Nowości
18.04.2024
❧ dodano komiks nr 238 - Cienie w Chmurnej Wieży

06.04.2024
❧ dodano komiks nr 161 - Technomagiczny konkurs

25.03.2024
❧ zaktualizowano odtwarzacze wideo - SEZON 1 FULL HD

18.03.2024
❧ dodano komiks nr 228 - Magia Flory i Miele

14.03.2024
❧ dodano komiks nr 237 - Dobry pomysł

08.03.2024
❧ dodano komiks nr 205 - Magia Winx Rock

19.02.2024
❧ dodano komiks nr 171 - W świecie snów

18.02.2024
❧ dodano komiks nr 208 - Siła natury

17.02.2024
❧ dodano komiksy nr 217, 218, 220, 221, 224, 226, 227, 229-231, 233, 234

14.02.2024
❧ dodano komiks nr 236 - Nowy początek

24.01.2024
❧ naprawiono muzykę z 2 sezonu

Użytkowników Online
 Gości Online: 0
 Użytkownicy Online: 1
 Zarejestrowanych Użytkowników: 2,050
 Najnowszy Użytkownik: ~Betty
Dzisiejsi Solenizanci
julitka0148625

Twórczość
Opowiadania
❧  Strażniczki Ziemi (mój Winx Club)  ☙

Strona 8 z 13 << < 5 6 7 8 9 10 11 > >>
AutorRE: Strażniczki Ziemi (mój Winx Club)
~LadyCherrie
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 26-12-2014 12:49
Trochę czasu nie pisałam komentarzy, ale nie myśl, że zapomniałam o twoim opowiadaniu, bo codziennie zaglądałam tu, żeby zobaczyć, czy pojawił się już kolejny rozdział. Ciekawa byłam, co powie Concordia, kiedy została zapytana przez Temidę, czy kocha Fobosa. I czy Fobos to widział. Jeśli tak, to zrobiłoby się ciekawie. Szczególnie, gdyby spotkał Concordię w Nightmare. Np. kiedy będą rozmawiać, to Fobos się spyta Coco: "Kochasz mnie? Już się nie wymigasz odpowiedzią." Ja nie mogę tego powiedzieć. Coco jest kapłanką? Ciekawe, jaki wpływ na akcję to będzie miało i jakie są z tym związane obowiązki, korzyści i wady. Zapowiada się kolejna walka. Jestem ciekawa, kto wygra: Erynie czy Hera i ochroniarze. Skoro można jeden prezent, to ja proszę o Nightmare. Nie mogę się doczekać, kiedy Fobos i Coco w końcu będą sami. Niecierpliwie czekam na następny rozdział. Weny!!!


#TeamDelia
The problem with a good book is
You want to finish the book,
but
You don't want to finish the book.

Edytowane przez Sophie dnia 17-01-2015 21:34
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażniczki Ziemi (mój Winx Club)
~Crazy Princess
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 28-12-2014 22:02
ten tekst, "Jak śmiecie atakować chorych?'', trochę naciągany.

(mina zła) W jakim sensie??
Przypominam, że czekam na akcję z chłopakami,

mellow Poker face.
Concrodia kapłanką? Serio?

Coco xP. Serio,serio.

Prezenty niedługo. Zabieram się do pisania.



Z powodu komplikacji (dzięki Ci ojcze za wyłączenie komputera, gdy akurat napisałam połowę rozdziału) rozdział pojawi się później niż myślałam. Przepraszam ;_;.



Rozdział 23 "Bramy serca otwórzcie się cz.2!!"

Czasami sobie myślę, że życie to taka gra... Może być tylko jeden zwycięzca w tej chorej rozgrywce...

Apollo odbił następne strzały starając się żeby żadna nie trafiła w nikogo. Alekto, tym razem Tyzyfone, szybko zaczęła kontratak.
- Dosyć tego. - warknął Hermes i odbił strzały prosto w Tyzyfone.
- Ty... - warknęła przeciągle Megajra.
- Zeusie, krwawisz. - Hera dotknęła czoła chłopaka.
- Nic mi nie będzie przecie. - uśmiechnął się słabo. - Ważne, że ty jesteś bezpieczna.
Hera zaczerwieniła się i pocałowała Zeusa w czoło.
- Przestańcie się kleić. - roześmiała się Megajra. - Tyne i Alekto, gotowe?
- Tak jest. - roześmiały się złe siostry. - Iluzja burzy.
Alekto i Tyzyfone złapały się za ręce i stworzyły coś w rodzaju "chmury", która opatuliła pomieszczenie i po chwili piorun strzelił w fotel.
- Zeusie, pomóż. - powiedział Asklepio. - Tylko ty możesz używać teraz magii.
Zeus westchnął i otoczył pomieszczenie od chmury. Posypały się grzmoty, które sprawiły, że Zeus w końcu zemdlał.
- Poddajcie się. - roześmiała się Megajra.
- Nigdy. - Hermes skoczył i wbił miecz w nogę kobiety.
Megajra głośno wrzasnęła.
- Ty. - Tyzyfone podniosła na niego rękę.
- Nie ważne. Spadamy. - warknęła Alekto. - Tylko rzuć "to".
Tyzyfone wyjęła z kieszeni małą kulkę z licznikiem i przyciskami. Włączyła zielony przycisk i rzuciła kulę na ziemię. Erynie szybko znikły pozostawiając kulkę.
- Zeus. Zeus. - Hera potrząsnęła nieprzytomnym mężczyzną z łzami w oczach. - Obudź się idioto!
- Nie ma na to czasu. - powiedział Asklepio i wskazał na kulkę. - To z pewnością nie jest "Dobry" prezent, Hero.
- To bomba. - Hermes dotknął kulki. - Mamy kilka minut.
- Coo?! - wrzasnęła Hera. - Musimy to wyrzucić!
- Nie da się. To specjalny rodzaj bomby tak zwany przyziemny. - powiedział Apollo. - Resumując. Nie oderwiemy jej od ziemi!
Wszyscy oprócz Hermesa, i oczywiście Zeusa, zaczęli biegać w kółku przestraszeni.
- Ewakuacja. - uspokoił ich Hermes. - Szybko!
Asklepio wyniósł szybko Zeusa. Apollo pobiegł po Halię, a Hermes pobiegł po Iris i Artemidę. Hera wzięła na plecy i wyniosła zaś Nike i Pixie. Przy okazji Hera wzięła szybko parę pakunków i książek do plecaka.
Gdy stanęli wszyscy na polanie w lesie... nastąpił wybuch. Gdy wrócili zobaczyli tylko... zgliszcza.
***
- Znalazłam. - Atena usłyszała popiskiwanie Nike i zabrała jej księgę.
- Niniejszym informuje się, że księga następna leży w kraju Ziemian... - zaczęła Atena - opychających się kiełbasą i popijających to piwem. Biesiadnicy z nich...
- Czy to trochę niepoważny opis? - zdziwiła się Concordia.
- Dokładniej w stolicy. W miejscu, gdzie stoi bogini zwycięstwa. - dokończyła Atena.
- Jakie to proste. - mruknęła Nike. - Niemcy, Berlin. Tylko miejsce bym musiała sprawdzić.
- To wyruszamy jutro z rana. - powiedziała spokojnie Atena.
- Właśnie myślałam i połączenie... - zaczęła niespodziewanie Concordia. - nie mogło nie mieć sygnału, gdyż działa na bazie magii.
- Czyli? Nie rozumiem. - zdziwiła się Nike.
- No tak. - zdała sobie sprawę Atena - Widzisz, Nike... oznacza to, że ktoś je celowo zakłócił.
- Erynie... Ale dlaczego? - spytał się Perseusz.
- Teraz powinno działać. - powiedziała Atena i wszyscy włączyli swoje komunikatory.
- Ateno. Wszystko w porządku? - spytała Hera z drugiej strony.
- Tak. Mamy lokalizację. A u was?
Hera nic nie powiedziała tylko odwróciła rękę, by pokazać zgliszcza domu.
- I co teraz... - rozległ się jej głos po namiocie.
***
- Jestem bogini Persefona. Jesteście w Hadesie. - powiedziała kobieta.
- Jak to? - Halia zdziwiona wstała i poszła za kobietą.
- Jesteście żywe, lecz prawie martwe. Tu, w Hadesie, lądują osoby, które prawie umarły.
- Czy my będziemy... - zaczęła Halia.
- Mam nadzieję, że tak. - weszły do pałacu i przeszły do sali, gdzie czekały już pozostałe dziewczyny popijając herbatkę i jakiś mężczyzna.
- To mój mąż. - wyjaśniła Persefona. - Zostaniecie tutaj, póki no wiecie... albo się obudzicie.

Koniec rozdziału 23 cz.2

Ciekawostki:
Imię Halii pochodzi od greckiego słowa αλς, które może oznaczać morze lub sól.
Ten rozdział pisany był 3 razy aż doszedł do wersji teraźniejszej ziew.

