Nowości
18.04.2024
❧ dodano komiks nr 238 - Cienie w Chmurnej Wieży

06.04.2024
❧ dodano komiks nr 161 - Technomagiczny konkurs

25.03.2024
❧ zaktualizowano odtwarzacze wideo - SEZON 1 FULL HD

18.03.2024
❧ dodano komiks nr 228 - Magia Flory i Miele

14.03.2024
❧ dodano komiks nr 237 - Dobry pomysł

08.03.2024
❧ dodano komiks nr 205 - Magia Winx Rock

19.02.2024
❧ dodano komiks nr 171 - W świecie snów

18.02.2024
❧ dodano komiks nr 208 - Siła natury

17.02.2024
❧ dodano komiksy nr 217, 218, 220, 221, 224, 226, 227, 229-231, 233, 234

14.02.2024
❧ dodano komiks nr 236 - Nowy początek

24.01.2024
❧ naprawiono muzykę z 2 sezonu

Użytkowników Online
 Gości Online: 0
 Użytkownicy Online: 1
 Zarejestrowanych Użytkowników: 2,052
 Najnowszy Użytkownik: ~blumica
Dzisiejsi Solenizanci
Alezis12345
werabloom

Twórczość
Opowiadania
❧  Charlotte  ☙

AutorCharlotte
użytkownik usunięty
Dodane dnia 22-04-2016 11:05
Hej. Będę pisała opowiadanie o czternastoletniej, skrytej w sobie Charlotte, której życie wywróci się do góry nogami.

Prolog

- YYYYY - rozległ się zaspany głos dziewczyny - Co ty robisz?! - zapytała widząc swojego młodszego brata wyciągającego z jej tekturowego pudełka leżącego przy biurku portfel z pieniędzmi.
- Ja? Nic... Chciałem tylko... - nie zdążył do kończyć bo Charlotte wzięła poduszkę i nietrafnie w niego rzuciła.
-Ty gadzie! Lepiej uciekaj bo twój koniec się zbliża! - zaczęła krzyczeć czternastolatka. Leon (bo tak miał na imię jej brat) wziął nogi za pas i w ułamku sekundy znalazł się za drzwiami swojego pokoju. Ze strachem szybko zamknął drzwi na klucz i dla upewnienia zabarykadował je krzesłem.
-MAMO! - wydarła się Charlotte - Ten gad Leon chciał mnie okraść!!!
-Co mówisz? Jeżeli coś ode mnie chcesz to zejdź na dół i mi to powiedz tutaj - powiedziała jej mama robiąc śniadanie dla rodziny.
-Jezu...- mruknęła podirytowana Charlotte trzaskając drzwiami od swojego pokoju. Skreśliła kolejny dzień w kalendarzu - 31 sierpnia. ,,COOOOOOOO?!" - pomyślała - To już dzisiaj?! Która godzina? Wpół do dziewiątej. Okej. Mam jeszcze półtorej godziny. Idę się myć.'' Jak pomyślała tak zrobiła. Pół godziny później była już prawie gotowa. Jeszcze tylko musiała polokować włosy, co nie było najprostszym zadaniem, ponieważ co ok. 10 minut wyłączano prąd z powodu awarii, jakim była przedwczorajszy burza. Ale się udało. Dwadzieścia minut później była już w drodze do szkoły. Gdy tylko przestąpiła szkolny próg poczuła, że ten rok szkolny będzie wyjątkowy.
AutorRE: Charlotte
~Alex
Moderator

avatar
Dodane dnia 22-04-2016 16:18
Droga Nici. Nie kojarzę Cię stąd, ale mam nadzieję, że to się zmieni. Twoje opowiadanie zapowiada się bardzo ciekawie, ale mała rada dla Ciebie : PISZ DŁUŻSZE ROZDZIAŁY. Ale nie martw się, bo na początku każdy ma z tym problem. Ale ćwicz, a dojdziesz do perfekcji. Weny ok.




(c) Krejzi moja złota serceserceserce
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Charlotte
użytkownik usunięty
Dodane dnia 22-04-2016 20:54
Rozdział I

