Nowości
18.03.2024
❧ dodano komiks nr 228 - Magia Flory i Miele

14.03.2024
❧ dodano komiks nr 237 - Dobry pomysł

08.03.2024
❧ dodano komiks nr 205 - Magia Winx Rock

19.02.2024
❧ dodano komiks nr 171 - W świecie snów

18.02.2024
❧ dodano komiks nr 208 - Siła natury

17.02.2024
❧ dodano komiksy nr 217, 218, 220, 221, 224, 226, 227, 229-231, 233, 234

14.02.2024
❧ dodano komiks nr 236 - Nowy początek

24.01.2024
❧ naprawiono muzykę z 2 sezonu

23.01.2024
❧ naprawiono muzykę z 3 sezonu i pełną wersję piosenki Enchantix po włosku

Użytkowników Online
 Gości Online: 1
 Brak Użytkowników Online

 Zarejestrowanych Użytkowników: 2,045
 Najnowszy Użytkownik: ~NettaArt
Dzisiejsi Solenizanci
KaraQ
Lau
x_ooliwia

Różności
Poważne tematy
❧  Kto z was wierzy w Boga?  ☙

Strona 1 z 3 1 2 3 >
AutorKto z was wierzy w Boga?
~Velivea
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 05-12-2012 19:38
Pewnie wielu z was jest przyzwyczajonych do coniedzielnej mszy z całą rodziną. Ale czy pytaliście kiedyś samych siebie: "czy to naprawdę jest dla mnie ważne?", "czy kazania tego gościa mnie nie nudzą?", "czy zasady kościoła mi odpowiadają?".
Nie chodzę do kościoła, nie spowiadam się i nie mam bierzmowania. Czy jest coś/ktoś nade mną? Nie wykluczam tego. Nie popieram atakowania kościoła za to, że w ogóle istnieje, co staje się teraz bardzo modne, że tak powiem. Żeby coś obrażać, trzeba mieć ku temu jakieś sensowne powody. Są skandale, molestowania, chciwość księży, życie na przekór własnym zasadom i ogromna hipokryzja wielu katolików, ale nie każdy taki jest. Tak się dzieje, bo dzieci zmusza się do chodzenia do kościoła, a niejednokrotnie one nawet nie wiedzą, po co się tam udają. Wyrastają na dorosłych ludzi i jest tak samo. Mało ludzi tak naprawdę zastanawia się nad tym wszystkim. Gdyby tak nie było, to nie współżyliby przed ślubem, a potem do spowiedzi, jak gdyby nigdy nic. To był tylko przykład. Uważam, że jak się w coś wierzy, to trzeba żyć zgodnie z zasadami tej wiary. Jeśli się zrobiło błąd, to trzeba go naprawić, a nie latać do spowiedzi i potem robić to samo.
Boga w sercu nie czuję, jest dla mnie z małej litery. Podobno chciałby, żeby jego dzieci były szczęśliwe, a zostawił je wszystkie bez opieki. Kto codziennie zasypia w cieplutkim łóżeczku, a kochająca mamusia daje mu buzi na dobranoc, nigdy nie zrozumie pewnych rzeczy. Życie pewnych ludzi jest tak straszne, tak pełne cierpienia, że aż się nie chce wierzyć w żadnego boga. W Polsce nie ma pieniędzy, jest biedota w porównaniu do rozwiniętych krajów, a pomyślcie co dzieje się w krajach trzeciego świata. Bieda to jeszcze mało. Jest wiele innych dramatów. Parę z nich sama na sobie odczułam i uwierzcie: szkoła i oceny to są tak błahe problemy, że tylko się cieszyć, jeśli tylko z tym się borykacie.
I gdzie jest bóg? Jak on na to wszystko może patrzeć, jeśli istnieje?



Edytowane przez Velivea dnia 30-12-2012 00:00
Prywatne Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Kto z was wierzy w Boga?
~Reverienne
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 05-12-2012 21:54
Velivea napisał/a:
Pewnie wielu z was jest przyzwyczajonych do coniedzielnej mszy z całą rodziną. Ale czy pytaliście kiedyś samych siebie: "czy to naprawdę jest dla mnie ważne?", "czy kazania tego gościa mnie nie nudzą?", "czy zasady kościoła mi odpowiadają?".

Nie, kazania "tego gościa" nigdy mnie nie nudziły. Poruszają istotne kwestie, to nie jest jakieśtam pierwsze lepsze ględzenie o niczym. Tak, zasady Kościoła mi odpowiadają. Dziesięć przykazań to nie jest zbiór bzdur, które zostały stworzone tylko po to, by nas, ludzi, gnębić. Tu są ważne zasady, jasne i oczywiste, którymi powinni kierować się wszyscy, nie tylko chrześcijanie. Nikt mi nie wmówi, że zabijanie może być dobre. Bo nie jest, nawet jeżeli mamy jakieś "słuszne" powody. Jako kontrargument pewnie pojawią się groźni przestępcy, ukarani śmiercią, jednak tak czy inaczej, morderstwa są złe. Po prostu.

Velivea napisał/a:
Tak się dzieje, bo dzieci zmusza się do chodzenia do kościoła, a niejednokrotnie one nawet nie wiedzą, po co się tam udają. Wyrastają na dorosłych ludzi i jest tak samo.

Cóż, niezawsze tak jest.
Ponadto mam takie pytanie: skąd małe dziecko ma dowiedzieć się o jakichkolwiek religiach? Moim zdaniem źródło wiedzy znajduje się właśnie w rodzicach. Nie uwierzę, że dwulatek siądzie do komputera, przeczyta wszystko o, dajmy na to, islamie, zrozumie wszystko i stwierdzi, że to jest religia dla niego. Jeżeli zaś decyzję podejmie w wieku dorosłym, to... bądźmy szczerzy, że przez minimum lat osiemnaście wydarzyć się może wiele strasznych rzeczy. Wstępowanie do sekt i et cetera, a przed tym może chronić wiara w jakąś religię. Szczera wiara, ale i też obawa w stylu: "Rodzice by mnie zabili, gdyby się dowiedzieli, że łażę po północy po cmentarzach". Zresztą, ostatecznie zawsze można religię zmienić - człowiek ma przecież wolną wolę. To nie jest tak, że jeżeli człowiek zmieni wyznanie, to go ukamieniują*.

* przynajmniej z chrześcijaństwa na dowolną religię...

Velivea napisał/a:
Uważam, że jak się w coś wierzy, to trzeba żyć zgodnie z zasadami tej wiary. Jeśli się zrobiło błąd, to trzeba go naprawić, a nie latać do spowiedzi i potem robić to samo.

