Nowości
18.04.2024
❧ dodano komiks nr 238 - Cienie w Chmurnej Wieży

06.04.2024
❧ dodano komiks nr 161 - Technomagiczny konkurs

25.03.2024
❧ zaktualizowano odtwarzacze wideo - SEZON 1 FULL HD

18.03.2024
❧ dodano komiks nr 228 - Magia Flory i Miele

14.03.2024
❧ dodano komiks nr 237 - Dobry pomysł

08.03.2024
❧ dodano komiks nr 205 - Magia Winx Rock

19.02.2024
❧ dodano komiks nr 171 - W świecie snów

18.02.2024
❧ dodano komiks nr 208 - Siła natury

17.02.2024
❧ dodano komiksy nr 217, 218, 220, 221, 224, 226, 227, 229-231, 233, 234

14.02.2024
❧ dodano komiks nr 236 - Nowy początek

24.01.2024
❧ naprawiono muzykę z 2 sezonu

Użytkowników Online
 Gości Online: 1
 Brak Użytkowników Online

 Zarejestrowanych Użytkowników: 2,052
 Najnowszy Użytkownik: ~blumica
Dzisiejsi Solenizanci
Alezis12345
werabloom

Twórczość
Opowiadania
❧  E-dziewczyny  ☙

AutorE-dziewczyny
~Tina
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 21-10-2015 22:28
Wstęp
Pamiętacie swoje dzieciństwo? Tamte czasy gdy nie mieliście nawet siedmiu lat? Zapewne większość z Was, powiedziałaby, że kojarzy tylko pojedyncze fakty z tamtego okresu. Przyznaję, że do nie dawna, sama również właśnie w ten sposób, odpowiedziałabym na to pytanie. Ale nie dziś. Teraz pamiętam wszystko: każdy szczegół, każdy dzień, zupełnie jakby działo się to wczoraj, a nie jedenaście lat temu...
Miałam wtedy przyjaciółkę, nazywała się Olivia Mayer. Praktycznie wszystko robiłyśmy razem, uczyłyśmy się, chodziłyśmy na basen, wygłupiałyśmy, wymyślałyśmy własne zabawy...
A no właśnie. Zakładam, że wielu z Was, jako dzieci, również miało wiele własnych, wymyślonych zabaw. Może nawet niektóre z nich pamiętacie? Ja pamiętam jedną. Były w niej czarodziejki, wieźmy, demony, smoki, świat wyobraźni i złe duchy, z którymi my, jako E-dziewczyny, musiałyśmy walczyć. Rzecz jasna, za pomocą magii. To całkiem normalne, że w dzieciństwie tworzymy wyobraźnią to, co nierealne, piękne, niebezpieczne i magiczne. To zupełnie oczywiste, że biegamy po podwórku udając kogoś, kim nie jesteśmy, goniąc potwory, zjawy i inne takie. I absolutnie prawdziwy i prosty jest fakt, że wszyscy dookoła, patrząc na te zabawy, biorą nas za wariatów. Na tym właśnie polega beztroska, zabawa, niewinność, szczęście...
Ja zawsze kochałam te wygłupy. Marzyłam, że naprawdę zostanę E-dziewczyną i razem z Liv uratujemy świat (bo w zabawie udało nam się to dokładnie dwadzieścia sześć razy). Ale nigdy nie sądziłam, że ta "zabawa" okaże się rzeczywistością, która naprawdę wydarzyła się gdy byłam mała, a potem zatarła się w mojej pamięci (z małą pomocą Rady Elanllii). I nigdy nie sądziłam, szczególnie po tym jak rozpadła się moja przyjaźń z Olivią, że kiedykolwiek kłopoty z tej zabawy, znów zaatakują. A już na pewno nie podejrzewałam, że stanie się to w moje siedemnaste urodziny...

