem, świetne to jest, bardzo mi się spodobało, Skeni, ty to masz talent do pisania opowiadań.
Chociaż, jak się nie mylę, nawiązujesz do anime, choć anime nie oglądam, ale przeczytałem powyższe rozdziały i mi się spodobały.

Pisz tak dalej uśmiech.

Popracuj nad interpunkcją i pisz dłużej. //Luna
Edytowane przez Lunaris dnia 12-03-2016 21:51
4957750 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażnicy Natury
~kolec 257
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 21-03-2016 16:26
Co tobie mogę napisać? Jedynie to, że ten rozdział tak, jak poprzedni nie miał nudnych fragmentów, tylko całość była tak samo fajna, więc znów ci tu nie zaznaczę. Jeżeli chodzi o twoje rozdziały to ciężko jest mi skomentować te, które w całości są bardzo fajne lub te mało ciekawe. Najprościej jest mi pisać o tych, które mają ciekawą wersję, a później w jednym rozdziale jest bardziej interesująco. Nie umiem się też zdecydować, który rozdział masz lepszy: ten czy poprzedni.

Unikaj powtórzeń. //Cat
Edytowane przez Cattie dnia 21-03-2016 17:57
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażnicy Natury
~Smoczy_Plomien
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 29-03-2016 00:27
A więc jak obiecałam, tak piszę. Powiem, że spodziewałam się czegoś więcej. Nie było mnie trochę, a tutaj tak mało dodane, że aż się zdziwiłam. Spodziewałam się, że będę miała ciekawą lekturkę na nockę, przygotowałam picie i jedzonko, a tutaj taki zawód...
Ale cóż pomogę powiedzieć? Za krótkie rozdziały. Dlaczego one są takie króciusieńkie?! Ogólnie to nie mam nic więcej do powiedzenia. Idzie ci coraz lepiej. Brakuje mi tutaj opisów emocji (ogólnie jest mało opisów, według mnie). Jeżeli piszesz z pierwszej osoby, to twoje opisy nie powinny być takie obiektywne, a raczej subiektywne. To są jego przeżycia i on powinien to wszystko opisywać swoimi oczami i odczuciami.
Chciałabym Ci przytoczyć jakiś konkretny przykład, ale teraz mogę tylko tak ogólnikowo, bo jakoś niczego nie mogę na razie rozwinąć.
A więc na przykład mogłeś napisać, że gdy okazało się, iż znajdują się w tych tunelach, to Andy miał mętlik w głowie, próbował jakoś rozwiązać ta zagadkę, ale nie potrafił. Serce zaczęło mu bić szybciej z nerwów, że się zgubili albo coś zrobili nie tak. Mógł spojrzeć po swoich towarzyszach i zobaczyć na ich twarzach rozmyślanie, jak bledną ze strachu...
Czy coś w ten deseń. Rozumiesz? Mam nadzieję, że tak.
Pozdrawiam i życzę dużo weny uśmiech.




(c) ja, hehe

Zapraszam:
- moje opowiadanie - Zmierzch bogów
- mój blog - W zakamarkach mojej duszy
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażnicy Natury
~Skeni
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 09-04-2016 19:37
Nie powiem, świetne to jest, bardzo mi się spodobało, Skeni, ty to masz talent do pisania opowiadań.
Chociaż, jak się nie mylę, nawiązujesz do anime, choć anime nie oglądam, ale przeczytałem powyższe rozdziały i mi się spodobały.

Pisz tak dalej uśmiech.

Cieszę się, że ci się podoba. Nie nawiązuję do anime, tylko do Winx Club. Oczywiście trochę ulepszone. Dołączam się do prośby Luny. Pisz dłużej i proszę o konkrety, co ci się podobało, a co nie i dlaczego.
Co tobie mogę napisać? Jedynie to, że ten rozdział tak, jak poprzedni nie miał nudnych fragmentów, tylko całość była tak samo fajna, więc znów ci tu nie zaznaczę. Jeżeli chodzi o twoje rozdziały to ciężko jest mi skomentować te, które w całości są bardzo fajne lub te mało ciekawe. Najprościej jest mi pisać o tych, które mają ciekawą wersję, a później w jednym rozdziale jest bardziej interesująco. Nie umiem się też zdecydować, który rozdział masz lepszy: ten czy poprzedni.

Poprosiłbym jednak o chociaż krótki fragmencik z uzasadnieniem. XD

A więc jak obiecałam, tak piszę. Powiem, że spodziewałam się czegoś więcej. Nie było mnie trochę, a tutaj tak mało dodane, że aż się zdziwiłam. Spodziewałam się, że będę miała ciekawą lekturkę na nockę, przygotowałam picie i jedzonko, a tutaj taki zawód...
Ale cóż pomogę powiedzieć? Za krótkie rozdziały. Dlaczego one są takie króciusieńkie?! Ogólnie to nie mam nic więcej do powiedzenia. Idzie ci coraz lepiej. Brakuje mi tutaj opisów emocji (ogólnie jest mało opisów, według mnie). Jeżeli piszesz z pierwszej osoby, to twoje opisy nie powinny być takie obiektywne, a raczej subiektywne. To są jego przeżycia i on powinien to wszystko opisywać swoimi oczami i odczuciami.
Chciałabym Ci przytoczyć jakiś konkretny przykład, ale teraz mogę tylko tak ogólnikowo, bo jakoś niczego nie mogę na razie rozwinąć.
A więc na przykład mogłeś napisać, że gdy okazało się, iż znajdują się w tych tunelach, to Andy miał mętlik w głowie, próbował jakoś rozwiązać ta zagadkę, ale nie potrafił. Serce zaczęło mu bić szybciej z nerwów, że się zgubili albo coś zrobili nie tak. Mógł spojrzeć po swoich towarzyszach i zobaczyć na ich twarzach rozmyślanie, jak bledną ze strachu...
Czy coś w ten deseń. Rozumiesz? Mam nadzieję, że tak.
Pozdrawiam i życzę dużo weny uśmiech.