Tylko, że człowiek nie jest marionetką, ma wolną wolę, co udowadnia co chwilę. To ja decyduję, czy zjem bułkę z dżemem czy z masłem, to ja decyduję, pod wpływem impulsu bądź nie, by na kogoś nakrzyczeć. Świat byłby piękny, gdyby ludzie żyli zgodnie z zasadami moralności. Tyle, że nikt z nas nie jest doskonały, nie jest naprawdę święty. Nawet największy autorytet zrobił kiedyś coś złego. Trochę to przykre, ale prawdziwe. Niemniej wszyscy powinniśmy się starać być jak najlepszymi ludźmi, pracować nad sobą, choćby to było trudne. Tak naprawdę każdy z nas może być świętym. Trzeba po prostu chcieć, starać się, pracować nad sobą.

Velivea napisał/a:
Życie pewnych ludzi jest tak straszne, tak pełne cierpienia, że aż się nie chce wierzyć w żadnego boga.

Tyle, że chrześcijaństwo daje też oparcie - dlatego ludzie w ową religię wierzą, zarówno biedni, jak i bogaci.

Wiem, że w największym stopniu, to ja na konserwatystkę bym pasowała.
Nie skończyłam studiów teologicznych, jestem dzieckiem, samokrytycznie pisząc: głupim.

À propos, chyba stworzyłabym jakiś poddział w "Pogaduchach" i tam przeniosła ów temat, bo na temat religii powinno się wypowiadać obszernie, z sensem i raczej bez emotikonek. To dosyć poważna dyskusja.




Dziękuję MrDark za cudowny zestaw! <3

Edytowane przez Reverienne dnia 05-12-2012 21:56
4551010 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Kto z was wierzy w Boga?
~Smoczy_Plomien
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 05-12-2012 22:02
Ja wierzę w Boga i wierzę też w to, że po śmierci jest życie wieczne. Wierzę też w piekło, niebo i czyściec. Dzięki Bogu może się stać cud. Na przykład, moja ciocia miała urodzić dziecko, które miało mieć zespół downa, a modliła się i codziennie chodziła do kościoła. Dziecko jest teraz całe i zdrowe.




(c) ja, hehe

Zapraszam:
- moje opowiadanie - Zmierzch bogów
- mój blog - W zakamarkach mojej duszy

Edytowane przez Velivea dnia 11-12-2012 18:29
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Kto z was wierzy w Boga?
~Velivea
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 06-12-2012 01:49
Reverienne napisał/a:
Ponadto mam takie pytanie: skąd małe dziecko ma dowiedzieć się o jakichkolwiek religiach? Moim zdaniem źródło wiedzy znajduje się właśnie w rodzicach.

Ale nasi rodzice przekazują nam tylko to, w co sami wierzą. Nikt nas nie będzie uczył o innych religiach. Chyba, że chodzi się na etykę w szkole lub rodzice są różnego wyznania.

Reverienne napisał/a:
Jeżeli zaś decyzję podejmie w wieku dorosłym, to... bądźmy szczerzy, że przez minimum lat osiemnaście wydarzyć się może wiele strasznych rzeczy. Wstępowanie do sekt i et cetera, a przed tym może chronić wiara w jakąś religię.

Bzdura. Jak ktoś zechce wstąpić do sekty, to zrobi to bez względu na wszystko. Sekty szukają ludzi zagubionych, samotnych, nie mających własnego miejsca na świecie. Myślisz, że takich ludzi nie ma wśród osób pseudo wierzących? I to oni właśnie padają ofiarą sekt.

Reverienne napisał/a:
Tylko, że człowiek nie jest marionetką, ma wolną wolę, co udowadnia co chwilę. To ja decyduję, czy zjem bułkę z dżemem czy z masłem, to ja decyduję, pod wpływem impulsu bądź nie, by na kogoś nakrzyczeć. Świat byłby piękny, gdyby ludzie żyli zgodnie z zasadami moralności.

Tak ci się wydaje. Wiesz, jak wiele osób nie ma ochoty się zmieniać, a lecą do spowiedzi, by uspokoić swoje sumienie? To działa tylko w jeden sposób. Albo się starasz, albo nie. W pierwszym przypadku, warto dobrze życzyć takiej osobie, a w drugim... cóż... napluć w twarz za odstawiany teatrzyk.


Współżyję przed ślubem, mam ciągoty homoseksualne, przeklinam, nie dbam o swoje zdrowie (to też grzech), jestem agresywna. Ja tam nie pasuję, ja tam nie chcę być, bo nie chcę tego zmieniać. Zawsze mnie zmuszali do chodzenia do kościoła, klepania różańca, a nigdy jakoś specjalnie nie czułam, by było mi to potrzebne. Ani raz w życiu nie doświadczyłam tej bożej miłości. W tej chwili to wszystko wydaje mi się bardziej wymysłem ludzkości niż prawdą. To tak, jakby spytać niewidomego od urodzenia jakie barwy widzi. Niemniej jednak, czasami zdarza mi się dumać na ten temat. Myśleć w ten sposób, że on jest, być może. To takie trudne. Jest mnóstwo innych religii. Chciałabym poznać inne punkty widzenia zanim do czegoś dojdę, a może wiecznie będzie tak, jak teraz. Ja chcę tylko być szczęśliwa. Religia nie wyleczy wszystkich bolączek człowieka. I tak życie będzie trudne.



Edytowane przez Velivea dnia 30-12-2012 00:02
Prywatne Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Kto z was wierzy w Boga?
~PSYCHICZNA_dx
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 06-12-2012 17:06
Moi rodzice nie chodzą ze mną do kościoła, od kiedy byłam w trzeciej klasie (właściwie oni w ogóle nie chodzą). Ja chodzę sama, w tym roku z koleżankami, ale to wyjątek, bo jest bierzmowanie. Kazania nudzą mnie tylko wtedy, jeśli ich nie rozumiem (ale to jest rzadkość). Nigdy nie chce mi się iść do kościoła, ale jak już wracam, to nigdy nie żałuję uśmiech.


Chodzę w pociętych jeansach, śpiewam gdy idę ulicą i skacze oraz głosno krzycze gdy jestem szczęśliwa. A jeśli to komuś nie odpowiada... to trudno i tak sie nie zmienie! dx
Edytowane przez Cattie dnia 16-07-2017 16:14
Ściśle tajne! Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Kto z was wierzy w Boga?
~Reverienne
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 06-12-2012 17:38
Velivea napisał/a:
Ale nasi rodzice przekazują nam tylko to, w co sami wierzą. Nikt nas nie będzie uczył o innych religiach. Chyba, że chodzi się na etykę w szkole lub rodzice są różnego wyznania.

Mi raczej chodziło o to, że rodzice przekazują nam, poniekąd, swoje wyznanie. Chrześcijaństwo, judaizm, islam... albo ateizm. Ostatecznie to jednak my decydujemy, czy to jest wiara "dla nas", czy naprawdę w coś wierzymy.