Mam nadzieję, że wstęp Wam się spodobał i proszę o komy XD Na wstępie chcę jeszcze dodać, że wszystko (prócz tego że czała zabawa była prawdziwa), naprawdę mi się przydarzyło. Mnie i mojej byłej najlepszej przyjaciółce z dzieciństwa.)



Rozdział I
Biegłam. Musiałam zdążyć, musiałam znaleźć rozwiązanie. To wszystko było zbyt tajemnicze, nawet jak na Victorie. Miałam plan, który mógł się udać, ale oznaczał zdradę. W tamtej chwili jednak nie miało to znaczenia. Chciałam tylko odkryć prawdę, o której zgodnie z zasadami Elanllii nie miałam prawa wiedzieć. Zrozumieć w końcu, czym jest projekt OMEGA.
Skręciłam w prawo. Nie znałam tej części korytarza, ale czułam, że prowadzi do Zakazanego Centrum. Przypomniało mi się, jak wraz z innymi dziewczynami z grupy, ochrzciłyśmy w ten sposób tajny gabinet Victorie. ZC - tajemnicze centrum Enlanlli, w którym Rada przechowuje wszystkie informacje. Jedyne miejsce w pałacu, zakazane e-dziewczynom. Jedyne miejsce w pałacu, w którym znajdują się odpowiedzi na wszystkie pytania, włącznie z danymi projektu Omega. Mój cel.
Znowu w prawo. Już blisko. Nie przestając biec rozejrzałam się wokół. Nigdzie nie było straży, ale nie zdziwiło mnie to. ZC miało najsilniejszy magiczny system obronny w obydwu światach: zarówno na Ziemi, jak i w Enlanlli. I właśnie ten system musiałam złamać. Ponadto, żadna e-dziewczyna nigdy nawet nie pomyślała o tym, by naruszyć świętość tych korytarzy. Do dzisiaj.
Jeszcze jeden zakręt, tym razem w lewo i... są. Ogromne, metalowo-złote drzwi, które mogły zaprowadzić mnie do Centrum. Wyciągnęłam przed siebie drżącą rękę i zauważyłam, że nigdzie nie ma klamki. Nie mogło być - drzwi wpuszczały do środka tylko tych, których uważały za godnych. Zapomniałam o tym.
Przez chwilę stałam tak nieruchomo, z wyciągniętą ręką. Jak mogłam być tak głupia i naiwna? Jak mogłam podejrzewać, że jedna ośmioletnia e-dziewczyna włamie się do ZC? Nie powinnam była tu wcale przychodzić. Musiałam zawrócić i... nie! Ja nie mogłam zawrócić.
Liv była w gabinecie Victorii, i czekała na rozpoczęcie projektu Omega. Wiedziałyśmy o nim tylko tyle, że musi go przejść każda 7-latka. W naszym przypadku, nie wydarzyło się to tak jak powinno, znaczy rok temu, tylko i wyłącznie przez te wszystkie wydarzenia z Maredith. Ale dzisiaj, gdy Caroline wróciła rano na Ziemię, by zabrać nas do Victorie, wydała mi się smutna i jakby przygaszona. Victorie, też nie przypominała siebie, gdy informowała nas o Omedze. Unikała naszego wzroku.
Na szkoleniach magii krążyło wiele plotek o tym projekcie. Niektóre e-dziewczyny uważały, że jest to po prostu kolejny etap wtajemniczenia magicznego, ale inne twierdziły, że Omega oznacza koniec. Koniec edukacji magicznej i powrót na Ziemię. Na stałe. Obie te wersje miały swoje potwierdzenia. Każda e-dziewczyna przechodziła wiele egzaminów, z których wychodziła silniejsza, więc projekt ten mógłby przecież być jednym z takowych sprawdzianów umiejętności. Ale mógłby też oznaczać koniec, bo w pałacu, nikt nigdy nie widział nikogo powyżej siedmiu lat, nie licząc oczywiście osób z Rady, Liv i mnie.
Dlatego zaczęłam się zastanawiać, czy poddać się dobrowolnie Omedze, czy nie? A potem jeszcze to wszystko, co wydarzyło się niecałą godzinę temu... Nie. Ja nie mogłam zawrócić. Musiałam dowiedzieć się co to za projekt. I musiałam to zrobić, zanim będzie za późno. Zanim Liv przejdzie przez proces Omegi.
Zamknęłam oczy i położyłam rękę na drzwiach, modląc się w duchu, aby ustąpiły...


