Autor | No Game No Life | ||
~Seksi Użytkownik ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
| ||
![]() Edytowane przez Samantha dnia 10-11-2014 15:33 | |||
![]() | |||
Autor | RE: No Game No Life | ||
~florka Użytkownik ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
| ||
Uwaga, spoilery! To anime mi się podobało. Za dużo się nie wypowiem, gdyż oglądałam dawno, ale z tego, co pamiętam, to nigdy nie było nudy. Przez pięć minut potrafili wytłumaczyć, dlaczego tak, a nie inaczej, no i ciekawie. Gdy w którymś odcinku Sora grał ze "Stefcią" w "kamień, papier, nożyce", bohater obmyślał wszystkie możliwości. Według mnie najciekawszy był koniec, kiedy grali w grę wideo, w centrum Tokio. Muzyka też fajna, wpada w ucho. Postacie już mniej ciekawe, lecz mają swój urok. Kreska bardzo ładna. Co tu dużo mówić, jedno z lepszych anime. Edytowane przez Lilla dnia 10-11-2014 18:13 | |||
![]() ![]() | |||
Autor | RE: No Game No Life | ||
~Sophie Użytkownik ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
| ||
Anime dość przeciętne, początkowe odcinki nawet niezłe, jednak potem coraz trudniej było mi wytrwać do końca. Zresztą LN też jest mało porywające. Rzecz, która mnie naprawdę irytowała, to nieskończony, niesamowity geniusz bohaterów. Na początku był to plus, jednak potem działał na niekorzyść anime, bo cokolwiek by się nie działo, to i tak wiadomo, jak wszystko się skończy, przez co akcja robiła się schematyczna i przewidująca. Nie mówiąc o tym, że krew mnie potem już zalewała, gdy po wpadnięciu w kłopoty Sora mówił, że to wszystko było w planach. Normalnie prorokiem powinien zostać, skoro przewiduje każdy ruch nieprzyjaciela naprzód. Poza tym mam wrażenie, że w niektórych momentach ecchi było wciśnięte na siłę. Rasy też jakoś nijako przedstawione, tu gadka, jakie one mądre, a potem się okazuje, że w starciu z Bezimiennymi są głupcami. Na dłuższą metę staje się to nudne i gdyby ta seria miała więcej odcinków, to bym za Chiny do końca jej nie obejrzała. Grafika do samego końca była u mnie nieco trudna do przetrawienia, gdyż kojarzyła mi się z "My Little Pony". Słodkości w niej aż za dużo, czasami jak był pokazany krajobraz z góry, to był taki... przytłaczający. Za dużo jaskrawości. Kreska nawet ładna, postacie dobrze wyglądają, tu nie ma na co narzekać. Muzyka też dobra, dopasowana. Hm, nie wiem, czy obejrzę następne sezony. Jeśli zdecyduję, że tak, to trudne wyzwanie przede mną xD. | |||
![]() | |||
Autor | RE: No Game No Life | ||
~Samantha Użytkownik ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
| ||
Kiedy zobaczyłam ten tytuł na jednej ze stron z M&A, po obejrzeniu screenów oraz przeczytaniu opisu, natychmiastowo dodałam ów anime do swojej listy. Początek był niczego sobie, jednakże później strasznie się zawiodłam. Odcinki stawały się coraz nudniejsze i miały coraz to większą dawkę ecchi. W końcu doszło do tego, że tytuł nie spełnił moich wymagań i nawet nie został przeze mnie dokończony, zresztą podobnie jak SAO, chociaż to już zupełnie inna historia. Cukier, tęcza, puder, lukier, czyli kreska rodem z baśni. Te jaskrawe, przytłaczające moje oczy kolory wszystko uzupełniały, naprawdę. Jak można takie coś pomieszać z gadaniem o białych majteczkach... Nie zrozumiem ludzi. Muzyka była naprawdę dobra, swojego czasu lubiłam taką, nawet nadal lubię, lecz po prostu jakoś... rzadziej takiej słucham *bożetakizemniegenius*. Mowa tu oczywiście o openingu i endingu, gdyż w "muzykę w tle" się nie wsłuchiwałam. Mało mnie ona obchodziła, na pewno nie mogła być na poziomie shounenowych tasiemców. Tam to tracki są dopiero godne pochwały. Podobnie jak Sophie - ogółem całą opinię mamy bardzo podobną - irytowali mnie Ci geniusze grający głównych bohaterów NGNL. Losie drogi, wszystko było do przewidzenia. Na początku - spoko, ciekawie było patrzeć jak to rozwiążą, a raczej jak Sora rozwiąże, bo to zwykle on miał asa w rękawie, ale potem kompletnie mnie to już nie obchodziło. Flaki z olejem. Tyle. Na sam koniec dodam, że nie rozumiem ludzi, którzy uważali je za anime roku, skoro była masa innych anime, która NAPRAWDĘ zasługiwała na to miano. Słodziutkie tytuły, które zwykle bywają krótkie, nie mają prawa dostać takiego tytułu. Raz, ich fabuła jest badziewna i nierozbudowana. Dwa, zawierają w sobie dużą dawkę ecchi, które robi najczęściej z głównego bohatera idiotę i zboczeńca *idealna patria? nie sądzę*. Trzy, akcja jest strasznie przewidywalna, przez co traci na wartości. Mogłabym jeszcze długo rozwodzić się na ten temat, lecz to nie czas i miejsce. I tak za bardzo zeszłam z tematu. Kolejnych sezonów, o ile takowe będą, nie mam zamiaru nawet tknąć. | |||
![]() ![]() | |||
Autor | RE: No Game No Life | ||
~Bunny33- Użytkownik ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
| ||
No game no life to krótka, 12-odcinkowa seria o rodzeństwie, którzy są mistrzami w swoim fachu, czyli grach. Oczywiście uwielbiam gry, przez co dodatkowo pchnęło mnie to ku oglądnięciu. Anime mi się spodobało, fajna akcja i świat rządzony prawem gier (hazard), no coś przynajmniej innego. Myślę, że nie ma tutaj postaci, która szczególnie przypadła mi do gustu, może trochę Shiro. Najlepsze jest to, że z moim chłopakiem zakładam się o różne rzeczy, a nawet o robienie czegoś czy przysługi i gramy sobie w jakąś grę i dochodzi do rozstrzygnięcia. Tu jest podobnie, ale jest to na większą skalę i bardziej ryzykowne (niezwykłe umiejętności plemion) oraz czasami obarczone ryzykiem oszustwa. Jak najbardziej polecam anime sobie oglądnąć, a że nie jest zbyt długie, to myślę, że nie będzie to strata czasu, a dodatkowo błogo spędzone chwile ''''[[; Smile is a key to success :-) | |||
![]() ![]() |
Skocz do Forum: |
Witajcie na nowej wersji ShoutBox. Wszelkie problemy prosimy zgłaszać do administracji lub bezpośrednio do twórcy - Administrator WBa.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać wiadomości.
.