Velivea napisał/a:
Bzdura. Jak ktoś zechce wstąpić do sekty, to zrobi to bez względu na wszystko. Sekty szukają ludzi zagubionych, samotnych, nie mających własnego miejsca na świecie. Myślisz, że takich ludzi nie ma wśród osób pseudo wierzących? I to oni właśnie padają ofiarą sekt.

Właściwie wszyscy mogą paść ofiarą sekt, ale łatwo jest przekonać osobę, która nie ma jeszcze ukształtowanych poglądów, właściwie w nic nie wierzy.

Velivea napisał/a:
Tak ci się wydaje. Wiesz, jak wiele osób nie ma ochoty się zmieniać, a lecą do spowiedzi, by uspokoić swoje sumienie?

Ksiądz w sumieniach, umysłach nie czyta. Po prostu Bóg później porozlicza tych, którzy poszli do spowiedzi tylko po to, żeby być. Jaki sens wyznawać grzechy, "obiecywać poprawę", a w myślach mówić "kretynizm, po odrę i różyczkę mam się zmieniać"? Żaden.
Jedyny plus to taki, że Ci ludzie w ogóle CZUJĄ swoje sumienie. Zawsze istnieje szansa, że się nawrócą. Może nigdy, może na łożu śmierci, może jeszcze dzisiaj bądź jutro.




Dziękuję MrDark za cudowny zestaw! <3
4551010 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Kto z was wierzy w Boga?
~Velivea
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 06-12-2012 17:44
Reverienne napisał/a:
Ksiądz w sumieniach, umysłach nie czyta. Po prostu Bóg później porozlicza tych, którzy poszli do spowiedzi tylko po to, żeby być. Jaki sens wyznawać grzechy, "obiecywać poprawę", a w myślach mówić "kretynizm, po odrę i różyczkę mam się zmieniać"? Żaden.
Jedyny plus to taki, że Ci ludzie w ogóle CZUJĄ swoje sumienie. Zawsze istnieje szansa, że się nawrócą. Może nigdy, może na łożu śmierci, może jeszcze dzisiaj bądź jutro.

Ale dziś żyją i dają przykład innym. Tyle się gada o religii, kościele, spowiedzi; a nierzadko ten, kto uchodzi za świętego ma diabła za skórą. To nie jest w porządku. Nie. Jak dla mnie, jest za dużo tolerancji w tej kwestii, a gdzie indziej, gdzie jej potrzeba, to mamy deficyt. Wyśmiewa się osoby o innych upodobaniach, kolorze skóry, orientacji seksualnej, a nie można zrobić uczciwego najazdu na hipokrytów? Niech w końcu przejrzą ci ludzie na oczy. Niby wielu z nich wierzy w boga, a robią straszne rzeczy.



Edytowane przez Velivea dnia 30-12-2012 00:04
Prywatne Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Kto z was wierzy w Boga?
~Samantha
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 06-12-2012 17:49
Czy wierzę? No ba, że wierzę. Nie sądzę, żeby jakaś tu osoba nie wierzyła. W końcu jest w lekcjach takie coś jak Religia. Skądś to się wzięło, prawda? Tyle mówi się o Bogu, Jezusie i oczywiście innych Świętych. Ktoś musiał stworzyć ten świat. Zastanawia mnie to, jak on wygląda. W tych wszystkich książkach od danego przedmiotu (tej Religii) pokazują, że jest stary i ma już siwe włosy jak i brodę. No cóż, przecież jest od samego początku tego wszystkiego. Ciekawe, ile on może mieć lat? Ile ziemia? A może więcej? No na pewno więcej! No ale kto to może wiedzieć, Czasem tak sobie myślę i jestem ciekawa, czemu Bóg stworzył takie coś jak smutek, żal? Przecież on chciał pokoju na ziemi! Nie rozumiem go. Może wymyślił to tak dla przygody? A może Ziemianinie tak sobie wymyślili? No przecież samo się nie wzięło. Co do mojej rodziny, moi rodzice nie chodzą do kościoła od ładnych lat. Chyba, że to jakaś specjalna okazja. Tak samo siostra. Czasem chodzi ze mną, ale zwykle mówi NIE i włazi na komputer. Tak myślę, że ona jest od niego uzależniona! A to nie na temat. Moim rodzicom myślę, że się po prostu nie chce. A skoro dawno ich nie widziano w kościele, to nie chcą się tam pojawić (może dlatego, że ich ksiądz ochrzani? Nieee... ksiądz nie może ochrzaniać). No a więc tak, moja rodzina raczej nie jest zbyt 'religijna'.



Edytowane przez ChandSharma dnia 26-05-2013 17:41
48038589 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Kto z was wierzy w Boga?
~Reverienne
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 06-12-2012 18:00
Miyuki napisał/a:
Zastanawia mnie to, jak on wygląda. W tych wszystkich książkach od danego przedmiotu (tej Religii) pokazują, że jest stary i ma już siwe włosy jak i brodę.

To są tylko ludzkie wyobrażenia. ^^" To ludzie wyobrażają sobie Boga jako siwowłosego staruszka. On jest jak powietrze, jeżeli mamy określić jego wygląd.

Natomiast Syn Boży był człowiekiem, więc i wygląd miał. Tyle, że nie jestem pewna, czy gdziekolwiek został on [wygląd] podany. Właściwie jestem wręcz przekonana, że takiej wzmianki nie było - inaczej mogłyby pojawić się wiadome argumenty.

Miyuki napisał/a:
No cóż, przecież jest od samego początku tego wszystkiego. Ciekawe, ile on może mieć lat? Ile ziemia? A może więcej? No na pewno więcej!

Bóg istnieje od zawsze, nie można określić Jego wieku.

Miyuki napisał/a:
No ale kto to może wiedzieć, Czasem tak sobie myślę i jestem ciekawa, czemu Bóg stworzył takie coś jak smutek, żal?

Świat stworzony przez Boga był IDEALNY. Na samym początku nie istniał ani smutek, ani żal, ani śmierć.

Miyuki napisał/a:
No a więc tak, moja rodzina raczej nie jest zbyt 'kościelna'.

Religijna, jeżeli już.




Dziękuję MrDark za cudowny zestaw! <3

Edytowane przez Reverienne dnia 06-12-2012 18:09
4551010 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Kto z was wierzy w Boga?
~Velivea
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 06-12-2012 18:26
Miyuki napisał/a:
Czy wierzę? No ba, że wierzę. Nie sądzę, żeby jakaś tu osoba nie wierzyła. W końcu jest w lekcjach takie coś jak Religia.