Gwałtownie usiadłam na łóżku, z trudem łapiąc powietrze do płuc. To znowu był ten sen. Ja - cała w nerwach, w jakimś dziwnym, ogromnym pałacu, biegnąca do zakazanego miejsca, rozpaczliwie szukająca odpowiedzi na... i to wszystko. Znowu zapamiętałam tylko ogólniki. Żadnych szczegółów, ale to był ten sam sen, to samo prześladujące mnie uczucie bezradności, co przez ostatnie dziewięć lat. Ten sam scenariusz, ten sam koszmar. Co noc. Powinnam był już się dawno przyzwyczaić. Ale nie. Za każdym razem przeżywałam to od nowa i od nowa. I nigdy nie zapamiętywałam sensu... ale dość! Nie chciałam o tym myśleć! Nie dziś! Nie w moją siedemnastkę. Dzisiaj wszystko miało być normalne. Bez rozmyślania o Olivii i naszej przyjaźni, która nie wiedzieć czemu rozpadła się gdy miałyśmy osiem lat...



Edytowane przez Tina dnia 21-10-2015 22:33
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: E-dziewczyny
użytkownik usunięty
Dodane dnia 22-10-2015 17:17
Fajne opowiadanie, tylko trochę za dużo imion i tych wszystkich informacji, jak na jeden początkowy rozdział. Nieco się pogubiłam przy czytaniu :p. Nazwy bardzo fajne, pomysł też taki oryginalny, jestem ciekawe co będzie dalej. Na samym początku, dawałaś bardzo dużo krótkich zdań, nie jestem pewna czy to było celowe, by zwiększyść tempo akcji, czy jednak przez przypadek? Poza tym wszystko okej, nie mam co krytykować, a czekać tylko na ciąg dalszy mruga.


AutorRE: E-dziewczyny
~Meredith
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 22-10-2015 17:45
Tina.
Wielokrotnie już chyba pisałam, że uwielbiam twoje opowiadania i wciąż podtrzymuję tą tezę. Potrafisz pisać je z taką magią, za co cię uwielbiam. Osobiście nie uważam, że jest tu nadmiar informacji, myślę, że wszystko idealnie wyważyłaś. Sam pomysł szalenie mi się podoba, aż mi się przypomniały te pokręcone pomysły z dzieciństwa xD. W oczy rzuciło mi się to:
Maredith

Brzmi trochę, jak mój nick, właściwie tylko jedna literka jest inna. Przypadek xD?
Weny!!!


prawdopodobnie zaczęłam wracać
] | dA | Wattpady[/b]
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: E-dziewczyny
~Tina
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 09-11-2015 22:13
No więc tak... co do tych krótkich zdań, pisałam tak celowo, aby, jak sama zauważyłaś, Aires, podkręcić akcję. Nie wiem tylko, czy trochę nie przesadziłam XD Co do natłoku informacji, to jak z pewnością zauważyłaś, jest to sen, a właściwie, jak można stwierdzić czytając wstęp, wspomnienie z dzieciństwa. Wszystkie imiona się wyjaśnią za jakiś czas mruga Jeśli chodzi o Twój komentarz Mer, to przyznam, że kiedy zmieniłaś nick i przypomniało mi się to imię, zaraz mi odbiło i Meredith, albo Maredith pokazała się w paru moich opowiadaniach (których po prostu nie piszę na WB, bo byłoby ich za dużo...) Swoją drogą już mam wrażenie, że zaczęłam zbyt dużo opowiadań, a do tego dochodzi masa lekcji i totalny brak czasu. Będę musiała ustalić jakiś grafik i pisać co jakiś czas rozdział do innego opowiadania XD Najszybciej, rozdział pojawi się chyba tutaj, bo akurat mam taką wenę diabełek

