Nowości
18.04.2024
❧ dodano komiks nr 238 - Cienie w Chmurnej Wieży

06.04.2024
❧ dodano komiks nr 161 - Technomagiczny konkurs

25.03.2024
❧ zaktualizowano odtwarzacze wideo - SEZON 1 FULL HD

18.03.2024
❧ dodano komiks nr 228 - Magia Flory i Miele

14.03.2024
❧ dodano komiks nr 237 - Dobry pomysł

08.03.2024
❧ dodano komiks nr 205 - Magia Winx Rock

19.02.2024
❧ dodano komiks nr 171 - W świecie snów

18.02.2024
❧ dodano komiks nr 208 - Siła natury

17.02.2024
❧ dodano komiksy nr 217, 218, 220, 221, 224, 226, 227, 229-231, 233, 234

14.02.2024
❧ dodano komiks nr 236 - Nowy początek

24.01.2024
❧ naprawiono muzykę z 2 sezonu

Użytkowników Online
 Gości Online: 0
 Użytkownicy Online: 1
 Zarejestrowanych Użytkowników: 2,050
 Najnowszy Użytkownik: ~Betty
Dzisiejsi Solenizanci
julitka0148625


Niedokończone/ zawieszone opowiadania
❧  Impossible  ☙

Strona 1 z 2 1 2 >
AutorImpossible
~Paula
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 04-09-2012 21:38

Bohaterowie:
Catherine (Cathy) Collins, 20 lat.
Thane Landon, 22 lata
Theo Landon, 22 lata
Derek Shaw, 22 lata
Serenity (Seren) Hunt, 20 lat
Loraine Shepard
Andrina Howland
Joseph Richardson, 30 lat
Alexandra Richardson, 28 lat


