Nowości
18.03.2024
❧ dodano komiks nr 228 - Magia Flory i Miele

14.03.2024
❧ dodano komiks nr 237 - Dobry pomysł

08.03.2024
❧ dodano komiks nr 205 - Magia Winx Rock

19.02.2024
❧ dodano komiks nr 171 - W świecie snów

18.02.2024
❧ dodano komiks nr 208 - Siła natury

17.02.2024
❧ dodano komiksy nr 217, 218, 220, 221, 224, 226, 227, 229-231, 233, 234

14.02.2024
❧ dodano komiks nr 236 - Nowy początek

24.01.2024
❧ naprawiono muzykę z 2 sezonu

23.01.2024
❧ naprawiono muzykę z 3 sezonu i pełną wersję piosenki Enchantix po włosku

Użytkowników Online
 Gości Online: 1
 Brak Użytkowników Online

 Zarejestrowanych Użytkowników: 2,045
 Najnowszy Użytkownik: ~NettaArt
Dzisiejsi Solenizanci
KaraQ
Lau
x_ooliwia

Różności
Poważne tematy
❧  Outsiderzy i samotność  ☙

Strona 1 z 2 1 2 >
AutorOutsiderzy i samotność
~Shevi
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 29-06-2013 10:10
Temat ten musiałem napisać bo trapił mnie od 2 klasy podstawówki.

Chciałbym się dowiedzieć czy wy, kilkusetosobowe grono na WB, spotkaliście się z ludźmi odrzuconymi i samotnymi. W pierwszej klasie podstawówki, kiedy wszyscy byli małymi brzdącami, wszystko było tak, jak powinno. Niestety od 2 klasy wszystko się zmieniło, a ja dołączyłem do grupy outsiderów - osób odrzuconych z społeczeństwa i życia publicznego. Lata mijały, a ja do wszystkiego już przywykłem. Nie dziwiło mnie już to, że z osobą, którą poznałem dzień wcześniej, następnego dnia nie mogłem już znieść. Mam wadę wzroku, ale słuch całkiem dobry. Idziesz ulicą i słyszysz od swojego znajomego coś, czego nie chciałbyś usłyszeć. Minęła podstawówka, w ten czwartek gimnazjum. Dopiero ostatnie trzy tygodnie były wyjątkowe...

Poznałem pewną dziewczynę, zakochałem się z wzajemnością (tak sądzę) i to właśnie na WB.

Wracając do tematu nie rozumiem, czemu ludzie nie chcą rozmawiać z samotnikami. Ja nieraz próbowałem zdobyć przyjaciół i poza dwoma wyjątkami nic nie wyszło.
Czy to, że ktoś nie wygląda jak Brad Pitt i jest sam, to oznacza, że jest złym człowiekiem? Z tego, co zaobserwowałem w moim otoczeniu, tak jest.
Jestem ciekaw co wy sądzicie o takich osobach, samotnych i tych, co takich ludzi nie potrafią zaakceptować.

Nie zapominaj o przecinkach.
Edytowane przez Rosette dnia 29-06-2013 17:06
47665514 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Outsiderzy i samotność
~Ailen
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 29-06-2013 12:23
Przecież nie wygląd jest ważny. Liczą się cechy i otwartość na innych. Ja bym ignorowała osobę, która ciągle zachodzi mi za skórę i bardzo mnie denerwuje. Według mnie, trzeba puścić te opinie mimo uszu. Zacytuję pewną osobę: "Jeśli jesteś mądrzejszy - ustąp". Ja nawet nie zwracam uwagi na takie droczenie się. Jeśli osoba jest warta poznania, na pewno ktoś wreszcie ją zauważy. I znajdzie prawdziwego przyjaciela, nie takiego, który obgaduje go za jego plecami. Bo to naprawdę nie jest przyjemne. U nas w klasie jest grupa takich osób, które uczestniczą aktywnie w życiu klasy. Inni nie chcą im na to pozwolić. I to jest ten duży problem naszego szkolnego "społeczeństwa".



Edytowane przez Ailen dnia 29-06-2013 12:26
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Outsiderzy i samotność
~Francesca_Rossana
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 29-06-2013 13:42
Ja również jestem nazywana outsiderką, więc wiem jak to jest. Nie jest to zbyt miłe uczucie. Stało się tak, ponieważ byłam (rzekomo) nieśmiała. Zawsze siedziałam w ławce sama, na przerwach siedziałam i w samotności słuchałam Winxowych piosenek. Nigdy nie miałam takiej śmiałości, aby zaśpiewać coś publicznie, wyrecytować wiersz. Problem nawet stanowiło wyjście na środek po odbiór nagrody czy stypendium. Oprócz tego kilka razy zostałam zraniona i również przez to siedziałam sama i byłam outsiderką. Nie miałam przyjaciółek i nikt mnie nie wspierał. Każdy smutek przepłakiwałam w samotności. Teraz mam przynajmniej Hailie, która nie nazwała mnie outsiderką, tylko powiedziała, że stan w jakim się znajduję to depresja. Również z powodu złego samopoczucia źle spałam i choć już pozbyłam się depresji, nadal pozostał problem conocnych koszmarów i bezsenności. Moim zdaniem, ludzi nie można nazywać outsiderami, bo na przykład siedzą samotnie. Nie jesteśmy sami od tak sobie, tylko przyczyna siedzi głęboko w duszy. Czasami można ją zwalczyć choć bywa tak, że ten ,,outsider" ostatni raz ujrzy słońce.



