Autor | Joker i Ja | ||
~Azathara Użytkownik |
| ||
Zaczęłam pisać kolejne opowiadanie. Tym razem będzie ono o Jokerze z Gotham City. Dziś jeszcze pojawi się rozdział I. Zapraaaaaaaaaaaaaszam! Podróż ciągnęła się przez kilka godzin. Wiatr, który wdzierał się przez otwarte okno samochodu, podrzucal moje włosy na prawo i lewo. Był środek lata. No, prawie -8 sierpień. A po wakacjach szkoła. Ech. Nie pierwszy raz zmieniam szkołę ze względu na pracę rodziców. Nie winię ich za to. Ledwo wiązali koniec z końcem. Wielokrotnie chciałam pójść do pracy. Zacząć im pomagać, ale oni uparli się, że moim obowiązkiem jest nauka. Wielokrotnie też okłamywali mnie z pieniędzmi. Wiedziałam, że mają długi. Nic nie powiedzieli. Nie prosiłam ich nigdy o pieniądze. Sama starałam się je dorobić. Wyprowadzić psa sąsiadki, zrobić jej zakupy, zajmować się jej dzieckiem. Część zarobionych pieniędzy wrzuciłam do skarbonki, część podrzucalam rodzicom do portfela, za resztę kupowałam sobie ciuchy i kosmetyki. Nie było tego wiele, ale mi tyle wystarczało. Wjeżdżając do Gotham zauważyłam wiele plakatów, ogłoszeń o Jokerze. Joker - największy zbrodniarz w Gotham, był poszukiwany. Bardzo ciekawiła mnie jego osoba. Wiele razy zastanawiałam się nad tym co skłania ludzi, do przechodzenia na zła stronę? Co muszą czuć? Moim marzeniem było zostać psychiatrą. Liczę na to, że Gotham pozwoli spełnić mi to marzenie. Nazywam się Julia Card. av (c) ja | |||
Autor | RE: Joker i Ja | ||
~Star Użytkownik |
| ||
Ciekawe, ciekawe... Zapowiada się okej, mimo iż nie lubię mrocznych klimatów xD Julia Card i jej rodzina wydają się ciekawi, serio! Nie jest to mdłe opowiadanie, że Bloom jest księżniczką i ma kupę kasy, ale takie no... prawdziwe życie Polubiłam ten prolog i liczę na więcej weny ~Star (c) google | |||
Autor | RE: Joker i Ja | ||
~Aria Użytkownik |
| ||
Zapowiada się ciekawie. Główna bohaterka chce zostać psychiatrą. Nigdy nie czytałam tego typu opowiadań. Chodzi mi tu o mroczność. Fajny pomysł z Jokerem i długami. Czyżby Julia chciała go złapać? Rodzice nie pozwalają jej pracować, bo ma się uczyć, ale o dorabianiu u sąsiadki nic nie mówili. Czekam na pierwszy rozdział i ciekawi mnie co potoczy się dalej. Weny ! | |||
Autor | RE: Joker i Ja | ||
~Azathara Użytkownik |
| ||
Jestem Julia Card. Mam 19 lat, a moje życie, to nieustanne przeprowadzki z miasta do miasta. Właśnie wjechaliśmy do nowego miasta w którym mieliśmy zamieszkać. Gotham City - miasto rycerza w czarnej zbroi, Batmana. Gdy byliśmy bliżej centrum minęliśmy ogromny budynek należący do Bruce'a Wayne'a. To tu rodzice mieli zacząć pracować. Bruce, to ich stary przyjaciel, który zaoferował nam pomoc. znałam go od małego, więc był dla mnie jak wujek i tak też do niego mówiłam. Rodzice ukrywali przed nim naszą nieciekawą sytuację finansową. Jednak po kilku latach domyślił się, że coś jest nie tak, gdy rodzice wykręcali się od wizyty u niego. Kiedy zapytał bezpośrednio, rodzice nie mieli wyjścia i powiedzieli mu całą prawdę. Kupił nam mieszkanie w Gotham, abyśmy mogli zaoszczędzić. Byli mu bardzo wdzięczni, ale też lekko zmieszani, bo kupił je bez naszej wiedzy. W poprzednim mieszkaniu, przyszedł kurier z listem. W środku był adres oraz klucze do nowego domu. W ten oto sposób znaleźliśmy się tutaj, w Gotham z naszym niewielkim dobytkiem. Podróż, która ciągnęła się wieczność, nareszcie dobiegała końca. Zajechaliśmy pod wskazany adres. Dom był przepiękny. Biało-szary, dwupiętrowym z dużym podwórkiem. Rodzice byli w ogromnym szoku, a ja w jeszcze większym. Uwaga, szok po raz kolejny, gdy weszliśmy do środka. Widać było, że niedawno był urządzany, bo wszystko wręcz błyszczało do nowości. -Czy dom się podoba?