Autor | Spider-Man: No Way Home (2021) | ||
~Lau Moderator |
| ||
Kiedy cały świat dowiaduje się, że pod maską Spider Mana skrywa się Peter Parker, superbohater decyduje się zwrócić o pomoc do Doktora Strange'a. (c)Filmweb dA|Wtt | |||
Autor | RE: Spider-Man: No Way Home (2021) | ||
~marcin1995 Użytkownik |
| ||
Moje marzenie jako fana Spider-Mana i Marvela: obejrzeć ten film. Niestety, z racji pandemii i wybuchu zachorowań oraz śmiertelności, nie idę do kina. Muszę poczekać na wersję w Internecie lub wydanie DVD , wiec poczekam sobie. Wszystkie części dotychczas obejrzane od 2002r. plus animacja z 1994r. Marzenie: taki film od czasów Amazing Spider-Man, gdzie pojawia się Sinister Six, ale aktorzy nie nowi, tylko ci, którzy występują w oryginale. Podziwiam Faigiego, że udało się mu przeforsować pomysł, bo przypuszczam, że od tak wszystkim to się nie spodobało od razu. Zwłaszcza że chcieli zrobić film o czym innym, tzn. o Kravenie i o tym, jak sobie Parker radził po wydaniu tajemnicy. W sumie mam nadzieję, że spoileru nie dałem, bo to wiadomo nie od dziś. A sam nie oglądałem filmu. Ile czasu od premiery powinien pojawić się w necie w wersji Avi lub DVD? Nigdy świadomie nie chcę obrazić lub urazić żadnej osoby, uwielbiam filmy oraz seriale, kreskówki wszelkiego gatunku. Prowadzę dwa blogi linki poniżej na które z chęcią zapraszam i mile widziana tak miła myśl jak i negatywne strofowanie Aktualizacja z 2019r :D mam nadzieję że teraz będę poprawiał innym humory http://hitetkit.blogspot.com/ Edytowane przez Lunaris dnia 15-02-2022 19:55 | |||
Autor | RE: Spider-Man: No Way Home (2021) | ||
~Suzanne Moderator |
| ||
Dobra, a ja byłam ostatnio na tym filmie i w sumie prócz tego, że kina jak zwykle trochę mają za przeproszeniem w nosie całe obostrzenia covidowe (nie sprawdzali mi certyfikatu, sala prawie cała pełna, zakaz jedzenia polegał na podawaniu popcornu w dodatkowych torbach, żeby było "incognito"), to naprawdę dobrze się bawiłam. Nie był to najlepszy film Marvela (jak dla mnie), spodziewałam się nieco czegoś innego, ale tutaj zadziałał mocno fan-serwis. Uważam po prostu, że cała fabuła tutaj trochę popsuła. Nie potrafię zrozumieć tych motywów Petera, które kierowały nim by popełniać tak głupie decyzje. Strasznie kuło mnie to w oczy podczas seansu i mimo, że dostałam swojego Toby'ego i Andrew, to jednak ciągle gdzieś z tyłu głowy miałam takie "wtf". Mimo wszystko referencje do wcześniejszych Spider-manów, czy też do innych postaci (omg Daredevil) nieco ratowały sytuacje. Bawiłam się dobrze, jednakże nie uważam, iż ten film przebija Endgame czy Intinity War jak sądzą niektórzy. Raczej drugi raz nie będę chciała obejrzeć. Było ok, ale bez szału. Takie naciągane 7/10. | |||
Autor | RE: Spider-Man: No Way Home (2021) | ||
~MrDark Użytkownik |
| ||
Byłem, zobaczyłem i... meh... Film od A do Z robiony wyłącznie pod fanserwis. W zasadzie to jeden wielki gag i mem, bo wstawek, odniesień i mrugnięć do widza jest tyle, że... to de facto cały film. Zawiązanie akcji? A po co? Komu to potrzebne? Film zaczyna się dokładnie w momencie, w którym skończył się poprzedni. Jeśli nie oglądałeś poprzedniego filmu z serii - kij ci w nery, nie będziesz wiedział, o co chodzi... albo inaczej, nie jesteś tru fanbojem MCU i nie jesteś godzien rozumieć, masz znać wszystko, co było, inaczej się domyślaj. Zresztą rozumieć... fabuła to skakanie od głupoty do cringe'u, żeby nie spojlerować powiem tylko, że z Dr Strange'a zrobiono seryjnego kretyna, który poszedł Parkerowi na rękę doskonale wiedząc, że to walnie... no litości, ja po MCU nie wymagam wyżyn intelektualnych, ale historia serio trzymała się na taśmę klejącą i trytytki. A w zakończeniu brakowało mi już tylko tęczy i mocy przyjaźni... Gra aktorska - marvelowy standard, chociaż