Edytowane przez Francesca_Rossana dnia 29-06-2013 13:44
48712404 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Outsiderzy i samotność
~Shevi
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 29-06-2013 13:53
Ja już przywykłem do takiego losu... Są trzy osoby, na których mi zależy. Wszystkie te osoby mieszkają setki kilometrów ode mnie... Moją samotnią są bydgoskie dachy. Tam jest spokój, żadnych wyzwisk, obelg, śmiechów... Czasem jednak chciałbym zamienić się z innymi...
Edytowane przez Sophie dnia 29-06-2013 13:57
47665514 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Outsiderzy i samotność
~Ailen
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 29-06-2013 13:57
Doskonale Cię rozumiem, Shevi. Są osoby, na których nam zależy, które nas w pełni rozumieją i popierają nasze decyzje i wybory. Są osoby na WB, które lubię, a mieszkają bardzo daleko. Los jest nieprzewidywalny. Niestety... Ale nie dołuj się, poczytaj coś śmiesznego, pogadaj z kimś. Przecież nie można się przez całe życie martwić. Trzymaj się uśmiech.


Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Outsiderzy i samotność
~Ally
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 29-06-2013 14:23
Temat outsiderów jest mi obcy. Co prawda właśnie wczoraj skończyłam podstawówkę, ale powiem, że byłam w niej uważana za osobę towarzyską i zaliczającą się do tych "fajnych". Na przerwach nie było momentu, bym była sama, zawsze z kimś się śmiałam, plotkowałam i żartowałam.
W klasie były i osoby, które preferowały samotność, nikt nigdy z nimi nie gadał. Po prostu całą podstawówkę tak przeszły.
Wy może niekoniecznie rozumiecie powody, dlaczego tacy ludzie są po części odrzucani, a ja je doskonale rozumiem. Sama nigdy nie odzywałam się do samotników, unikałam ich i wzbraniałam się od przebywania z nimi, choćby w jednej ławce. Przyczyna takiego zachowania była prosta, gdy zadajesz się z takimi i ty taki się stajesz, a wiadomo, że nikt nie chciałby skończyć tak jak oni, być wyśmiewanym i obgadywanym.
Wiem, że moje słowa może nie brzmią najlepiej w waszych oczach, ale przedstawiają one punkt widzenia nas, tych odwrotnych osób. Z takimi ludźmi trudno mi nawiązać kontakt, gdyż nic nas nie łączy, preferujemy inne rzeczy. W dodatku bałam się zniżyć i być traktowana jak oni.

Co do was, to naprawdę nie mam pojęcia, jak można by doradzić, ja nigdy nie znalazłam się w takiej sytuacji i mam nadzieję, że w nowym gimnazjum również uda mi się wskoczyć do grupki.
To, co zawsze się sprawdza: Podejdź do innych! Porozmawiaj, zagadaj, bo wierzcie mi, osoby szanowane nigdy nie zbliżą się do was (wiem na własnym przykładzie), ale jeśli wy zrobicie ten pierwszy krok, to kto wie? Może nagle z outsidera staniecie się popularna osóbką na tle szkoły?



Edytowane przez Rosette dnia 29-06-2013 17:14
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Outsiderzy i samotność
~Samantha
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 29-06-2013 14:44
Samotność. Znane, nielubiane oraz niemiłe uczucie, z którym w końcu można się przyzwyczaić. Ja osobiście przechodziłam ten okres, który był tak bardzo bolesny. Nikt nie chce się do Ciebie odzywać, chyba, że tylko Ci dokopać i zrujnować doszczętnie twój humor, jesteś obgadywany/a oraz krążą o Tobie różne ploty. Jak dla mnie większość popularnych się wywyższa. Teraz każdemu zależy na wyglądzie, ale co z nami - samotnikami? My nie mamy się komu przypodobać, mamy problemy, z którymi musimy sobie radzić sami, a nam trudno przełamać pierwsze lody. Ludzie samotni to najczęściej osoby z gorszym wyglądem niż inni. Moje piekło powoli jest coraz to chłodniejsze, powoli dogaduję się z klasą i z innymi, mam przyjaciół, jednakże nigdy nie będę popularna. Nadal się ze mnie śmieją i obgadują, ale przynajmniej czasem się odzywają oraz ogólnie jakoś zachowują. Może w przyszłości będę dogadywać się ze wszystkimi? Kto wie.