Jeśli chodzi o to, że tak mało jest dodane to są dwa powody:
1. Czekałem specjalnie na twój komentarz.
2. W szkole ostatnio dużo się działo i czasu za bardzo nie miałem dodawać.
Co do tego, że rozdziały są za krótkie, to musisz jeszcze chwilę wytrzymać. Te rozdziały będą jeszcze niestety krótkie. Aktualnie pracuję nad następnymi. Będą dłuższe. Obiecuję! Pojawią się również obszerniejsze opisy.

To na razie wszystko. Jutro dodam kolejny rozdział, albo może i kilka, żeby szybciej przejść do tych dłuższych, fajniejszych rozdziałów. Ale to dopiero od 30/31 rozdziału. Numeracja też coś nie bardzo mi się zgadza. Sprawdzę to i poprawię.<br><br><br><br>Rozdział 18
Porwanie Lilianów


Kiedy weszliśmy do pokoju okazało się, że nie ma tam nikogo. Bardzo się wtedy wystraszyliśmy, że coś im się stał.
- Płomyk, gdzie jesteś?
- Dąbek?
- Tweet, pokaż się!
- Zefirku, gdzie jesteś? Dragon chodźcie tu.
Wywołaliśmy wszystkich, ale żaden nie pokazał się. Przeszukaliśmy chyba każdy kąt szkoły, do którego wolno nam było zajrzeć. Poszliśmy nawet do lasu i nad Ciemne Jezioro. Nigdzie ich nie było.
- Zostało tylko jedno! - powiedział Mike.
- Tak! Trzeba aktywować moce! - Odpowiedział Charles.
- Nie to miałem na myśli. Myślę, że powinniśmy zgłosić to dyrektorce.
- Zwariowałeś?! Ona ma już dosyć spraw na głowie.
- Hej, przecież Cornelio jest nauczycielem. Może on nam pomoże. - wtrącił Louis.
- Myślę, że to najlepszy pomysł, jak dotąd. Czy ktoś ma jeszcze jakieś?
- Nie. - odpowiedzieli.
- Świetnie. Idziemy do pokoju nauczycielskiego! - zaoponowałem.
Przedarcie się przez gąszcz dzieciaków wylegających właśnie na plac główny po zakończonych lekcjach, zajęło nam prawie pięć minut, a wędrówka pod pokój nauczycielski to kolejne trzy minuty.
- Zapukaj! - Powiedziałem do Mirona.
- Nie, ty to zrób! - odpowiedział.
- Och, nie kłóćcie się. To ostatnie czego nam trzeba. - Wtrącił Charles i sam zapukał do drzwi pokoju nauczycielskiego.
- Tak? - zza uchylonych drzwi wyjrzała rozpromieniona twarz palladynki.
- Czy moglibyśmy rozmawiać z profesor Cornelio? - zapytałem.
- Wyszedł na lunch do swojej komnaty. Wróci za dwadzieścia minut! - Odpowiedziała.
- Dziękujemy za informację. Bardzo nam pani pomogła. - odrzekłem.
Jak tylko skończyłem mówić, palladynka schowała się z powrotem do pomieszczenia, a my popędziliśmy do pokoju z nadzieją, że znajdziemy tam Cornelia.
Kiedy weszliśmy do naszego dormitorium zobaczyliśmy go, jedzącego spokojnie drugie śniadanie. Nie był świadom tego co się stało.
- Cześć, chłopaki! Widzieliście Dragona? Nigdzie go nie widziałem od wczorajszego wieczora. - zapytał.
- Nie. Nasi przyjaciele też zniknęli.
- Co?! Dlaczego nie przyszliście mi o tym powiedzieć wcześniej?! Trzeba ich znaleźć. - powiedział z wyraźnym strachem Cornelio. - Aktywujcie moce!
- A tak w ogóle to po co ci mój Dragon? - zapytał nagle Lex.
- Miał mi pomóc przy pewnych obliczeniach astrologicznych. - Odparł.
- Do tego lepiej nadałaby się Astro.
- Ale Astro tu nie ma.
- Zawsze możesz ją przywołać.
- Czarnoksiężnik nie może przywoływać Lilianów.
- On ma rację. Płomyk mi kiedyś to powiedział.
- Aktywujcie swoje moce! No już!
- Dobra. Naturo Przybądź!
- Ogniu przemień mnie!
- Wodo płyń!
- Skało Otocz mnie!
- Wierze wiej!
- Strażnicy sił natury, połączenie skrzydeł!
Po transformacji zaczęliśmy wyczuwać delikatne fale energii magicznej, po czym udało mi się nawiązać telepatyczny kontakt z Płomykiem.
- Andy, czy to ty? - zapytał.
- To ja! Co się dzieje?- odpowiedziałem.
- W nocy ktoś nas porwał. Nie wiem kim on lub ona jest. Wiem tylko, że poluje na was.
- Poczekaj, spróbuje Cię namierzyć.
- Nic z tego. Ja też próbowałem tego. To miejsce otacza jakaś bariera. Tylko jedna osoba może ją złamać.
- Kto o jest? Gadaj szybko. Zaraz opadnę z sił i łącze się zerwie.
- To.. To jest Cornelio. Bariera ta jest z czarnej magii. Tylko on może złamać to zaklęcie. - powiedział resztkami sił, po czym wróciłem do świadomości. Okazało się, że wszyscy leżeliśmy na podłodze w saloniku ułożeni w idealnym kręgu. Mieliśmy na sobie zwyczajne ubrania. Byliśmy bardzo słabi. Łącze telepatyczne u młodych czarodziejów i czarodziejek jest bardzo źle wykształcone, przez co zużywa mnóstwo energii, a jeśli w porę nie zostanie przerwane, może także doprowadzić do jego śmierci. Musieliśmy szybko zjeść coś bardzo kalorycznego i słodkiego.