Rozdział pierwszy
Przeprowadzka do nowego miasta. Dla mnie, to coś nowego. Od dwudziestu lat mieszkałam w ciasnym zadupiu, które niektórzy uważali za miasto. Nienawidziłam, nie cierpiałam wręcz małych miast, musiałam się nacieszyć tym co miałam. Rodzice, zwolennicy wiejskich tradycji pracowali w polu, hodowali zwierzęta. Zwykle mieli duże plony, częsć mieli dla własnych potrzeb, część sprzedawali na targu, dzięki czemu mogli kupić produkty, których raczej się nie usadzi, ani nie wyhoduje. I gdy tylko wspomniałam o przeprowadzce, wnerwiali się, a ich ulubionym powiedzniem stało się "Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma". Ludzie! Skończyłam liceum, jak na blondynkę z bardzo dobrym wynikiem! Tak, niby nie powinnam wierzyć stereotypom, że blondynki to niby głupie, ale bardzo wiele osób tak sądziło, więc i mój mózg przyjął do z lekka do wiadomości. Chciałam pójść na studia, uczyć się, kształcić, nie chciałam przejąć tradycji i mieszkać na wsi do usranej śmierci! Tak, racja. Mam to 20 lat, powinnam się usamodzielnić, a nie mieszkać z rodzicami. No cóż... Matka zbyt opiekuńcza, a ojciec za bardzo surowy, aby puścili mnie dalej niż poza obręb Franklin - tak właśnie nazywa się nasza wieś. Nie więcej niż 600 mieszkańców, horror, a nie życie. Jednak nie warto myśleć o przeszłości, w dodatku tak ubogiej jak moja. Ani imprez, ani kina, a o przystojnych chłopakach nie wspomnę, bo po prostu ich nie było. Ale fakty faktami. Rodzice, można powiedzieć, zbankrutowali, praktycznie nic nie urosło, pustka zupełna, wystarczało tylko na wewnętrzne potrzeby. A za coś trzeba było żyć, prawda? Tak, mogłam iść do pracy, ale po pierwsze - chciałam skończyć studia, a po drugie - w tej cieśninie praca zdażała się raz na pół roku. Po kilkudniowych rozmowach, rodzice postanowili ruszyć swoje oszczędności i spełnić moje marzenie - pójść do prawdziwej pracy, wysłać mnie na studia i przeprowadzić się do czegoś większego niż Franklin. Znaleźli w miarę duży dom, przy czym miała tam mieszkać jeszcze jedna, nieznana nam osoba. Od tej pory mieliśmy mieszkać w Midland. W końcu! Gdy tylko wjechaliśmy w granice miasta, poczułam, że tu właśnie chcę mieszkać. Po kilku minutach jazdy dotarliśmy na miejsce. Kilka domów postawionych na przeciwko siebie, a po środku postawiony asfalt. Jak dla mnie - bomba. Miałam tylko nadzieję, że w okolicznych domach mieszkali w miarę przyzwoici ludzie, wtedy byłabym w raju. Przypominam sobie moich dawnych sąsiadów, kiedy to przychodzili, siadali na ławce i zrzędzili tak głośno, że nie dało się żyć. Ale to już za mną. Od tej pory zaczynam zupełnie nowe życie. Tak ludzie! Oto na arenę wkroczyła niebieskooka blondi i jej zajefajni rodzice! Gdy tylko wysiadłam z samochodu chciałam się rozejrzeć. Nie zwracałam uwagi na to, że moje walizki, a było ich sześć, są jeszcze nie wstawione do mojego nowego pokoju. W tej chwili miałam to gdzieś - w tym samym momencie, gdy poczułam grunt pod nogami, poczułam się bosko. Tak, wyśmiejcie mnie. We Franklin tylko trawa, błoto, błoto, trawa, dziury w asfalcie, trawa, błoto. A tutaj? Pełna cywilizacja, o tak! Uśmiech sam się wlepiał na twarz, aż miło było patrzeć na to, że od teraz tutaj będę mieszkać. Tata z mamą zaczęli wnosić walizki do domu. A ja, rozmarzona, pierwsze co chciałam zrobić, to poznać mojego współlokatora, lub współlokatorkę. Wraz z wejściem do korytarza, usłyszałam cichą muzykę dobiegającą z góry. Zapewne ten ktoś miał pokój na górze, a ja chciałam jak najszybciej sprawdzić, kto to. Poczłapałam korytarzem do drzwi, podziwiając tym samym pomieszczenia, do których drzwi były otwarte. Po lewej stronie znajdowały się dwuczęściowe drzwi, wrota, że tak to nazwę, a w środku, jak się zdążyłam domyślić - salon, w środku w miarę duży, aby przyjemnie oglądać telewizor, kanapa i dwa fotele wykonane z tego samego, zapewne wygodnego materiału. Urzekły mnie ściany, obłożone drewnem. Wprawiało to w taki nastrój, trudny do określenia. Był tam również kominek, a na nim kilka figurek. Lubiłam szczegóły, więc również to musiałam obadać. Po prawej stronie zauważyłam drzwi do łazienki i kuchni. Wlazłam na schodki. Muzyka stawała się coraz głośniejsza. W końcu znalazłam źródło dźwięku. Zapukałam delikatnie do drzwi, sama nie wiem po co, przecież i tak mnie nie usłyszy. Otworzyłam drzwi wychylając głowę do środka, a tam zobaczyłam leżącą na łóżku, czarnowłosą dziewczynę.
- ...Cześć - wymamrotałam wchodząc i opierając się o ścianę. Dziewczyna spojrzała na mnie z deka, podeszła do radia, wyłączając go i ponownie usiadła na łóżku.
- Ty jesteś ta nowa, tak?
- Emm, tak. Przyjechałam ze swoimi rodzicami, oni teraz wypakowują walizki, ja chciałam rozejrzeć się po okolicy, poznać ludzi i może...
- Fajnie. A teraz sobie idź - odburkła. Z wyglądu wydawała się milsza. No cóż... Pozory mylą i to bardzo często. Ponownie włączyła radio, a ja jak pokorny baranek wyszłam z pokoju. Znając już swoją niemiłosierną współlokatorkę, miałam nadzieję, że znajdzie cię przynajmniej jedna przyjazna osoba, na tej dzielnicy.
Wyszłam z domu, rozglądając się po okolicznych domach. Wszystkie były podobne do siebie, jednak sama nie wiedziałam co robić. Iść na całość i pójść do kogoś, czy cierpliwie poczekać, aż ktoś się nami zainteresuje. W jednym z domów zauważyłam na pierwszym piętrze, dwie sylwetki postaci, zdecydowanie mężczyzn. Czułam, że rozmawiają o mnie, lub o moich rodzicach.
-Catherine Collins, 20 lat, urodzona 13 września, wybiera się na studia pedagogiczne, pochodzi ze wsi Franklin.
- Wydaje się miła.
- Trzeba ją poznać.