- odwróciłam się i zobaczyłam Wayne'a, więc podbiegłam do niego. -Wujek Bruce! - Krzyknęłam, przytulając go na powitanie, a on odwzajemnił uścisk. - Ten dom jest niesamowity! - Powiedziałam podekscytowana. -Dzień dobry Julia. - Uśmiechnął się.- Cieszę się bardzo, że Ci się podoba. Widziałaś już swój pokój? -M-mam swój pokój?- Spytałam zdziwiona. -Ależ oczywiście słońce. Przyjaciółka pomogła mi je urządzić. Drugie drzwi na górze. -Odpowiedział, a ja z wielkim bananem na twarzy pobiegłam na górę. Otworzyłam drzwi i prawie zemdlałam z wrażenia. Ściany pokoju były pomalowane na fioletowo, czy na mój ulubiony kolor. Wielkie łóżko, mięciutka wykładzina, duże biurko z lampką nocną, półka z moimi ulubionymi książkami, toaletka z kosmetykami, szafa, która była pełna od ciuchów w moim rozmiarze. W pomieszczeniu znajdowały się jeszcze jedne drzwi, a gdy je uchyliłam zobaczyłam SWOJĄ, WŁASNĄ ŁAZIENKĘ. No nie! Wujek postarał się aż za bardzo. Nigdy nie miałam własnego pokoju, a tym bardziej własnej łazienki. Usłyszałam wołanie rodziców z dołu, więc totalnie zalana łzami zeszłam na dół. Nie uszło to uwadze wujka, który od razu zapytał: -Julia, coś nie tak? Jak coś Ci się nie podoba, to możemy to zmienić. -Nie, nie, nie! - Zaprzeczyłam natychmiast. - Wszystko jest idealnie. Po prostu, to jest tak niesamowite. Dziękuję! - Uspokoiłam falę łez i przytuliłam go mocno. -Bruce - zaczął tata - nawet nie wiem jak mamy Ci dziękować za to wszystko. Gdy tylko zaoszczędzimy, wszystko Ci oddamy. -Richard, poczułbym się urażony gdybyście mieli oddawać mi pieniądze. Mam ich pod dostatkiem. Jesteście dla mnie jak rodzina, a rodzinie się pomaga. - Uśmiechnął się i uścisnął dłonie razem z tatą. Wtedy odezwała się mama: -Bruce, naprawdę nie wiem co powiedzieć. Dziękujemy. -Naprawdę, nie ma za co. - Nagle jego zegarek zaczął dzwonić. - Wybaczcie, ale muszę już iść. Praca mnie wzywa. - Odwrócił się z zamiarem wyjścia z domu, ale przystanął na chwilę i zwrócił się do mnie: -Julia, jeśli czegoś byś potrzebowała, to przychodź, dzwoń śmiało. Telefon masz na łóżku. -Oczywiście! - Uśmiechnęłam się. Kiedy tylko wujek wyszedł zaczęliśmy się rozpakowywać. Nie mieliśmy tego za wiele, więc w godzinę nasze bagaże zostały już rozdzielone. Mama zaczęła przygotowywać kolację, bo zbliżała się godzina dziewiętnasta, więc ja udałam się do swojego pokoju. Tak jak mówił Bruce, na łóżku leżał smartfon, a obok niego karteczka: Heeej! Jestem Nicole, urządzałam Twój pokój za prośbą Bruca. Liczę, że wszystko Ci się podoba. Jeśli będziesz miała ochotę na kawę albo na wspólne wyjście na zakupy to ja bardzo chętnie. Zostawiam Ci mój numer telefonu. Buziaki, Nicki Wydawała się być bardzo miła. Ma też podobny gust do mojego. Pokój był niesamowity. Niedługo się do niej odezwę. Pokaże mi okolice i resztę Gotham. Poczułam zapach naleśników. Mmm...pycha. Zeszłam na dół i poczułam chęć przewietrzenia się. -Mamo? Czy po kolacji będę mogła przejść się po okolicy? -Oczywiście, tylko nie oddalaj się za bardzo i wróć jak zacznie się ściemniać. -Jasne! - Opowiedziałam i zaczęłam pałaszować pyszną kolację. Kiedy skończyłam