PS: W mojej zabawie z dzieciństwa postać którą teraz zmieniłam na Maredith, nazywała się Beindezs, jakby kogoś to obchodziło (tak wiem imię do bani, ale w wieku sześciu lat jakoś nie stać mnie było na więcej XD)



A! I jeszcze coś mi się przypomniało. Ze względu na to wszystko co napisałam powyżej,
(dużo opowiadań) wpadłam na pomysł, żebyście wy w postach któregokolwiek z nich, zadecydowali, w którym opowiadaniu chcecie, żeby pojawił się rozdział, a ja skupię się głównie na tym. Wydaje mi się, że to najlepsze rozwiązanie, bo dzięki temu wiem, na co czekacie w pierwszej kolejności mruga

Mam nadzieję, że to nie jest aż tak pogmatwane XD



Hejka, wstawiam kolejny rozdział, a właściwie kontynuację tego poprzedniego XD Mam nadzieję, że się spodoba i proszę o komentarze. Sorry, za tę chaotyczne wypowiedzenie Meg, ale miała wtedy 6 lat, więc... sami zobaczycie. Miłego czytania mruga


Niestety nie myślenie o Olivii, nie było takie proste, bo ilekroć budziłam się w pomiętej pościeli, zawsze, pierwsze o czym sobie przypominałam to jej imię. Bez sensu. W dodatku ogarniało mnie wtedy takie dziwne uczucie, że chcę, za wszelką cenę, że muszę jej pomóc. Przez pierwsze dwa lata, od kiedy te koszmary się zaczęły, a każdego ranka prześladowało mnie to przeczucie, natychmiast do niej dzwoniłam, żeby sprawdzić, żeby zrozumieć, żeby... po prostu mieć pewność, że wszystko u niej w porządku. Dzisiaj jednak, taka opcja nawet nie wchodziła w grę. Liv nie chciała mnie znać. Straciłam przyjaciółkę.
Nagle z rozmyśleń wyrwał mnie telefon. Co mi strzeliło do głowy, żeby ustawić sobie jako sygnał dzwonka "Bad Romance"? Prawie dostałam zawału, ale zwlokłam się z łóżka i odebrałam przychodzące połączenie. Nawet nie spojrzałam, czyj numer wyświetlił się na wyświetlaczu... i to był błąd.
- Witaj Meghan, tu Caroline - Usłyszałam nutę strachu i nadziei w tym głosie. Znałam go, ale nie pamiętałam jego właścicielki. Przez chwilę próbowałam sobie przypomnieć tę dziewczynę, ale na próżno. Po pewnym czasie milczenia, pomyślałam, że moje zachowanie jest raczej nie kulturalne i już miałam się odezwać, gdy ona mnie uprzedziła:
- Nie pamiętasz mnie, prawda? - teraz jej głos wydał mi się smutny i załamany. Tak jakby straciła tę nadzieję, którą miała przed chwilą. Pomyślałabym, że to dlatego, że nie wiem kim ona jest, gdyby to nie było takie niedorzeczne.
- Szerze mówiąc: nie - odparłam, zdziwiona swoim przepraszającym tonem. "Ale wiem, że cię znam" - chciałam dodać, jednak powstrzymałam się, w ostatniej chwili zdając sobie sprawę z faktu, że nie mogę znać kogoś, kogo nie pamiętam. Ale z drugiej strony, gdybym jej nie znała, dawno już zerwałabym to połączenie, informując ją, że to pomyłka. Problem polegał na tym, że najwyraźniej ona mnie znała i... a z resztą!
- Nie wiem kim jesteś - stwierdziłam.
- Jak już mówiłam mam na imię Carolinne i znowu jestem na Ziemi. Przysłała mnie Victorie - tutaj zrobiła przerwę, jakby oczekiwała, że jakoś zareaguję na to imię, ale gdy tak się nie stało dodała: - Chodzi o Maredith, mówi ci to coś?
Mój mózg potrzebował, dobrych paru sekund, aby dotarło do niego to zdanie, a potem najwyraźniej stwierdził, że w życiu nie słyszał bardziej bezsensownego zestawienia słów i zaczął je po prostu odrzucać. "Znowu jestem na Ziemi"? - co to na siedem piekieł miało znaczyć? Victorie? Caroline? Maredith? Już miałam powiedzieć, że nie mam pojęcia o czym ta dziewczyna do mnie mówi, gdy nagle coś zaczęłam sobie przypominać.
- Victorie, Caroline, Maredith? - powtórzyłam, nie dowierzając temu, co powoli zaczęło do mnie docierać. Moje własne wspomnienia z dzieciństwa...