Dwa cienie rozeszły się w kilka sekund. Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Poszli się poznać z nami? Ech, co ja mówię. Równie dobrze, mogli podziwiać widoki, o. I im się znudziły, o. Niekoniecznie musieli się lampić na mnie, czy na rodziców, wnoszących ostatnie torby. Jednak to przeczucie... Pozostawało. Tak czy inaczej, siadłam na schodach i czekałam, sama nie wiem na co. Oparłam ręce o nogi i w takiej pozycji przesiedziałam kilka minut. Wkrótce wyłoniły się tajemnicze postacie. Blondyn i brunet, przystojni jak nie wiem, szli w moją stronę. Ach, może jednak chcieli nas poznać?
- Cześć, widzę, że dopiero co przyjechaliście. Pomóc? - Ha! Czyli przeczucie mnie nie myliło. Chcieli nas poznać.
- Byłoby miło...- odburknął mój ojciec, wchodząc do domu z kolejną walizką.
- Dobra, już pomagamy - Jak gdyby nigdy nic obaj podeszli do bagażnika wzięli dwie torby i ruszyli za tatą.
- Mili... - odrzekła mama, podchodząc do mnie i spoglądając na trzech facetów. - Może się z nimi zaprzyjaźnisz?
- Mamo, ja nie mam szczęścia do chłopaków - odparłam obojętnie, odwracając głowę w stronę korytarza.
- Spróbuj nawiązać z nimi rozmowę, skarbie. To nic nie kosztuje, a możesz wiele zyskać - dodała i weszła do budynku. Po chwili wyszedł tata, biorąc ostatni bagaż, a za nim dwóch "kandydatów na chłopaka". Obaj nieziemsko przystojni, obaj mili, ale jedno mnie korci. O czym gadali w oknie? Może się za niedługo wyjaśni. Może.

-----------------------------------------------------------

Cretidy:
Imiona i nazwiska by Son Yume i MissChandni
Wykadrowanie by MissChandni
Postacie by Syrkell (deviantArt)

Ah, tak jakoś mnie wzięło ;p I nie o Winxach :cool: Mam nadzieję, że się spodoba ;p



I'M BACK

Edytowane przez Paula dnia 08-09-2012 14:12
Yuki Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Impossible
^ChandSharma
Administrator

avatar
Dodane dnia 04-09-2012 21:56
Hahahahahahah. Jest moja "niespodziewajka". xD Fajne to, ale wiesz, że ja lubię, gdy coś się dzieje. niegrzeczny
Ej, czy Cathy to nie ja Ci podprowadziłam? xD


___
{grafika} || {linktr.ee/ChandSharma}
48034616 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Impossible
~Paula
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 04-09-2012 22:03
A racjon, racjon, ty podpowiedziałaś ;pTylko, że po prostu dziwnie by brzmiało "Imię Catherine (Cathy)" by Chand. Wyybacz niegrzeczny


I'M BACK

Edytowane przez Paula dnia 08-09-2012 15:56
Yuki Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Impossible
~Paula
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 07-09-2012 23:05

Rozdział drugi, część pierwsza
- Yyy, mogę się dowiedzieć gdzie tu jest łazienka? - zapytał blondyn.
- Tak, chyba wiem gdzie to jest- odpowiedziałam wstając ze schodów, po czym doprowadziłam go do drzwi prowadzących prawdopodobnie do łazienki. - To tutaj - dodałam i poszłam na miejsce swojego spoczynku.
Derek wszedł do łazienki, zamknął drzwi na klucz, a chwilę później z okienka w drzwiach dało się zauważyć ciemne światło. Nikt jednak go nie zobaczył, każdy był zajęty czymś innym.
- Matko! - Seren z samym pojawieniem się Dereka w pokoju, mało co nie spadła z łóżka...
- To tylko ja- dodał z ironią.
- Chcesz mnie na śmierć wystraszyć?! - ... i tym samym stała się wściekła.
- To raczej niemożliwe- uśmiechnął się.
- Wiesz o czym mówię. Po co tu włazisz, co? Wiesz, że używanie naszych zdolności w dzień jest surowo zabronione! - krzyczała.
- Głośniej się nie da? Chciałem ci tylko w jakiś sposób powiedzieć, żebyś była milsza dla naszych nowych sąsiadów, chyba nie muszę ci mówić, co się stało z tamtymi, co nie?
- Nakręciłeś się... - Czasami też zamieniała nerwy w żart.
- Ja nie żartuję.
- Dobra! Spokojnie. Spróbuję być milsza, okey? A teraz wyjdź, chcę mieć spokój.
Chłopak bez zbędnych słów ponownie zamienił się w czarną chmurę dymu i znów pojawił się w łazience, równocześnie z niej wychodząc.