Ps. Przepraszam, że nie ma prezentów :cry:.


All I ever wanted was the world.


I'm like porcelain
Credit dla Arii za av :3
Moja grafa/// Strażniczki Ziemi (OP) /// Winxowe AMV /// Wattpad

Edytowane przez Smoczy_Plomien dnia 29-12-2014 11:31
52292437 http://crazyxreversium.blogspot.com/ Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażniczki Ziemi (mój Winx Club)
~Smoczy_Plomien
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 29-12-2014 12:21
No, nareszcie doczekałam się akcji z chłopakami. Wprawdzie spodziewałam się czegoś więcej, ale mam nadzieję, że to nie jest koniec ich popisów xdd.

Hera wzięła na plecy i wyniosła zaś Nike i Pixie.


Przecież Nike tam nie było, była z Ateną i Concordią na poszukiwaniu księgi... Troszeczkę Ci się wątki pomieszały, ale zdarza się, nie musisz się przejmować, serio.

Bomba? Cóż, tego się nie spodziewałam xdd. Coraz bardziej mnie zaskakujesz.

[...] gdzie czekały już pozostałe dziewczyny popijając herbatkę i jakiś mężczyzna.


O lol, wyobraziłam sobie dwie dziewczyny i Hadesa siedzących przy okrągłym stoliku z porcelanowymi filiżankami, którzy smacznie popijają sobie herbatkę i śmieją ją z głupiutkich ploteczek. To był dziwny widok xdd. Jak już wspomniałam - zaskakujesz mnie coraz bardziej xD.

Ogólnie jest coraz ciekawiej, ale gdzie jest Fobos? Tak długo go nie ma? Trochę zaskakujące i niepokojące.
Pozdro całus!




(c) ja, hehe

Zapraszam:
- moje opowiadanie - Zmierzch bogów
- mój blog - W zakamarkach mojej duszy
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażniczki Ziemi (mój Winx Club)
~Crazy Princess
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 09-01-2015 22:12
Przecież Nike tam nie było, była z Ateną i Concordią na poszukiwaniu księgi... Troszeczkę Ci się wątki pomieszały, ale zdarza się, nie musisz się przejmować, serio.

1. Sorki (coś za dużo ich było xd). Wzięła więc Artemidę.
2. Przejęłam się ;___;.

Hahahaha. Teraz sobie to wyobraziłam xD.
Fobos where are you xd?

Kochani. Powinniście mnie kopnąć w czułe miejsce. Strasznie was zaniedbałam ;_;. Proszę, żebyście mnie kopali, gdy są większe przerwy na PW zdezorientowany. Dobra, dosyć ględzenia... Piszę -o- bo co się zaczęło, trzeba skończyć.



Special z okazji 2015 + świąt - Rozdział 23 "W nowym roku chcę Ciebie"
Oto prezent łączący wszystkie jak na razie prośby. Z dedykacją dla moich czytelników.



