Autor | Kot w butach: Ostatnie życzenie | ||
~MrDark Użytkownik ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
| ||
![]() Kot w Butach wyrusza w podróż, aby odnaleźć mityczne "ostatnie życzenie", dzięki któremu odzyska swoje dziewięć żyć. (c)Filmweb Tęsknicie za Shrekiem? Co prawda na kolejny film z serii przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać (oby bliżej niż dłużej...), ale za to do akcji wrócił również długo nie widziany rudy futrzak w zbyt dużych butach. Czy spin-off z magicznego świata zielonego ogra i jego wesołej ferajny stanął na wysokości zadania i godnie niesie dziedzictwo ponadczasowych animacji studia DreamWorks? Rzućmy okiem! Fabuła z początku wydaje się podążać utartymi schematami z tego typu animacji - ot nasz futrzak podpisujący się wydrapywaną literą P i nadużywający mleka podczas kolejnej popisowej bohaterskiej akcji... cóż, umiera. Bywa i tak, choć jak wiemy koty mają 9 żyć, więc sympatyczny whiskasożerca nic sobie z tego wydarzenia specjalnie nie zrobił... do momentu, w którym okazało się, że to było jego ósme życie i ma już tylko jedno. Dokładnie jedno. Perspektywa przejścia na zasłużoną emeryturę jednak jakoś do naszego bohatera nie przemawia, za to pewne spotkanie w karczmie bardzo mocno zmienia całą sytuację... dość powiedzieć, że nawet w bajce dla dzieci można zrobić naprawdę dobry plot-twist, może nawet nie tylko jeden. I na pewno nikt na filmie nie będzie się nudził, zwyczajnie nie będzie mieć na to czasu. Trochę bym się też kłócił, czy na pewno ten film jest taki w pełni dla dzieci... chyba, że teraz jakoś szybciej dorastają. Chylę też czoła przed tym, że zupełnie inaczej odbierze pewne elementy dziecko, a inaczej dorosły. Bardzo ciekawy, nieczęsto stosowany zabieg, nadający produkcji dużo większej głębi, niż można było początkowo przypuszczać. Akcji jest dużo, niemal co chwilę coś się dzieje na ekranie, ale nie jest to przesadzone, reżyserzy zachowali moim zdaniem odpowiednie tempo. W trakcie towarzyszenia mruczącemu zawadiace w jego epopei trafimy do bardzo różnych lokacji ściśle powiązanymi z poszczególnymi bohaterami - każda jest ładnie i ciekawie zaprojektowana, nie mamy wrażenia deja vu ani zbytniego dopieszczenia jednych, a potraktowaniu po macoszemu drugich. Samych bohaterów spotkamy całkiem sporą ilość, zarówno starych znajomych, choć w większości zupełnie nowych... a może jednak nie tak nowych? Co mnie miło zaskoczyło, każdy dostał w filmie swoje "5 minut" i nie mamy tu żadnych zapychaczy robiących za tło dla głównych postaci. Wyrazy uznania, DreamWorks! Osobny akapit dedykuję postaci wilka, która dosłownie wbija w fotel! W części scen wilk zwyczajnie kradnie show, stopniowe poznawanie tej postaci przyprawia o ciarki, a samo ukazanie jego osobowości będącej swoistym połączeniem Pana Lusterko z "Wiedźmina 3" i Nemezis z "Resident Evil" to istna poezja! Dawno, naprawdę dawno nie widziałem tak dobrze rozpisanej i zaprojektowanej postaci - scenarzysta i graficy powinni dostać awans i premię roczną! Wilka nie powstydziłby się żaden film klasy AAA i mówię to z pełnym przekonaniem! Film oczywiście oglądamy w jedynej słusznej wersji z dubbingiem, któremu nie można niczego zarzucić - poziom Shreka i innych filmów z serii został zachowany. A komentarze i docinki poszczególnych postaci przyprawiają o szeroki uśmiech i chichotanie w kinowym fotelu. Gagi nie są co prawda na tak legendarnym poziomie, jak w Shreku, ale obuty mruczek nie ma się czego wstydzić. No i jak DreamWorks to jakże tu nie wspomnieć o muzyce - a jest o czym, bo latynoskie klimaty nie tylko pasują, ale i brzmią dobrze! Utwory dobrano wręcz idealnie, świetnie podkreślają samą fabułę, jak i to, co w danym momencie dzieje się na ekranie. Dźwiękowcy odwalili kawał solidnej roboty! Szczerze - naprawdę ciężko znaleźć cokolwiek, do czego można byłoby się przyczepić. DreamWorks po mocno słabszym dla nich okresie wraca na fali pokazując, że nadal potrafi tworzyć iście epickie, ponadczasowe animacje. I choć nadal nie jest to aż tak dobre, jak Shrek, to myślę, że każdy znajdzie w tym filmie coś dla siebie. A co do samego Shreka, to polecam czekać na ostatnią scenę w filmie ![]() To jeszcze nie arcydzieło, ale jesteśmy naprawdę blisko tego stanu. Oj będzie na co czekać w kolejnych filmach, ole! +++ rewelacyjna postać wilka + ciekawa fabuła zarówno dla dziecka, jak i dorosłego widza + każdy bohater ma swoje 5 minut i odgrywa swoją rolę + bardzo dobry dubbing i udźwiękowienie - heheszki mogłyby być ciut lepsze - no i nie pogniewałbym się, gdyby sam film był trochę dłuższy 9/10 Edytowane przez MrDark dnia 28-01-2023 19:41 | |||