Temat outsiderów jest mi obcy. Co prawda właśnie wczoraj skończyłam podstawówkę, ale powiem, że byłam w niej uważana za osobę towarzyską i zaliczającą się do tych "fajnych". Na przerwach nie było momentu bym była sama, zawsze z kimś się śmiałam, plotkowałam i żartowałam.


Ciesz się więc, Alienne, że nikt Ci nie dokucza. Naprawdę wszyscy cieszą się twoim szczęściem, ale są inne osoby, które nie zaliczają się do fajnych oraz nie mają jednej, wielkiej grupki przyjaciół, na których można liczyć!

W klasie były i osoby, które preferowały samotność, nikt nigdy z nimi nie gadał. Po prostu całą podstawówkę tak przeszły.
Wy może niekoniecznie rozumiecie powody, dlaczego tacy ludzie są po części odrzucani, a ja je doskonale rozumiem. Sama nigdy nie odzywałam się do samotników, unikałam ich i wzbraniałam się od przebywania z nimi, choćby w jednej ławce. Przyczyna takiego zachowania była prosta, gdy zadajesz się z takimi i ty taki się stajesz, a wiadomo, że nikt nie chciałby skończyć tak jak oni, być wyśmiewanym i obgadywanym.


Ja nie zadawałam się z takimi ludźmi, poza tym byłam jedyną w klasie, która taka była. A czemu? Bo nikt nie chciał się ze mną zaprzyjaźnić, ot co! Ja zawsze się witałam, próbowałam zagadać, a tu nic! Czy to jest sprawiedliwe? Nie! To wy nie chcieliście z nami gadać. Mogliście się dogadać między sobą, żeby się odezwać, niekoniecznie musiałaś iść sama, żeby zostać jedną z nas.. Doprawdy, popularni,...nigdy nas nie zrozumieją.



Edytowane przez Samantha dnia 29-06-2013 14:45
48038589 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Outsiderzy i samotność
~butel-ka
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 29-06-2013 15:55
To ja też się wypowiem. Oczywiście ja już skończyłam szkołę i temat mnie mniej dotyczy, ale nadal pozostały wspomnienia.

W podstawówce, nie wiem dlaczego, na początku nie byłam za bardzo lubiana, ale potem znalazłam dosyć spoko ekipę, z którą dało się bawić. W prawdzie myślę, że wszyscy się w tej ekipie obgadywali, ale ja sama nie byłam bez winy. Zresztą nigdy nie udało mi się nikogo na tym przyłapać. Jeśli już, to mówili w twarz. :D A i może miałam te kilka koleżanek, ale jak wiecie, klasa dzieli się przeważnie na dwie grupy, no i ta druga grupa czasem mi dokuczała, ale nie było źle.

W gimnazjum na swoje własne życzenie zostałam noliferką. Komputer zrobił swoje. xD Dopiero w trzeciej klasie powoli chciałam się ogarnąć, ale jakoś nie mogłam. W każdym razie aż tak bardzo mi nie dokuczali. Nigdy nie zostałam pobita, ani nikt mi nigdy nie spuścił głowy w WC. No i nikt mi nie kradł kasy ani niczego.

W liceum próbowałam dokończyć to, co zaczęłam w 3 gimnazjum, ale bardzo powoli mi szło. Dobra, od razu powiem, że nie do końca się otworzyłam na świat. Nadal nie chodzę po klubach ani na imprezy do znajomych. Bardzo mało mam znajomych, z którymi mogę wyjść na spacer (można powiedzieć, że całe cztery osoby:D). Ale nie przeszkadza mi to, bo mam jeszcze całe trzy osoby z neta, z którymi mi się wyśmienicie pisze.

W gimnazjum siedziałam z niezbyt urodziwą koleżanką i co ciekawe, mniej jej dokuczali niż mnie. W liceum była koleżanka, która się nie myła, więc na jej własne życzenie jej dokuczali. W podstawówce były jeszcze dwie osoby, które trochę były gnębione, ale miały swoich kolegów. A w liceum był koleś, co miał różne dziwne napady i myślę, że to głównie przez to ludzie robili sobie z niego bekę.

Butel-ka, co to ma być? Większą część WB stanowią dzieci poniżej 18 lat, więc upraszam o stosowniejsze słownictwo.



Edytowane przez Rosette dnia 29-06-2013 17:18
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Outsiderzy i samotność
~Krzys
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 29-06-2013 17:14
Ja powiem tak: w szkole byłem samotnikiem i choć 5 lat jestem po szkole, to nadal nim jestem. Dlatego rozumiem innych ludzi, którzy są samotni i na pewno nie przeszedłbym obojętnie obok takiej osoby. Jestem samotnikiem z własnej woli, tzn. cały czas myślałem, że nikt mnie nie lubi, a to nie była prawda. Ale wolałem się trzymać z daleka od kolegów. Teraz przełamałem się, ale mam pewne opory.