- Mam nadzieję, że pomogliśmy - Pierwszy raz jakiś chłopak do mnie zagadał, a nie to ja musiałam wszczynać rozmowę.
- Tak, dzięki - Rzuciłam mały uśmiech, ach, jak ja nie potrafię porozumiewać się z ludźmi...
- Może chciałabyś zwiedzić okolicę, rozejrzeć się?- zapytał. Widać, że albo mu zależy na mojej obecności, czego prawdopodobieństwo wynosi zero, lub po prostu jest miły i pomocny. -Tak ogólnie, to jestem Thane, możesz mówić Than.
- Ja jestem Cathy - Tak, wiem moje pełne imię to Catherine, bla bla bla, ale przyzwyczaiłam się do zdrobnienia. Moje pełne imię brzmi jakoś urzędowo.
- Idę do domu, trzeba jeszcze obiad ugotować i te sprawy... Cześć - dodał blondyn, ruszając w kierunku swojego miejsca zamieszkania.
- Dobra, cześć, niedługo będę! - zawołał do kumpla. - No więc co? Przejdziemy się?
- Jasne - odparłam po czym wstałam i ruszyłam za nim.
Mieliśmy na prawdę, NA PRAWDĘ dużo do zwiedzania. Chciał mnie oprowadzić po całym mieście, ale, że ja zbyt długich spacerów nie lubię, poprzestałam na dojściu do centrum, tym samym podziwiając prawdopodobnie budynek mojej uczelni. Przy okazji dowiedziałam się trochę o Thanie. Ma 22 lat, lubi kuchnię grecką, urodził się w Europie, a tu przyleciał na studia i do pracy... Mówiąc konkretniej... Fajny z niego chłop. Po obejrzeniu 1/2 części miasta, wróciliśmy na swoją ulicę. Tym samym dowiedziałam się o moich nowych współlokatorach. Między innymi o niejakiej Loraine, która przyjaźni się z Serenity - moją współlokatorką! Ha! Poznałam wreszcie jej imię. Jednak jest od niej o stokroć milsza. Również o rudowłosej ponoć piękności - Andrinie, która niemal cały czas przesiaduje w swoim domu. Na końcu ulicy znajdował się zniszczony, zabrudzony dom. O dziwo była to własność brata bliźniaka Thana, Theo, który tak jak Thane przyjechał tu na studia i do pracy, jednak ponownie musiał wracać do Europy. Mieszka tu również małżeństwo, Alexandra i Joseph Richardson. Czyli to tak, jakby była tu pierwsza większa rodzina. Po zwiedzeniu wszystkiego co na tej uliczce, rozeszliśmy się, on do siebie, ja do siebie. W jego towarzystwie czułam się niezwykle dobrze, potrafiłam się z nim dogadać, a rozmowa szła tak, jakbym rozmawiała z kimś, kogo znam od dawna. Do tego polecił mi kilka klubów i barów, gdzie będę mogła odpocząć. Wyobrażacie sobie, że jako dwudziestolatka nigdy nie byłam na żadnej imprezie? Tak, w tej dziurze niczego nie było, ale chyba wam już o tym wspominałam.
Weszłam do domu. Pierwsze co chciałam zrobić, to wypakować walizki w moim nowym lokum, zjeść coś i wykąpać się po podróży.

-----------------------------------------------------------

Ach, a więc tak. Dlaczego część pierwsza rozdziału drugiego? Bo to jest za krótkie i musiałam tak napisać xd I nie chciałam się po prostu już tak rozdrabniać. Pochylonym tekstem są zaznaczone wypowiedzi, których nie opisuje główna bohaterka, tylko są przedstawiane, tak, aby czytelnik wiedział. Ot co.