No i cóż z tego? Chodziłam przez całą podstawówkę i gimnazjum na lekcje z tego przedmiotu. Szóstki i piątki nawet dodatkowo podciągały moje oceny na świadectwie. Tylko po co to wszystko? W pewnym momencie doszłam do takiego punktu: "Heloł! Co ja u licha robię! Całe życie mam żyć z zasłoną przed oczami?". I tak jakoś wyszło. Ostatnio ksiądz pytał o mnie moją babcię. Raczej nie zobaczy mnie na mszy jeszcze długo, jeżeli w ogóle.

Miyuki napisał/a:
Czasem tak sobie myślę i jestem ciekawa, czemu Bóg stworzył takie coś jak smutek, żal? Przecież on chciał pokoju na ziemi! Nie rozumiem go. Może wymyślił to tak dla przygody? A może Ziemianinie tak sobie wymyślili? No przecież samo się nie wzięło.

Według katolików smutek, ból i cierpienie jest dziełem szatana. Szkoda tylko, że w opisach Starego Testamentu bóg nie jawi się jako kochający ojciec. A jeśli nawet to wszystko jest dziełem szatana, jeśli założymy, że bóg istnieje, to siedzi sobie i ogląda teatrzyk z naszym udziałem, niczym dziecko, które bezwiednie obserwuje jak łobuzy napadają słabszego kolegę. A to podobno wszystko w imię wolnej woli człowieka. Świetna rzecz, tak nawiasem mówiąc, jednak mogłoby się obejść bez tylu katastrof na świecie.



Edytowane przez Velivea dnia 30-12-2012 00:05
Prywatne Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Kto z was wierzy w Boga?
użytkownik usunięty
Dodane dnia 29-12-2012 23:49
Kwestia ciekawa i sądzę, że dla każdego indywidualna. Również przez większość mojego szkolnego życia uczęszczałem na religię i wtedy poznawałem Boga, świętych i inne postacie z Biblii. Jednak teraz, będąc już dorosłym człowiekiem po bierzmowaniu sądzę, że sam nie wiem czy wierzę w Boga. Owszem wierzę, że jest jakaś siła sprawcza, która stworzyła ten świat i która od czasu do czasu zsyła nań katastrofy oraz inne dziwne i niewyjaśnione do końca zjawiska. Zaczynam jednak zauważać, że coraz więcej rzeczy w znanym nam świecie jest opisanych naukowo, a teorie niektórych uczonych dotyczące Ojca Niebieskiego są bardzo ciekawe. Moją odpowiedź na pytanie, czy wierzę w Boga będzie krótka, a brzmi ona: nie wiem. Jak już wspomniałem, wierzę w jakąś siłę stwórczą, która tchnęła życie w naszą galaktykę i cały wszechświat. jednakże jakoś nie mogę się przekonać do tego, że zrobiła to postać niematerialna, która w tak wielu religiach świata jest opisywana inaczej. Być może moje podejście wiąże się ściśle z tym jakie książki czytam i jakiej muzyki słucham. Jednak jeśli to miałoby mnie określać, można by było powiedzieć, że należę do jakiejś sekty, co jest nieprawdą. Sądzę, że kwestia wiary w istnienie Boga zależy od nas samych i od naszego charakteru oraz od tego, w jakim środowisku się obracamy.



Edytowane przez Sophie dnia 30-03-2014 11:13
AutorRE: Kto z was wierzy w Boga?
~Reverienne
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 30-12-2012 23:48
Velivea napisał/a:
(...)A jeśli nawet to wszystko jest dziełem szatana, jeśli założymy, że bóg istnieje, to siedzi sobie i ogląda teatrzyk z naszym udziałem, niczym dziecko, które bezwiednie obserwuje jak łobuzy napadają słabszego kolegę. A to podobno wszystko w imię wolnej woli człowieka. Świetna rzecz, tak nawiasem mówiąc, jednak mogłoby się obejść bez tylu katastrof na świecie.

Z tym, że patrzysz tylko na jedną, ciemniejszą, jeśli patrzyć na sumienia, część świata. Owszem, znajdą się ludzie postępujący źle bądź ci, którzy bez powodów zignorują prośbę o pomoc. Tyle, że zawsze znajdzie się "jeden sprawiedliwy", który pomoże w potrzebie. A nawet więcej. Choćby Caritas, sponsorzy stron typu Pajacyk (w sumie dostają reklamę za ten jeden grosz za czyjeś kliknięcie, no, ale w koncu pomagają), ludzie zbierający pieniądze dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wszelakie koła wolontariatu i nawet najmniejsze drobiazgi czynione, ot, choćby przez przypadek, przez zwyczajnych ludzi. Musierowicz w jednej ze swoich książek napisała: "Są tacy, co okradną nawet wiejski kościółek. I są tacy, co oddadzą ostatni grosz dla chorego. Jak wiem, że są ci drudzy, to się nie boję tych pierwszych".

Są ludzie źli, ale są i dobrzy.




Dziękuję MrDark za cudowny zestaw! <3
4551010 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Kto z was wierzy w Boga?
~Velivea
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 30-12-2012 23:56
Reverienne napisał/a:
Są ludzie źli, ale są i dobrzy.

No i co z tego. Nic mnie to nie obchodzi, póki ja się z tym bezpośrednio nie zetknę. Ktoś ratuje świat, a po drugiej stronie ktoś umiera w męczarniach. Czy to jest sprawiedliwe? Życie nie jest sprawiedliwe. Tylko my, jako ludzie, możemy tacy być i starać się o to.


Prywatne Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Kto z was wierzy w Boga?
~Anagan
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 31-12-2012 01:45
Naprawdę umiecie mnie zainteresować. mruga

Czy wierzę w Boga?
Skłaniam się bardzo blisko twierdzenia, że tak. Dlaczego? Ponieważ sądzę, że określenia mianem: "wierzący-niepraktykujący" nie powinno się używać. Sądzę, że Bóg istnieje, że jest ktoś, kto widzi nasze poczynania. Trochę żałuję, że nie chodzę do kościoła w niedzielę. Niby to nie jest kłopot, ale odzwyczaiłem się za bardzo. Gdy przygotowywałem się do bierzmowania, uczęszczałem sumiennie. Przyznam, że spodobało mi się to. Koledzy przychodzili po podpis w karcie obecności, ja lubiłem to otoczenie. Czułem się bardzo dorosły przy kolegach, naprawdę. I nie będę tutaj pisał, jakie oni mieli zajęcia poza gadaniem, bo nie chcę im wstydu robić (choć jaki to byłby dla nich wstyd?).

Chciałbym podzielić się moimi wnioskami, co do celu powstania radości, smutku itp. Lecz najpierw zastanówmy się, czy był od początku? Właściwie, patrząc na naturę wszystkiego, co żyje, to tak. Uważam, że zwierzęta też czują. Mówicie o raju, w którym to nigdy nie ma smutku.