Rozdział 19
Misja strażników


Po krótkiej chwili zrozumieliśmy. Nasi przyjaciele zostali porwani i nikt inny oprócz Cornelia nie mógł ich uratować.
- Co zamierzasz? - Zapytałem.
- Ocalić przyjaciół, i stać się czarodziejem.
I w tym momencie weszła profesor Fauna.
- Witajcie, moi drodzy. Wiem o tym, co się stało w nocy i bardzo nad tym ubolewam. Wiem, jak wielki jest to dla was cios, ale tylko jedno z was może wyruszyć na tę misję. Wybraliście już kto to ma być?
- Tak, dosłownie kilka sekund przed pani wejściem. To będzie Cornelio.
- Dzieci. Cornelio jest teraz tutaj nauczycielem i ja mu wyznaczam zadania. On nie pojedzie.
- Mamy dla pani złą wiadomość. Nawiązaliśmy kontakt telepatyczny z Lilianami. Dały nam jasno do zrozumienia, kto to ma być. Wybrali jego. Tylko on może złamać czarno-magiczne zaklęcie porywaczy, bo tylko on radzi sobie z tak silną mroczną magią.
- No już dobrze. Niech jedzie - powiedziała zrezygnowana pani dyrektor - ale mam jeden warunek. Jeden z was niech z nim jedzie.
- Nie zgadzam się na to - powiedział Cornelio - to zbyt duże ryzyko.
- Wobec tego pojedziecie wszyscy. Potraktujmy to jako lekcję w terenie.
- Czy pani słyszy, co mówi? To są nowicjusze. Dopiero poznają świat magii. Ryzykują życiem. Pojadę sam.
- Jeśli odmówisz będę zmuszona wypowiedzieć ci twoją umowę o pracę. - nie ustępowała.
- Wolę być zwolniony niż ich narażać.
- Dosyć! Pojedziemy z nim. Fakt, że jesteśmy najsilniejszymi czarodziejami w szkole może ci pomóc.
- Sami słyszeliście, co mówiły Liliany. Tylko ja mogę złamać to okropne zaklęcie.
- Nie znaczy to, że nie może my jechać z tobą. A co jeśli to pułapka zastawiona na ciebie? W trakcie trwania naszej rozmowy przeanalizowałem kilka faktów i doszedłem do następujących wniosków: Po pierwsze porywacz zabrał nasze liliany pod pretekstem zwabienia nas, a po drugie użycie czarno-magicznego zaklęcia wykluczyło któregokolwiek z nas. Ktoś ewidentnie próbuje cię zwabić, ale robi to tak, aby wykluczyć naszą pomoc. Ten ktoś wie o nas więcej niż my sami. Nie przewidział tylko jednego. Nie będzie miał jednego wroga. Kiedy złamiesz zaklęcie, my będziemy mogli użyć mocy, co w sumie da siedmioro wrogów, a nie jak liczył tamten tylko jednego.
- Sprytne zagranie, Andy. Dobra zgodzę się na to, abyście ze mną pojechali, ale obiecujcie mi, że podczas wyprawy będziecie na siebie uważać.
- Nie ma sprawy.
- I pamiętajcie o tym, że dopóki zaklęcie działa, wasze moce są bezużyteczne.
- Doskonale. Wyruszacie za dwie godziny. Teraz macie czas, aby się przygotować. - powiedziała dyrektorka, po czym wyszła bez słowa.


~Skeni~

(c) by IcyJus, prezent na osiemnastkę (23.12.16)

Zapraszam na:
Blog z opowiadaniami
Moje Śpiewy
Podkłady instrumentalne
Wattpad "Detroit: w pogoni za tożsamością"
Edytowane przez Smoczy_Plomien dnia 10-04-2016 15:24
50002892 opowiastkapl.blogspot.com Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażnicy Natury
~kolec 257
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 10-04-2016 18:22
Bardzo dobrze, że dodałeś dwa rozdziały, ponieważ teraz mogę napisać tyle, że obie te części mi się tak podobały, że pozostaje mi tylko pogratulować. Dzisiejsza moja wypowiedź będzie krótka, dlatego że tak rozdział osiemnasty, jak i dziewiętnasty przypadły mi do gustu od samego początku do końca.

Proszę o wyrażanie się konkretniej i unikanie powtórzeń. Może nieco dłużej? //Luna
Edytowane przez Lunaris dnia 10-04-2016 19:52
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażnicy Natury
~Smoczy_Plomien
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 10-04-2016 21:48
No, zaczyna się robić coraz ciekawiej. Szkoda, że rozdziały będą dłuższe aż tak późno, ale jakoś to wytrzymam uśmiech.
To są te stare rozdziały, prawda? Jakoś nie odznaczały się większą liczbą opisów, jak napisałam wcześniej xd. Ale mniejsza oto.
Jestem bardzo ciekawa, jaka z tego wszystkie wyjdzie intryga. Zapowiada się ciekawa akcja i mam nadzieję, że wszystko dokładnie opiszesz, bo takie momenty są najlepsze. Tyle pytań w głowie, ale powstrzymam się i poczekam na następne rozdziały, oby jak najszybciej. Czekam z niecierpliwością mruga.