Hera wyszła z namiotu i zobaczyła Zeusa.
- Jesteś pewien Zeus? - spytała się Hera - Straciłeś dużo krwi, więc lepiej nie idź do pracy.
- Ty idziesz, to ja też. - westchnął Zeus. - Czyżbyś się o mnie martwiła?
- Chyba żartujesz. - zarumieniła się Hera. - Jedziesz już Asklepio?
Spojrzała na mężczyznę.
- Muszę. Praca. - westchnął. - Praktyki.
Hera podbiegła do Asklepio przytulając go, co wywołało cichy warkot Zeusa.
- Do zobaczenia, braciszku. - mruknęła.
- Bracie? - zdziwił się w myślach Zeus. - No racja. To dlatego mi kogoś przypominał. Dawno go nie widziałem.
- To co? - spytała Hera. - Do pracy.
***
- Jutro masz wolne, Hero. - Jacqueline skreśliła coś na harmonogramie. - Tak samo ty, Noemi.
- Dlaczego jest wolne Jacqueline? - zdziwiła się Hera.
Noemi zaśmiała się.
- Przecież jest nowy rok. - powiedziała. - Wyleciało ci z głowy?
- Tak. - do pokoju wszedł Zeus. - Na pewno wyleciało.
- Racja. - przytaknęła mu Hera.
- Jesteś wolny w Sylwestra, Zeusie? - spytała się Jacqueline. - Bo widzisz, tak przypadkowo jestem wolna.
- Jestem zajęty. - powiedział nie rozumieją,c o co chodzi Zeus.
Jacqueline westchnęła poprawiając długie rękawiczki.
- Czemu ich nie zdejmiesz? Jest tu ciepło. - zdziwiła się Hera.
- To nie twoja sprawa. - warknęła Jacqueline.
- Jak chcesz... - westchnęła niepewnie Hera. - Ale nie chcesz spędzić święta z rodziną?
- Ja nie mam rodziny. - warknęła wściekła dziewczyna. - Nie wtrącaj się może w nie twoje sprawy, panno wścibska.
Uniosła głowę zaciskając wargi i już spokojna wymamrotała słodko:
- Nie mam domu. A teraz wracaj do pracy.
Wyszła szybko do klientów pozostawiając zdziwioną Herę.
***
- Meg? Meg. - Alekto potrząsnęła swoją starszą siostrą.
- Uspokój się, bo zaraz cię kropnę. - ta mruknęła. - Boli mnie jak...
- Nie kończ i nie ruszaj się. - Tyzyfone delikatnie umyła nogę z krwi. - Muszę założyć nowy opatrunek i zatamować krwotok.
- Gdzie jest ten dzieciak? - warknęła sycząc Megajra. - Boli mnie głowa.
- Nie martw się. Włóczy się gdzieś pewnie. - Alekto dała jej szklankę wody.
- Alekto, mam dla ciebie zadanie. - powiedziała złowieszczo Megajra.
***
- Te dziewczyny, jak jej tam. - mistrz Burito westchnął. - Cocrodia i tamta Armida. Biedne dzieciaki. Taka ospa czy co to naprawdę ciężko się znosi.
- Jestem pewny, że szybko wrócą do zdrowia. - mruknął Apollo.
Pan Burito spojrzał na zastępującego dziewczyny Hermesa. Był otoczony przez kółko dziewczyn i wyraźnie zirytowany.
- Ten twój kolega jest naprawdę dobry pracowniko w przeciwieństwie do ciebie. Aż chce się go oglądać.
- Panie Burito. - Apollo przewrócił oczami. - Przecież się staram.
- Volere è potere. - westchnął Włoch.
- A co to znaczy, panie Burito? - zdziwił się Apollo.
- Chcieć to móc stupidi boj.
***
- Co tak huknęło? - zdziwiona Atena podskoczyła na dźwięk fajerwerków. - Zaszło słońce. Zamach?
- Przecież to fajerwerki. - mruknęła zdziwiona Nike. - Już 31 grudnia? Jak ten czas leci. Więc Nowy Rok spędzę w Berlinie.
- Lepiej zastanówmy się, gdzie jest piąta księga. - powiedziała Concordia. - Martwię się czy ją znajdziemy.
- Nie przejmuj się. - powiedziała Nike. - Pomyślmy... bogini zwycięstwa to... Nie pamiętam już mitów greckich.
- Może tu chodzić albo o boginię Nike albo Wiktorię. Myślę że jednak chodzi o Wiktorię, bo czytałam, że w Belinie jest dość dużo motywów rzymskich.
- Bu. - mruknęła Nike. - Poszukajmy może w centrum. Zobaczmy Hotel Adlon.
- Jaki hotel Adlon? - powiedziała Atena. - Tam nie ma księgi.
- Yyy... Punkt widokowy? - wyszeptała Nike.
- No dobrze. - westchnęła Atena. - Prowadź.
***
- Jacqueline, idziemy do domu. - rozległ się głos Hery, która nagle weszła do przebieralni, gdzie stała Jacqueline. Nie miała na sobie swoich rękawiczek. A na jej rękach było wiele blizn i siniaków. Jacqueline szybko wybiegła przestraszona wkładając rękawiczki.
- Jacqueline, czekaj. - krzyknęła jeszcze za nią Hera, ale jej już nie było na korytarzu.
- Co się dzieje? - spytała się na ten widok pani Noriko.
- Biedna Jacqueline. - przechodził pan Mamoru. - Widziałem ją jeszcze jak jej ojciec nie pił.
- Nie rozumiem. - powiedziała Hera.
- Widzisz, jej ojciec to znany biznesmen. Znam go dobrze, ale ostatnio zaczął pić.
- To trochę dziwne, że Jacqueline pracuje. - powiedziała pani Noriko. - Mieszka w dużym domu i ma nawet dużo luksusu. Ale powiedziała mi, że "w jej domu nie da się ukryć". Boję się o nią.
- Masz takie dobre serce, Noriko. - mruknął Mamoru.
- Spadaj bucu. - powiedziała mu pani Noriko. - Do zobaczenia w nowym roku, Hero!
- Zeus czeka. - mruknęła Hera. - Nawzajem pani Noriko i panie Mamoru.
- Ona jest jeszcze większą tsundere niż ty. - mruknął Mamoru.
- Do kuchni i pracować. - ta walnęła go w głowę gazetą.
***
- Już blisko. - mruknęła Nike. - Przechodzimy pod Bramą Brandenburską.
Przeszli pod bramą.
- Wow! Hotel Adlon jest taki duży. - powiedziała Nike, gdy nagle zawiał mocny wiatr.
Czapka Nike oderwała się od jej włosów i pofrunęła z wiatrem.
- Moja czapka. - stęknęła odwracając się Nike. - Patrzcie! Wylądowała na głowie tego posągu z koniem na Bramie Brandenburskiej!
- To jakiś znak. - powiedziała Concordia. - Kogo przedstawia ten posąg?
- No racja. Tak dawno tu nie byłam, że zapomniałam. To bogini Wiktoria!
***
- Wreszcie wszyscy w domu. - powiedział Orion. - Zaraz. Wreszcie wszyscy w namiotach.
- Bardzo zabawne. - mruknęła sarkastycznie Hera.
- Jedna Ziemianka powiedziała mi, że dziś od północy będzie nowy rok, co oznacza, że jest Sylwester. - powiedział Orion. - Dlatego kupiłem szampana dla dzieci, bo nie wiem czemu nie chcieli mi sprzedać dla starszych (w Lunarii wstępną pełnoletność osiąga osoba szesnastoletnia, to znaczy może w Sylwestra pić normalnego szampana).
- A co to w ogóle ten Sylwester? - spytała się Hera.
- Czytałem, że to rozrywkowe święto z fajerwerkami i dużo jedzenia, taniec, szampan.
- Fajerwerki? - zdziwił się Apollo. - To takie ognie?
- Kupiłem trochę. - uśmiechnął się Orion.
- To te huki to nie były oznaki wojny? - zdziwiła się Hera.
- Odkryłem też, że uratowałaś Hera urządzenie do odtwarzania muzyki. Czyli czas na imprezę.
- Nie jest trochę późno? - zdziwiła się Hera.
- Jest jedzenie, muzyka, szampan i fajerwerki. - powiedział Apollo. - Zaczynamy.
Muzyka popłynęła i nikt już nie zdołał zatrzymać prawdziwej córki planety Melody w tańcu.
****
- Nike niewidzialność działa tylko przez pewien czas. Dasz radę się wspiąć i wziąć księgę na pewno? - spytała się Atena.
- Oczywiście. Jednym z moich hobby była wspinaczka. - powiedziała Nike.
Atena pokryła ją niewidzialnym sprejem. I Nike zaczęła wspinaczkę z plecakiem.
- Moja czapka. - wzięła swoją czapkę z głowy Wiktorii.
- Proszę pomóżcie. Oddam wam księgę, ale pomóżcie. - usłyszała piskliwy głosik.
- Gdzie i kim jesteś? - zdziwiła się Nike. - Nie widzę cię.
- Jestem tu. - usłyszała zirytowany głosik i spojrzała na dół.
Za głosem stała mała istotka, zapewne Pixie z długimi (dłuższymi dwa razy od jej ciałka, ściślej mówiąc) różowymi włosami, a raczej pąsowymi. I zmartwionymi grafitowymi oczyma. Jej małe usteczka pomalowane na różowo pasowały do krótkiej sukienki z małymi, anielskimi skrzydłami.
- Nazywam się Mirai i jestem cherubinkiem. - wyjaśniła.
- Co tutaj robisz? - zdziwiła się Nike.
- Porozmawiajmy na dole. - zaproponowała. - Masz księgę.
Nike szybko włożyła nie patrząc na księgę do plecaka. Cherubinka i Nike zeszły.
- Mirai jest Pixie i nam pomoże. - wyjaśniła Nike.
- Jestem cherubinkiem. - warknęła ta. - I znam przyszłość.
***
- Ona naprawdę pochodzi z Melody. - powiedział Orion. - Czemu jej nie poprosisz do tańca, Hermes?
Hermes nie odpowiedział.
- No co? - zdziwił się Orion. - Jak tylko dziewczyny się obudzą, zrobimy im Sylwestra jeszcze raz.
- Oby. - powiedział Hermes.
- Już się zmęczyłeś, Apollo?- zdziwiła się Hera. - Tylko siedem tańców, a ty zmęczony.
- Ja go zastąpię. - uśmiechnął się Zeus.
- A umiesz tańczyć? - zaśmiała się Hera. - Nikt nie wytrzymał ze mną najwyżej dziesięć tańców. W Melody ogłoszono mnie kiedyś Miss Dyskoteki.
- Oczywiście. - Zeus zaczął tańczyć z Herą szybki kawałek.
Frigg przez nikogo nie zauważona zmieniła kawałek na spokojny.
Zeus przyciągnął Herę do siebie i zaczęli się kołysać w rytm utworu. Orion puścił oko do Apolla.
***
- Nightmare... - Concordia rozejrzała się po pomieszczeniu.
Fobos popijał już sobie szampana.
Concordia podeszła pomału. Fobos uśmiechnął się.
- Jesteś pijany. - Concordia westchnęła.
- Cześć, Coco. Siadaj. - pokazał miejsce obok siebie. - Trochę już piłem. Chciałaś spędzić Sylwestera ze mną?
Concordia usiadła obok Fobosa.
Fobos jeszcze chwile pił z kieliszka, po czym położył głowę na kolanach Concordii.
Concordia dotknęła czarnego jak noc kosmyku Fobosa.
- Coco, lubisz mnie? - nagle powiedział Fobos.
- Jesteś pijany. - powiedziała karcąco Concordia.
- Concordio czy mnie kochasz? - spytał się pijany Fobos.
- Powiem ci po północy, ok?
- Ok. - Fobos beknął. - Sorki, mój króliczku.
- Czemu piłeś? - spytała się go Concordia.
- W ten sposób da się zapomnieć o złu całego świata jak i moim. - powiedział spokojnie Fobos.
***
Zeus i Hera poszli razem na jeden z dachów budynków.
- 10 - usłyszeli głos.
- Zeusie nie mogę się doczekać fajerwerków. - powiedziała Hera.
(8) - Sorki, że zabieram ci przyjemność.
(6) - Co takiego?
(1) Zeus przyciągnął twarz Hery do swojej i gdy fajerwerki zaczęły huczeć na niebie, pocałował ją.
***
- Lubię cię, Fobosie. - powiedziała Concordia i pocałowała w policzek Fobosa. - Dobranoc...

Koniec rozdziału 23.
Ps. Dużo się działo w tym rozdziale xd. Dużo się spraw przesuwało i mam nadzieję, że się podobał.
Ps. To dopiero część waszych prezentów, dziewczęta, będą jeszcze momenty Cocos i Heze jak nazwać pairing Zeus i Hera xD. Drugi prezent dla wszystkich:
https://www.youtube.com/watch?v=yrlLunYmu3k&feature=youtu.be



https://www.youtube.com/watch?v=hNxbrG6-LnI - przykro mi ale prezent usunęli na mocy praw autorskich więc to wersja zamienna. Proszę podstawić sobie People like us jak chcecie zdezorientowany


All I ever wanted was the world.


I'm like porcelain
Credit dla Arii za av :3
Moja grafa/// Strażniczki Ziemi (OP) /// Winxowe AMV /// Wattpad

Edytowane przez Smoczy_Plomien dnia 08-01-2015 17:17
52292437 http://crazyxreversium.blogspot.com/ Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażniczki Ziemi (mój Winx Club)
~Smoczy_Plomien
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 10-01-2015 14:36
Hahaha! Kocham Cię za tą akcję z Herą i Zeusem. Lepszej nie mogłaś wymyślić! Podoba mi się ten pomysł z fajerwerkami, serio. Po prostu genialny i oryginalny! Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału i reakcji Hery. Serio jestem ciekawa, jak ona to przyjmie xdd.

Concordia powiedziała Fobosowi, że tylko go lubi? Bu... Skoro już spał, to mogła powiedzieć mu coś więcej, a nie tylko "lubię cię". Zmarnowałaś świetną chwilę...

Hera musiała wymiatać na tym parkiecie. Widać, że jest wytrzymała, skoro nawet po tylu tańcach się nie zmęczyła. Ale pomysł z Frigg, która zmieniła piosenkę także był wyśmienity.

Za całokształt daję Ci 8/10. Od jęłam dwa za to "lubię cię, Fobosie" i za pijanego Fobosa, który mi się nie spodobał xdd. Pozdrawiam i życzę bardzo, ale to bardzo dużo weny i pomysłów, a także, aby rozdział pojawił się jak najszybciej.