Skąd się bierze smutek? Z relacji między ludźmi. Gdy ktoś jest samotny, gdy ktoś mu wyrządził krzywdę, na przykład. Czyli dochodzimy do wniosku, że człowiek jest istotą społeczną i kontaktu z drugim człowiekiem potrzebuje, bo inaczej byłby po prostu samotny, a bycie samotnym nie jest szczęściem. Tak? I dlatego stwierdzam, że Bóg nie mógł nie miał wpływu na to, czy część ludzi będzie radosna, a część smutna. Człowiek to nie komputer, jego nie zaprogramujesz.

Bóg mógł stworzyć warunki pozwalające czuć się szczęśliwym, ale nie miał wpływu na to, jak się później będziemy zachowywać.

Wystarczy spojrzeć na przykład na Polskę. Nie ma żadnej wojny światowej, żadnych zaborów, prawda? No, owszem. To czemu jeden człowiek potrafi napaść drugiego na ulicy? Taki przykład podałem. Przecież po tym, jak staliśmy się wolni, powinniśmy być szczęśliwi, darzyć się szacunkiem. Nie jest tak. Czemu? Pominę fakt, że człowiek wolny musi mieć większą odpowiedzialność.

Uważam, że szczęście i smutek są, abyśmy w ogóle mogli czuć szczęście. Gdyby człowiek był na okrągło szczęśliwy, to byłoby dla niego pewnego rodzaju normą. Nie wiedziałby, że istnieje coś takiego jak szczęście. Po prostu to byłaby dla niego normalka. Tak jak dla nas praca na wydajnych komputerach, biorąc pod uwagę to, że kiedyś dla naukowców wielkim wynalazkiem był komputer mieszczący się w kilku pokojach, czyli absolutnie nie PC (personal computer), który miał moc słabszą od dzisiejszego kalkulatora kieszonkowego. Oni byli szczęśliwi, gdybyśmy dali im nawet nasz pierwszy komputer, prawda? Ale gdy nam gra nie idzie, to nie jesteśmy szczęśliwi, bo trzeba kupić lepszy?

To jak w takim razie miałby określić szczęście człowiek, który ma wszystko, co dla nas byłoby powodem do szczęścia, a on jest nieszczęśliwy.

Trzeba się cieszyć z tego, co się ma. Nawet z tego, że nie jesteśmy upośledzeni, że nie spotkała nas żadna katastrofa żywiołowa, że mamy co jeść, pić. Dla nas to takie oczywiste sprawy, ale nie wszędzie tak jest.

Czyli trzymam w twierdzeniu, że Bóg nie ma wpływu, jak zacznie zachowywać się człowiek w raju, na przykład. Można karać, można uczyć, ale każdego się nie upilnuje, a ludzie się rozmnażają, prawda?

Sądzę, że człowiek ma duszę. Interesują mnie takie sprawy, nawet bardzo. Oglądam czasem filmy (ostatnio: "Nie do wiary", choć to bardziej reportaż) i lubię czytać o tym w internecie. W każdym razie wiem, że człowiek ma duszę, że mózg to nie wszystko. Czuję to w sobie. Niemal pewne dla mnie jest, że w trakcie śmierci klinicznej dusza odłącza się od ciała. I twierdzę, że może to się stać również, gdy o to się postaramy.

Ponoć 4 minuty są na uratowanie człowieka, zanim jego nastąpią nieodwracalne zmiany w mózgu pod wpływem braku tlenu. W tym okresie czasu ludzie znajdujący się w szpitalu opowiadali o tym, jak opuścili widzieli swoje ciało na łóżku. Były przypadki, gdy ktoś nawet potrafił powiedzieć dokładnie przebieg operacji albo narysować plan szpitala. To wszystko zostało potwierdzone. Inną, bardziej wątpliwą kwestią jest widzenie po właśnie kilku minutach białego światła albo przebywania w pustce, aż nagle widzimy białe światło, do którego lecimy. Ludzie, którzy tego doznali twierdzą, że zostali po bliższym kontakcie z nim [tym światłem] zawróceni. Powiedziano im, że mają jeszcze sprawy do załatwienia.

Część ludzi zmieniła się nie do poznania po tym przeżyciu. Ale wyjaśnienie może być inne. Chodzi o to, że mózg może nam generować w takich stanach takie obrazy, uczucie spokoju itd. Słyszałem o tym, że mózg się zakwasza wtedy. Tylko coś mi tu nie pasuje. Jak w takim razie osoba, której niby "zakwasił się" mózg, mogłaby potem normalnie funkcjonować? Nie wydaje mi się to możliwe.

Ponoć życie, które znamy teraz jest jakby okresem przejściowym, między kolejną rzeczywistością. Czy tak jest? Każdy dowie się w swoim czasie. Ale porównajmy sobie coś mruga. Gdybyśmy potrafili tak normalnie myśleć w łonie matki, to też mogłoby nas najść takie myślenie, typu: "A co potem?". I co się dzieje? Przybywamy na świat! Poznajemy naszych rodziców, naszych stwórców! Po pewnym czasie dostajemy nowe możliwości. Chociażby umiejętność chodzenia. Dostajemy wiele nowych doznań, których nie mogliśmy doznać w łonie matki! I tak można to sobie porównać właśnie jako okres przejściowy między czymś większym.

Co do Boga, to wcale nie wiemy dokładnie, jak wyglądał. Nasi przodkowie mogli zobaczyć kogoś innego, ale może nie potrafili tego wyjaśnić i dlatego też uznali go za Pana? A co mam na myśli pisząc: "kogoś innego"? Istoty, w które praktycznie większość społeczeństwa nie wierzy - z innej planety. Białe światło z nieba? Nic nie przychodzi na myśl? Nawet w niektórych dziełach malarskich widać ewidentnie spodek. Jak ktoś jest zainteresowany, to możemy kontynuować ten temat.

Rany, ale się rozpisałem. Mam wrażenie, że to jest za długa nawet odpowiedź na jedno pytanie. Echh, nawet streścić wszystkiego nie potrafię do kupy ;p.

Mam nadzieję, że trochę was zainteresowałem moją wypowiedzią. Za wszelkie błędy mogę co najwyżej przeprosić. Tak, to jest naprawdę nie poprawiana wersja mojego postu! :D Piszę to już od półtorej godziny i chciałbym szybko to opublikować, żeby nie odkładać tego na jutro. W każdym razie, jak macie jakiekolwiek pytania, to pytajcie. Bardzo lubię ten temat.