(c) ja, hehe

Zapraszam:
- moje opowiadanie - Zmierzch bogów
- mój blog - W zakamarkach mojej duszy
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażnicy Natury
~Skeni
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 10-04-2016 22:25
Smocza
A no wena nie wybiera, a też to, że doświadczenie robi swoje. Odpowiadając na twoje pytanie, to tak, to są stare rozdziały. Nad nowymi właśnie pracuję. Mogę zdradzić, , że w końcu wykorzystam jedno z przejść. Raz w tygodniu postaram się coś tam wrzucić, ale cudów nie obiecuję.
Kolec
Cieszę się, że ci się podobały. Mam nadzieję, że następne też. Proszę o jakiś fragment, który szczególnie ci przypadła do gustu, a może uważasz, że coś jest zbędne. Błagam, nie pisz tak ogolnikowo!


~Skeni~

(c) by IcyJus, prezent na osiemnastkę (23.12.16)

Zapraszam na:
Blog z opowiadaniami
Moje Śpiewy
Podkłady instrumentalne
Wattpad "Detroit: w pogoni za tożsamością"
Edytowane przez Smoczy_Plomien dnia 11-04-2016 13:44
50002892 opowiastkapl.blogspot.com Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażnicy Natury
~Wiktor
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 12-04-2016 20:18
LoL!! Super opowiadanie, Skeni. Uważam że rozdziały powinny być dłuższe. ROMANSY!!! Będzie jakiś romans? Domagam się romansu. Romansy są zawsze fajne. Akcja jest super i ta historia. Wow!!!
Weny!!!
Edytowane przez Smoczy_Plomien dnia 12-04-2016 20:19
60667462 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażnicy Natury
~Skeni
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 12-04-2016 21:41
Rozdział 20
Przewodnik Trytonix


Przygotowania do wyprawy zajęły nam raptem pół godziny. Każdy miał spakowane kilka kanapek z magicznie przedłożoną trwałością do spożycia, samo-napełniającą się butelkę soku, oraz słoiczek magicznego pyłu, który rzekomo miał przyzywać do pomocy trytony żyjące w oceanach planety Seanux.
- Więc nasi przyjaciele są uwięzieni w jakimś oceanie? - Zapytałem.
- Ale my nawet nie umiemy oddychać pod wodą. - Dodał Mike.
- Nie ma się czego bać. Od czego są zaklęcia specjalne. Musimy użyć oddechu skrzelowego. Wyjątek stanowi Louis. Jako czarodziej wody może oddychać pod nią bez żadnych ograniczeń. - Rozwiał nasze obawy Cornelio.
- A co z moimi mocami. Nie mogę ich używać pod wodą. - Zapytałem.
- Masz rację, Andy. Twoje moce pod wodą nie działają. Potrzebna ci nowa transformacja. - Odpowiedział Cornelio.
- Nowy strój, zaklęcia, skrzydła, wyższy poziom?
- Nie do końca. Trytonix stanowi rozwiniecie twojej mocy podstawowej. Pozwoli ci na korzystanie z mocy ognia pod powierzchnią wody.
- Jak ją zdobyć?
- Jest tylko jeden sposób na zdobycie Trytonix'u. Musisz pokonać syrenę - wojowniczkę.
- Hej, przecież syreny żyją pod wodą, a ja na lądzie. Jak mam to zrobić?
- Musisz to zrobić nie używając magii. Jedyne zaklęcie jakiego możesz użyć to zaklęcie skrzelowego oddechu.
- No dobrze, a jak ją znajdę?
- Weź to. - powiedział, po czym podał mi do ręki pudełko w kształcie rybki.- Mieszka w nim mój przewodnik Tritonix. Ma na imię Selino. Pomoże ci, gdy będziesz potrzebował rady.
- No cóż. Nie wiem co powiedzieć. (...) Dziękuję.
- Aha. Selino, jest niemy. Porozumiewa się telepatycznie.
- Dobrze.
- Wezwij go teraz. Przedstawię mu nowego pana.
- Pana? Nie chcę być jego Panem. Wolę być przyjacielem. To nie mój sługa.
- Nazywaj go jak chcesz. Selino, pokaż się!
Po kilku sekundach wieko otwarło się i ukazał nam się malutki tryton z granatowym ogonem. Jego skóra była jasnoniebieska, a między palcami miał błonę pławną.
- To jest twój nowy Pan... yyy... przyjaciel. Proszę cię, abyś pomógł mu zdobyć Trytonix.
- Witaj! - Powiedział do mnie w myślach.
- Wow, to niewiarygodne jak szybko nawiązałeś ze mną kontakt telepatyczny. - odpowiedziałem.
- Mogę to zrobić z kim zechcę. Od teraz jestem twoim przewodnikiem Trytonix.
- Zgoda, ale nie jestem twoim Panem. Jestem twoim przyjacielem. Jesteś wolny. Przynajmniej od mojego wpływu.
- Jak sobie życzysz.
- Powiesz mi gdzie znajdę Syrenę - wojowniczkę?
- Oczywiście.
Gdzie piasek jest złoty, a różowe ryby pływają przy powierzchni wody
Syreni śpiew kołysze naszych zmysłów szum.