Edytowane przez Sophie dnia 30-03-2014 10:59
52110612 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Outsiderzy i samotność
~Sophie
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 29-06-2013 18:16
Mi również ten temat jest niezbyt znany. Powiem, że ja nigdy nie przeżywałam czegoś takiego. Może po części z powodu mojej klasy, która gdy widzi, że ktoś siedzi sam, to od razu tą osobę zagaduje. Raz próbowałam siedzieć przez pięć minut sama pod ścianą, to by mi rękę wyrwali, próbując mnie podnieść i zanieść do swojej grupki. Gdy przychodzi jakaś zamknięta w sobie osoba, to klasa stara się sprawić, żeby czuła się dobrze. A może po części z tego powodu, że zawsze byłam raczej towarzyska i starałam się nawiązywać kontakty. Jestem jedną z tych osób, które nie boją się kogoś zagadać, nie boję się do kogoś podejść na przerwie. Był taki okres, gdy byłam zamknięta w sobie i wpadłam przez to w depresję, jednak między innymi moja klasa pomogła mi wyjść na prostą.
Nie znam osób, które są samotne i odrzucane przez innych. Chyba dopisuje mi szczęście. Ogólnie w klasie nie ma osób jakoś szczególnie biednych. Owszem, jest parę osób gorzej się ubierających i nie powalających urodą, ale nikt nie cierpi z tego powodu. Jest parę takich dziewczyn w klasie, które muszą przyjść w najlepszych ciuchach do szkoły, ale z nikogo nie drwią. Wręcz przeciwnie.
Według mnie nie jest ważny wygląd, tylko charakter. To, jaki człowiek jest. Takie ocenianie człowieka po wyglądzie mnie denerwuje. "Nie oceniaj książki po okładce", gdyż ważniejsza jest jej treść. Z człowiekiem jest tak samo.
Jak się nad tym zastanowić, to w określonej sytuacji winne są obie strony - dokuczająca i ofiara. Jeśli osoba chce się zaprzyjaźnić z innymi, lecz przez wygląd, zainteresowanie itp. jest odrzucana, to nie fair postępuje dokuczająca strona. Jednak jeśli osoba jest nieśmiała, to po części jest ona sama sobie winna. Ktoś stara się nawiązać z nią przyjaźń, lecz ona nie umie się przełamać. A potem zostaje sama.
Mam nadzieję, że nigdy się z takim czymś nie spotkam. Współczuję osobom odrzucanym przez jakieś błahostki, a nieśmiałym życzę odwagi.


Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Outsiderzy i samotność
@czarodziejka_flora
Super Administrator

avatar
Dodane dnia 30-06-2013 00:43
Alienne napisał/a:
Przyczyna takiego zachowania była prosta, gdy zadajesz się z takimi i ty taki się stajesz, a wiadomo, że nikt nie chciałby skończyć tak jak oni, być wyśmiewanym i obgadywanym.

No to to mnie rozwaliło na łopatki. Życzę ci z całego serca Alienne, żebyś na początku gimnazjum była takim ałtsajderem, żebyś zobaczyła jak to jest. Może wtedy twoja płytka opinia zmieni się.

Niektórzy preferują samotność, inni zabawę, jeszcze inni są po środku. Wkurza mnie takie dzielenie ludzi. Każdy jest równy.


Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Outsiderzy i samotność
^ChandSharma
Administrator

avatar
Dodane dnia 30-06-2013 01:08
Ogółem, prawda jest taka, że nie wybieramy sobie bycia w samotności, ono często wybiera nas. Wolimy samotność, bo często jest tak, że ludzie śmieją się z nas, poniżają, albo po prostu jesteśmy nieśmiali i nie potrafimy do kogoś zagadać. W moim przypadku to chyba jest jedno i drugie.
Ja byłam samotna od czwartej klasy podstawówki ze względu na moją wadę wzroku - nauczyciele mi pomagali, powiększali testy, zadania, tłumaczyli wszystko powoli i spokojnie, jednak otrzymałam miano "pupilka nauczycieli", a później "wariatki" czy "Downa". Wolałam siedzieć sama na przerwie w kącie, niż żeby śmiali się ze mnie przy mnie lub podstawiali mi nogę i to tak, że parę razy upadałam na schodach.
Kiedy trafiłam do szkoły specjalnej dla osób, które słabo widzą, tak jak ja (nie, to nie jest szkoła dla downów!) to myślałam, że odnalazłam swoje miejsce na Ziemi. Przez pierwszy rok tak było, ale potem... nie wiem, czy to przez moje beztroskie zachowanie, czy przez to, że "Zuza lubi bajki dla małych dzieci", ale znowu zostałam zaszufladkowana. Nie znosiłam tego, ponieważ nikt mnie nie znał naprawdę i nikt nie rozumiał. Albo po prostu nie potrafiłam się dogadać z ludźmi z mojej klasy. Dostałam etykietę odmieńca, kiedy zakolegowałam się z osobami, które mnie odrobinę rozumiały i które, tak jak ja, wciąż były "inne".
Teraz w pewien sposób też czuję się samotna. Jest WB, na którym mam wspaniałych przyjaciół, z którymi da się popisać przez parę godzin (którzy zawsze zrozumieją, że jesteś taki a nie inny i że dobrze ci z tym), ale samotność odczuwasz właśnie wtedy, kiedy nie masz do kogo ust otworzyć (moja samotność to częste zamykanie się w pokoju i słuchanie muzyki przez kilka godzin). Samotność mnie męczy, ale nie da się tego tak naprawdę opisać, mówię serio.