Edytowane przez Sophie dnia 30-03-2014 11:20
38029817 Nowy-Winx.blogspot.com Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Kto z was wierzy w Boga?
~Velivea
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 31-12-2012 02:34
Anagan napisał/a:
Uważam, że szczęście i smutek są, abyśmy w ogóle mogli czuć szczęście. Gdyby człowiek był na okrągło szczęśliwy, to byłoby dla niego pewnego rodzaju normą. Nie wiedziałby, że istnieje coś takiego jak szczęście. Po prostu, to byłaby dla niego normalka.

To jest normalne, że nie zawsze będziemy szczęśliwi. Nie o to chodzi. Uważam, że przez większość życia człowiek powinien być zadowolony, ale to nie znaczy, że zawsze ominą go troski i problemy. Poza tym, jak to się niby ima do tego całego raju, co? Tam podobno człowiek zawsze był szczęśliwy i cały czas czerpał z tego satysfakcję. No jak mu się to nie znudziło, co?

Anagan, mnie już to wszystko nie bawi, nie fascynuje. Zawsze byłam zmuszana do chodzenia do kościoła, bo tak trzeba. Nie, wcale tak nie trzeba. Ja tak żyję i tak będę, póki nie zechcę ewentualnie tego zmienić, bo odczuję taką potrzebę. To jest moje życie i moje decyzje. Jeśli miłościwy pan bóg zechce mnie strącić w ognie piekielne, gdyż jestem złym człowiekiem, to hahaha... trudno. Nie, nie jestem złym człowiekiem. Mam wielkie serce tak naprawdę. Jeśli w religii jest racja, to nie zasługuję na jakieś piekło. Tak, jak dużo innych ludzi nie zasługuje na różne nieszczęścia.
Z boga taki stwórca, taki zbawca, taka miłość, ale nie potrafi kontrolować tego wszystkiego co się dzieje. Stąd nasuwa się wniosek, że nie istnieje.
Powiedzcie to wszystko matce, która straciła dziecko. Powiedzcie dziecku, któremu umarł tatuś. Mnie powiedzcie, bo to ja jestem tym dzieckiem. Powiedzcie osobie, która nie ma na nic pieniędzy i żyje na ulicy. Powiedzcie, śmiało.


Prywatne Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Kto z was wierzy w Boga?
~Anagan
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 31-12-2012 15:55
Velivea napisał/a:
To jest normalne, że nie zawsze będziemy szczęśliwi. Nie o to chodzi. Uważam, że przez większość życia człowiek powinien być zadowolony, ale to nie znaczy, że zawsze ominą go troski i problemy.

Każdy by tak chciał - być przez większość życia zadowolonym. Każdy jednak przeżył co innego i nie każdy będzie czerpał tyle samo radości z życia, niestety. Ale trzeba coś robić we własnym zakresie. Nie można się użalać nad sobą. Trzeba zrobić coś, z czego będziesz szczęśliwa. A potem, jak ludzie zobaczą, jak ciężko pracujesz, będą mieć szacunek. Zwłaszcza, jak dowiedzą się o przeszłości. Bo nie jest łatwo się podnieść, na pewno. Nie można, Ty nie możesz tkwić w tym stanie całe życie.

Velivea napisał/a:
Poza tym, jak to się niby ima do tego całego raju, co? Tam podobno człowiek zawsze był szczęśliwy i cały czas czerpał z tego satysfakcję. No jak mu się to nie znudziło, co?

To na pewno był człowiek w tym raju? uśmiech Nie chciał się z nikim tłuc, bo za nudno było? ;p Tak naprawdę, to nie wiem, jak to teraz wyjaśnić. Opisywałem to na podstawie dzisiejszego świata i sytuacji w Polsce. I myślę, że miałem rację - póki co. Bo nigdy nie wiadomo, jak będzie wyglądał świat po śmierci. Niby trafiamy do raju, spotykamy bliskie nam osoby, które odeszły z tego świata. Ponoć nie jest to niebo, tylko coś na wzór miejsca (raju), w którym byli Adam i Ewa.

Velivea napisał/a:
Anagan, mnie już to wszystko nie bawi, nie fascynuje. Zawsze byłam zmuszana do chodzenia do kościoła, bo tak trzeba. Nie, wcale tak nie trzeba.

Owszem, nie trzeba. Szkoda, że rodzice nie potrafią podać dokładnych powodów, dlaczego tego oczekują. I dlaczego nie chodzą z nami, nie? To takie wychowywanie typu: "rób, bo tak trzeba". A jak człowiek nie wie, czemu, to nie widzi w tym żadnej potrzeby. Dlatego ważne jest, aby wyjaśnić, czemu mamy coś robić, a czemu, nie. Ja osobiście zmuszany nie byłem. A nawet jeśli, to krótko. Przez cały rok chodziłem dla siebie. Lubiłem to.

Piszesz, że to Ciebie nie bawi, nie fascynuje, ale ciągle kojarzysz to z chodzeniem do kościoła. Niepotrzebnie. Mnie fascynują takie sprawy, jak to, czy człowiek ma dusze, kim jest Bój i tym podobne. Chociaż do kościoła nie chodzę, interesuje mnie to. Na religii średnio uważam. Pewnie wiesz więcej o religii niż ja. Mi ta wiedza wchodzi jednym uchem i wychodzi drugim.

Velivea napisał/a:
Ja tak żyję i tak będę, póki nie zechcę ewentualnie tego zmienić, bo odczuję taką potrzebę. To jest moje życie i moje decyzje.

Tak, to jest prawda. Dodaj jeszcze, że ty odpowiadasz za swoje decyzje i nie możesz mieć pretensji do Boga o to, że źle Ci w życiu. Masz prawo prosić go o wsparcie, owszem. Jednak to nie on decyduje, kim jesteś i co osiągniesz w życiu.

Velivea napisał/a:
Jeśli miłościwy pan bóg zechce mnie strącić w ognie piekielne, gdyż jestem złym człowiekiem, to hahaha... trudno.

Ołł, dajmy sobie spokój na tym etapie życia, serio. Można sobie z tego żartować, ale później może nie być już tak miło. A co, jeśli takie teksty czynią Ciebie złym człowiekiem? Może los Cię kara?

Wolę się nie nabijać z Boga i religii. Może rzeczywiście istnieje jakaś sprawiedliwość na tym świecie i (w końcu) każdy dostanie kiedyś to, na co zasłużył.

Velivea napisał/a:
Nie, nie jestem złym człowiekiem. Mam wielkie serce tak naprawdę. Jeśli w religii jest racja, to nie zasługuję na jakieś piekło. Tak, jak dużo innych ludzi nie zasługuje na różne nieszczęścia.