11 lat wcześniej...

- To może super agentki? - zapytałam przyjaciółkę.
Byłyśmy wtedy u mnie na działce, a gdy zaczęło nam się nudzić, poszłyśmy na spacer, między ogrody działkowe. Przechodziłyśmy właśnie, przez niewielki drewniany mostek, wymyślając jakieś nowe propozycje zabaw. Przerobiłyśmy już chowanego, berka, zabawę w dom, "ciuciu-babkę", piknik, wspinaczkę na drzewa, i najwyraźniej nic nie było wystarczająco "fajne".
- Nie, to bez sensu - stwierdziła Liv, wrzucając kamień do małej rzeki i patrząc jak tonie w rwącej wodzie. - Teraz wszyscy raczej bawią się w czarodziejki.
- No to Winx? - zaproponowałam, dobrze wiedząc, że nic z tego nie wyjdzie, ponieważ...
- Jesteśmy tylko dwie - odparła moja przyjaciółka. - A Winx jest sześć.
- Więc W.I.T.C.H. - "Tak jakby to coś zmieniało" dokończyłam w myślach przewidując reakcję Olivii.
- Tak jakby to coś zmieniało... - usłyszałam i stłumiłam chichot.
- No co? - zdziwiła się, nie do końca rozumiejąc o co mi chodzi - przecież ich jest pięć.
- Tak wiem, ale nie mam nic lepszego - stwierdziłam przewracając oczami. - Chyba, że same coś wymyślimy.
- A co proponujesz?
- Poważnie pytasz?
Moja wyobraźnia zawsze była totalnie porąbana i obie doskonale zdawałyśmy sobie z tego sprawę. Dlatego właśnie, w pierwszej chwili, pomyślałam, że Liv tylko żartuje, albo sama nie wie co mówi. Ona jednak wydawała się w tamtej chwili po prostu znudzona i ciekawa moich pomysłów.
- A czemu nie? Pochwal się, co tam ostatnio powymyślałaś - wyszłyśmy z wąskiej dróżki między ogrodzeniami domów i trafiłyśmy na plac zabaw. Gdy tylko zajęłyśmy huśtawki obok siebie, zaczęłam opowiadać:
- A co byś powiedziała, gdyby na świecie istniał drugi wymiar, Enlanllia? To nazwa takiego świata podobnego do Kondrakaru z Witch. Znajdowałaby się tam szkoła, gdzie uczyłyby się czarodziejki, tak jak Alfea w Winx.
- Obie zabawy w jednej, już mi się podoba - stwierdziła Liv, bujając się coraz wyżej.
- Jednak czarodziejki w tej szkole, uczyłyby się od czwartego, do siódmego roku życia. Co prawda dzieci są słabe, ale w tym wymiarze, to nie siła, ani mądrość się liczy, lecz oddanie i przyjaźń, a to są cechy najsilniejsze właśnie u dzieci. My, byłybyśmy głównymi bohaterkami, które ratują świat i ciągle łamią zasady, za co wiecznie miałybyśmy przerąbane u Victorie. To taka jakby piękna pani, jak wiosna na rysunku, która jest bardzo silną czarodziejką i zarządza szkołą. Ona z kolei miałaby złą siostrę, wiedźmę Maredith, która byłaby najgorszym złem z którym musiałybyśmy walczyć... I byłaby też dziewczyna, w wieku sześciu lat, jak my, Carolinne, córka Victorie, która zawsze mieszkałaby w Enlanlii, ale czasem wpadałaby do nas do szkoły i pomagała w misjach. No bo my chodziłybyśmy do dwóch szkół: podstawowej i magicznej i...
- Hej, może wolniej? - zaśmiała się Liv. Chyba, aż za bardzo dałam się ponieść fantazji. - Wyjaśnij to jeszcze raz, a potem zajmiemy się szczegółami i będzie super.
- Super? Żartujesz? - zdziwiłam się zeskakując z huśtawki.
- Nie, dlaczego? - Liv delikatnie zatrzymała swoją i dołączyła do mnie. - To może być naprawdę fajna zabawa, a co najlepsze - tylko nasza.
Po tych słowach nabrałam trochę więcej wiary w siebie, a wracając do rodziców, totalnie dałam się porwać wyobraźni, opowiadając Olivii, o przeróżnych detalach, rodzajach zadań, jakie będziemy musiały wypełnić jako czarodziejki i wielu innych rzeczach związanych z naszym nowym, dwuosobowych klubem - Extra dziewczynach, czyli po prostu w skrócie, E-dziewczynach.