Jejku, piszę bez sensu, przepraszam...


___
{grafika} || {linktr.ee/ChandSharma}

Edytowane przez Sophie dnia 30-03-2014 10:58
48034616 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Outsiderzy i samotność
~YouStee
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 08-02-2014 15:40
Hm... Ja też w 2 klasie zaczęłam być odrzucana. W 4 klasie się przeniosłam, a teraz lubi mnie prawie cała klasa uśmiech. Jednak jest u nas pewna Ola. Nikt jej nie lubi. Na przerwach siedzi sobie na podłodze i czeka na dzwonek. Kiedy do tej klasy dołączyłam, myślałam, że oni nie postępują wobec niej fair. Myliłam się, Ola jest strasznie chamska, papuguje każdego, wkurza się o byle co. Sama doświadczyłam znaczenia słowa samotność. Siedziałam na podłodze i czekałam aż to wszystko się skończy. Nie stało się tak.


Stella literalnie ukształtowała moją osobowość
(c) chand
51516358 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Outsiderzy i samotność
~MagicalNelly
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 08-02-2014 15:58
Ja od przedszkola byłam odrzucana. To dlatego, iż jestem płaczliwa. Teraz już co prawda dużo mniej, ale w pierwszej klasie potrafiłam się rozpłakać tylko dlatego, że zgubiłam ulubioną kredkę. Cała klasa mi dokuczała. Wszyscy tylko czekali, aż w moich oczach pojawią się łzy. Nikt mnie nie lubił. Była taka jedna dziewczyna, która do dziś mi dokucza. Ale teraz nie zwracam na nią uwagi. Niedługo pewnie sama zostanie outsiderką. Nikt jej nie lubi, bo jest po prostu chamska. Moja samotność trwała do czwartej klasy. W połowie pierwszego półrocza odkryłam w moich koleżankach ze starej klasy przyjaciółki (w czwartej klasie nas mieszali. Z mojej starej klasy przeszłam razem z moimi trzema przyjaciółkami i tą dziewczyną co mi najbardziej dokuczała w klasach 1-3). Mam jeszcze dwie przyjaciółki, które chodziły w 1-3 do innej klasy. Razem tworzymy taką grupę. Jest też taka dziewczyna w naszej klasie, która obecnie jest samotna. Nikt jej nie lubi. To dlatego, że jest nieśmiała i boi się sama podejść do grupki ludzi. Ja czasem podchodzę do niej na przerwach i normalnie z nią gadam. Pewnie dlatego, że kiedyś też byłam samotna i wiem jak to jest. Mam odpowiednie podejście do takich ludzi i staram się ich ośmielić.


Blog

Edytowane przez Sophie dnia 30-03-2014 11:00
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Outsiderzy i samotność
~LadyMusa
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 08-02-2014 16:45
czarodziejka_flora napisał/a:
Niektórzy preferują samotność, inni zabawę, jeszcze inni są po środku. Wkurza mnie takie dzielenie ludzi. Każdy jest równy.


Zgadzam się z Tobą, Dżoł, w 100%!
Sama preferuję i cenię sobie samotność. Nie w takim sensie, że wgl. nie mam znajomych czy coś, ale od zawsze nikt mi w niczym nie pomagał, a jedyną osobą, na jaką mogłam liczyć, byłam ja sama.
Nie przepadam za imprezowaniem 24/7, jak niektórzy moi znajomi. Jestem domatorem i często ludzie się z tego powodu dziwią, że wolę siedzieć po kołdrą z laptopem i kubkiem herbaty.
Myślę, że jest to spowodowane tym, że jestem bardzo nieufna. Jeżeli ktoś raz mnie zawiódł/coś mi zrobił - nie jestem w stanie zapomnieć. Z jednej strony jest to dobra cecha, ale z drugiej powoduje izolację. Wiecie, zrani Cię jedna osoba, ale ona łączyła cię z innymi i tak pęka łańcuch znajomości.