(c) ja, hehe

Zapraszam:
- moje opowiadanie - Zmierzch bogów
- mój blog - W zakamarkach mojej duszy
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażniczki Ziemi (mój Winx Club)
~Crazy Princess
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 16-01-2015 19:28
Za całokształt daję Ci 8/10. Od jęłam dwa za to "lubię cię, Fobosie" i za pijanego Fobosa, który mi się nie spodobał xdd.

Zasłużyłam na może 4/10 xd.

Concordia powiedziała Fobosowi, że tylko go lubi? Bu... Skoro już spał, to mogła powiedzieć mu coś więcej, a nie tylko "lubię cię". Zmarnowałaś świetną chwilę...

niegrzeczny Jestem po prostu wredną primadonną.

Zabieram się do pisania. Proszę o kopy ponownie xd.
(Przepraszam za "krótkość" postu, ale nikt nie komentuje...)



Krótki do potęgi trzeciej, ale zawsze coś wstyd.

Rozdział 24 cz.1 "Nowy rok - Ty i Ja"

- Co ty robisz?! - Hera uderzyła Zeusa w środek twarzy.
- Ałałała. - stęknął Zeus z zakrwawionym nosem. - Boli.
- Czemu to zrobiłeś?! - Hera cała czerwona pytała co chwilę.
- Nie powiem. - powiedział Zeus. - Ale wiem jak możesz się zrewanżować.
- Niby jak? - wyjąkała Hera.
- Możesz w rewanżu... - mruknął przez nos Zeus - ...pocałować i będziemy kwita.
- W innym życiu, erotomanie ty! - Hera kopnęła Zeusa w tyłek i stanęła na nim. - Zaraz ci dam kwitę!
- Jesteście jak stare małżeństwo. - roześmiał się Orion widząc, co się dzieje i wchodząc na dach.
- Nie jesteśmy. - warknęła zarumieniona Hera.
- Co ty mu robisz? - spytał się Hermes grzecznie. - Masaż pośladków?
- Nie wasza sprawa nad kim się znęcam. - wydęła usta Hera. - Co tu robisz?
- Przyszedłem wystrzelić fajerwerki, a nie oglądać wasze harce. - powiedział Orion.
- Chcesz się zamienić z nim miejscami? - mruknęła wściekle Hera.
- Nie, dziękuję. - przestraszył się Orion. - Możesz mi pomóc Zeus jak tylko skończy się usługa?
- Jeszcze jedno słowo... - Hera spojrzała się na niego jak na łowną zwierzynę - A wystrzelimy ciebie z tym fajerwerkiem.
- Rozumiem. - zamroził się Orion.
Hera z westchnięciem przestała deptać Zeusa.
- Gdzie jest Apollo? - zdziwiła się Hera.
- Spaceruje. - powiedział Orion. - Hero, wróć lepiej do chorych.
- Dobrze. - powiedziała Hera.
***
- A więc to nasz "przystojniak". - powiedziała zakapturzona postać wpatrująca się w spacerującego przez las Apollo.
***
- Czemu jej nie powiedziałeś czegokolwiek? - spytała się Frigg Zeusa.
- Ona jest człowiekiem. - powiedział Zeus. - A ja elfem.
- No i co z tego? - spytała się Frigg.
- Jak to co? - wybuchnął Zeus. - Nie mogę nawet jej chronić.
- Jak to? - zdziwiła się Frigg.
- Nie było mnie wtedy, gdy Megajra ta cała prawie odbierała jej moc. Koniec tematu. Dobranoc.
***
- Ateno co robisz tak późno? - spytała się Nike trzymającej latarkę Ateny.
- Widzisz przecież, że sprawdzam tytuł. - powiedziała Atena przykrywając się kocem.
- Rozumiem... - mruknęła Nike. - A jaki jest?
- Księga Urania - Księga pogody. - powiedziała Atena. - Poszukam informacji o szóstej księdze.
- Może najpierw wrócimy i pomożemy reszcie? Mamy chyba dla każdej, co nie?
- Poczekaj... Mamy pięć. Księga dla Artemidy jest. Dla Iris jest... Halii też. Możemy je podładować na tyle, by się ocknęły. Masz rację.
- To pojedźmy jutro! - ucieszyła się Nike.
- Dobrze. Dobranoc. - wyłączyła latarkę i zamknęła oczy.
***
- Concordia? - zdziwił się Fobos. - Co tutaj robisz?
Fobos szybko zażenowany wstał z kolan Concordii.
Concordia zachichotała, bo nie widziała, że zażenowany Fobos wygląda tak słodko.
- Więc co się działo, króliczku. - opamiętał się Fobos i przybliżył swoją twarz do twarzy Concordii.
- Nic takiego. Zasnąłeś na moich kolanach. - skłamała zadowolona z tego, że Fobos nie pamięta jej wyznania. - Muszę wracać.
- Pa, króliczku. - pożegnał ją Fobos.
***
- To zabawne jak człowiek pamięta to, co nie chce pamiętać. - powiedziała do siebie Atena widząc młodszą siebie w śnie.
- Doskonale pamiętam tamten dzień. - pomyślała Atena i postanowiła iść za sobą.
- Patrzcie, to ona. - usłyszała znów te szepty. - Geniusz!
- To nie geniusz. - mruknęła koleżanka tamtej jak się okazało dziewczyny. - To robot.
- Ona nic nie czuje. - powiedział inny głos. - Zastanawiam się czy jest jeszcze człowiekiem, czy już cyborgiem.
- Nigdy nie widziałam, aby się kiedykolwiek śmiała. - powiedziała znowu pierwsza dziewczyna. - Zawsze jest sama.
- Bo kto chciałby się przyjaźnić z cyborgiem. - westchnęła druga kpiąco. - Słyszałam, że ostatnio nie zrobiła wypracowania o rodzinie ani o uczuciach. Denerwuje mnie.

Atena obudziła się cała spocona. Zaraz zamknęła oczy ponownie.
***
- Ktoś do pana. - do pokoju, gdzie siedziały dziewczęta z Hadesem i jego żoną, weszła pokojówka.
- Niech wejdzie. - zdziwił się Hades.
Pokojówka wprowadziła do pokoju...
- Hekate?! - wszyscy naraz zdziwieni krzyknęli.
- Witam cię. - Hekate ukłoniła się. - Przepraszam za najście, ale jest tu moja "ładowarka".
- Miło cię widzieć. - uśmiechnęła się Persefona. - Niby spokrewnieni, a tak rzadko się widzimy.
- Mnie też miło. - uśmiechnęła się delikatnie w odpowiedzi.
***
- Ateno, może chcesz jeszcze się przespać? - spytała się Nike. - Masz wory.
- Nie trzeba. - opowiedziała Atena niemrawo. - Jedziemy.
Concordia szybko wraz z dziewczynami się uwinęła.
***
Hermes ziewając jeszcze raz wypił łyka kawy, gdy usłyszał warkot motoru.
- Jesteśmy. - usłyszał głos Nike. - Czas pomóc trochę chorym.
Zeus wstał i pobiegł przywitać nowo przybyłych.
- Najpierw obowiązki. - uśmiechnęła się Nike.
Położyła książki otwarte na stronie z napisem "Pomoc medyczna" i zaintonowała głośno:

Światło niech zaświeci~
Chmury rozjaśnią się~
Niech wiatr zwieje niepokój i wróci mi ciebie~


Z książki wyleciały trzy ogniki i spoczęły na sercach dziewcząt. Wszystkie naraz otworzyły oczy. Hermes rzucił się do Iris i pocałował ją w czoło. Potem zaczął chlipać i uśmiechać się.
Nike mruknęła:
- Cicha woda brzegi rwie.

Koniec cz.1
c.d.n.


All I ever wanted was the world.


I'm like porcelain
Credit dla Arii za av :3
Moja grafa/// Strażniczki Ziemi (OP) /// Winxowe AMV /// Wattpad

Edytowane przez Smoczy_Plomien dnia 18-01-2015 21:55
52292437 http://crazyxreversium.blogspot.com/ Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażniczki Ziemi (mój Winx Club)
~Smoczy_Plomien
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 17-01-2015 11:36
Tak na sam początek:
Zeus rzucił się do Iris i pocałował ją w czoło.


WTF?! Zeus? Do Iris? Mam nadzieję, że to był tylko taki mały błąd, bo inaczej utłukę..

Ogólnie rozdział bardzo mi się spodobał. W szczególności, gdy Hera "Deptała" po Zeusie, aż sobie to wyobraziłam xdd. Musiało to komicznie wyglądać, a jeszcze jak gadała z Orionem. Jednak i tak najbardziej rozwalił mnie ten tekst Hemesa o treści masażu pośladków. O mały włos nie spadłam z krzesła ze śmiechu xdd.
Fajnie, że coraz bardziej rozwijasz wątek Ateny, ponieważ ona wydaje mi się być najbardziej tajemnicza i tym samym najbardziej ciekawą postacią (dosłownie jak Tecna).
To tyle ode mnie. Czekam na więcej, w szczególności Hery i Zeusa oraz Ateny. Jestem ciekawa co takiego wymyśliłaś w przypadku Ateny i już nie mogę się doczekać, co z tego wyniknie.