to zostało zachowane. Muzyka była i w sumie tyle, porządna, ale nic wybitnego. Postacie... no co tu pisać, znane i mniej lub bardziej lubiane, dobrze zrealizowane. Zdaję sobie sprawę, że fani uniwersum będą ten film kochać, bo jest on jedną wielką laurką dla nich. Niestety z drugiej strony każdy, kto nie zna MCU, a chciałby wejść w ten świat lub też nie oglądał wszystkiego, co było poprzednio, będzie miał wielkie problemy z ogarnięciem tematu. Niestety, robienie produkcji tylko dla fanbojów to miecz obosieczny. Szkoda. "Thor: Ragnarok" nadal pozostaje moim ulubionym filmem z tego uniwersum i jak widać prędko się to nie zmieni. + Fanserwis od A do Z - Fanserwis od A do Z - zawiązania akcji nie stwierdzono - fabuła jest mocno poniżej nawet standardów Marvela 4,5/10 | |||
Autor | RE: Spider-Man: No Way Home (2021) | ||
~Radi Użytkownik |
| ||
No nie ma co ukrywać. To w dużej mierze jest zły film, Nielogiczny, źle nakręcony z masą fan-serwisu. ALE... Ale jeszcze zanim przejdziemy do "ALE" pomówmy trochę o wadach tego filmu. Jest ich sporo nie ukrywam. Cała fabuła to jeden wielki na siłę pretekst do wrzucania znanych postaci do jednego wora. Film jest ciemny. miejscami brzydko nakręcony tak, że w finale nie da rozróżnić, który Spider jest który. No i wykorzystywanie starych klipów do pokazania znanych mord, mam na myśli Dr Connora i SandMana, było tak bardzo na pokaz. No film wady, ma mnóstwo wad, ma w cholerę wad. ALE... Ten film to cudowne, jedyne w swoim rodzaju wydarzenie. Pierwszy raz na taką skale zrealizowano pomysł połączenia różnych uniwersów. I pomimo wad tego filmu, bawiłem się na nim świetnie. I to nie raz. Uwielbiam sceny z tego filmu, uwielbiam ta kiczowatą akcje, motyw, że Strange dostaje po tyłku od nastolatka, bo to nie jest jego film xd. I mimo upływu czasu, ten film mi sie nie znudził. Mógłbym go obejrzeć choćby zaraz. Dwa bardzo istotne plusy tego filmu to Andrew Garfield i Tobey Maquire. Oni nie są cameo w tym filmie oni są konkretnymi postaciami, ktore wnoszą sporo do zachowania Petera Toma Holanda. Spider-man Garfielda to już wgl, najlepszy Spider-Man tego filmu. Każdy z nich dostał swoją fuck-yeah scenę i cudownie było oglądać ich relacje na ekranie. No i a propo scen. W tym filmie są sceny! TE epickie sceny, na które czekałem i na które zawsze czekam w filmach Marvela. Najlepsza scena, wgl w całej trylogii Hollanda, gdy używa pajęczych zmysłów do odszukania zagrożenia w postaci Green Goblina to złoto. Ciary na ciele. Druga epicka scena, to oczywiście zjednoczenie pająków i wspólny swing. A wisienką na torcie jest scena Tobea, który ratuje życie Normanowi przed ponownym przekłuciem jego deską. Totalnie rozumiem motywacje tej postaci, który widział już tą scenę 2 razy, zarówno Osborn Senior oraz Osborn Junior zostali zabici przez tą deskę. Ta scena cudownie pokazuje jakim Spiderem jest Maquire. Sceny z największym hukiem w kinie, czyli pierwsze pojawienie się pająków i ratunek MJ przez Garfielda są fajne jako doświadczenia kinowe (na które również czekałem), ale same w sobie sąjednak zwykłymi scenami, wiec tu sie nie zatrzymuje To nie jest wybitny film MCU, ale jest najlepszym filmem, przynajmniej dla mnie, od ostatnich lat. Może kiedyś mi przejdzie, ale póki co uwielbiam ten film. - źle nakręcony - nielogiczny - stosuje tanie chwyty + 3 Spider-manów, z których każdy przechodzi jakąś drogę + Epickie sceny + Doskonała rozrywka zwłaszcza jako wydarzenie kinowe Na 6 filmów z 4 fazy MCU, ten film ma obecnie u mnie 1 miejsce. Edytowane przez Radi dnia 10-07-2022 15:34 | |||
Skocz do Forum: |
Witajcie na nowej wersji ShoutBox. Wszelkie problemy prosimy zgłaszać do administracji lub bezpośrednio do twórcy - Anagana.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać wiadomości.
.