Nie lubię ludzi, którzy mówią, że są odrzuceni, bo mają mało przyjaciół itp. Przepraszam bardzo, lepiej mieć mało przyjaciół, a prawdziwych, niż wielu przyjaciół, którzy mają Cię gdzieś.
Ja wgl. nie lubię ludzi. Toleruję ich, ale doprowadzają mnie do szaleństwa. Te pierdoły, o których mówią i robią, ich opowiadania o tym, jacy to oni wspaniali. Ta pogoń za prestiżem, jest dla mnie żałosna xd.
No właśnie, bo odbiegłam od tematu.
Odrzucona, to znaczy taka, która nie pasuje ludziom wokoło, a nie, która sama tak sobie stwierdzi. Jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził. Smutne jest, że kiedyś ludzie byli zgrani bez względu na swój status społeczny/materialny, a teraz młodzież coraz częściej tworzy paczki na podstawie tego, kto ma jaki ciuch czy telefon. Teraz jeżeli masz starą Nokię, nosisz golfy ze szmateksu i się nie malujesz, to jesteś zerem. Tak jest w mojej cudownej prywatnej szkole, ale uważam, że to dotyczy większości.

Jednak osoby odrzucane według mnie mają szansę najdalej zajść w życiu. Dorastające w aurze docinek i samotności, uczą się radzić sobie z problemami i pokonywać przeciwności losu. Są często sumienne, ze względu na to, że chcą się komuś przypodobać swoją rzetelną pracą, co w gruncie rzeczy jest bardzo pożyteczne. Jednak uważać trzeba, bo wazelinowo może trochę to wyglądać, ale to nie ich wina.

Wina stoi według mnie po stronie rodziców i ogólnego światopoglądu, który promują media i internet. Jeżeli ktoś jest gruby, to nie ma bata, żeby ktoś tego nie skomentował. Rodzice często uczą dzieci takich nawyków, bo: "grubi mają zawsze gorzej". Media kreują świat nowoczesny, bez zahamować i kipiący nagimi ciałami i bezstresowym wychowaniem, czego efektem jest częste wyobcowanie dzieci przez rówieśników, którzy mają się za tych "nowocześniejszych". Smutne, lecz prawdziwe.


"I need someone who understands that I fall apart and loves me anyway."

Edytowane przez Sophie dnia 30-03-2014 11:02
35704357 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Outsiderzy i samotność
~ha-ni
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 03-08-2014 14:43
Jestem odseparowana i osamotniona. Niewielu udaje się "oswoić" osobę z Zespołem Aspergera i fobią społeczną. Mam tylko jedną koleżankę, ale teraz są wakacje i jestem jeszcze bardziej samotna niż wcześniej. Do tego jeszcze w domu, gdzie mama chce wyrzucić tatę...



Aff aff (Maka Paka!) i sygn. by Hitomi
http://somebeanieboos.tumblr.com/ Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Outsiderzy i samotność
~Cattie
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 21-09-2014 18:00
Ech. Ja także przez pewien czas byłam outsiderką. Nikt nie chciał do mnie zagadać, porozmawiać, znajomi odzywali się do mnie tylko wtedy, gdy chcieli odpisać lekcje. Siedziałam sama w ławce, sama wracałam do domu. Zazdrościłam moim koleżankom, gdy te umawiały się na ploteczki czy po prostu, by pogadać - sama nie mogłam o to poprosić, gdyż nikt się do mnie nie odzywał i po prostu wszyscy mnie ignorowali. jakbym nie istniała. Bardzo źle się z tym czułam. Na szczęście rok temu coś się zmieniło, nie byłam outsiderką, a po założeniu kont na różnych stronach chociaż przez chwilę byłam szczęśliwa, czułam, że ktoś mnie docenia - co zmieniało się po wyłączeniu laptopa, znów wracałam do swojej samotności w realnym świecie. Ciągle jestem samotna i mimo że są osoby, które czasem podnoszą mnie na duchu, nie mam przyjaciół. Sama nie wiem, czy znalazłby się ktoś, kto chciałby przyjaźnić się z taką osobą jak ja :(.


now here you go again, you say you want your freedom
well, who am I to keep you down?
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Outsiderzy i samotność
~Adelia
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 21-09-2014 19:12
Nie zbyt bardzo lubiłam rozmawiać z popularnymi osobami, inaczej tak zwanymi "fejmuchami" z mojej klasy. Bałam się do nich zagadać, bo myślałam, że mnie wyśmieją. W poprzednich klasach jak moje przyjaciółki ze mną nie chodziły to nie miałam na nic odwagi, tylko gadałam z moją koleżanką z klas pierwszych oraz drugich. Wszystko się zmieniło. Do tej pory nie mogę skumać, że ktoś mnie lubi. Choć niektórzy z mojej klasy wprost mnie nienawidzą. Szczególnie z wyglądu. Raz roznosiła się plotka, że jestem blada jak Chińczyk. Jest w tym jakiś sens? Raczej nie. Do tej pory jeszcze nie wahałam się zagadać do niektórych z chłopaków z mojej klasy, chociaż mam z nimi dobre kontakty. Tak jak Catty myślę, że mnie nie da się polubić...