- Co to znaczy?
- To zagadka. Jej rozwiązaniem jest miejsce, którego poszukujesz.
- powiedział, po czym zniknął w swojej szkatule



Rozdział 21
Rozwiązanie zagadki


Treść zagadki od Selinoego była jasna. Miałem znaleźć miejsce, gdzie plaża była złota a różowe ryby pływają pod powierzchnią wód.
- No dobra. Przeanalizowałem fakty. W Magicznym Wymiarze jest ponad sto złotych plaż, a na każdą planetę przypada przynajmniej jeden gatunek różowych ryb. - Powiedział Louis.
- Pocieszające. Chyba trzeba poprosić o radę. Selino, potrzebujemy cię. - Powiedziałem i po kilku sekundach pokazał się.
- Co mogę dla ciebie zrobić? - zapytał w moich myślach.
- Proszę, pomóż mi rozwiązać twoją zagadkę. Gdzie mam szukać tego miejsca?
- Szukaj złotej plaży na planecie, która została zatracona przez siły ciemności?
- Ach, Donna!
- To się nie klei. Przecież Donna jest teraz zalana w stu procentach. Nie znajdziesz tam suchego skrawka ziemi, a co dopiero plaży - Powiedział Cornelio.
- Zaraz, pałac królewski... On jest na wyspie. Z tego co pamiętam to wokół pałacu rozciągała się plaża, a jej piasek był złoty - Powiedział z nieukrywanym entuzjazmem Lex.
- Doskonale! - Powiedział Selino - rozwiązaliście zagadkę. Syrena - wojowniczka mieszka pod pałacem.
- Hmm. Lecimy na Donnę! - Powiedział Charles



Rozdział 22
Wyprawa


Pół Godziny później siedzieliśmy na pokładzie międzyplanetarnego statku pilotowanego przez profesora Foxa.
- Czy my też możemy zdobyć Trytonix? - Zapytał Miron.
- Powiem tak, Trytonix jest wam niezbędny dla powodzenia tej misji.- odpowiedział Cornelio.
- Powiesz mi jeszcze coś?
- O co chodzi?
- Skąd masz Trytonix? To moc tylko dla czarodziejów, a ty jesteś czarnoksiężnikiem.
- Fakt. Chyba jestem wam winny wyjaśnienia. Pierwsze dwa lata mojej przygody z magią spędziłem w Porcie. W ciągu nich zbyłem podstawową transformację i wszystkie rozszerzenia. Jest ich pięć, ale wszystko w swoim czasie. Na trzecim roku postanowiłem przenieść się do szkoły Profesora Skalara. Pod jego skrzydłami dorastałem poznawałem tajniki czarnej magii, ale nigdy nie używałem jej przeciwko dobru, przez co była mało efektywna. Docelowo miałem być czarodziejem, ale na razie jestem hybrydą. Pół czarodziejem, a pół czarnoksiężnikiem.
- Wzruszająca historia.
Przez jakiś czas siedzieliśmy w ciszy, rozmyślając nad słowami Cornelia, ale w końcu profesor Fox przerwał ciszę.
- Przygotujcie się do skoku. Nie mam jak wylądować. - Powiedział.
- Musimy aktywować nasze moce.
- Naturo Przybądź!
- Ogniu przemień mnie!
- Wodo płyń!
- Skało Otocz mnie!
- Wietrze wiej!
Kilka sekund później mieliśmy swoje stroje czarodziejów. Jedynym, który nie transformował był Lex.
- Lex, nie idziesz z nami? - Zapytałem.
- Nie, ja już zdobyłem Trytonix rok wcześniej.
- Jak chcesz. - powiedziałem.
Minutę później wyskoczyliśmy ze statku w przestrzeń powietrzną Donny. Kiedy już wszyscy byliśmy razem polecieliśmy we wskazanym przez Cornelia kierunku.
- Zamek jest na zachód stąd. - powiedział.
- Jak daleko? - Zapytał Charles.
- Kilka kilometrów. Nie potrafię dokładnie określić...
- Hej, dlaczego nie użyć nawigacji GPS?
- To nie zadziała. Donna podobnie jak Ziemia to zapomniany świat. Nie przetrwały żadne mapy do dziś. Musimy kierować się intuicją.
- Ja nie zamierzam błądzić nad bezkresnym oceanem. Zanurkuję i zapytam jakąś syrenę, albo trytona o drogę. - powiedział Louis.
- Louis ma rację. powinniśmy zanurkować. - dodałem.
- Nawet jeśli zanurkujemy, to nie mamy pewności, że ktoś tam do tej pory przetrwał.
- Musimy zaryzykować. Donna to ogromna planeta. Poszukiwania mogą zająć tydzień.
- Dobra. Złapcie się za ręce i powtórzcie za mną: Konwergencja strażników żywiołów - Skrzelowy Oddech.
- Konwergencja Strażników żywiołów - Skrzelowy Oddech.
Wokół nas pojawiła się cieniutka różnobarwna błonka, która pozwoli nam oddychać pod wodą.
- Nurkujemy! - Krzyknął Charles i runął do wody. Reszta z nas poszła w jego ślady.