- To ma być jakiś żart? - powiedziałam do telefonu, o wiele chłodniejszym tonem, niż zamierzałam. - Nie wiem kim jesteś dziewczyno, ale daj mi święty spokój.
- Więc ty pamiętasz? - Carolinne wydawała się być zszokowana. Powinnam rzucić tą komórką i przestać słuchać tych bredni, ale jakoś nie mogłam.
- Pytasz, czy pamiętam zabawę, którą wymyśliłam z moją przyjaciółką, obecnie już byłą przyjaciółką, 11 lat temu? Tak wyobraź sobie, że pamiętam, a teraz odwal się i rób dowcipy komuś innemu.
Właśnie naciskałam przycisk zakończenia rozmowy, gdy usłyszałam jeszcze:
- Nie, Magic nie rozłączaj się, ja nie żartuję, a to nie była zabawa. Możecie mieć kłopoty, bo Mare... - nie dokończyła, ale ja nie zamierzałam się tym przejmować, ani zastanawiać się skąd u licha ta dziewucha znała moje E-imię (Magic). To miał być po prostu normalny dzień. Bez moich chorych pomysłów, ani porąbanych zabaw z dzieciństwa.
Gdybym tylko wtedy jej posłuchała... może wszystko potoczyłoby się inaczej. Może zapobiegłabym zdarzeniom, które zaczęły się niecałą godzinę, po tej nadzwyczajnej rozmowie. Może wtedy... może Edith nadal by żyła...




Edytowane przez Tina dnia 22-10-2015 18:53
Wyślij Prywatną Wiadomość
Skocz do Forum:
Logowanie
Zapamiętaj mnie



Rejestracja
Zapomniane hasło?

Witajcie na nowej wersji ShoutBox. Wszelkie problemy prosimy zgłaszać do administracji lub bezpośrednio do twórcy - Anagana.

Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać wiadomości.