![]() | |||
Autor | RE: Kot w butach: Ostatnie życzenie | ||
~Suzanne Moderator ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
| ||
Ja osobiście jestem tym filmem zachwycona! Bardzo, bardzo dawno nie widziałam tak dobrej animacji (Wilk i Spółka też od Dreamworks było dobre, jednakże nie aż tak jak kitek). Przyznaję, że z początku byłam bardzo sceptycznie nastawiona - głównie ze względu na zmiany graficzne. Większości taki styl się spodobał, ja jednak zatęskniłam za tą "brudną" animacją ze Shreka. Tutaj było po prostu... zbyt kolorowo czasami. I jak "Krainę Baśni" mogę zrozumieć, tak reszta... no niekoniecznie. Wiem, wiem niby przez to lepsza dynamika walki, coś nowego, świeżego, ale dla mnie to już nie jest "nowe" i "świeże", bo coraz więcej animacji idzie tym tokiem, dzięki Spider-man: Universe. Ale wróćmy do pozytywów. Jak już MrDark wspomniał postać wilka w filmie to istne złoto. Trochę właśnie też żałowałam, że tak mało było śmierci na ekranie, jednak jakby się później przyjrzeć, to właśnie taki "niedosyt" był bardzo fajnie zaserwowany. Kiedy trzeba było - wilk był, dodawał nieco gęsiej skórki (matko miałam takie dziwne uczucie niepokoju z ekscytacją, nie wiem jak to opisać XD) i oto właśnie chodziło. Damn, te jego oczy! Wcale się nie dziwię, że dzieci mogły się bać - sama pewnie, gdybym za malucha poszła na to do kina to umierałabym ze strachu w nocy przez najbliższy miesiąc (miałam tak z Tai Lungiem jak byłam na 1 części Kung Fu Pandy). Złotowłosa i Trzy Misie też dla mnie strzałem w dziesiątkę. Bardzo podobała mi się dynamika tej rodzinki. Co prawda życzenie Złotowłosej można było od razu rozszyfrować - chociaż chyba o to chodziło, abyśmy też po drodze widzieli jej przemianę - jednakże zostało to naprawdę bardzo fajnie przedstawione. Jedynie postać Jacka Hornera z tych "złoczyńców" mi nie podpadła. Może dlatego, że kurcze, w ogóle nie kojarzę z jakiej bajki on pochodzi. Coś mi chyba jednak umknęło za dzieciaka... Co do Kota i Kociłapki - jak dla mnie świetne duo. Nie powiem, byłam zdziwiona, że Kot "uciekł sprzed ołtarza", no i w ogóle podziwiam, że laska mu wybaczyła - jakby I would never XD. No ale wiadomo to tylko bajka i takie tam. Moim największym zaskoczeniem był Perrito. Słowo daję, do końca animacji byłam niemal przekonana, iż on na koniec okaże się zły. Jest to bardzo częsty zabieg w bajkach, że postać, która wydaje się super słodka i pure jest tą złą. Samo podejrzane było dla mnie to, że jedynie jego ścieżka była taka słodka, a pozostałych mroczna i pokazująca ich słabości. No nie powiem... rozczarowałam się tym, że nie okazał się zły XD. Po prostu tak denerwowała mnie jest zbyt sztuczna miłość i teksty typu "gdzie moi przyjaciele tam ja", jakby... too much, ale rozumiem, że dla dzieciaków przedstawienie takiej pozytywnej postaci w bajce mogło być dobrym zabiegiem. Overall film był świetny! Muzyczka też niczego sobie, naprawdę bardzo przyjazna dla ucha. Ode mnie mocne 8/10 za tak mało wilka na ekranie, Perrito, który nie okazał się być złoczyńcą oraz animację, która momentami mi nie pasowała. | |||
![]() ![]() | |||
Autor | RE: Kot w butach: Ostatnie życzenie | ||
~Sivlanaya Użytkownik ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
| ||
MrDark wiedział co mówi, jak polecał mi ten film. Bardzo dobrze się bawiłam oglądając go w kinie. Fabuła jest bardzo ciekawa, dużo sie dzieje i mamy sporo zwrotów akcji. Były też śmieszne momenty. Postacie są bardzo dobrze wykreowane. Podoba mi się to, że główny bohater uczy sie na swoich błędach, no i ciekawie wymyślili z tą Złotowłosą i 3 misiami, natomiast mam mieszane uczucia co do wilka gdyż nie wiadomo do końca, skąd on się wziął i o co nim chodzi. Nawiązania do Shreka sa fajnym dodatkiem. Muzyka na plus. Animacja wygląda inaczej niż się spodziewałam, (myślałam że będzie wyglądać jak w Shreku) no ale spoko jest. Ogólnie to moim zdaniem ten film jest znakomity, bardzo mi się podoba i naprawdę warto było pójść do kina ![]() | |||
![]() ![]() |
Skocz do Forum: |
Witajcie na nowej wersji ShoutBox. Wszelkie problemy prosimy zgłaszać do administracji lub bezpośrednio do twórcy - Anagana.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać wiadomości.
.