Rozdział 23
Oceany Donny


Ocean, w którym nurkowaliśmy był pełen życia. Dookoła pływało mnóstwo ryb, na skałach widzieliśmy przepiękne rafy koralowe. Kilka metrów dalej na łączce wodorostów były trzy syreny. Wyplatały z nich wianki i wsadzały je sobie na głowy. Jedna z nich nas zauważyła i początkowo się przestraszyła, ale później uspokoiła się i podpłynęła do nas. Miała rude włosy, upięte w ciasny kok, jasną cerę bez żadnych znamion i długi, turkusowy ogon zamiast nóg.
- Witajcie, jestem Anja. W czym mogę wam pomóc?
- Witaj, Anjo - przemówił Cornelio - poszukujemy królewskiego pałacu.
- Och, to nie daleko. Zaprowadzę was.
- Dziękujemy.
- Selino, proszę przybądź. - Powiedziałem.
- Co się stało? - zapytał.
- Czy możesz mi trochę opowiedzieć o mocy Trytonix?
- Myślę, że jeszcze nie nadszedł na to czas, ale jak tylko zdobędziesz to rozszerzenie nauczę cię wszystkiego co o nim wiem.
- W porządku, ale skoro wszyscy zdobędziemy Trytonix, to czemu inni nie mają swoich przewodników?
- Ponieważ my pojawiamy się dopiero, gdy otrzymasz moce oceanów i mórz, które są zawarte w Trytonix'ie. Do nas należ nauczenie was wszystkiego, co wiemy o tej mocy. Pilnujemy was i sprawdzamy wasze postępy w rozwijaniu nowych mocy oraz jako przyjaciele pomagamy, kiedy wam jest źle.
- Już rozumiem. Dziękuję ci, przewodniku. - Powiedziałem, po czym przytuliłem go
- Nie ma za co! - powiedział po czym zniknął w swojej szkatułce
Popłynąłem za resztą, a dogonienie ichnie było trudne. Na czele naszej grupy oczywiście płynęła Anja. Raz po raz zwinnie przepływała między formacjami skalnymi.
Lecz kiedy dopłynęliśmy do kamiennego łuku, który jakieś sto metrów dalej łączył się z wysepką, na której najprawdopodobniej znajdował się Pałac Królewski Donny - Nasz Dom.
- Dalej nie wolno nam płynąć. Na tej wyspie znajduje się wasz cel.
- Anjo, dziękujemy ci w imieniu rodziny królewskiej. - Powiedziałem, po czym cała nasza piątka pokłoniła się jej. Corlelio oczywiście wisiał w wodzie obok, przyglądając się całej sytuacji.
- Rodzina Królewska? Co? - zapytała lekko zaskoczona i zmieszana.
- Tak, nasza piątka... Jesteśmy zaginionymi dziećmi Pary Królewskiej Donny. Przez te 16 lat wychowywaliśmy się na Ziemi nieświadomi tego, kim jesteśmy. Ale teraz, kiedy już wróciliśmy do domu, odnajdziemy naszych rodziców i przywrócimy naszej planecie dawny porządek. Obiecujemy!
Kiedy pożegnaliśmy syrenę, wyszliśmy na ląd okazało się, że nasze ubrania są suche. W grupie pomaszerowaliśmy w stronę pałacu.
- Czego szukamy? - Zapytałem.
- Nie wiem, ale lepiej mieć oczy szeroko otwarte.
- Przestań! Ta planeta jest wymarła, a to jest jej jedyne suche miejsce. - Powiedział Cornelio.
- To samo mówiłeś o oceanie. Jakoś nie jest wymarły.
- Dobra. Koniec tych sprzeczek. Od Selino dowiedziałem się, że syrena - wojowniczka strzeże czegoś co nazywa się Perłą Trytonix.