jeść było chwilkę przed dwudziestą. Wzięłam nowy fioletowy sweter, bo mimo lata dziś było chłodno. Niedaleko naszego domu widziałam park, więc pomyślałam, że przejdę się do niego. Ulice były puste, co przyprawiło mnie o lekki dreszcz. Po kilku minutach byłam już w parku. Usiadłam na ławce i obserwowałam niebo na którym zaczęły pojawiać się pierwsze gwiazdy. Za sobą usłyszałam kroki. Odwróciłam się, ale nie ze strachu, lecz z czystej ciekawości. Odezwałam się pierwsza: -Ładnie to tak straszyć innych? - zaśmiałam się. -Masz bardzo ładny kolor włosów . - Powiedział "ktoś", a ja przejechałam lekko ręką po moich fioletowych włosach. Wytężyłam wzrok, ale nie dostrzegłam twarzy postaci. -Dziękuję, ale... kim jesteś? - spytałam ciekawa -Kimś kogo powinnaś się bać, ale jednak na spokojnie rozmawiasz z tą osobą. - Postać wynurzyła się z cienia. Moim oczom ukazał się sam Joker. Nie wiedząc czemu zaczęłam śmiać się jak opętana, a on mi zawtórował. -Już wiem kim jesteś - Joker. Julia jestem, miło mi. - Uśmiechnęłam się, a on zrobił zdziwioną minę. -Czemu się mnie nie boisz. Wręcz przeciwnie, przedstawiasz mi się oraz się śmiejesz. - Szczerze? Sama nie wiem. Jestem po prostu inna. - Ciekawe... No cóż, nie zabiję Cię, bo masz bardzo ładny śmiech i chciałbym go jeszcze kiedyś usłyszeć. Więc na pewno do zobaczenia. - Uśmiechnął się i po chwili już go nie było. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że swobodnie rozmawiałam z mordercą. Faktycznie jestem pokręcona. Uśmiechnęłam się pod nosem. Lepiej nie mówić o tym rodzicom. No tak, już ciemno. Pora wracać. Wróciłam tą samą drogą, którą tu przyszłam. Po piętnastu minutach byłam już w domu. -Jeeeeeeeeeeeeeesteeeeeeem! - Krzyknęłam, ale odpowiedziała mi cisza. Weszłam po cichu na górę i zajrzałam do sypialni rodziców. Oboje spali głębokim snem. Musieli być bardzo zmęczeni, a w sumie ja też poczułam zmęczenie. Poszłam do swojego pokoju. Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w piżamę i zasnęłam niemal natychmiast. av (c) ja | |||
Autor | RE: Joker i Ja | ||
~Star Użytkownik |
| ||
xD... ta Julia JEST pokręcona. Chciałabym być nią Bardzo ma fajnie, że ma własny pokój, smartphone i ogółem ma w tym sensie fajnie. Ciekawą ma historię Czy mi się zdaje, czy Joker się w niej zakochał? Hehehe, to by było fajne. Fajny pomysł Aza. Skomciam każdy rozdział Fajnie, ze ma fioletowe włosy xD Super Weny i fajnego rozpoczęcia roku szkolnego (czyt.męki pąńskiej) ~Star (c) google | |||
Autor | RE: Joker i Ja | ||
~Azathara Użytkownik |
| ||
Star napisał/a: xD... ta Julia JEST pokręcona. Chciałabym być nią Bardzo ma fajnie, że ma własny pokój, smartphone i ogółem ma w tym sensie fajnie. Ciekawą ma historię Czy mi się zdaje, czy Joker się w niej zakochał? Hehehe, to by było fajne. Fajny pomysł Aza. Skomciam każdy rozdział Fajnie, ze ma fioletowe włosy xD Super Weny i fajnego rozpoczęcia roku szkolnego (czyt.męki pąńskiej) ~Star Oj, bardzo pokręcona jest ta Julia, Pewnie dlatego, że jest moją imienniczką. Utożsamiam się z nią i tak ogólnie chciałabym być na jej miejscu tak że aww <3. Czy się zakochał? Nie mogę powiedzieć. Lecz ta historia będzie miała wiele rozdziałów, zwrotów akcji i wszystkiego żeby Wam namieszać w główkach haha. Bardzo mnie to cieszy, że Ci się podoba, więc jest szansa, że mam dla kogo pisać :D. av (c) ja | |||
Autor | RE: Joker i Ja | ||
~Aria Użytkownik |
| ||