~EmilyWinxClub0
16:53:23 22.04.2024
Tak czy siak, czasy kreski ręcznej z 1 sezonu minęły bezpowrotnie, teraz Bloom wygląda jak popular girl from high school, która dorabia w międzyczasie jako modelka, a nie zwyczajna dziewczyna
~EmilyWinxClub0
16:46:27 22.04.2024
Przyczepię się jeszcze do twarzy w animacji, bo po 3D jakie zaserwował nam Rainbow mam stres pourazowy do tych ich za wielkich oczu i pstrokatych nosów w połączeniu z komediową, zbyt żywą mimiką twarzy
~EmilyWinxClub0
16:42:22 22.04.2024
5-6* mam nadzieję, że to tylko testy bo jeśli użyją takiej animacji do gotowego produktu, to reboot padnie szybciej niż powstawał
~EmilyWinxClub0
16:40:20 22.04.2024
Widać, że animacja to jest dalej ta sama plastelina z sezonów 4-5 tylko podrasowana, ale niestety dalej źle to wygląda, zwłaszcza włosy i płynność
~EmilyWinxClub0
16:39:02 22.04.2024
Flora wygląda jakby była żywcem wycięta z Mia i Ja. Nie jestem całkowicie przekonana do tej transformacji jeszcze
~clax70
15:19:57 22.04.2024
Znalazłem taki concept art z reboota
~clax70
15:13:07 22.04.2024
*transformacja
~clax70
15:12:51 22.04.2024
Ta transformacją wygląda bardzo fajnie, ale w tych filmikach coś mi nie pasuje z twarzą Bloom
^Flamli0
8:53:50 22.04.2024
^Flamli0
8:51:20 22.04.2024
^Flamli0
8:50:43 22.04.2024
^Flamli0
8:50:35 22.04.2024
uwaga uwaga, mamy transformację z reboota i pierwszy fragment!
^Flamli0
18:57:56 18.04.2024
zapraszam na kolejny komiks ze starą kreską :> KLIK
~EmilyWinxClub0
14:21:20 18.04.2024
Z tym Netlfixem to raczej o nową kreskówkę Rainbow chodziło, nie o reboot
~Vixen0
21:57:52 16.04.2024
20 lat temu to miałam 7 lat XD
~Vixen0
21:56:04 16.04.2024
W sumie 8 sezon podobał mi się za fabułę, i piosenki, 5/10 :>
~Vixen0
21:55:15 16.04.2024
Bo stara kreska, jak i fabuła pierwszego sezonu to święta jest
~Vixen0
21:54:30 16.04.2024
Mam nadzieję że to nie będzie jakaś marna kopia sezonu pierwszego XD
~Vixen0
21:53:04 16.04.2024
Winxa
~Vixen0
21:52:54 16.04.2024
Ciekawe czy będzie miał mega animacje, mam nadzieję że fabuła będzie tak dobra jak na początku Windą
~Vixen0
21:52:18 16.04.2024
Chce już 2025 rok aby obejrzeć ten sezon 9 dla nowego pokolenia XD
~Vixen0
21:52:01 16.04.2024
OMG
^Flamli0
21:43:22 16.04.2024
~kolec 257 16:19:42 16.04.2024 Zdanie się powinno zacząć z dużej litery. Mówię tu o newsie na samej górze
dobrze, że wytłumaczyłeś mi zasady poprawnej pisowni :]
~EmilyWinxClub0
18:40:09 16.04.2024
Przygotujcie się na to że reboot Winxa będzie totalnym pomieszaniem oryginalnego Winxa ze wszystkich sezonów, World of Winx oraz Fate.. aż głowa boli co oni nawyprawiali z tą marką
~EmilyWinxClub0
18:26:05 16.04.2024
W nowym komiksie stroje dziennie z 1/2 sezonu, na okładce Sirenix z 5 sezonu, w komiksie Sirenix z 8 sezonu w starej kresce, też bez zmiany koloru włosów i Selkie. Oni już stracili kontrole xd
Regulamin
Archiwum
lekkieb. lekkie
wersja: 3.0.4
Ankieta
Chcecie, jak co roku, wziąc udział w wigilijnych podarunkac?

Tak
Tak
69% [9 Głosów]

Nie
Nie
8% [1 Głosuj]

Nie wiem
Nie wiem
23% [3 Głosów]

Głosów: 13
Rozpoczęta: 20/11/2023 08:49
Zakończona: 26/11/2023 18:48

Archiwum Ankiet

.