"Nie jestem złym człowiekiem." - zależy, jak na to spojrzeć. Przecież nie zabijam, przecież tak rzadko skłamię. W sumie, każdy ma grzeszki na sumieniu. Ale skoro to, co wymieniłem, jest w dekalogu, to może nie chodzenie do kościoła w dni święte (czyli nie tylko niedziele) jest złe? Tak ja zabijanie itd. W kwestii społecznej możemy być ok, choć napisałaś kiedyś o agresji u siebie. Na pewno też zdarza Ci się z kimś pokłócić, nie? Właśnie z nie chodzenie do kościoła możemy trafić do piekła, to grzech ciężki. Brzmi nie wiarygodnie, prawda?

Velivea napisał/a:
Z boga taki stwórca, taki zbawca, taka miłość, ale nie potrafi kontrolować tego wszystkiego co się dzieje. Stąd nasuwa się wniosek, że nie istnieje.

Raczej trzeba dołożyć coś od siebie, aby coś dostać w zamian. Dlaczego Bóg miałby wspierać kogoś, kto go olewa, kto mu się sprzeciwia? Niby jest dla nas ojcem, tak? A ojciec powinien zawsze być po naszej stronie, wspierać, prawda? Ale jak się od niego odwrócimy, uciekniemy od niego, zerwiemy kontakt, to nie będzie miał jak nam pomóc. Tak jak kiedyś zawsze byliśmy blisko mamusi, tak teraz wolimy np. aby nie zaprowadzała nas za rączkę do szkoły lub żeby przeprowadzała nas przez przejście dla pieszych.

Velivea napisał/a:
Powiedzcie dziecku, któremu umarł tatuś. Mnie powiedzcie, bo to ja jestem tym dzieckiem.

Velivea, przykro mi z tego powodu. Jednak, bądźmy szczerzy, każdy kiedyś doświadczy śmierci swoich bliskich. Nie mamy na to wpływu. Pozostaje nam ich kochać, bo tak szybko odchodzą. Spróbuj się zmieniać dla matki. Pomagaj jej. Pokaż, że jest dla Ciebie ważna.


38029817 Nowy-Winx.blogspot.com Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Kto z was wierzy w Boga?
~Paula
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 31-12-2012 16:25
Wierzę w Boga. I od razu mówię, że moja wiara nie jest skutkiem wyuczenia, czy narzucania mi tego. Nic nie ma wspólnego z tym, że moja rodzina należy do katolików. I choć każdy na moim miejscu zwątpiłby w jakąkolwiek ingerencję istot wyższych w nasze życie, to ja nadal wierzę.
Może i mam dopiero 18 lat, ale za ten czas zdążyłam swoje przeżyć i swoje wiem. Nie mówię tu o problemach typu: jedynka w szkole, lub kłótnie z chłopakiem. Czy te dwa wcześniejsze, to są w ogóle problemy? Dla niektórych, którzy nie mieli nic ważniejszego w życiu, pewnie tak. I wtedy pewnie zadają sobie pytanie: "Boże, dlaczego?". Dla mnie to są takie błahostki, które nie odgrywają dużej roli w życiu.
Gdyby była druga osoba, która przeszłaby to co ja, zarzuciłaby mi, że dlaczego wciąż wierzę. Na to pytanie odpowiedziałabym jednoznacznie. Bo pomimo, iż można mnie nazwać od czasów gimnazjum, jednym z tych "mniejszych" wyrzutków społecznych, to gdyby nie Bóg, byłoby o wiele gorzej. Gdyby nie Bóg nie byłoby mnie tutaj. Gdzie można by było mnie znaleźć? Trudno jest się do tego przyznać, ale zapewne w poprawczaku, lub na cmentarzu. Może trudno jest uwierzyć w to osobie, która poznała mnie z tej dobrej strony, ale muszę przyznać, że wiele było za mną i zapewne, poprzez mój nieokrzesany charakter i zachowanie, dużo przede mną.
Jestem wdzięczna Bogu za to, że mimo moich wielokrotnych grzechów, wciąż mogę polegać na jego pomocy. Nie jestem co niedzielę w kościele i doskonale pasuje do mnie określenie "jak trwoga, to do Boga". A mimo to, wciąż mi pomoże, wciąż jest przy mnie. Choć na świecie panuje głód, cierpienie i wyniszczenie, ja wierzę. Mi Bóg pomógł i to wiele razy. To jest jedyny i najważniejszy powód, dlaczego wierzę i wierzyć będę.


I'M BACK
Yuki Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Kto z was wierzy w Boga?
~Reverienne
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 31-12-2012 17:03
Velivea napisał/a:
Anagan, mnie już to wszystko nie bawi, nie fascynuje. Zawsze byłam zmuszana do chodzenia do kościoła, bo tak trzeba. Nie, wcale tak nie trzeba. Ja tak żyję i tak będę, póki nie zechcę ewentualnie tego zmienić, bo odczuję taką potrzebę. To jest moje życie i moje decyzje. Jeśli miłościwy pan bóg zechce mnie strącić w ognie piekielne, gdyż jestem złym człowiekiem, to hahaha... trudno.

Wiem, że nie do mnie, ale aż pali mi się zacytować "moją" panią katechetkę. Na piekło trzeba sobie zasłużyć i nie jest to wcale tak proste, jak Ci się wydaje. Trzeba naprawdę chcieć robić coś złego, dajmy na to, chcieć zabijać ludzi i czynić to. I na dodatek ostro powiedzieć Bogu, że się nie chce trafić do Nieba. Równie ostro się tego trzymać. Bóg nie ma zamiaru zamykać przed nami wrota, chce naszego zbawienia. Od nas już zależy decyzja. Mamy wolną wolę, Bóg nas na siłę za rękę nie pociągnie. Nie jesteśmy marionetkami.

Mój kolega pytał się, czy Hitler bądź Stalin mieliby szansę na to, by nie trafić do piekła. I może to niesprawiedliwe, ale szanse na czyściec mogliby mieć. Chyba, że jasno stwierdziliby, że nie podoba im się zbawienie i nie chcą go dostąpić.




Dziękuję MrDark za cudowny zestaw! <3
4551010 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Kto z was wierzy w Boga?
~Velivea
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 31-12-2012 17:11
Angan, za mało o mnie wiesz, żeby mi tak gadać. Nie jestem zbuntowanym smarkaczem, któremu się w głowie przewróciło. Nie potrzebuję czyjegokolwiek nawracania. I nie życzę sobie być sobie tutaj traktowana jako zbłąkana owieczka, biedne dziecię, które jeszcze za mało rozumie, żeby pojąć istotę cudownego stwórcy. Coraz mniej mi się to wszystko podoba. Dajcie mi wreszcie święty spokój. Możecie sobie klepać swoje zasmarkane pacierze i co tam chcecie. Nie musicie mi pokazywać, że jestem od was gorsza. Tak, Anagan i Rev. To wasze wypowiedzi mnie dotknęły. Nevermind. Po prostu mam wrażenie, że przestałam już być dla was człowiekiem, który ma własne zdanie, ale kimś, kto się pogubił i kiedyś mu się odechce tej gówniarzerii. Tak naprawdę nic o mnie nie wiecie. Nie znacie mojej sytuacji rodzinnej, niczego. Nie mam zamiaru stawać się dla wszystkich darmową atrakcją, bo jestem inna. Założyłam ten temat po to, żeby dyskutować, a nie po to, żeby ktoś mnie uczył jak żyć i wypominał co źle robię lub dawał mi jakieś aluzje co do tego.