Zgadzam się ze Star. Julia jest pokręcona. Coraz bardziej podoba mi się to powiadanie . Rozmowa z Jokerem najlepsza. Ja bym ze strachu umarła strachliwa jestem. Spodobał mi się pokój głównej bohaterki. Jak mi jeszcze powiesz, że ma tam nutkę czarnego to ja tam zamieszkam xD. Ogólnie Julia ma troszkę mój wymarzony dom,więc jeszcze bardziej jej ukradnę . Utożsamiam się z nią i tak ogólnie chciałabym być na jej miejscu tak że aww <3. Nie tylko ty byś tak chciała . Weny w nowym roku szkolnym | |||
Autor | RE: Joker i Ja | ||
~kolec 257 Użytkownik |
| ||
Widzę, że bardzo ciekawie się rozpoczęło, jak na sam początek. Nawiązanie opowiadania do "Batman'a" było super. Rozdział był nawet trochę śmieszny, ale za to bardzo wciągający. Za długo też nie będę tu pisał, bo jak na razie nie widzę tu więcej, co mógłbym skomentować, ale za to powiem, że następne rozdziały będziesz miała tak samo dobre, jak ten, a nawet jeszcze lepsze. Życzę Ci dużo Weny! | |||
Autor | RE: Joker i Ja | ||
~Azathara Użytkownik |
| ||
Obudziłam się kolejnego dnia. Po porannej toalecie zeszłam na dół. Mój żołądek poprowadził mnie w stronę kuchni, gdzie rodzice już dopijali kawę. W tle grały wiadomości z telewizora. Nie zwróciłam na to zbytnio uwagi. Usiadłam do stołu. Wsypałam płatki do miski i zalałam je zimnym mlekiem z lodówki. Jak zwykle nie uszło to uwadze mamy: -Zimne? Będziesz chora. - Wywróciłam oczami -Mamoooooooo, od jednego razu nie umrę. - Mama tylko się uśmiechnęła. Dopiła kawę i wstała od stołu. -Musimy już jechać słonko. Będziemy dziś wyjątkowo późno. Wiesz, pierwszy dzień pracy, a na dodatek Bruce zaprosił nas do siebie na przyjęcie. O, właśnie. O 20 przyjedzie po Ciebie auto od Bruca, bo też jesteś zaproszona. Ubierz się ładnie, proszę. -Jasne! Miłego dniaaaaaaaa! - O nieeeee, co ja będę robić 10 godzin sama w domu. Już wiem! Zadzwonię do Nicki i umówię się z nią na zakupy. Mam swoje oszczędności i chciałabym kupić sobie jakąś ładną sukienkę. Nagle z telewizora usłyszałam śmiech. Ten sam śmiech, który słyszałam wczoraj podczas mojego spaceru. Odwróciłam się i zobaczyłam dziennikarkę, która właśnie coś o nim mówiła. "Największy przestępca Gotham City został złapany wczoraj przez naszego bohatera Batmana. Obecnie Joker przebywa w Arkham Asylum i nic nie wskazuje na jego szybkie wyjście" No toś się wkopał J. Czyli szybko go nie zobaczę. Rodzice właśnie odjechali samochodem do pracy, a ja zostałam osamotniona. Leniwie wciągnęłam swoje sflaczałe ciało na górę. Rzuciłam się na łóżko biorąc wcześniej telefon do ręki. Wykręciłam numer do Nicole. -Halo? - Powiedział ktoś po drugiej stronie słuchawki. -hm, Cześć Nicole. Z tej strony Julia Card. -Och, hej Julia, czekałam aż zadzwonisz. - Naprawdę? To super, bo mam malutki problem. Wiesz, dziś jest to przyjęcie u wujka Bruce'a, a ja nie mam totalnie żadnej sukienki. Nie chciała byś pojechać ze mną na zakupy? - Wiedziałam, że o czymś zapomniałam robiąc zakupy dla Ciebie! Jasne, że pojadę na zakupy! Połowa mojego życia to zakupy haha. Będę za jakąś godzinkę po Ciebie. - Jejku, dziękuje. Lecę się ogarnąć i czekam. Do zobaczeniaaa. -Papatki! Odłożyłam telefon. Uśmiechnęłam się. Miło było, gdy Nicole z ogromnym entuzjazmem powiedziała, że chce iść ze mną na zakupy. Wstałam z łóżka i głośno ziewnęłam. Podeszłam do moje toaletki i usiadłam na małym stołku naprzeciwko. Spojrzałam na swoje odbicie. Nie byłam brzydka, ale nie byłam