as mitski once said: ***** ***
*:・゚✧ youtu.be/dQw4w9WgXcQ Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Outsiderzy i samotność
~Star
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 21-09-2014 20:12
Ja od szesnastu lat jestem samotniczką i mi się dobrze wiedzie. Nie obchodzą mnie inni (zwykle) i mam dlatego mnóstwo przychodów. W podstawówce, jak były urodziny, to zwykle musisz przynieść prezent. Jedna dziewczyna chciała 10 zł od każdego i dotąd do mnie dzwoni, ale ja nie odbieram. Ostatnio napisała, że mam za to u mniej dług 140 zł. Szaleństwo, ale mnie to nie przeszkadza. Nie ma miejsca w moim życiu na innych ludzi. tak ten świat funkcjonuje - są insiderzy i outsiderzy. :cool:

Bardziej po polsku proszę. //Cat



(c) google
Edytowane przez Cattie dnia 20-11-2014 20:07
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Outsiderzy i samotność
~Cattie
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 05-11-2014 21:24
W pewnym sensie byłam outsiderką i wciąż nią jestem. Wolę być samotna, nie mieć przyjaciół, bo często jest tak, że ludzie śmieją się ze mnie, poniżają, dokuczają i wyśmiewają, albo po prostu jesteśmy nieśmiali i nie potrafimy do kogoś zagadać. W moim przypadku to chyba jest jedno i drugie. Częściowo z tego, że ludzie nie potrafią mnie zaakceptować w całości taką, jaką jestem, a innym powodem jest mój strach, nieufność, którą nabyłam po kilku latach spędzonych z niewłaściwymi ludźmi.

Kiedyś, czyli w pierwszych klasach podstawówki, wszystko było dobrze. Wszyscy mnie lubili, potrafiłam dogadać się z moją klasą. Jednym słowem, było w porządku, naprawdę. Wprawdzie był jeden chłopak, który mi dokuczał, ale on to robił jedynie z zazdrości. Moje szczęście i popularność nie trwały długo. Bańka szczęścia pękła przed czwartą klasą. Wtedy osoby, które uważałam za przyjaciółki, zaczęły mi dokuczać i ich niektóre żarty były tak głębokie, że wpadłam w depresję, z której długo nie mogłam się wyciągnąć. Ale nie mogłam o tym powiedzieć mamie, bo jak bym zaczęła: "mamo, posłuchaj, P. i S. mówiły niezbyt fajnie o mnie chłopakowi, który mi się podoba"? Nie, to nie moja bajka. W końcu jakoś próbowałam się z niej wyciągnąć, "pomogła" mi koleżanka z zajęć tanecznych, na które chodziłam. Niby się przyjaźniłyśmy, ale na obozie były takie nieprzyjemne afery i chociaż to ja byłam ofiarą, to cała wina została zwalona na mnie i stałam się wrogiem publicznym. Traktowana jak trędowata na zajęciach, w szkole, na dodatek w domu relacje zaczęły się psuć... Niby teraz wszystko jest dobrze, ale czy do końca? Nie potrafię zaufać ludziom i udawać, że nic się nie stało, że jestem bardzo wyluzowaną osobą. Do gimnazjum idę cała w nerwach, nie chcę narazić się szkolnym fejmom, które zaraz rozniosłyby jakieś nieprzyjemne plotki o mnie (i odbiegłam od tematu...).

ChandSharma napisał/a:
[...] ale samotność odczuwasz właśnie wtedy, kiedy nie masz do kogo ust otworzyć [...].


Chand, zgadzam się z Tobą w 100%. Samotność to brak jakichkolwiek przyjaciół, z którymi możesz normalnie porozmawiać, nie odrzucą Cię i nie zostawią Cię z trudnej sytuacji... Ja też tak miałam i mam, niby mam znajomych w internecie i realnym świecie, ale nie mogę do końca im zaufać, zwłaszcza tym drugim. Za bardzo zawiodłam się na ludziach, by teraz mówić "w tamtej klasie było tak fajnie, kurczę, chciałabym tam wrócić". Przyznam, że kiedyś chciałam. Ale gdy przypomina mi się piekło, jakie w tamtej klasie przechodziłam, już nie chcę myśleć o naszej dawnej, klasowej społeczności rozrzuconej po różnych lubelskich gimnazjach.

LadyMusa napisał/a:
Smutne jest, że kiedyś ludzie byli zgrani bez względu na swój status społeczny/materialny, a teraz młodzież coraz częściej tworzy paczki na podstawie tego, kto ma jaki ciuch czy telefon. Teraz jeżeli masz starą Nokię, nosisz golfy ze szmateksu i się nie malujesz, to jesteś zerem.


Masz rację. W dawnej, a może i w tej tak jest, że osoby o niskim statusie materialnym są odrzucane, bo nie mają nowych telefonów, ubrań, nie stać je na wszystko. Jednym słowem, takie jak ja. Nie jestem bogata, wręcz przeciwnie, należę do tych biedniejszych ludzi i nigdy nie mogłam spotkać się z akceptacją otaczających mnie ludzi. Odrzucana, bo jestem kujonką, czytam książki, próbuję się dokształcać i wyjść na ludzi, nie chciałabym powtórzyć losu mojej mamy, której życie potoczyło się, jak się potoczyło.