Prywatne Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Kto z was wierzy w Boga?
~Reverienne
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 31-12-2012 17:28
Velivea napisał/a:
Po prostu mam wrażenie, że przestałam już być dla was człowiekiem, który ma własne zdanie, ale kimś, kto się pogubił i kiedyś mu się odechce tej gówniarzerii. Tak naprawdę nic o mnie nie wiecie. Nie znacie mojej sytuacji rodzinnej, niczego. Nie mam zamiaru stawać się dla wszystkich darmową atrakcją, bo jestem inna. Założyłam ten temat po to, żeby dyskutować, a nie po to, żeby ktoś mnie uczył jak żyć i wypominał co źle robię lub dawał mi jakieś aluzje co do tego.

Nie uczę nikogo jak żyć. Piszę jedynie to, co wydaje mi się słuszne, przy czym w gruncie rzeczy nie jestem odpowiednią osobą, by to robić. Dałabym na moje miejsce kogoś z powołaniem plus studiami teologicznymi. Twojej sytuacji rodzinnej nie znam, Veliveo, podobnie zresztą jak Ciebie. I szczerze mówiąc, nie garnie mnie do tego, by pchać się w cudze sprawy, prawić śliczne słówka, jakim być trzeba, skoro sama nie jestem idealna tudzież zbliżona do ideału. Jeżeli już coś piszę poradnik w stylu "Jacy powinni być ludzie", to kieruję go do wszystkich, w tym również dla siebie. W każdym razie chyba należałoby zejść z tego i przejść do, hm, spraw bardziej ogólnych.




Dziękuję MrDark za cudowny zestaw! <3
4551010 Wyślij Prywatną Wiadomość
Strona 1 z 3 1 2 3 >
Skocz do Forum:
Logowanie
Zapamiętaj mnie



Rejestracja
Zapomniane hasło?

Witajcie na nowej wersji ShoutBox. Wszelkie problemy prosimy zgłaszać do administracji lub bezpośrednio do twórcy - Anagana.

Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać wiadomości.

~EmilyWinxClub0
16:27:24 22.03.2024
W świecie 8 sezonu Winx, nie są potrzebne żadne używki, oni mają tam niezłą fazę i bez tego xD
~EmilyWinxClub0
16:26:02 22.03.2024
Co to za idiotyczny, może nawet trochę psychodeliczny komiks xD ludzie boją się dziwnych stukrotek, które ożywiły się bo Flora z Miele się przytuliły xD i po co tu Cosmix w ogóle
~EmilyWinxClub0
14:05:14 19.03.2024
Oczywiście z oczywistych powodów, ale po tym jak potraktowali i zniszczyli oryginalnego Winxa satysfakcja jest większa
~EmilyWinxClub0
14:03:23 19.03.2024
Miło widzieć jak Nickelodeon jest obecnie anulowany
^Flamli0
17:42:02 18.03.2024
Zapraszam na nowy komiks :> KLIK
~February0
13:23:33 18.03.2024
Aż oczy odpoczywają jak patrzy się na taką okładkę!
~Misiekoslavsky0
12:50:31 16.03.2024
Nostalgicznie wygląda!
^Flamli1
12:14:21 16.03.2024
okładka nowego magazynu we włoszech
~EmilyWinxClub0
13:43:04 15.03.2024
I dlatego, że wszyscy nie cierpią kreski z 8 sezonu .. Do dziś nie wiem co im strzeliło do głowy, żeby tak wybielić Florę, Laylę i Stellę
~EmilyWinxClub0
11:59:53 15.03.2024
Przynajmniej w komiksach Winx i Trix mogą nosić swoje kuse stroje jeszcze, tylko nie wiadomo w jakim czasie się to wszystko rozgrywa, więc pewnie jest to robione ze względu na reboot z akcją gdzieś na początku luźną
~EmilyWinxClub0
11:58:16 15.03.2024
Komiksy ze starą kreską są lepsze dla oka i może byłyby fajne gdyby miały więcej stron
^Flamli0
19:29:29 14.03.2024
Spróbuj wchodząc dokładnie tak: https://winxblogger.pl/
~Stellka0
18:45:17 14.03.2024
Zgłaszam problem techniczny. W przeglądarce mobilnej Safari nie wysyłają się wiadomości na SB smutny
^Flamli0
18:08:59 14.03.2024
zapraszamy na kolejny komiks ze "starą" grafiką po 8 sezonie :> KLIK
~Vixen0
5:32:49 14.03.2024
:p
~Vixen0
5:32:44 14.03.2024
Ale i tak nie mam punktów za tamty rok
~Vixen0
5:32:16 14.03.2024
XD kawa mnie nie budzi I źle widziało się na oczy
~Vixen0
5:31:42 14.03.2024
Dobra jednak dopiero za miesiąc ze
~Vixen0
5:31:04 14.03.2024
Wczoraj wybił mi kolejny rok na wb. Mogę prosić o punkty?
~Vixen0
19:35:19 13.03.2024
:pony:
~Vixen0
19:35:10 13.03.2024
WB życiem
*Lunaris0
16:45:44 13.03.2024
Prawie tak samo jak wtedy, gdy dowiedziałam się, że gen alpha tworzy swoje pierwsze memy
*Lunaris0
16:41:57 13.03.2024
ngl, poczułam się staro
*Lunaris0
16:41:48 13.03.2024
Jakim cudem 2015 był już 9 lat temu o.o
~February0
15:41:02 13.03.2024
Ej ja nie miałam na myśli nic negatywnego że to post sprzed 9 lat, strona żyje i ma się dobrze, chciałam ożywić shoutbox ;/
Regulamin
Archiwum
lekkieb. lekkie
wersja: 3.0.4
Ankieta
Chcecie, jak co roku, wziąc udział w wigilijnych podarunkac?

Tak
Tak
69% [9 Głosów]

Nie
Nie
8% [1 Głosuj]

Nie wiem
Nie wiem
23% [3 Głosów]

Głosów: 13
Rozpoczęta: 20/11/2023 08:49
Zakończona: 26/11/2023 18:48

Archiwum Ankiet

.