też pięknością, a makijaż pozwalał mi na pewność siebie. Nałożyłam jasny podkład i przypudrowałam twarz, namalowałam swoje ulubione czarne kreski, podkreśliłam brwi, nałożyłam tusz do rzęs a na koniec pomalowałam usta swoją ulubioną szminką w kolorze marvelous mocha. Moje fioletowe włosy utworzyły całkiem ładne fale, więc nie chciałam ich zepsuć i pozwoliłam im żyć swoim własnym życiem. Podeszłam do szafy i tu zaczynał się problem prawdziwej nastolatki. -W co mam się ubrać? - Głośno zapytałam siebie. Koniec końców postawiłam na czarne rurki z przetarciami i na fioletowo-czarną koszulę w kratę. Usłyszałam dźwięk samochodu zajeżdżającego pod mój dom. Spojrzałam na zegarek - 11-:27. Idealnie! Zbiegłam szybko po schodach, wzięłam klucze i wyszłam z domu. Zamknęłam drzwi i usłyszałam: -Wskakuj! - Zbiegłam po 4 schodkach i już siedziałam w samochodzie obok Nicole. -Hej! - Powiedziałam do niej i uśmiechnęłam się, ona odwzajemniła uśmiech i również powiedziała Hej. Chwilę potem wywróciła oczami, gdy jej telefon zadzwonił. -Wybacz na chwilkę. Bruce dzwoni. - I odebrała telefon. - Jasne, że dziś będę... Gdzie jestem? Właśnie podjechałam po Julię, bo jedziemy na zakupy... No jasne, nie ma sprawy... Okej, dowiem się... Do zobaczenia wieczorem... - Odłożyła telefon i spojrzała na mnie. - To co, jedziemy? -Jasne! - Dopiero podczas podróży zwróciłam uwagę na jej wygląd. Była to kobieta trochę po trzydziestce, długie kasztanowe włosy, opalona cera i nawet była ubrana podobnie do mnie. Miała na sobie takie same spodnie i czarną koszulę. Z ciekawości zapytałam: -Czym się zajmujesz? W sensie, gdzie pracujesz? -U Bruce'a. To moja pierwsza praca, którą zaczęłam już ponad pięć lat temu i nie wyobrażam sobie pracy gdzie indziej. - Uśmiechnęła się, co podsunęło mi kolejne pytanie, ale może zadam je później. - A Ty? Co lubisz robić? -Lepiej spytaj czego nie lubię, będzie szybciej. Haha! Kocham muzykę, kwiaty. A w przyszłości chciałabym zostać psychiatrą. Uwielbiam badać psychikę ludzi i pomagać im. - Opowiedziałam to z wielkim entuzjazmem, co nie uszło uwadze Nicole, która uśmiechnęła się i napisała coś w telefonie. Dojechałyśmy na miejsce. Ogromne centrum handlowe. Moja szczęka opadła na sam dół. -Czy to... -Największe centrum handlowe w Gotham City? Tak, masz rację. -No nieźle... -Może pójdziemy najpierw na kawę? -Jasne, czemu nie. - Poszłyśmy do kawiarni. Ja zamówiłam Latte, Nicki - Macchiato. Siedziałyśmy i plotkowałyśmy na różne tematy. Niesamowite było to, że tak dobrze nam się rozmawiało. Miałam wrażenie, że znamy się od lat, a tak naprawdę widziałyśmy się pierwszy raz w życiu. Nasza rozmowa zeszła na temat Jokera. Byłam ciekawa jego osoby. -Nicole, co wiesz o Jokerze? - Ona natomiast wyprostowała się a jej źrenice rozszerzyły się. -Dlaczego o niego pytasz? -Ja...em...tylko... - zaczęłam się jakać, ale nie chciałam powiedzieć, ze rozmawiałam sobie z przestępcą podczas spaceru. -Mów, bo i tak się dowiem! -Ech, wczoraj wyszłam na spacer około godziny 20:30. Spotkałam go w parku. Był całkiem miły. Rozmawiałam z nim chwilkę. -Całkiem miły? MIŁY?! Julia, to morderca. Mógł Ci coś zrobić. -Ale nie zrobił. -W takim razie ma w tym jakiś cel. Wiesz o której godzinie Batman złapał Jokera? 