I'M BACK

Edytowane przez Paula dnia 09-09-2012 22:18
Yuki Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Impossible
~Son Yume
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 07-09-2012 23:24
Thane=D Lubię go, to dopiero druga notka, ale go lubię=D
Szkoda, że notka taka krótka, ale za to mamy trzy (tak?) nowe postacie=D
Pisz szybko next, jest weekend to musisz nabrać weny=P
Chcę więcej Thane'a=D




-> Otome maniac <-
47588431 http://sonyume.deviantart.com/ Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Impossible
~Paula
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 07-09-2012 23:28
Ahah, Thane xD No, bardzo fajny koleś wyszedł ;p Szkoda tylko, że jeszcze nie wiesz, kim on jest xD


I'M BACK

Edytowane przez Paula dnia 08-09-2012 15:55
Yuki Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Impossible
^ChandSharma
Administrator

avatar
Dodane dnia 08-09-2012 00:07
FAJNY Z NIEGO CHŁOP??!! xD Jeeejku... rozwaliłaś mnie.
Pomyliłaś się w jednym: skoro Thane i Theo są bliźniakami, to dlaczego jeden ma 22 a drugi 26 lat? I mam nadzieję, że przedstawisz Josepha i Alexandrę tak, jak sobie wymarzyłam. niegrzeczny


___
{grafika} || {linktr.ee/ChandSharma}

Edytowane przez ChandSharma dnia 08-09-2012 00:08
48034616 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Impossible
~Paula
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 08-09-2012 14:12
MissChandni napisał/a:
FAJNY Z NIEGO CHŁOP??!! xD Jeeejku... rozwaliłaś mnie.
Pomyliłaś się w jednym: skoro Thane i Theo są bliźniakami, to dlaczego jeden ma 22 a drugi 26 lat? I mam nadzieję, że przedstawisz Josepha i Alexandrę tak, jak sobie wymarzyłam. niegrzeczny

Haha xD No bo fajny z niego chłop, co chcesz XD Ło jeso, już poprawiłam wiek ;p Jak sobie wymarzyłaś? Chyba wiem w jaki sposób ;p Spróbuję.

Cookie napisał/a:
Zabieram się za czytanie drugiego rozdziału :D

Czytaj, czytaj. Mam nadzieję, że Cię nie zanudzę xD


I'M BACK
Yuki Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Impossible
~Velivea
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 08-09-2012 15:43
Ładnie i przejrzyście opisujesz. Z interpunkcją nie było problemu, za to było kilka literówek (może się zdarzyć jak na tak długi rozdział więc wybaczam). Zauważyłam jeden błąd ortograficzny, który mnie raził. Mianowicie "oburkła". Pisze się "odburknęła".
Jeśli chodzi o styl pisania to jest bardzo ładny. Zagłębiasz się w szczegóły, a twoje opisy nie są infantylne. Ba, są bardzo ciekawe. Po tej lekturze czułam, że mam do czynienia z dojrzałym twórcą.
Jeśli chodzi o historię, to osobiście nie lubuję się w tego typu powieściach zakrawających na zwykły romans bez fajerwerków, ale jak to się mówi - nie oceniaj książki po okładce. Może jeszcze czymś mnie zaskoczysz. Plus za zdjęcia bohaterów, bo lubię wiedzieć jak kto wygląda. Tak nawiasem wybrałaś ładne rysunki pasujące klimatem do twojego opowiadania, co sprawia, że całość jest jeszcze bardziej przejrzysta.
Pisz dalej Paula, bo chcę wiedzieć czy historia mnie zaciekawi i jakie czekają mnie niespodzianki.



Edytowane przez Velivea dnia 12-09-2012 14:39
Prywatne Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Impossible
~Paula
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 08-09-2012 15:54
Ach, cóż, zdarzą się u mnie błędy, wcale się z tym nie kryję i dziękuję za to, że mi o nich powiedziałaś : D Jak mi się zachce (ach, ja) to poprawię, ale postaram się więcej takich błędów nie popełniać.
Historia się dopiero rozpoczyna. Ogólnie wymyśliłam sobie wszystko, miały być wampiry, ale dzisiaj wymyśliłam zupełnie co innego, co oznacza, że wampirów nie będzie ;p


I'M BACK
Yuki Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Impossible
~Velivea
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 08-09-2012 16:01
Łeee szkoda. Lubię wampiry. Tylko nie te z gatunku "sparkly" ;D
Ogólnie możesz chociaż podszepnąć z jakiego gatunku będzie dokładnie to opowiadanie? Thriller, horror, romans, fantasy?


Prywatne Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Impossible
~Paula
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 08-09-2012 16:09
Ach, po części będzie to romans, ale po takiej części, że prawie tego nie liczę. Ogólnie, to sama nie wiem jaki to będzie gatunek. Będzie wyprawa, więc przygodowy. Niektóre postacie nie będą z realnego świata (np. Thane, Derek), czyli fantasy.


