butel napisał/a:
Nie mam ulubionej postaci, ale najbardziej lubiłam Laylę.
A kogo nie lubię: wszystkich chłopców z CF. Ich nie powinno być. Są nudni, brzydcy i mają obciachowe ciuchy. Szczególnie jeśli chodzi o ich mundurki. A z ich normalnych ubrań mam zawsze ubaw. Ach, te odkryte brzuchy.
Nienawidzę też wszystkich zwierzaczków pojawiających się w czwartej serii.
I wszystkich wróżek. Bez tych postaci byłoby o wiele lepiej.
Ze Stellą i jej narzekaniem czasami przesadzali, ale dało się ją jakoś przeboleć. Szczególnie, że jednak poza narzekaniem, umiała kombinować.

A w ogóle uważa ktoś, że Tecnę zrobili tak, aby była jak najmniej lubianą
postacią? Na początku miała brzydkie transformacje. Dali też jej frajera na chłopaka. Dopiero potem się ogarnęli i już było z nią lepiej.

darinda napisał/a:
Ja jak zwykle, powiem, że moją ulubioną ostacią jest Musa.
Czasami się zastanawiam, dlaczego to Bloom jest najważniejsza z całego Klubu Winx?
Musa- nie ma matki.
Aisha- miała trudne dzieciństwo.
Stella- jej ojciec, teraz będzie miał problem z chorobą.
Powiem, że moim zdaniem, każda z dziewczyn powinna być traktowana na równi. To z Musy zrobili nie szczęśliwą czarodziejkę. Jej matka umarła, Riven i jej ojciec.
Nie żebym jej broniła czy coś, no ale każdy z czarodziejek miła różne sytuacje życiowe, a to Bloom jest najważniejsza. Jej rodzina żyje.
Odnosząc się jeszcze do tematu Rivena i jej ojca, najbardziej rozbawiło mnie w odcinku "Przedstawienie Musi Trwać", gdy ojciec Musy zapytał jej się, czy nie mogła zakochać się w jakimś księciu