(c) ja, hehe

Zapraszam:
- moje opowiadanie - Zmierzch bogów
- mój blog - W zakamarkach mojej duszy
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażniczki Ziemi (mój Winx Club)
~IcyJus
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 17-01-2015 18:05
Dawno nie zostawiłam tu śladu w postaci komentarza i powiem parę słów o rzeczach, które mnie zachwyciły.
Jacqueline i problemy w domu. Bardzo dojrzałe i życiowe, dobrze, że rozwinęłaś tą postać.
Pijany Fobos jest... świetny. Odważny wątek, a ja lubię jak autor nie boi się korzystać z zaskakujących pomysłów. Zrób go jeszcze kiedyś pijanego, to ciekawe xd.
- Co ty mu robisz? - spytał się Hermes grzecznie. - Masaż pośladków?
- Nie wasza sprawa nad kim się znęcam. -

Padłam, niezły tekst.
Zeus rzucił się do Iris

Że co proszę? Jak się Hera dowie, to Zeus będzie miał urwanie głowy < dosłownie>
Weny xd.



Edytowane przez Smoczy_Plomien dnia 17-01-2015 21:20
49139190 ? Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażniczki Ziemi (mój Winx Club)
~Crazy Princess
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 24-01-2015 20:06
Przepraszam za tamten błąd moi drodzy wstyd .
Zrób go jeszcze kiedyś pijanego, to ciekawe xd.

Smocza mnie utłucze xd...

Rozdział 24 cz.2 "Nowy rok - Na zawsze razem."

Concordia ze łzami tuliła się do Artemidy. Szal był cały mokry od jej łez. Halia i Orion wesoło gawędzili, a Iris była zasypywana historią od Nike. Atena spokojnie usiadła i zaczęła studiować książkę z lekkim uśmiechem. Perseusz usiadł obok niej i zabrał jej książkę. Gdy Atena chciała mu ją wyrwać, ten przyciągnął jej głowę i oparł o swoje ramię. Atena zmęczona zasnęła na jego bokach. Zeus i Hera zrobili obiad i wszyscy śmiejąc się zasiedli do jedzenia. Oczywiście oprócz biednej i zaspanej Ateny.
Ten dzień z pewnością zapadł im w głowach, bo był wyjątkowym początkiem nowego roku. Wreszcie każdy miał kogoś na kim mógł się oprzeć (Atena dosłownie).
***
Tymczasem w innej części świata Alekto i Tyzyfone rozmawiały o różnych rzeczach. Były zmęczone i zaniepokojone chorą nogą ich starszej siostry. Fobos bowiem zbadał jej nogę posługując się starą nogą i Hermes trafił w jej czułe miejsce. Było bardzo trudno mu powiedzieć, że nie wie czy będzie ona mogła nadal chodzić. Na razie nic jej nie mówili, ale ona wiedziała, że nie jest dobrze. Na razie nie mogła latać, a chodzić mogła wyłącznie z kulą. Fobos z kobietami mieli zamiar zrealizować pewien plan... I nie było to nic dobrego.
***
- Kto to taki? - spytała się Mirai wskazując paluszkiem na Iris.
- Nazywam się Iris. - uśmiechnęła się Iris.
Mirai nic nie mówiąc położyła się na jej głowie.
Tymczasem Concordia rozmawiała z Apollo.
- Boję się. - powiedziała Concordia.
- Czego? - zdziwił się Apollo.
- Widzisz. Mam wrażenie, że "one" szykują coś bardzo złego.
- Nie należy się przejmować. - zbagatelizował jej przeczucia Apollo.
Gdyby tylko pochodził z Lunarium zwanym pieszczotliwie "Pałacem Księżyca", wiedziałby, że przeczucia kapłanek nie należy nigdy lekceważyć. Posiadają one bowiem ogromną siłę duchową. Concordia, mimo że była młoda, nie należała do osób, które przesadzały. Podobnie jak Atena brała życie takim jakim jest, choć nie można było jej nazwać realistką. Concordia uwielbiała bowiem marzyć i śnić.
***
- Ateno! - nauczyciel wywołał do elektronicznej tablicy młodą dziewczynę. - Wyjaśnisz mi może dlaczego jako jedyna osoba nie oddałaś pracy o swojej rodzinie?!
- Przepraszam, proszę pana. - powiedziała.
- Jaki jest powód?! - zdenerwował się na dobre jej nauczyciel.
Atena nie wytrzymała tamtego dnia. Zawsze udawało się jej być chłodną jak lód, ale dziś to przesada. Nie powie! Wybiegła szybko z klasy i szkoły nie oglądając się za wołającymi ją nauczycielami. Miała tego dość. Pobiegła nad rzeczkę, ale patrząc w dół nie mogła skoczyć. Obiecała mamie przecież, że będzie żyć, ale czym jest samotne i puste życie. Usiadła, ale nie mogła wykrzesać z siebie ani jednej łzy. Była jak ściana. Pusta.
***
Atena obudziła się przestraszona. Po chwili poczuła gorąc ciała Perseusza i zmęczona znowu zamknęła oczy. Była zbyt senna, by myśleć o księgach. Tymczasem Concordia analizowała cichutko księgę wraz z Artemidą. Nike wesoło podskakując śmiała się z resztą.
- Fajnie jest tak sobie odpoczywać. - Halia położyła się na ziemi. - Potrzebowałam tego, a wy?
- Nie powinniśmy jednak zapominać o obowiązkach. - powiedziała Concordia. - Jednak nie można też od was wymagać za wiele. Jesteśmy w końcu tylko młodymi ludźmi.
- Concordio, czemu nosisz ciągle ten szal? - spytała po chwili Artemida.
- Widzisz... - Concordia nie wiedziała co powiedzieć. - Zobacz, znalazłam.
Wskazała na fragment w książce. Był on oprawiony w złotą ramkę. Potem odczytała ów fragment.

Miejsce ukrycia szóstej księgi jest w mieście zwanym "Ursarią" w w budynku historii utworzonym na prośbę pewnej kobiety do wuja i męża.

- Brzmi dziwnie. - zauważyła Nike. - Muszę nad tym pomyśleć.
- Nie warto się łudzić, że się wie. Warto poprosić o pomoc. - zauważyła Iris. - Poszukamy informacji w internecie.
- Co to takiego ten "Internet"? - spytała Halia.
- Nie wiesz? - zdziwiła się Nike. - Pokażę ci.
Pociągnęła ją za sobą i pokazała jej laptop.
- To jakieś urządzenie z Zenitu? - spytała się ta.
- Nie. - zaprzeczyła Nike i włączyła przeglądarkę. - Patrz. W te białe okienko wpisuję wszystko co chcę i prawie zawsze mi się pokaże czego chcę.
Wystukała klawiaturą Ursaria. Po wielu próbach w końcu pojawił się oczekiwany wynik. Okazało się, że muzom chodzi o...
***
Fobos był... No jaki był? Zmęczony? Nie. To nie pasowało do określenia miotających nim uczuć. Smutny? W życiu. Zażenowany? To też nie. Jak opisać to... Było takie słowo... Zdruzgotany? Z pewnością nie. Rozdarty? To w miarę pasowało. Ale czuł się dziwnie. Zbyt dziwnie nawet jak na niego. Nie powinien być zły? Poniekąd był. Przecież Megajra była częścią jego rodziny. Ale dlaczego czuł spokój? Powinien być wściekły wręcz kipać ze złości. A jednak...
***
- Ruszajmy jutro. - postanowiła Atena. - Powinniśmy jak najszybciej zakończyć tą misję.
- Atena ma rację. - powiedziała Concordia. - Nie mamy wyboru.
- Będzie ciężko, ale takie jest nasze przeznaczenie. - mruknęła Nike. - Ale nie dołujcie. Odpocznijmy, bo do jutra zostało sporo czasu.
***
- Jesteś, Hero. Jak dobrze. W końcu dziś piątek. - powiedziała Naomi. - Muszę lecieć, bo już późno. Zostawiam cię z Jacqueline.
- Do widzenia. - pożegnała się Hera.
Jacqueline od razu jak weszła do szatni złapała ją za ubranie i pociągnęła ją do ściany.
- Komu powiedziałaś?! Chcę znać nazwiska i imiona! - krzyczała.
- Nikomu nic nie powiedziałam. - wyrwała się jej Hera. - Nikomu.
- Akurat. Pewnie wszyscy już o tym trąbią. Plotka tygodnia! O nie niewinnej córce tak kochanej osoby!
- Czemu miałabym kłamać?! - spytała ją Hera.
Jacqueline nic nie powiedziała tylko uśmiechnęła się i wyszła z szatni do klientów. Włożyła swoją maskę szczęścia. Maskę osoby skrywającej swoje sekrety i ból. Czasami osoby wydające się najbardziej pogodne po prostu są dobrymi użytkownikami masek.