I'M BACK
Yuki Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Impossible
~Athena
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 08-09-2012 16:36
Ciekawie się zapowiada. No i będzie coś związae z magią. To znikanie Dereka(nie wiem jak to się pisze) w czarnej chmurze dymu. Ogólnie podoba mi się. Chętnie będę czytać Twoje opko. Czekam na następny rozdział.



Cudo wykonane przez Chand. Powrót do zestawu...


Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów.
Stanisław Lem
44186825 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Impossible
~Velivea
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 08-09-2012 16:56
Uwielbiam fantasy więc nastroiłaś mnie pozytywnie :) Nie zrozum mnie źle. Romanse są fajne, ale nie takie typowe, gdzie akcja opiera się tylko na tym. Romans jest dobry jako dodatek, a często wręcz wskazany by opowiadanie nabrało pewnego smaczku.



Edytowane przez Velivea dnia 08-09-2012 16:57
Prywatne Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Impossible
~Paula
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 08-09-2012 19:11
Ach, ależ ja jestem. Właśnie piszę kolejną część. Powinno pojawić się za jakąś godzinę, lub wieczorem, jeśli musiałabym wyjść.



Rozdział drugi, część druga
Tutaj było dużo pokoi. Chyba pięć, więc było w czym wybierać. Przeszukałam wszystkie, nie chciałam ominąć niczego. Z resztą, prędzej czy później wejdę do każdego zakamarka domu. Taka już jestem- muszę wszystko wiedzieć, wszystko widzieć, wszystko słyszeć. Przynajmniej to, co jest w moim otoczeniu. Swój pokój wybrałam na piętrze, na szczęście na drugim końcu korytarza, gdzie mam daleko od tej czarnowłosej małpy. Nie rozumiałam jej. Chciałam się tylko przywitać, a ona najeżdża na mnie jakbym nie wiadomo kim była. Przecież mnie nawet nie znała! Niektórzy ludzie są dziwni, ot co. Przechodząc do mojego pokoju, był prosty, ale wspaniały. W moim klimacie. Prowadziły do niego drewniane drzwi o machoniowym odcieniu, samo wejście mnie zachwyciło, a co dopiero jego wnętrze! Kremowe ściany, meble i obramowanie łóżka w tym samym kolorze co drzwi. A niemalże wszystko - począwszy od stołu, kończąc na lampie, zrobione z drewna. Walnęłam się na łóżko, jakbym mieszkała tam od dawna. Miękkie łóżko - coś, czego potrzebowałam. Jednak szybko się otrząsnęłam, w końcu byłam cała brudna, nie chciałam ubrudzić pościeli. Wstałam i szybko poczłapałam do łazienki. Zupełnie inna atmosfera niż w moim pokoju. Niebieskie płytki i białe akcesoria, dawały poczucie czystości, ale i zimna. Ubranie wrzuciłam do kosza i weszłam do kabiny. Chciałam tam być jak najdłużej.

Minęło niecałe pięć minut...

- Cholera!
- Co jest... - zapytał Derek, widząc zdenerwowanie przyjaciela.
- Seren znowu wzięła moją płytę. I znowu się nie zapytała. Idę, zaraz wracam - odpowiedział Thane.
- Dobra, idź - dodał nie odrywając oczu od gotującej się zupy.
- Prawie codziennie mi bierze tą płytę, wie, że nie lubię gdy pożycza, a nie pyta, musi się to skończyć... - mruczał pod nosem, ubierając buty.

Do domu Seren, a także Cathy i jej rodziców, nie miał daleko. Wystarczyło przejść po schodach. Z przyzwyczajenia nie zadzwonił do drzwi, wchodził jak gdyby nigdy nic, zapomniawszy o nowych lokatorach, a pamiętając tylko o pożyczonej płycie. Wszedł szybkim krokiem na schody, a następnie do pokoju Selen.

- No tak... Znowu pożyczyłaś - mówił, uspokoiwszy się nieco.
- Oj tam, wiesz, że lubię ich piosenki, a sama nie mam kasy, żeby sobie kupić - tłumaczyła dziewczyna.
- Dobra, zgraj wszystko na komputer i oddaj. Jutro po nią przyjdę - dodał stanowczo, otwierając klamkę i wychodząc z pokoju.