Pierwsze co ujrzała to zatłumiony, pastelowy korytarz, który nie zdawał się nic zmienić. Kolory takie samie, wszystko tak jak powinno być. Tablice korkowe wisiały na swoim miejscu niezmiennie od dwóch lat, zresztą tak samo jak te przytłaczające obrazy ukazujące dawny plac, na którym znajduje się placówka, która usiłuje nauczyć czegoś uczniów. W pewnym momencie do Charlotte podbiegła jej najlepsza przyjaciółka, z którą nie widziała się podczas wakacji.
-Cześć! Co tam u Ciebie? Czemu się nie odzywałaś? - zapytała Caroline. Była zupełnym przeciwieństwem naszej głównej bohaterki. Cechowały ją: odwaga, pewność siebie i otwartość na nowe znajomości.
-Hej... Dobrze.... - mruknęła czternastolatka. Przekroczenie progu szkoły odmieniło ją. Znów stała się tą skrytą, nieśmiałą i niepewną siebie osobą o długich blond włosach i dużych, kocich oczach.
-Coś się stało? - zapytała Caroline odciągając ją na bok. - Zdajesz być się jakaś dziwna.
-Nie nic.... Tylko trochę źle się czuję. Nieważne.
-No dobrze, chodź na salę gimnastyczną, uroczystość już się rozpoczęła. - Caroline pociągnęła za rękę Charlotte.
Chwilę potem znalazły się na sali, gdzie dyrektorka przemawiała o tym, że ma nadzieję na to, że ten rok szkolny będzie korzystny dla wszystkich uczniów, że będą same dobre oceny itd. Dla Charlotte miał być to kolejny nudny rok w tej szkole. Po uroczystym rozpoczęciu roku wszyscy uczniowie skierowali się do swoich klas. Pani Szczeblińska (nauczycielka klasy IIa do której chodziła główna bohaterka) rozdała wszystkim plan zajęć, który miał im starczyć na pół roku). Po omówieniu jak będzie mniej więcej wyglądał rok szkolny kazano wszystkim rozejść się do domów. Charlotte wracała ze swoją przyjaciółką, która zdążyła poznać już poznać się z Patrykiem. Był to wysoki, elegancki chłopak o ciemnych blond włosach i dużych brązowych oczach. Caroline postanowiła zaprzyjaźnić nieśmiałą siebie dziewczynę z pewnym siebie Patrykiem. Kazała zaczekać Charlotte przy wejściu od szkoły. Ta w między czasie wyciągnęła swój telefon i zaczęła grać. Około trzy minuty później zobaczyła swoją przyjaciółkę w towarzystwie wysokiego blondyna idących w jej stronę. Jego uśmiech promieniał na samą myśl o poznaniu nowej osoby. Gdy zbliżyli się do Charlotte, ta nieśmiało powiedziała wyciągając rękę w stronę chłopaka:
-Cześć, jestem Charlotte.
-Hej. Moje imię to Patryk. Chodzę do tej samej klasy co ty. Mam nadzieję, że będziemy się dobrze dogadywać r11; rzekł zachęcająco chłopak.
-Na pewno r11; wtrąciła się Caroline, widząc zawstydzoną minę swojej przyjaciółki r11; Pójdziemy na lody?
-Z chęcią. A ty Charlotte? Co ty na to?
-Okej r11; powiedziała.
Kwadrans później cała trójka znalazła się w pobliżu lodziarni. Dziewczyny wzięły po jednej gałce lodów śmietankowych, zaś Patryk dwie r11; czekoladowych. Po zjedzeniu zimnych przekąsek wszyscy postanowili rozejść się do domów, a następnie o godzinie 17:00 spotkać się w pobliskim parku na rolkach. Charlotte pomyślała, że skoro do spotkania zostały jeszcze trzy godziny, to mogłaby przeznaczyć ten czas na granie w swoją ulubioną grę komputerową r11; Simsy. Czas leciał nieubłagalnie. Gdy zbliżała się godzina wpół do piątej, postanowiła zacząć się szykować. Ubrała na siebie czerwone trampki, krótkie, jeansowe szorty oraz luźny, krwistoczerwony crop top. Wzięła torbę z rolkami i pomaszerowała w kierunku niewielkiego pasu zieleni. W oddali ujrzała Patryka. Chłopak szybko do niej podbiegł. Zaczął wypytywać o szkołę, uczniów, nauczycielir30; chciał się dowiedzieć co czeka go w tej szkole. Charlotte poczuła się lekko onieśmielona, gdy jego duże oczy spoglądały na nią. Czuła jak miękną jej nogi, ale nie dawała po sobie tego poznać. Gdy doszli do parku, Caroline jeszcze nie było. Postanowili usiąść na ławeczce i poczekać.
-Piękny krajobrazr30; - powiedział w pewnym momencie chłopak.
Czternastolatka nic mu na to nie odpowiedziała, również zachwycał ją piękny obraz drzew oraz niedużego stawu. Wszystko wydawało się być jak z bajki. Tylko, że w bajce nagle nie przychodzi twoja koleżanka i nie przerywa ci cudownej chwili melancholii. 10 minut potem cała trójka postanowiła włożyć na siebie rolki i zacząć jeździć. Caroline i Patryk pomagali nieco Charlotte, ponieważ ta nie umiała jeszcze tak dobrze jeździć jak oni, ale dawała sobie radę i w ciągu jednego wieczoru doskonaliła swoją jazdę. Około ósmej wieczorem wszyscy postanowili o powrocie do domu. Charlotte szła z Patrykiem w tę samą stronę r11; mieszkali bowiem na tej samej ulicy. Dziewczyna ośmieliła się i zapytała dlaczego przeniósł się do tej szkoły.
-Musiałem przeprowadzić się z rodzicami tutaj, ponieważ w tamtej tacy jedni nie dawali mi spokoju. Wyśmiewali się z mojego stylu i wyglądu. Mam nadzieję, że w tej szkole tak nie będzie.
-Na pewno r11; odpowiedziała czternastolatka.
Gdy już znalazła się w pobliżu swojej furtki, Patryk podziękował jej za miło spędzony czas i uścisnął jej rękę. Dla niej i tak to było dużo. Uściśnięcie ręki r11; po tak krótkim czasier30;
Charlotte weszła do domu i na dzień dobry dostała burę od matki, że tak długo była na spotkaniu. Grzecznie wysłuchała pretensji matki i pomaszerowała do łazienki. Umyła się, następnie spakowała do szkoły i położyła do łóżka. Chciała zasnąć, ale nie mogła. W jej głowie siedział nowopoznany chłopak. Pomimo tak krótkiej znajomości poczuła tak dużo. Do zaśnięcia czyli około godziny pierwszej w nocy wymyślała różne historyjki związane z nią i Patrykiem.