Koniec cz.2


All I ever wanted was the world.


I'm like porcelain
Credit dla Arii za av :3
Moja grafa/// Strażniczki Ziemi (OP) /// Winxowe AMV /// Wattpad

Edytowane przez Smoczy_Plomien dnia 24-01-2015 20:49
52292437 http://crazyxreversium.blogspot.com/ Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażniczki Ziemi (mój Winx Club)
~Smoczy_Plomien
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 24-01-2015 21:09
Hm... Albo mi się zdaje, albo coś zmieniłaś w tym rozdziale. Jakoś tak zauważyłam, że zmieniłaś trochę styl. Nie wiem, może mi się zdaje, ale zauważyłam to na samym początku tego rozdziału. Jakoś tak inaczej zaczęłaś pisać... Kurcze, nie wiem, może mam herezje, ale przy scenie z Fobosem, który próbował nazwać swoje uczucie, także to zauważyłam.
Coraz bardziej podoba mi się wątek z Ateną. Jest naprawdę ciekawie i chcę poznać jak najszybciej calusieńką jej historię...

Zrób go jeszcze kiedyś pijanego, to ciekawe xd.

Smocza mnie utłucze xd...


A żebyś wiedziała xdd (wszystkim nigdy nie dogodzisz, niestety).
Dobra, ostatecznie mogę się zgodzić na takie coś, ale ma wydarzyć się coś suuuuperowego (nie samo "lubię cię"\) i żadnego bekania...

Ogólnie to rozdział, chociaż krótki, za co minusik, bardzo mi się spodobał. Było dużo cennych informacji, krótko, zwięźle i na temat (niekoniecznie to lubię, ale gdy nie ma akcji, to jeszcze ujdzie xdd). Powodzenia i czekam na więcej (w szczególności Hery i Zeusa, a atakże Ateny) :*.




(c) ja, hehe

Zapraszam:
- moje opowiadanie - Zmierzch bogów
- mój blog - W zakamarkach mojej duszy
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażniczki Ziemi (mój Winx Club)
~Crazy Princess
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 16-02-2015 13:29
Hm... Albo mi się zdaje, albo coś zmieniłaś w tym rozdziale. Jakoś tak zauważyłam, że zmieniłaś trochę styl. Coraz bardziej podoba mi się wątek z Ateną.

Akurat miałam taki melancholiczny nastrój xD. Serio. Zrobiłam to nieświadomie poniekąd.
To fajnie że Atena zyskuje Twą sympatię.
Dobra, ostatecznie mogę się zgodzić na takie coś, ale ma wydarzyć się coś suuuuperowego.

Like a boss XD.

Rozdział 25 "Koniec imprezy. Do pracy."

"Gdybym miała powiedzieć czego w życiu nie mam to byłaby to miłość. Ale to nie tak że mi jej brakuje. Miłości zaznałam bardzo dawno temu i już nie pamiętam tego uczucia. Czy to coś wesołego czy smutnego? Niektórzy bowiem płaczą z miłości a inni są bardzo szczęśliwi. Bardzo chciałabym się dowiedzieć czym jest miłość." ~ Atena

- Do widzenia. - uśmiechnęła się Jacqueline do ostatnich klientów zamykając drzwi. - Hero zajmiesz się podłogą?
- Dobrze. - Hera wzięła do ręki mopa i wiaderko.
Zaczęła myć podłogę gdy Zeus wyszedł do nich.
Policzki Jacqueline zrobiły się bardzo różowe i uśmiechnęła się nieśmiało do Zeusa.
Zeus spojrzał na nią ze zdziwieniem.
Hera westchnęła. I podała Zeusowi ścierkę. Sama zaczęła czyścić podłogę.
- Jacqueline tak się zastanawiam.. - zaczęła nie pewnie.
- Tak? O co chodzi? - spytała niepewnie Jacqueline.
- Czemu zostałaś zastępcą kierownika? - spytała Hera chociaż chciała o co innego zapytać.
Jacqueline pobladła i wstała.
- Nie muszę ci tego mówić. - powiedziała próbując zachować spokojny ton. -Skończyłam na dziś robotę. Wy też możecie już iść.

- Czemu nie wsiadamy na motor? - spytał Zeus.
Hera pociągnęła go za sobą i wskazała na Jacqueline.
- Idziemy za nią. - powiedziała cicho szeptem.
Zeus westchnął i obaj zaczęli iść za dziewczyną.
Ta szła aż doszła do wysokiego białego budynku. Był to bogato zdobiony dom jednorodzinny. Spojrzała na zapalone okno jednego z pokoi i szybko cofnęła się do parku na przeciwko.
- Co ona robi? - spytał Zeus.
Hera pokazała mu że ma się zamknąć i ruszyła za Jacqueline.
Ta usiadła na ławce. Jej wzrok po kilku minutach zrobił się strasznie mętny.
- Chyba jest chora. - zmartwiła się Hera. - Widać że ma gorączkę.
Jacqueline nagle spadła. Hera i Zeus podbiegli.
- Jest rozpalona. - Hera dotknęła jej czoła. - Jacqueline gdzie mieszkasz?
- W dużym domu. - ta wyszeptała.
- Zaniesiemy cię tam. - Hera wzięła jej rękę.
- Nie. - ta zaczęła się szarpać. - On wciąż tam jest.
- Majaczy. - westchnął Zeus. - Zanieśmy ją.
- Jak zgaśnie okno. - ta zaczęła prosić płacząc. - Nie chce go widzieć. On pewnie pił.
- Jaki on? - zdziwiła się Hera. - Pomóż mi Zeus.
Hera razem z Zeusem wzięli ją za głowę i nogi. Doszli do budynku ze zgaszonym teraz światłem. Jacqueline z ulgą westchnęła. Zadzwonili na domofon i wybiegła starsza kobieta w fartuszku. Najwyraźniej była tu gospodynią.
- Panienko Jacqueline. - podbiegła do niosących. - Pomogę.
Kobieta pomogła im donieść "panienkę" do pokoju dziewczyny. Odłożyli ją na łóżko.
- Hero poczekaj. - zatrzymała ją Jacqueline. - Proszę nic nie mów nikomu.
- Dlaczego to wszystko..? - spytał Zeus.
- Idźcie już. - powiedziała. - Widzicie.. nawet rodzice mogą nienawidzić własnych dzieci.
Zaczęła płakać. Starsza pani grzecznie pożegnała się z Herą i Zeusem dziękując za pomoc. Hera nic już nie rozumiała.
***
- Concordio wyglądasz na niewyspaną. - zauważyła Artemida. - Dlaczego?
Concordia westchnęła. Nawet Artemidzie nie mogła powiedzieć o tej dziwnej fascynacji tym draniem. Nie mogła zasnąć bojąc się że na niego się natknie. Bez słowa podała jej wypełniony jedzeniem i różnymi przedmiotami plecak.
- Artemido dbaj o siebie. - powiedziała Concordia. - Proszę nie sprawiaj mi więcej zmartwień.
- Nie będę. - powiedziała smutna Artemida. - Szkoda że musicie jechać.
- Też chciałabym zostać. - Nike wydęła policzki. - To naprawdę głupie że musimy się rozstać.
- Czy wszystko gotowe? - spytała Atena. - Nie rozumiem czemu to tyle trwa. Bo przecież im wcześniej skończymy tym szybciej wrócimy.
- Masz rację. - powiedział Perseusz - Jedziemy.
- Do zobaczenia. - Artemida długo machała Concordii.
Iris stała długo obserwując znikających za horyzontem. Na jej głowie siedziała Mirai.
- Mirai czy widzisz to co ja? - spytała cicho.
- Przyszłość rozjaśnia się. - ta odpowiedziała szeptem. - Ale ziarno zła nadal kiełkuje.
- Mirai czy będzie dobrze? - zbladła.
- Nie wiem. - powiedziała. - Musimy wierzyć.
***
- Już odjechały? - spytała Halia. - Nawet nie zdążyłam się pożegnać.
- A po co się żegnać? - zdziwił się Orion. - Przecież wrócą.
- I to jest dobre podejście. - uśmiechnęła się Iris. - Trzeba zjeść śniadanie.
- Czemu połowa jajecznicy wygląda niezbyt jadalnie? - Artemida spytała retorycznie.
- Kto oddał dyżur Atenie?! - Iris spojrzała po zebranych wzrokiem śmierci.
Orion zbladł jak ściana. Iris zabiła go wzrokiem. Biedakowi stanął żołądek i nic nie mógł przełknąć przed pójściem do pracy.
***
- Jaka tu temperatura. - westchnęła Nike. - Myślałam że w Madrycie będzie cieplej..
- Nie marudź. - westchnął Perseusz. - Musimy znaleźć księgę.
- Może pomyślimy i zjemy śniadanie? - zaproponowała Concordia.
- Dobry pomysł. - powiedziała Atena.
Znaleźli po jakimś czasie park i usiedli na trawie. Zrobienie śniadania zlecili Concordii (bali się że Atena znowu przyrządzi coś niezbyt do jedzenia).
- Myślę że tak jak w poprzednich przypadkach jest w starszych budynkach. - powiedziała Atena. - Co do budynku historii zaś musi być to pewnie muzeum. Analizując to trzeba sprawdzić listę muzeum w przewodniku.
- Myślę że należy najpierw sprawdzić muzeum Prado. - powiedziała Nike. - Nie byłam w nim poprzednim razem.
Atena westchnęła.
- Czemu nie. Zjedzmy tylko.
***
- I jak zrobił ci awanturę? - spytał się Apollo.
- Trochę. - westchnęła Artemida. - Wiesz jak to jest z nim. Czy znasz może tamtą dziewczynę?
Wskazała dyskretnie głową na kobietę z długim czarnym warkoczem i przenikliwymi niebieskimi oczami.
- Widziałem ją już. - odpowiedział. - Zamawiała kiedyś pizzę.
- Może się zakochała. - uspokoiła się Artemida.
Kobieta uśmiechnęła się złowieszczo.
- Już po tobie kotku.
***
- Nie jest takie duże jak myślałam. - powiedziała Nike. - Zabierajmy się za szukanie.
- Teraz jest za dużo ludzi. - zatrzymała ją Concordia. - Poczekajmy do wieczora.
- I co będziemy robić? - westchnął Perseusz.
- Możemy iść w tyle miejsc. - oczy Nike zaiskrzyły się. - Słyszałam że jest tu dużo sklepów z pamiątkami. Muszę kupić coś dla Iris i Ametyst.
- Słyszałam o Hiszpańskim Obserwatorium Narodowym. - rozmarzyła się Concordia.
- Słyszałem że to dobre miejsce na urlop. - uśmiechnął się Perseusz.
- Czy ktoś jeszcze pamięta że jesteśmy na misji? - westchnęła Atena.