Dobra, dosyć tego leniuchowania. Nieźle się zasiedziałam, zdrętwiały mi palce. Wyszłam z kabiny. No nieźle! Z tego wszystkiego zapomniałam wziąć ubrania i suszarki. Ech, ja... Miałam tylko nadzieję, że gdzieś w łazience znajdują się ręczniki. W końcu chyba nie byłoby to normalne, gdybym paradowała nago, szukając czegoś po domu. Bo i tak był mi potrzebny, aby wytrzeć wodę. Na moje szczęście były w łazience, wzięłam jeden, wytarłam ciało i owinęłam się. Wychodząc z pokoju, poprawiałam materiała, aby czasem podczas przejścia nie spadł na ziemię. Wiem, to dziwne, ale nigdy nie potrafiłam we właściwej pozycji ułożyć ręcznika, czy czegokolwiek co leżało na mnie luźno. Drocząc się z białym materiałem, skierowałam się na lewo, w stronę schodów.

- Jezu! - zakrzyczałam wpadając na znajomego kolesia - Thane'a.
- Niezłe spotkanie... - dodał ze śmiechem w tle.
- No bardzo śmieszne - odparłam, nadal poprawiając ręcznik. - Tak właściwie, to co tu robisz?- Mówiłam, że jestem ciekawska ;p
- Ja przyszedłem tylko Seren. Już spadam.
- Ach, czyli ma jakieś zdrobnienie, co do tego imienia... - No proszę. Znają się, a do tego on ją odwiedza. Czyżby byli parą? Nie to nie możliwe, przecież... No właśnie. Co przecież? Każdy może być z każdym.
- Tak, Serenity to trochę za długie i ciężkie to wymówienia - wytłumaczył, jakby mnie to interesowało. Miałam to gdzieś. Chętnie bym w ogóle jej nie poznała.
- Aha. Okej, ja idę na górę, pa.
- Do zobaczenia - odpowiedział i poszedł w kierunku drzwi wyjściowych, jednak idąc po schodach czułam na sobie jego wzrok.

-----------------------------------------------------------

Następna część to będzie już rozdział trzeci ;p



I'M BACK

Edytowane przez Paula dnia 09-09-2012 22:19
Yuki Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Impossible
~Son Yume
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 08-09-2012 19:37
Łaaa! Teraz wiem po co Ci był ręcznik=P
No normalnie... ah... Weź co Wy wszyscy takie krótkie rozdziały piszecie?=P Jak nie Lady M. to teraz Ty=P Następny, masz do wyboru dwie opcje: a) dasz bardzo szybko; b) będzie dłuższy=P
Najlepiej ukryta opcja c) obie powyżej=P
I niech Thane nie udaje, że płyta, pewnie jest jakoś tam utalentowany i przewidział że Cathy wyjdzie w samym ręczniku=D
Czekam na next=)




-> Otome maniac <-
47588431 http://sonyume.deviantart.com/ Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Impossible
~Paula
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 08-09-2012 19:42
Łahaha XD Postaram się, aby trzecia część była w miarę długa, aby zaspokoić twoje potrzeby. xD
Haha xD No niestety, to była płyta xD


I'M BACK
Yuki Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Impossible
~Son Yume
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 08-09-2012 19:46
A weź. To do luftu jak płyta.
Ale cieszę się, że kolejny rozdział będzie dłuższy=D




-> Otome maniac <-
47588431 http://sonyume.deviantart.com/ Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Impossible
~Athena
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 08-09-2012 19:46
Dobrze, że chociaż ten ręcznik był... Opowiadanie piszesz świetne. Mam nadzieję, że napiszesz do końca. Nie to, co ja. Zgadzam się z Son Yume - następny rozdział ma być długi.



Cudo wykonane przez Chand. Powrót do zestawu...


Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów.
Stanisław Lem
44186825 Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Impossible
~Velivea
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 09-09-2012 21:02
Dziś jakoś lepiej mi się czytało; poprzednim razem byłam niewyspana i było mi ciężej zagłębić się w szczegóły. Musiałam w związku z tym przeczytać pierwszą część drugiego rozdziału i zauważyłam jedną nieścisłość. Kiedy Thane zabiera Cathy na przechadzkę i opowiada jej o mieszkańcach, z jej relacji wiemy, że wymienił imię Seren. Ja czytając to, miałam wrażenie jakby bohaterka już wiedziała kim ona jest. W drugiej części, gdy Thane przychodzi po płytę, Cathy dziwi się, że jej współlokatorce tak na imię. Tak jakby trochę się pogubiłam. Abstrahując od tego, oczywiście czekam na więcej :)



Edytowane przez Velivea dnia 12-09-2012 14:41
Prywatne Wyślij Prywatną Wiadomość
Strona 1 z 2 1 2 >
Skocz do Forum:
Logowanie
Zapamiętaj mnie



Rejestracja
Zapomniane hasło?