Edytowane przez dnia 22-04-2016 20:55
AutorRE: Charlotte
~Alex
Moderator

avatar
Dodane dnia 22-04-2016 21:48
A więc opiszę to jednym słowem NOWA MIŁOŚĆ. Rozdział mi się podobał. Jednak sądzę, że po jakimś czasie ta miłość rozdzieli Caroline i Charlotte. Nie wiem, ale imiona Charlotte i Caroline nie pasują zbytnio do tej historii, bo może zacznijmy of tego w jakim kraju dzieje się akcja opowiadania. Jeżeli w Polsce te imiona nie są zbyt odpowiednie. Podsumowując rozdział ciekawy i liczę na część dalszą. Weny ;]].




(c) Krejzi moja złota serceserceserce
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Charlotte
użytkownik usunięty
Dodane dnia 22-04-2016 23:33
Rozdział II
Następnego dnia w szkole Charlotte przyszła jako jedna z ostatnich. Zaspała. Poprzedniej nocy nie mogła dobrze spać. Trzy razy się obudziła. Pomimo poprzedzającej nocy jazdy na rolkach nie czuła się zmęczona. Gdy zadzwonił dzwonek czternastolatka wbiegła do klasy dysząc ze zmęczenia. Biegła przez całą szkołę, która wcale nie jest taka mała. Gdy wbiegła do klasy jej najlepsza przyjaciółka siedziała już z Suzanne, której wyraz twarzy mówił ,,i nie mówiłam?r17;r17;. Charlotte była zmuszona usiąść ze szkolną dziwaczką r11; Magdą. Była załamana. Postanowiła się nie odzywać do Caroline, dopóki ta sama nie podejdzie i nie wyjaśni dlaczego z usiadła z Suzanne, skoro już wcześniej ustalały to, że będą siedzieć razem. Po dzwonku główna bohaterka wystrzeliła w kierunku drzwi klasowych, chcąc przez resztę dnia unikać Caroline. Zauważył to Patryk. Był zdziwiony zachowaniem swojej koleżanki. Postanowił że zapyta się tego jej najlepszej przyjaciółki, lecz zanim poszedł do niej r11; zdążył się skapnąć o co chodzi. Zawrócił. Pomyślał o tym, aby poszukać Charlotte. Było to dosyć łatwe. Skrywała się wśród tłumu nastolatków siedzących na ławkach zatopiona w swoim telefonie. Chłopak wziął ją niespodziewanie za rękę i podniósł. Ta jeszcze nie zdążyła się zorientować o co chodzi. Odlepiła wzrok od ekranu komórki, spojrzała prosto w oczy nastolatkowi i zarumieniła się. Wszyscy patrzyli na nich ze zdziwieniem. Ta odsunęła się od niego jak poparzona. Zdziwiło to chłopaka, który poczuł się zmieszany. Zresztą nie tylko on tak się czuł. Dziewczyna pomyślała, że źle postąpiła.
-Jar30;. Ja przepraszam r11; mruknęła.
-Nic nie szkodzi. Co się stało że w klasie byłaś taka smutna? r11; zadał retoryczne pytanie Patryk. Widząc minę Charlotte odciągnął ją na bok i postanowił poczekać na odpowiedź, której i tak się nie spodziewał. Czując powiew niezręcznej ciszy przytulił dziewczynę do siebie i powiedział :
-Masz jeszcze mnie. Pomimo tego, że znamy się zaledwie drugi dzień wiedz, że możesz na mnie zawsze liczyć. r11; dla dziewczyny było to prawie tak jak wyznanie miłości. Zrobiło się czerwona jak burak. Chciała ukryć czerwoną barwę jaką przybrała jej twarz okalając ją włosami, ale i tak uszy uchylały prawdę. Postanowiła ochłonąć co nie było wtedy dla niej to takie proste.
-Dziękuję. Dziękuję, za to, że jesteś w tej szkole r11; powiedziała na ucho Patrykowi. Słysząc to chłopak uśmiechnął się wiedząc, że dziewczyna mu ufa.