Rozdział 24
Moc Trytonix


Po kilku minutach spędzonych w naszym domu na odtwarzaniu naszych wspomnień z tego miejsca, zaczęliśmy szukać.
- Jak ta perła w ogóle wygląda? - zapytał Charles.
- Nie wiem, ale znam kogoś, kto może nam pomóc... Selino. - Powiedziałem, a on zjawił się błyskawicznie.
- Co się stało? - Zapytał.
- Możesz nam powiedzieć, jak ta perła wygląda?
- Och... Perła nie istnieje w świecie rzeczywistym. Każdy z was otrzyma własną perłę. Dla każdego z was wygląda inaczej. Żeby znaleźć perłę, musicie najpierw znaleźć siebie. - powiedział, po czym zniknął.
- Spójrzcie, ktoś nadlatuje! - Powiedział Louis.
Gdy spojrzeliśmy w odpowiednią stronę, zobaczyliśmy mknącą ku nam syrenę. Ale to coś mi się nie zgadzało.
- Od kiedy syreny mogą żyć na lądzie i w dodatku latać? - zapytałem.
- Od zawsze, ale bardzo rzadko wykorzystują tę możliwość. Wolą środowisko wodne.
- Słuchajcie. To musi być Syrena - wojowniczka. Spójrzcie na to co trzyma w prawej dłoni.
- Miron ma rację. To włócznia.
- Witajcie! Mam na imię Lily. Strzegę Mocy Trytonix, po którą przybyliście.
- Mamy się zmierzyć z tobą w pojedynku? - Zapytałem.
- Nie sądzę, aby to było konieczne. Poza tym jestem dla was za szybka. Teraz zasady się zmieniły. Musicie przejść trzy próby.
- Nie mamy czasu na próby.
- Pierwsza próba to próba mądrości. - Powiedziała puszczając moją uwagę mimo uszu. - Musicie odpowiedzieć na zagadkę.
- O, nie!!! Tylko nie to.
- Oto ona. Nie jest to kamień, ani nie szkło. Drogocenne łzy drzew może wyrzuca na brzeg!
- To łatwe.., Chodzi o bursztyn.
- Jak wam się udało to odgadnąć? W Magicznym Wymiarze na żadnej planecie one nie występują!
- Na Ziemi jest ich pełno. Bursztynnicy zbierające i robią z nich cudne rzeczy. Naszyjniki, bransoletki, a z trochę większych kawałków robią figurki.
- No dobrze. Drąga próba. Próba siły. Aktywujcie swoje moce! - Po kilku sekundach byliśmy gotowi do próby.
- Co mam zrobić?
- Pokażcie mi na co was stać. Louis, ty weźmiesz udział w tej próbie. Zadanie dla ciebie jest łatwe. Wywołam sztorm, a ty musisz uspokoić wodę swoją mocą. Gotowy? - zapytała.
- Chyba tak. - Odpowiedział.
- To zaczynamy. Huczące Fale! - wypowiedziała, a zaraz potem poczuliśmy wstrząsy, świadczące o tym, że zaklęcie poskutkowało.
- Lily, To zaklęcie jest zbyt silne. Jego moce nie mają jeszcze odpowiedniego poziomu. - Poskarżył się Cornelio
- Jest silniejszy niż myślisz.- odpowiedziała beznamiętnie.
- On się zabije - Wykrzyczałem.
- To jest próba mocy. Albo sobie poradzi, albo zginie. Takie są zasady.
Wy idźcie dalej. Jakoś sobie poradzę. - powiedział, po czym wyleciał przez wybite okno.
- Nieee! - W krzyku pobiegłem za nim do okna, ale było już za późno. Próba rozpoczęła się.
Stałem tak przez dłuższą chwilę, kiedy nagle ktoś złapał mnie za ramię. Kiedy się odwróciłem, zobaczyłem Lily.
- Jestem pewna, że sobie poradzi. w końcu on jest czarodziejem wody. - Powiedziała, po czym obdarowała mnie ciepłym uśmiechem.
- Chodźmy do trzeciej próby. - Powiedziała i pokazała nam drzwi, przez które mieliśmy przejść.
Sala, do której weszliśmy, była bardzo mało wystrojona. Po środku stał mizerny dębowy stół i dosunięte do niego dwa krzesła. Na stole stały dwa puchary z jakąś cieczą.
- Tym razem potrzebuję dwóch ochotników. Za duży wybór mi nie został. Charles i Miron. Pora na próbę odwagi. Na stoliku widzicie dwa puchary. Po jednym dla każdego z was. W jednym z nich jest trucizna, a w drugim esencja Trytonix'u. Do was należy wybór, ale od decyzji nie będzie odwrotu.
- Och, nie. Najpierw Louis, teraz jeden z nich! Dłużej tego nie zniosę! - Powiedziałem na głos.
- Jest Jakiś inny sposób? - zapytał Cornelio.
- Nie ma.
- Mówi się trudno. Co ma być to będzie. Dajcie mi ten kielich - Powiedział, wskazując na kielich po prawej stronie.
- To ja biorę ten drugi - odpowiedział Louis.
Obaj wypili płyn i skrzywili się.
- Woda morska? Fuj! - Powiedzieli z zaskoczeniem.
- Tak. W żadnym z kielichów nie było trucizny. Gdybym wam powiedziała, to nie była już próba odwagi. Chodźmy, zobaczyć jak radzi sobie Louis. - Powiedziała.
- Hej! Nie czuję wstrząsów. Czyżby mu się udało? - zapytałem, jednak nie uzyskałem żadnej odpowiedzi.
Kiedy wyszliśmy z komnaty, zobaczyliśmy jak Louis wraca przez to samo okno, którym wyleciał.
- No, no. Jestem pod wrażeniem. Udowodniliście swoją odwagę, mądrość i siłę. Zasłużyliście na Trytonix.
- Tak jest. - Wykrzyknęliśmy wszyscy razem.
- Oto Perły Trytonix.
Na naszych szyjach pojawiły się naszyjniki z nawleczoną malutką kulką różnej barwie dla każdego z nas. Ja dostałem pomarańczową.
- Dostaniecie także własne szkatułki. Mieszkają w nich wasi przewodnicy. Pomogą wam rozwinąć moce wód. Powodzenia. Wkrótce znów się spotkamy. Żegnajcie.
- Do widzenia i dziękujemy za wszystko. Dałaś nam cenną lekcję... - powiedzieliśmy, po czym Lily zniknęła, a my ruszyliśmy ku wyjściu z pałacu.
- Nie mogę w to uwierzyć. Już w drugim dniu szkoły uzyskaliśmy pierwsze rozszerzenie mocy. To takie niesamowite.
Jakąś godzinę później statek szkolny przyleciał po nas. Co prawda mogliśmy się teleportować, ale ni mieliśmy już sił. Miałem już dość wrażeń jak na jeden dzień.
Jutro czekało nas trudniejsze zadanie - Uratować przyjaciół.


~Skeni~

(c) by IcyJus, prezent na osiemnastkę (23.12.16)

Zapraszam na:
Blog z opowiadaniami
Moje Śpiewy
Podkłady instrumentalne
Wattpad "Detroit: w pogoni za tożsamością"
Edytowane przez Smoczy_Plomien dnia 13-04-2016 17:18
50002892 opowiastkapl.blogspot.com Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażnicy Natury
~Smoczy_Plomien
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 12-04-2016 22:36
Em... pogubiłam się trochę. To w końcu ten przewodnik Trytonix'u miał na imię Skeni czy Selino? Bo raz pisałeś tak, a raz tak, więc już nie wiem, chyba że jak zwykle coś przeoczyłam.
Jeżeli chodzi o mnie, to uważam że za łatwo zdobyli tą moc. Poszło im za łatwo i za szybko. Zdecydowanie. Zabrakło mi trochę akcji i dreszczyku emocji. Mogłeś napisać, że Louis ledwo dał radę, był nie wiadomo jak zmasakrowany, ledwo miał siłę się podnieść, ale ostatkami sił udało mu się pokonać zaklęcie syreny. Poszło za łatwo. Wiesz o co chodzi, co nie xd?
Ogólnie jestem zadowolona, bo rozdziały są nieco dłuższe od poprzednich i kilka ich dodałeś (kilka twoich, to jeden mój xd). Kilka opisów było, wprawdzie jeszcze takie niekształtne i mizerne, ale już coś. Jest coraz lepiej, widać małą poprawę.
Jestem z Ciebie dumna. Cieszę się, że się uczysz i słuchasz rad, a to już jest 50% sukcesu.
Wenki!