Witajcie na nowej wersji ShoutBox. Wszelkie problemy prosimy zgłaszać do administracji lub bezpośrednio do twórcy - Anagana.

Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać wiadomości.

^Flamli0
18:57:56 18.04.2024
zapraszam na kolejny komiks ze starą kreską :> KLIK
~EmilyWinxClub0
14:21:20 18.04.2024
Z tym Netlfixem to raczej o nową kreskówkę Rainbow chodziło, nie o reboot
~Vixen0
21:57:52 16.04.2024
20 lat temu to miałam 7 lat XD
~Vixen0
21:56:04 16.04.2024
W sumie 8 sezon podobał mi się za fabułę, i piosenki, 5/10 :>
~Vixen0
21:55:15 16.04.2024
Bo stara kreska, jak i fabuła pierwszego sezonu to święta jest
~Vixen0
21:54:30 16.04.2024
Mam nadzieję że to nie będzie jakaś marna kopia sezonu pierwszego XD
~Vixen0
21:53:04 16.04.2024
Winxa
~Vixen0
21:52:54 16.04.2024
Ciekawe czy będzie miał mega animacje, mam nadzieję że fabuła będzie tak dobra jak na początku Windą
~Vixen0
21:52:18 16.04.2024
Chce już 2025 rok aby obejrzeć ten sezon 9 dla nowego pokolenia XD
~Vixen0
21:52:01 16.04.2024
OMG
^Flamli0
21:43:22 16.04.2024
~kolec 257 16:19:42 16.04.2024 Zdanie się powinno zacząć z dużej litery. Mówię tu o newsie na samej górze
dobrze, że wytłumaczyłeś mi zasady poprawnej pisowni :]
~EmilyWinxClub0
18:40:09 16.04.2024
Przygotujcie się na to że reboot Winxa będzie totalnym pomieszaniem oryginalnego Winxa ze wszystkich sezonów, World of Winx oraz Fate.. aż głowa boli co oni nawyprawiali z tą marką
~EmilyWinxClub0
18:26:05 16.04.2024
W nowym komiksie stroje dziennie z 1/2 sezonu, na okładce Sirenix z 5 sezonu, w komiksie Sirenix z 8 sezonu w starej kresce, też bez zmiany koloru włosów i Selkie. Oni już stracili kontrole xd
~kolec 2570
16:19:42 16.04.2024
Zdanie się powinno zacząć z dużej litery. Mówię tu o newsie na samej górze.
~Vixen0
11:30:05 14.04.2024
Miałam ten magazyn placze
~Vixen0
11:29:48 14.04.2024
Ale nostalgia mi się włączyła
~Vixen0
11:29:40 14.04.2024
~Vixen0
10:29:25 14.04.2024
Same mocy. Powinno być samej
~Vixen0
10:28:55 14.04.2024
~Vixen0
10:28:50 14.04.2024
Ktoś tu zjadł literę
~Vixen0
20:06:25 13.04.2024
Zawsze można zamówić z zagranicy, ale to nie to samo bo nie każdy zna Włoski :>
~Vixen0
20:05:58 13.04.2024
Wielka szkoda że magazyny padły
^Flamli0
17:50:21 13.04.2024
~Vixen 14:06:57 13.04.2024 Wq to jeszcze komiksy w Polsce żyją ?
oj nie, od paru lat już nie ma
~Vixen0
14:08:44 13.04.2024
Najbardziej wspominam czasy Believixa
~Vixen0
14:08:01 13.04.2024
Ale ten czas leci :cry:
Regulamin
Archiwum
lekkieb. lekkie
wersja: 3.0.4
Ankieta
Chcecie, jak co roku, wziąc udział w wigilijnych podarunkac?

Tak
Tak
69% [9 Głosów]

Nie
Nie
8% [1 Głosuj]

Nie wiem
Nie wiem
23% [3 Głosów]

Głosów: 13
Rozpoczęta: 20/11/2023 08:49
Zakończona: 26/11/2023 18:48

Archiwum Ankiet

.