Gdy zadzwonił dzwonek na lekcje, Charlotte postanowiła usiąść razem z nim. Nie zauważyła, że on również siedzi sam w kącie klasy. Gdy weszła do klasy widziała bowiem tylko jeden punkt i jego okolice r11; ławkę, w której siedziała Caroline. Lekcje zakończyły się dość szybko. Przed szkołą gdy Charlotte szła z Patrykiem do domu i była już obok bramy oddzielającej szkołę od chodnika r11; usłyszała krzyk wołającej ją Caroline. Nie odwróciła się. Nie chciała przerywać chwili będąc sam na sam z chłopakiem. Nie zwróciła na nią uwagi niczym królowa na poddanego. Szła powolnym krokiem nie zwalniając ani nie przyśpieszając. Pragnęła, aby takie chwile trwały wiecznie.
- Czy poszłabyś dzisiaj ze mną na spacer? r11; zapytał Patryk.
-Ja?! r11; zapytała zdziwiona Charlotte. r11; Jar30;. Nie mogęr30; jadę z mamą do babci. r11; odpowiedziała. Była na siebie wściekła, że nie odmówiła tego wyjazdu mamie dwa wieczory wcześniej. Czuła jakby coś zżerało ją od środka.
-Szkodar30; - odpowiedział chłopak machając dziewczynie, ponieważ ta była już przy furtce.
Gdy weszła do swojego pokoju rzuciła plecakiem o ścianę, rzuciła się na łóżko i zaczęła wyżywać się na poduszce, dopóki się nie zmachała.
-A co tu się dzieje? Chcesz nam dom rozwalić? r11; zapytała mama r11; Nie jedziemy dzisiaj do babci. Zapomniała, że ma dzisiaj umówioną wizytę lekarską.
Gdy mam wyszła z pokoju Charlotte poczuła jak łzy napływają jej do oczu. Postanowiła się rozchorować. Jak to zrobiła r11; nie pytajcie.
Podczas tygodnia spędzonego w domu czternastolatka poczuła pewnego rodzaju nudę. Nie było żadnych wydarzeń, które zmieniłyby coś w jej życiu, żadnych zawirowań. Nic. Po prostu nic.
W poniedziałek, gdy czuła się już lepiej r11; poszła do szkoły. Nie wytrzymałaby kolejnych dni nie robiąc nic. Pierwsza przy niej zjawiła się Caroline, zaciekawiona i skruszona, zaś chwilę później przy niej pojawił się Patryk, którego oczy zaświeciły jak miliony gwiazd na widok koleżanki. Widocznie jemu też jej brakowało. I to bardzo. Na lekcji j. polskiego wszyscy musieli ułożyć w parach krótką historyjkę o przygodach dwóch dzieci. Charlotte pisała z chłopakiem, na którego widok wszystkie poznane słowa znikały i nie miały prawa wydobyć się z jej ust. Pracowało im się średnio. Nie mogli skupić się na tym, aby słowa przelać na kartkę. Co chwila zerkali na siebie i zapominali o czym mieli powiedzieć. Z pracy dostali 3+, to i tak nieźle jak na ich stan. Dni mijały, a oni się nic nie zmieniali. Żaden z nich nie miał odwagi powiedzieć, o tym co czuje r11; bali się, że ich uczucia zostaną odrzucone. Było tak aż do pewnego piątku, w którym to Patryk zaprosił ponownie Charlotte na spacer (w sobotę). Ta od razu się zgodziła przypominając sobie poprzednie wydarzenie. Jej serce drżało z radości, a dusza miała ochotę opuścić ciało, lecz ta jako poważna nastolatka musiała być opanowana.
Następnego dnia, gdy tylko się obudziła (czyli około godziny 10:00) zaczęła się przygotowywać do wyjścia. Dokładnie umyła głowę i ciało, włosy uczesała w koka, zaś na siebie założyła białą bluzkę, kremowy płaszcz, ciemne jeansy oraz białe adidasy.