Krótko mówiąc... zostałam odrzucona przez jakieś nieporozumienia, pomyłki, ale straconego zaufania nie da się ot tak przywrócić. Gdybym mogła cofnąć czas, nie wdawałabym się w fałszywe przyjaźnie i pozostała neutralna, ale szczęśliwa. Niestety, tak się nie da...


now here you go again, you say you want your freedom
well, who am I to keep you down?

Edytowane przez Cattie dnia 05-11-2014 21:26
Wyślij Prywatną Wiadomość
Strona 1 z 2 1 2 >
Skocz do Forum:
Logowanie
Zapamiętaj mnie



Rejestracja
Zapomniane hasło?

Witajcie na nowej wersji ShoutBox. Wszelkie problemy prosimy zgłaszać do administracji lub bezpośrednio do twórcy - Anagana.

Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać wiadomości.

~EmilyWinxClub0
16:27:24 22.03.2024
W świecie 8 sezonu Winx, nie są potrzebne żadne używki, oni mają tam niezłą fazę i bez tego xD
~EmilyWinxClub0
16:26:02 22.03.2024
Co to za idiotyczny, może nawet trochę psychodeliczny komiks xD ludzie boją się dziwnych stukrotek, które ożywiły się bo Flora z Miele się przytuliły xD i po co tu Cosmix w ogóle
~EmilyWinxClub0
14:05:14 19.03.2024
Oczywiście z oczywistych powodów, ale po tym jak potraktowali i zniszczyli oryginalnego Winxa satysfakcja jest większa
~EmilyWinxClub0
14:03:23 19.03.2024
Miło widzieć jak Nickelodeon jest obecnie anulowany
^Flamli0
17:42:02 18.03.2024
Zapraszam na nowy komiks :> KLIK
~February0
13:23:33 18.03.2024
Aż oczy odpoczywają jak patrzy się na taką okładkę!
~Misiekoslavsky0
12:50:31 16.03.2024
Nostalgicznie wygląda!
^Flamli1
12:14:21 16.03.2024
okładka nowego magazynu we włoszech
~EmilyWinxClub0
13:43:04 15.03.2024
I dlatego, że wszyscy nie cierpią kreski z 8 sezonu .. Do dziś nie wiem co im strzeliło do głowy, żeby tak wybielić Florę, Laylę i Stellę
~EmilyWinxClub0
11:59:53 15.03.2024
Przynajmniej w komiksach Winx i Trix mogą nosić swoje kuse stroje jeszcze, tylko nie wiadomo w jakim czasie się to wszystko rozgrywa, więc pewnie jest to robione ze względu na reboot z akcją gdzieś na początku luźną
~EmilyWinxClub0
11:58:16 15.03.2024
Komiksy ze starą kreską są lepsze dla oka i może byłyby fajne gdyby miały więcej stron
^Flamli0
19:29:29 14.03.2024
Spróbuj wchodząc dokładnie tak: https://winxblogger.pl/
~Stellka0
18:45:17 14.03.2024
Zgłaszam problem techniczny. W przeglądarce mobilnej Safari nie wysyłają się wiadomości na SB smutny
^Flamli0
18:08:59 14.03.2024
zapraszamy na kolejny komiks ze "starą" grafiką po 8 sezonie :> KLIK
~Vixen0
5:32:49 14.03.2024
:p
~Vixen0
5:32:44 14.03.2024
Ale i tak nie mam punktów za tamty rok
~Vixen0
5:32:16 14.03.2024
XD kawa mnie nie budzi I źle widziało się na oczy
~Vixen0
5:31:42 14.03.2024
Dobra jednak dopiero za miesiąc ze
~Vixen0
5:31:04 14.03.2024
Wczoraj wybił mi kolejny rok na wb. Mogę prosić o punkty?
~Vixen0
19:35:19 13.03.2024
:pony:
~Vixen0
19:35:10 13.03.2024
WB życiem
*Lunaris0
16:45:44 13.03.2024
Prawie tak samo jak wtedy, gdy dowiedziałam się, że gen alpha tworzy swoje pierwsze memy
*Lunaris0
16:41:57 13.03.2024
ngl, poczułam się staro
*Lunaris0
16:41:48 13.03.2024
Jakim cudem 2015 był już 9 lat temu o.o
~February0
15:41:02 13.03.2024
Ej ja nie miałam na myśli nic negatywnego że to post sprzed 9 lat, strona żyje i ma się dobrze, chciałam ożywić shoutbox ;/
Regulamin
Archiwum
lekkieb. lekkie
wersja: 3.0.4
Ankieta
Chcecie, jak co roku, wziąc udział w wigilijnych podarunkac?

Tak
Tak
69% [9 Głosów]

Nie
Nie
8% [1 Głosuj]

Nie wiem
Nie wiem
23% [3 Głosów]

Głosów: 13
Rozpoczęta: 20/11/2023 08:49
Zakończona: 26/11/2023 18:48

Archiwum Ankiet

.