(c) ja, hehe

Zapraszam:
- moje opowiadanie - Zmierzch bogów
- mój blog - W zakamarkach mojej duszy
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażnicy Natury
~kolec 257
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 13-04-2016 12:22
Uważam, że dobrze zrobiłeś dodając kilka rozdziałów, tym bardziej, że rozdział 20 miał koniec w najlepszym momencie. Zauważyłem też, że miałeś tam mały błąd, bo po rozdziale 23 od razu dałeś 25. Nie wiem, czy w między czasie zapomniałeś dać rozdział 24, czy była to tylko mała pomyłka. Wszystkie rozdziały mi się podobały, ale najbardziej były to numery: 20, 21, 23, 24/25. Przepraszam, jeżeli było zbyt ogólnikowo, ale inaczej nie mogłem tego skomentować.
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażnicy Natury
~Skeni
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 14-04-2016 13:20
Dobra. W między czasie jak wy będziecie komentować to kiedyś tam wstawię nie planowaną wcześniej relację z zadania Louisa. Jak ktoś zainteresowany to zaprazszam gdzieś w piątek po 20:00



EDIT:
Ponieważ okazało się, że w piątek mi wyskoczył pilny wyjazd to termin dodania tego bonusowego rozdziału opoźni się do soboty. Przepraszam za utrudnienia.


~Skeni~

(c) by IcyJus, prezent na osiemnastkę (23.12.16)

Zapraszam na:
Blog z opowiadaniami
Moje Śpiewy
Podkłady instrumentalne
Wattpad "Detroit: w pogoni za tożsamością"
50002892 opowiastkapl.blogspot.com Wyślij Prywatną Wiadomość
Strona 2 z 4 < 1 2 3 4 >
Skocz do Forum:
Logowanie
Zapamiętaj mnie



Rejestracja
Zapomniane hasło?

Witajcie na nowej wersji ShoutBox. Wszelkie problemy prosimy zgłaszać do administracji lub bezpośrednio do twórcy - Anagana.

Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać wiadomości.

^PVTeam1230
19:03:29 25.04.2024
Szkoda że do Wawy smutny((
~February0
15:10:03 25.04.2024
Ktoś jest chętny na spontaniczne spotkanie w Warszawie w ten weekend? (dajcie znać jeśli takie rzeczy nie na shout box uśmiech)
~February0
15:08:33 25.04.2024
Rzucam mega randomowe hasło które właśnie wpadło mi do głowy w trakcie pracy xd
^Flamli0
21:14:14 24.04.2024
ukazały się pierwsze strony komiksu fate, data wydania została przesunięta na 31 lipca
~Radi0
13:49:16 24.04.2024
Jak w winxie. Kreska tak zrobiona, że boje się że udziecinnili ten serial
~clax70
10:37:27 24.04.2024
Nowy sezon Odlotowych Agentek już 12 maja KLIK
~EmilyWinxClub0
16:53:23 22.04.2024
Tak czy siak, czasy kreski ręcznej z 1 sezonu minęły bezpowrotnie, teraz Bloom wygląda jak popular girl from high school, która dorabia w międzyczasie jako modelka, a nie zwyczajna dziewczyna
~EmilyWinxClub0
16:46:27 22.04.2024
Przyczepię się jeszcze do twarzy w animacji, bo po 3D jakie zaserwował nam Rainbow mam stres pourazowy do tych ich za wielkich oczu i pstrokatych nosów w połączeniu z komediową, zbyt żywą mimiką twarzy
~EmilyWinxClub0
16:42:22 22.04.2024
5-6* mam nadzieję, że to tylko testy bo jeśli użyją takiej animacji do gotowego produktu, to reboot padnie szybciej niż powstawał
~EmilyWinxClub0
16:40:20 22.04.2024
Widać, że animacja to jest dalej ta sama plastelina z sezonów 4-5 tylko podrasowana, ale niestety dalej źle to wygląda, zwłaszcza włosy i płynność
~EmilyWinxClub0
16:39:02 22.04.2024
Flora wygląda jakby była żywcem wycięta z Mia i Ja. Nie jestem całkowicie przekonana do tej transformacji jeszcze
~clax70
15:19:57 22.04.2024
Znalazłem taki concept art z reboota
~clax70
15:13:07 22.04.2024
*transformacja
~clax70
15:12:51 22.04.2024
Ta transformacją wygląda bardzo fajnie, ale w tych filmikach coś mi nie pasuje z twarzą Bloom
^Flamli0
8:53:50 22.04.2024
^Flamli0
8:51:20 22.04.2024
^Flamli0
8:50:43 22.04.2024
^Flamli0
8:50:35 22.04.2024
uwaga uwaga, mamy transformację z reboota i pierwszy fragment!
^Flamli0
18:57:56 18.04.2024
zapraszam na kolejny komiks ze starą kreską :> KLIK
~EmilyWinxClub0
14:21:20 18.04.2024
Z tym Netlfixem to raczej o nową kreskówkę Rainbow chodziło, nie o reboot
~Vixen0
21:57:52 16.04.2024
20 lat temu to miałam 7 lat XD
~Vixen0
21:56:04 16.04.2024
W sumie 8 sezon podobał mi się za fabułę, i piosenki, 5/10 :>
~Vixen0
21:55:15 16.04.2024
Bo stara kreska, jak i fabuła pierwszego sezonu to święta jest
~Vixen0
21:54:30 16.04.2024
Mam nadzieję że to nie będzie jakaś marna kopia sezonu pierwszego XD
~Vixen0
21:53:04 16.04.2024
Winxa
Regulamin
Archiwum
lekkieb. lekkie
wersja: 3.0.4
Ankieta
Chcecie, jak co roku, wziąc udział w wigilijnych podarunkac?

Tak
Tak
69% [9 Głosów]

Nie
Nie
8% [1 Głosuj]

Nie wiem
Nie wiem
23% [3 Głosów]

Głosów: 13
Rozpoczęta: 20/11/2023 08:49
Zakończona: 26/11/2023 18:48

Archiwum Ankiet

.