Rozdział III

Gdy wyszła do parku Patryka jeszcze nie było. Postanowiła że przespaceruje się wokół stawu. Nagle z któregoś z krzaków wyskoczył on.
-AAAAAAA!!!! r11; wystraszyła się Charlotte.
-Wybacz, nie chciałem cię aż tak bardzo wystraszyć. r11; powiedział elegancko chłopak.
-Nic nie szkodzi r11; odpowiedziała już pewniejsza siebie Charlotte od czasu kiedy pierwszy raz się zobaczyli.
-Chciałbym Ci coś powiedziećr30;.. Kocham cię. r11; powiedział tym razem już mniej pewny siebie Patryk. Gdy spojrzał na dziewczynę ta lekko się zarumieniła. Wspięła się na palce ir30;r30;.. pocałowała chłopaka w policzek.
-Ja ciebie też. r11; powiedziała na ucho Charlotte. Patryk wziął jej dłoń i pociągnął w celu przespacerowania się.
Szli, niby para królewska, drzewa wokół nich to ludzie, a trawa i piach to posadzka królewska, którą słychać jak obcasy królowej stukają o podłogę. Szli powoli, nie śpiesząc się nigdzie, ani też niczym się nie przejmując. Napawali się swoim towarzystwem. Nie były potrzebne słowa, nie były potrzebne gesty. Potrzebne było tylko ich wspólne towarzystwo. To im wystarczyło. Niestety, wszystko kiedyś musi się skończyć. Półtorej godziny później musieli już wracać do domu. Gdy obaj byli przed domem Charlotte, Patryk pożegnał Charlotte buziakiem w policzek. Marzyli o tym aby spotkać się jeszcze w niedzielę, ale tym razem Patryk jechał w odwiedziny do swojej babci.
Niedziela Charlotte dłużyła się. Nie miała co ze sobą zrobić, nie mogła sobie znaleźć nigdzie miejsca. Miała odrobione lekcje już w piątek, w najbliższym czasie nie było klasówek ani sprawdzianów, Simsy jej się znudziły, a brat pojechał do kolegi.
Poniedziałek zaczął się dość nietypowo. Nie było słychać w domu żadnych pisków, krzyków ani płaczów Leona, co zdarza się raz na ruski rok. Charlotte dowiedziała się, że Leoś był u kolegi na noc i że zostanie stamtąd odwieziony do szkoły. Tym razem Charlotte pojawiła się jako jedna z pierwszych osób w szkole. Przed nią zjawiły się Lafiryndy (grupka trzech dziewczyn nazywana tak przez resztę klasy ze względu na ich wygląd Barbie), które nie omieszkały wydrwić z butów czternastolatki. Nie były one w złym stanie, potrzebowały tylko lekkiego przeczyszczenia. Dziesięć minut później w szkole zjawił się Patryk ze swoim nowym przyjacielem poznanym w klasie r11; Michałem. Chłopak przywitał się z Charlotte uściskiem. Nie obeszło się bez szkolnego: UUUUUUUUUUUU. Nikt jeszcze nie wiedział, że mają parę w klasie. W sumie nawet ona nie wiedziała o tym. Tak jakoś wyszło. Charlotte dowiedziała się od Michała, że Patryk ma zamiar przystąpić do szkolnej drużyny koszykówki i jeżeli chce, to może przychodzić im kibicować r11; razem z Caroline. Po tych słowach nastolatkę lekko zabolało serce na myśl o tym, że jej najlepsza przyjaciółka do tej pory nie wyjaśniła z nią tej sprzeczki. Od Michała doszły ją również słuchy, że Caroline podkochuje się potajemnie w jej chłopaku. Miał to rzekomo usłyszeć Simon (jego kolega) podczas tego, gdy Caroline z Suzanne wychodziły ze szkoły. W chwili gdy Charlotte to usłyszała jej relacje z dawną przyjaciółką spadły do -1352237462376 punktów.