20:54. Przecież mogłaś już wtedy nie żyć! -Ale żyje jak widać i mam się całkiem dobrze. No może poza faktem, że nie mam sukienki na przyjęcie. - Nicki głośno westchnęła, a z jej telefonu znów wydobywały się dźwięki znanej mi piosenki. Odebrała: -O, hej Bruce! Jeszcze nie kupiłyśmy nic... Naprawdę?... Myślę, ze bardzo się ucieszy... Jesteś super... Tak, do zoba , czekaj... Musimy porozmawiać dziś na osobności...Bardzo ważne i nie wiem czy to będzie miły temat do rozmowy... Pa... -Znowu Wujek? -Tak. Mam dla Ciebie super wieści! Od jutra przez cały rok, będziesz miała praktyki w Arkham Asylum! -O rany! To niesamowite! Nie wierzę ile szczęścia mnie zaczęło spotykać... Swoją drogą. Czy Ty i Bruce... -Co? My? Nie. Skądże. Łączy nas tylko praca. Czemu tak uważasz? - Widać, że wprawiłam ją w zakłopotanie. Czyli jej zależy. -Skoro tak uważasz... Ja natomiast widzę, że Tobie na nim zależy. Czemu nic z tym nie zrobisz? -Nie wiem. Może po prostu się boję odrzucenia, bądź straty pracy. Nie wiem. - Powiedziała że smutkiem w głosie. - Chodźmy na te zakupy! Poprawią nam humor! -Nie musiałam jej długo prosić. Po kilku godzinach znalazłam swoją wymarzoną suknie. Cała była w kolorze szmaragdowym, sięgająca do kostek, rozkloszowana, z wzorkami z brokatu, bez ramiączek. Była piękna. Jednak cena też pozostawiła wiele do życzenia. 600 dolarów. A ja miałam tylko niecałe 200. Odłożyłam ją na miejsce i zaczęłam szukać czegoś tańszego. Nagle zobaczyłam Nicole, która bierze moja suknie i idzie z nią do kasy. Podbieglam do niej. -Co robisz? Nie mam tyle pieniędzy... -To prezent od Bruca. Powiedział, żebyś znalazła sobie swoją wymarzoną suknie i dodatki, a on za wszystko zapłaci. -Ale...nie wiem czy powinnam... Głupio mi tak... -Jak dają to bierz i się nie zastanawiaj. Zastanawiać będziesz się na starość nad imionami dla swoich kotów. -Hahaha! Skoro tak uważasz... - Do sukienki dobrałam fioletowe szpilki, mała torebkę i srebrny pierścionek. Po zakupach pojechałyśmy do mojego domu aby uszykowac się na przyjęcie. Zapowiadał się cudowny wieczór...mmm av (c) ja | |||
Autor | RE: Joker i Ja | ||
~kolec 257 Użytkownik |
| ||
W końcu rozdział wyszedł Ci bardzo dobrze. W sensie na początku było trochę nudno, a dopiero potem już coraz lepiej. Osobiście uważam iż rozdział skończył się w ciekawym momencie, ale to jest tylko moje zdanie. Wydaje mi się, że końcówka była trochę zabawnie przedstawiona, ale za bardzo w takie szczegóły nie będę wnikał. Na stan dzisiejszy stwierdzam iż ten rozdział był tak samo ciekawy, jak poprzedni w sensie, że akcja potoczyła się prawie tak samo. Na razie tyle tylko dodam, ale mogę życzyć Ci tylko Weny! | |||
Autor | RE: Joker i Ja | ||
~Aria Użytkownik |
| ||
Rozdział świetny, jak zwykle. Taki kobiecy. Julia miała lenia, bo mogła sobie podgrzać to mleko, ale lenistwo xD. Spodobał mi się motyw z wymyślaniem imion dla kotów z racji tego, że je uwielbiam . Szkoda, że Jokera złapali tak szybko. Coś mi trochę śmierdzi jeśli chodzi o pracę głównej bohaterki.Skąd wujek wiedział tak szybko, że ona chce być psychiatrą? (O ile dobrze pamiętam to Julia nic mu o tym nie wspominała). Nie wiem dlaczego, ale nie umiem sobie wyobrazić dziewczyny o fioletowych włosach w szmaragdowej sukience. Może mnie kiedyś oświeci w tej sprawie . Czekam na kolejne rozdziały i weny . Edytowane przez Aria dnia 05-09-2016 20:48 | |||
Skocz do Forum: |
Witajcie na nowej wersji ShoutBox. Wszelkie problemy prosimy zgłaszać do administracji lub bezpośrednio do twórcy - Anagana.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać wiadomości.
.