Koniec cz.1 wstyd



Moi drodzy, pewnie większość wie, że jutro są Walentynki :3. Z tej okazji powstanie jutro specjalny rozdział i tu mam problem, ponieważ w ostatnim rozdziale było o początku stycznia, gdy jesteśmy już w połówce lutego. Mega wstyd!

Rozdział 25 "Koniec imprezy. Do pracy cz.2"

- Halio, podaj mi proszę pudełko z płytami. - powiedział Orion.
- Sam sobie podaj, leniu. - warknęła w odpowiedzi. - Mam swój rewir.
- Nie bądź jędzą. - powiedział. - Nie wejdę tak wysoko.
- Pomogę mu. - powiedziała Frigg. - Ale robię to tylko dla Halii.
- Dzięki. - Orion odebrał pudło.
- Kończmy już. - westchnęła Halia. - Zaraz zajdzie słońce.
***
- Jak przyjemnie jest tak sobie popływać. - Nike westchnęła. - Uwielbiam pływać na basenie. Coco, nie pływasz?
- No, nie wiem. - Coco spojrzała się w toń basenu. - No dobrze.
- A w ogóle skąd wzięłaś te kostiumy? - spytała się Atena.
- Zabrałam na wszelki wypadek. - uśmiechnęła się.
- Czyli wcześniej miałaś już w planie się lenić. - powiedział Perseusz.
- I kto to mówi. - mruknęła Nike. - Wszystko nam zostawiasz do roboty.
- Nie prawda. - wkurzył się Perseusz.
- Nie kłóćcie się. - powiedziała Concordia. - Przeproś, Nike.
- Sorki. - powiedziała Nike. - A teraz chodźmy na zjeżdżalnię.
***
- Woda... Tak jak wtedy. - pomyślała Coco. - Gdy prawie cię straciłam.

- Nie powinniśmy się bawić na klifie siostrzyczko. - powiedziałam. - To za blisko morza.
- Nie martw się. - powiedziała. - Przecież będziemy uważać, a księżyc tak pięknie stamtąd
wygląda. Proszę siostro.
- No dobrze. - nie potrafiłam jej odmówić. - Chodźmy.
Potem obraz tamtego dnia rozmazuje się do chwili, gdy ona potyka się o kamień... Zaczyna spadać do wody... Skaczę... Woda... W końcu znajduję jej rękę... Ciągnę... Ciężka jest moja siostrzyczka... Udaje się... Wypływamy... Płynę w stronę brzegu... W końcu lądujemy i łapię oddech...
- Siostro, przepraszam. - zaczyna płakać. - Powinnam była cię posłuchać.
- Artemido. - mówię spokojnie. - Nic się nie stało. Żyjemy.
- Coco, czy jesteś zła? - pyta słodko.
- Nie kochanie. Ale jest coś co muszę ci powiedzieć. - zbieram się na odwagę.
- Co takiego? - pyta mnie.
- Jeżeli zabijecie kogoś. - mówię pomału nie chcąc ją przestraszyć. - Ja też umrę.
- O czym ty mówisz? - pyta mnie głosem Hekate.
- Zabiją mnie. - tłumaczę. - Ale nie tylko dlatego cię chronię. Naprawdę cię kocham i jesteś moją przyjaciółką i siostrą.
- Dziękuję, że nam powiedziałaś. - przytula mnie, a raczej przytulają.
Moje ciało nagle staje się gorące. Rozdziera mnie wielka moc. Dokonuje przemiany... Enchantix!


- Śpisz, Coco? - mówi Nike.
- Nie, tylko się zamyśliłam trochę. - odpowiedziała Concordia. - Zaraz popływamy razem.
***
- Mam odpowiednie dane. - powiedziała Alekto. - To tylko kwestia czasu jak będziemy go mieć.
- Dobrze. - uśmiechnęła się Megajra. - Nie mam zamiaru się teraz cofać, a wy dziewczęta?
Tyzyfone i Alekto pokiwały głową.
- A gdzie znowu wcięło Fobosa?! - rozejrzała się Megajra. - Ja go normalnie rozszarpię.
- Poszedł na zwiady. Uspokój się, Meg. - powiedziała Tyzyfone.
- Zajmiemy się wszystkim. - uspokoiła ją Alekto.
***
- Wróciliśmy. - Hera weszła do namiotu dziewcząt. - Cześć Iris, a gdzie reszta?
- Jeszcze nie wrócili. - powiedziała Iris nie odrywając wzroku z trzymanej w ręku książki.
- Co tam takiego czytasz? - spytała się Hera.
- Znalazłam coś o Eryniach. - chrząknęła.
Znane są w "świecie kryminalnym", że tak powiem jako "Diablice" pod pseudonimami "Sweety","Tyne" i "Black Swan". Dopuściły się wielu katastrof żywiołowych, ale nikt przy nich nie zginął, co najwyżej został ciężko ranny. Pisze tu również, że Erynie dążyły do niewyjaśnionej (z powodu braku czasu na przeprowadzenie dostatecznego wywiadu z skazanymi na "hibernację" w Hadesie) "zemsty". Oskarżone utrzymywały, że "potwory" jak zwały ludzi dopuścili się zbrodni przeciwko bogom. Przeklęte przez boga Zeusa i zesłane do Hadesu poprzysięgły, że wrócą. Tekst autorstwa: Elise Arii.
- Ciekawe. - powiedziała Hera. - Może jakby się skontaktować z tą kobietą, to dowiedziałybyśmy się więcej.
- Też tak myślę. Zadzwonię jutro do autorki tej starej księgi.
- Co robicie? - do namiotu weszły Artemida i Halia.
- Patrzcie. - Iris znowu rozpoczęła czytanie.
***
- I jak na Earthcie, spokojnie? - spytał Perseusz przez komunikator.
- Dzwoniła matka. - odpowiedział mu Hermes. - Nie przejmuj się. Jeszcze ludzie się nie "kapnęli".
- Mam nadzieję, że w ogóle się nie kapną. - powiedział Perseusz. - Jednak to nasza planeta...
- Spokojnie. - uśmiechnął się Hermes. - O nic się nie martw... bracie.
***
- Wreszcie tu jesteśmy. - westchnęła Nike. - Teraz gdzie zaczynamy.
- Zdajemy się na ciebie. - powiedziała Atena.
- Nie ma sprawy. - uśmiechnęła się Nike.

Koniec cz.2 wstyd



Nie miałam ani czasu, ani chęci, ale będzie xd!



Rozdział 25 "Do pracy cz.3" oraz "Walentynki, a co to i z czym to się je?"