AutorRE: Charlotte
~kolec 257
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 05-05-2016 15:15
Na samym początku było trochę nudnawo, ale później już coraz lepiej. Rozumiem, że są to pierwsze rozdziały i nie musi być aż tak dobrze. Po przeczytaniu prologu stwierdziłem, że będzie to ciekawe. Póki co to jak na razie podobał mi się trzeci rozdział, ale mam nadzieję, że kolejne będą lepsze, a może nawet któryś z nich będzie też śmieszny. Tyle tylko na razie z mojej wypowiedzi na temat tego opowiadania.
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Charlotte
użytkownik usunięty
Dodane dnia 09-06-2016 13:33
Rozdział IV

Po skończonych lekcjach Charlotte postanowiła wyjaśnić ze swoja ,,przyjaciółką'' kilka spraw. Było to m. in. dziwne zachowanie na pierwszej lekcji w roku szkolnym oraz ,,puszczone'' plotki. Niełatwo było odnaleźć Caroline w gąszczu ruszających się uczniów owego gimnazjum. W końcu, po długim, męczącym marszu przez szkołę Charlotte odnalazła Caroline. Z początku trudno było do niej podejść, po tak długiej przerwie od siebie, ale Charlotte wiedziała, że jeśli nie wyjaśni tego teraz to tak czy inaczej będzie musiała to później zrobić. Trochę smutno jej było, że Caroline nie walczyła o ich przyjaźń... ale ona też nie zamierzała. Chciała tylko mieć z nią spokój. Podeszła do blondynki i odciągnęła ją na bok nie mówiąc nic. Gdy znalazły się już na peryferiach korytarza postanowiła burknąć:
-Czemu wtedy usiadłaś z Suzanne?
-Ja?! Kiedy?! - zapytała Caroline udając głupią.
-Dobrze wiesz o co chodzi! - powiedziała lekko uniesionym głosem Charlotte.
-No dobra... Bo wiesz... Ty jesteś tak nudna, że ziewam na lekcjach, a Suzanne jest śmieszą i w ogóle...
-Ale to nie ja prowadzę lekcję... A poza tym 45 minut swojego życia przeznaczasz teraz na ciągłe gadanie z tą..... IDIOTKĄ?!
-TAK! I nie zmienisz tego, bo to jest moje życie, a Ty lepiej zajmij się swoim. Nie widzisz jak Patryk na mnie patrzy?! - zapytała czerwona ze złości Caroline.
Przesadziła. Charlotte nie panując nad swoimi emocjami przywaliła jej otwartą pięścią w twarz. Gdy zobaczyła co zrobiła pobiegła w stronę drzwi i postanowiła ewakuować się ze szkoły.
Do chwili skończenia przez nią lekcji postanowiła nie pokazywać się w domu, choć i tak wiedziała, że dostanie szlaban od mamy na komputer, telewizor, wychodzenie z domu itd...
Około godziny piętnastej główna bohaterka postanowiła wrócić do domu. Samo przekroczenie progu furtki wiązało się z przyśpieszonym biciem serca oraz nerwowymi drgawkami. Jak się okazało drzwi od domu były zamknięte. Całe szczęście (albo raczej nie) Charlotte miała przy sobie kluczyki od domu. Posiadała bowiem osobne od furtki i osobne od drzwi. Gdy weszła do domu, pognała w stronę swojego pokoju, padła na łóżko i zaczęła topić swoją własną poduszkę w łzach. Łzy te były gorzkimi, smutnymi strumieniami marzeń Charlotte o idealnym życiu. Widocznie, ta nie była jeszcze gotowa zmierzyć się sama z sobą i odpowiedzieć na proste pytanie: Czy w momencie gdy uderzyłam Caroline to byłam ja? Co ja zrobiłam?
Około godziny siódmej po południu jej mama wróciła do domu z Leosiem z zakupów. Wołała swoją córkę, ale na marne. Ta spała zmęczona trudem dnia, który ten jej przysporzył. Obudziła się dopiero dwadzieścia minut potem. Postanowiła wstać, co w jej stanie wiązało się z trudnościami. Co chwilę kładła się z cichą nadzieją, aby już nigdy nie wstać. Chciała śnić i śnić. Ale może to co teraz się wydarzyło było jednym słodkim koszmarem, z którego miała się nie obudzić.
Charlotte postanowiła w końcu wziąć się w garść i zejść na dół, by powiedzieć swoim rodzicom o tym co wydarzyło się dzisiaj w szkole. Rodzice siedzieli w salonie na kanapie i oglądali komedię romantyczną jaką był film ,,Love, Rosie''. Nim zdążyła powiedzieć mamie oraz tacie o tym, że ma im coś ważnego do powiedzenie, ci postanowili być pierwsi i powiedzieć córce o zamierzonych planach na najbliższy weekend.
-Charlotte, w tą sobotę ja i mama wyjeżdżamy nad morze - powiedział ojczym głównej bohaterki pauzując film - Zostaniesz w domu z babcią, która przyjedzie w piątek wieczorem, w momencie kiedy my będziemy już w drodze.
Charlotte nieco zszokował fakt o tym, że jej rodzice wyjeżdżają nad morze i to w środku deszczowej jesieni, ale fakt zawsze będzie faktem - nie mogła sprzeciwić się temu co rodzice postanowili. Pomyślała, że jeśli mają tak ambitne plany na wolne dni, to nie będzie psuła im humoru i odejdzie z miną zbitego pieska. Nie lubiła i nie potrafiła nigdy kłamać. Jeżeli to robiła, to tylko ze zbliżającej się okazji urodzin lub imienin, ale nawet to sprawiało jej trudność. Jej sumienie w ciągu jednego dnia przestąpiło próg normy. Nie wyjaśniła z Caroline sprawy, która uwierała ją tak długo, dodatkowo uderzając ją i uciekając ze szkoły. Dochodziło jeszcze podwójne okłamanie rodziców. Charlotte była na skraju załamania, ale jednocześnie zdziwiła się czy do rodziców rzeczywiście nie zadzwoniła nauczycielka, czy ci na prawdę mają tak dobrze rozwinięty talent aktorstwa i sprawdzają poziom jej tupetu.


Rozdział V


Przemyślenia Charlotte ciągnęły się aż do godziny dwudziestej, kiedy to jej mama zawołała ją na dół. Główna bohaterka przeczuwała co się święci - i rzeczywiście, jej przypuszczenia były trafne. Gdy zeszła na dół jej mama od razu zapytała się czemu to zrobiła, nie podając szczegółów. Ta z miną zbitego pieska odparła, że to wina Caroline i gdyby nie to, że ją sprowokowała to nic by się nie stało.
-A ucieczka ze szkoły?
-Bałam się konsekwencji swoich czynów i tego, że nikt mi nie uwierzy co powiedziała do mnie Caroline. Ja chciałam tylko wyjaśnić z nią jej zachowanie na pierwszej lekcji, na początku roku szkolnego.
-Ale to, że ciebie sprowokowała nie usprawiedliwia twojego zachowania się wobec niej. A teraz marsz do pokoju i przemyśl swoje zachowanie! - powiedziała dobitnym głosem w stronę swojej córki Julia (bo tak miała na imię mama głównej bohaterki). Nie zamierzała pobłażać swojej córce takiego czynu. Rodzice Charlotte byli konsekwentni wobec swoich dzieci. Chcieli je wychować na porządnych ludzi, a nie na niczego wartych.
Charlotte ze spuszczoną głową podążyła w kierunku swojego pokoju, cichutko zamknęła drzwi i usiadła na fotelu znajdującym się obok jej łóżka. Wlepiła swój wzrok w jeden ze swoich obrazów i patrzyła tak zastanawiając się co teraz będzie. Uczucia jej były zmieszane. Nie wiedziała czy pokazywać się w szkole, czy zostać w domu pod pretekstem złego samopoczucia. Chciała jednocześnie zostać i iść. Wiedziała, że w szkole będzie jej zadawano mnóstwo pytań, ale jednak ktoś przy niej będzie stał i ją podpierał na duchu. Ostatecznie wybrała jednak, że się rozchoruje. Zrobiła kilka prostych czynności takie jak np. zjedzenie całego opakowania lodów orz wypicie pół litra zmrożonego mleka, a na drugi dzień rozchorowała się na całego. Dopiero, gdy złapał ją ostry ból gardła i wysoka gorączka zaczęła żałować swojej decyzji.
W trzeci dzień choroby Charlotte odwiedził Patryk zaniepokojony nieobecnością swojej dziewczyny w szkole. Wszedł do jej pokoju zawalonego chusteczkami, które ta zaczęła szybko sprzątać, ale i tak zobaczył widok porozwalanych chusteczek i.... zakatarzonej dziewczyny z wypiekami.
-Ja..... Ja..... przepraszam cię za ten widok. Nie wiedziałam, że przyjdziesz - powiedziała jeszcze bardziej czerwona ze wstydu Charlotte.
-Nic nie szkodzi - powiedział troskliwym głosem Patryk zbliżając się w kierunku dziewczyny - Gdzie żeś tańcowała, że jesteś chora hm... Martwię się o ciebie- rzekł chłopak po czym przytulił dziewczynę do siebie. Ta lekko się uśmiechnęła się i powiedziała zakatarzonym głosem:
-Miło mi - po czym o mało nie wywróciła się osłabiona, ale Patryk ją złapał i położył do łóżka.
-Odpoczywaj, nie możesz się wysilać.
Charlotte lekko się uśmiechnęła wiedząc, że ma u boku kogoś, kto się nią opiekuje i kocha ją bezwzględnie czy wygląda jak potwór, czy też jak księżniczka



Edytowane przez dnia 09-06-2016 13:38
Skocz do Forum:
Logowanie
Zapamiętaj mnie



Rejestracja
Zapomniane hasło?

Witajcie na nowej wersji ShoutBox. Wszelkie problemy prosimy zgłaszać do administracji lub bezpośrednio do twórcy - Anagana.

Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać wiadomości.

~EmilyWinxClub0
16:53:23 22.04.2024
Tak czy siak, czasy kreski ręcznej z 1 sezonu minęły bezpowrotnie, teraz Bloom wygląda jak popular girl from high school, która dorabia w międzyczasie jako modelka, a nie zwyczajna dziewczyna
~EmilyWinxClub0
16:46:27 22.04.2024
Przyczepię się jeszcze do twarzy w animacji, bo po 3D jakie zaserwował nam Rainbow mam stres pourazowy do tych ich za wielkich oczu i pstrokatych nosów w połączeniu z komediową, zbyt żywą mimiką twarzy
~EmilyWinxClub0
16:42:22 22.04.2024
5-6* mam nadzieję, że to tylko testy bo jeśli użyją takiej animacji do gotowego produktu, to reboot padnie szybciej niż powstawał
~EmilyWinxClub0
16:40:20 22.04.2024
Widać, że animacja to jest dalej ta sama plastelina z sezonów 4-5 tylko podrasowana, ale niestety dalej źle to wygląda, zwłaszcza włosy i płynność
~EmilyWinxClub0
16:39:02 22.04.2024
Flora wygląda jakby była żywcem wycięta z Mia i Ja. Nie jestem całkowicie przekonana do tej transformacji jeszcze
~clax70
15:19:57 22.04.2024
Znalazłem taki concept art z reboota
~clax70
15:13:07 22.04.2024
*transformacja
~clax70
15:12:51 22.04.2024
Ta transformacją wygląda bardzo fajnie, ale w tych filmikach coś mi nie pasuje z twarzą Bloom
^Flamli0
8:53:50 22.04.2024
^Flamli0
8:51:20 22.04.2024
^Flamli0
8:50:43 22.04.2024
^Flamli0
8:50:35 22.04.2024
uwaga uwaga, mamy transformację z reboota i pierwszy fragment!
^Flamli0
18:57:56 18.04.2024
zapraszam na kolejny komiks ze starą kreską :> KLIK
~EmilyWinxClub0
14:21:20 18.04.2024
Z tym Netlfixem to raczej o nową kreskówkę Rainbow chodziło, nie o reboot
~Vixen0
21:57:52 16.04.2024
20 lat temu to miałam 7 lat XD
~Vixen0
21:56:04 16.04.2024
W sumie 8 sezon podobał mi się za fabułę, i piosenki, 5/10 :>
~Vixen0
21:55:15 16.04.2024
Bo stara kreska, jak i fabuła pierwszego sezonu to święta jest
~Vixen0
21:54:30 16.04.2024
Mam nadzieję że to nie będzie jakaś marna kopia sezonu pierwszego XD
~Vixen0
21:53:04 16.04.2024
Winxa
~Vixen0
21:52:54 16.04.2024
Ciekawe czy będzie miał mega animacje, mam nadzieję że fabuła będzie tak dobra jak na początku Windą
~Vixen0
21:52:18 16.04.2024
Chce już 2025 rok aby obejrzeć ten sezon 9 dla nowego pokolenia XD
~Vixen0
21:52:01 16.04.2024
OMG
^Flamli0
21:43:22 16.04.2024
~kolec 257 16:19:42 16.04.2024 Zdanie się powinno zacząć z dużej litery. Mówię tu o newsie na samej górze
dobrze, że wytłumaczyłeś mi zasady poprawnej pisowni :]
~EmilyWinxClub0
18:40:09 16.04.2024
Przygotujcie się na to że reboot Winxa będzie totalnym pomieszaniem oryginalnego Winxa ze wszystkich sezonów, World of Winx oraz Fate.. aż głowa boli co oni nawyprawiali z tą marką
~EmilyWinxClub0
18:26:05 16.04.2024
W nowym komiksie stroje dziennie z 1/2 sezonu, na okładce Sirenix z 5 sezonu, w komiksie Sirenix z 8 sezonu w starej kresce, też bez zmiany koloru włosów i Selkie. Oni już stracili kontrole xd
Regulamin
Archiwum
lekkieb. lekkie
wersja: 3.0.4
Ankieta
Chcecie, jak co roku, wziąc udział w wigilijnych podarunkac?

Tak
Tak
69% [9 Głosów]

Nie
Nie
8% [1 Głosuj]

Nie wiem
Nie wiem
23% [3 Głosów]

Głosów: 13
Rozpoczęta: 20/11/2023 08:49
Zakończona: 26/11/2023 18:48

Archiwum Ankiet

.