- Hej, a co to? - spytała Nike. - Wygląda mi na Atenę.
- To chyba mała kopia rzeźby Fidiasza. - powiedziała Atena. - Czujesz coś?
- Wydaje mi się, że tak. - potwierdziła. - Ale niewyraźnie.
- Może trzeba coś aktywować. - podchwyciła Concordia. - Sprawdźmy księgę.
Atena otworzyła księgę na stronie, która podała im lokalizacje książki. Było teraz tam napisane zaklęcie, które Atena odczytała:
- Dziewico, daj nam księgę ci powierzoną! Sapientia.
W ręku "Ateny" pojawiła się księga. Jej ręka ruszyła się i podała księgę z tymi słowami.
- Uważajcie, gdyż miejsce ostatniej księgi nie jest w tym wszechświecie.
- Zaraz o czym mówisz? - spytała Nike, ale "Atena" już umilkła przybierając normalny wygląd.
***
- Fobosa nie ma. - rozejrzała się ze zdziwieniem Concordia. - No racja. Przecież u nich jest już dzień. Ale dlaczego jest mi tak smutno? O, coś jest na kanapie.
Podeszła i zobaczyła dość dużą białą koszulę. Bez namysłu dotknęła jej brzegów i przyciągnęła do twarzy.
- Ładnie pachnie. - stwierdziła. - Chyba nic się nie stanie, jak nią się trochę pobawię.
Szybko włożyła ją i poszła spać. Teraz jakby czuła, że Fobos jest przy niej.
***
- Czemu wszystko dziś jest takie różowe? - zdziwiona Hera spytała Iris, która jechała obok na motorze. - Same serca i zakochane pary.
- Nie wiesz? - zdziwiła się Iris. - Przecież dziś są Walentynki.
- Walentynki? - spytała Hera. - Ten taki ziemski dzień dla par?
- Tak. - potwierdziła Iris. - Ten dzień, gdy miłość wisi w powietrzu!
- Miłość nie może wisieć w powietrzu. - zdziwiła się Mirai. - To nie jest byt.
- To była przenośnia, Mirai. - westchnęła Iris. - Serio? Nie jesteście ani trochę podekscytowani?
- Przecież wszyscy jesteśmy singlami. - powiedziała Hera. - A szansa, że ktoś zaprosi mnie lub ciebie wynosi mniej niż 2%.
- Dołujesz ludzi. - westchnęła Iris. - Dobra skręcamy. Papatki.
***
- Orion skończ wreszcie flirtować i zajmij się klientem. - krzyknęła wkurzona Halia.
- Sorki dziewczęta, ale widzicie, że tamta pani jest zazdrosna. - westchnął Orion.
- Frigg, czy jego głupota ma jakieś granice? - mruknęła do Pixie. - Nieważne. Muszę odebrać telefon, a propos dostawy.
Halia podniosła telefon i przyłożyła do ucha.
- Gdzie płyty? Zaraz, że co?! Jak to nie ma dostawcy?! I co ja mam teraz zrobić?! Sama przynieść? Jak to?! Ech. Dobrze. Powiem kierownikowi... Tak, tak. Na pewno to nie wasza wina. Nieważne. Do widzenia. - Halia wkurzona cisnęła słuchawką.
- Słuchaj, Orion. - podeszła do chłopaka. - Musimy jechać po płyty.
- Serio? - westchnął Orion. - Co za niepoważna firma.
- Idę do kierownika. Możesz się już przebierać. - westchnęła Halia.
***
- Cześć Jacqueline. - uśmiechnęła się Hera. - Co u ciebie?
- Wszystko dobrze. - uśmiechnęła się ta sztucznie. - Zeus, masz dziś wolny dzień?
- Nie. - odpowiedział Zeus.
- Aha. - westchnęła smutno Jacqueline. - Chodźmy popracować.
Dziewczyny weszły do szatni.
- Jacqueline, chcę z tobą porozmawiać. - zaczęła Hera.
- To ślady po próbie samobójczej. - powiedziała Jacqueline.
- Nie prawda. - powiedziała Hera. - Wtedy byłyby tylko na lewej ręce.
- Dobrze. Możemy porozmawiać. - westchnęła.

Koniec cz.1 wstyd


All I ever wanted was the world.


I'm like porcelain
Credit dla Arii za av :3
Moja grafa/// Strażniczki Ziemi (OP) /// Winxowe AMV /// Wattpad

Edytowane przez Smoczy_Plomien dnia 19-02-2015 21:54
52292437 http://crazyxreversium.blogspot.com/ Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażniczki Ziemi (mój Winx Club)
~IcyJus
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 16-02-2015 21:23
Rozdziały ciekawe xd. Widzę, że Coco tęskni, tęsknię razem z nią za fragmentem o niej o Fobosie xd. Miło, że pokazujesz Erynie jako niby te złe, ale jednak o ludzkich odruchach, Alekto i Tyzyfone widać bardzo martwią się o Meg.
Ta retrospekcja wspomnień o Artemidzie i jej siostrze mnie ujęła, zastanawiają mnie słowa.
- Zabiją mnie. - tłumaczę. - Ale nie tylko dlatego cię chronię.

Od niedawna pojawił się wątek Ateny i jej problemu z okazywaniem uczuć - masz ode mnie za to wielkiego plusa, bo tu każda bohaterka ma swoje 5 minut i nie są jakimiś postaciami epizodycznymi.
Zakończenie rozdziału z udziałem Jacqueline. Czyżby otworzy się przed Herą?
Czekam na next, weny xd.



Edytowane przez Cattie dnia 19-02-2015 18:35
49139190 ? Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażniczki Ziemi (mój Winx Club)
~Meredith
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 19-02-2015 16:41
Ale długo nie komentowałam (<--leń pospolity).
- Przecież wszyscy jesteśmy singlami. - powiedziała Hera. - A szansa że ktoś zaprosi mnie lub ciebie wynosi mniej niż 2%.
- Dołujesz ludzi. - westchnęła Iris. - Dobra skręcamy. Papatki.

Ten tekst bardziej pasował do Ateny, no ale...
Co do Ateny - zmiany i jej sposób odczuwania emocji mi się podobają. Wgląd w jej przeszłość jeszcze bardziej. Nie jestem jej fanką, ale nawet ją polubiłam.
Halia&Orion są świetni. Uwielbiam ich. Tacy lalusie, jak O. nadają opowiadaniom dużo smaku. Zastanawiam, czy on jej w ten sposób jej nie podrywa.
Mało Cocosa i Hera&Zeus. Szczególnie tego pierwszego.
Jak była mowa o ostatniej (?) księdze, która nie znajduje się w tym wszechświecie to od razu przyszło mi na myśl: Hades.
Weny życzę!


prawdopodobnie zaczęłam wracać
] | dA | Wattpady[/b]
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażniczki Ziemi (mój Winx Club)
~Smoczy_Plomien
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 19-02-2015 22:06
Jak zwykle rozdział bardzo fajny. Spodobał mi się. Rozbawiła mnie akcją z Concordią i tą koszulą xdd. Chciałabym zobaczyć reakcję Fobosa, gdy zobaczy ją w niej...
Pomysł z rozdziałem walentynkowym jest bardzo dobry i czekam na drugą część, bo w tej niezbyt dużo się działo, jeżeli chodzi o tę tematykę.
Ostatnio zaciekawił mnie wątek Jacqueline (właśnie, mogłabyś mi napisać, jak to się czyta xdd?). Nawet nie wiem, kiedy mnie aż tak zaciekawił, ale zapowiada się fajnie.
Zgodzę się z BlueFairy, że gdy była mowa o tym, że księga nie znajduje się w tym wszechświecie, to przyszedł mi do głowy Hades. Już nie mogę się doczekać, kiedy dodasz następny rozdział, w szczególności jakąś porządną akcję walentynkową (wszyscy wiedzą, o co kaman) i wątek Ateny.
A tak w ogóle, to DLACZEGO NIE NAPISAŁAŚ MI O NEW ROZDZIALE?!?!?!
Fochnęłabym się za to, ale mam dobry humor i Ci wybaczam xdd. Nie, no. Żartuję sobie (kiepskie mam poczucie humoru...). Ale następnym razem proszę info.
Weeeny, moja kochana serce.




(c) ja, hehe

Zapraszam:
- moje opowiadanie - Zmierzch bogów
- mój blog - W zakamarkach mojej duszy
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażniczki Ziemi (mój Winx Club)
~Crazy Princess
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 20-02-2015 12:35
Icy, kochana wróciłaś z komentarzem <3. Dziękuję.
Ten tekst bardziej pasował do Ateny, no ale...

...była ona w Madrycie, więc spoko. przewraca oczami
Jak była mowa o ostatniej (?) księdze, która nie znajduje się w tym wszechświecie to od razu przyszło mi na myśl: Hades.

Nie. To nie ma z nim nawet najmniejszego związku. Możesz zgadywać dalej, ale powiem, że ten świat nie występował jeszcze w opowiadaniu.

Reakcja Fobosa na to byłaby świetna XD.
Jej imię czyta się Żaklin.
A tak w ogóle, to DLACZEGO NIE NAPISAŁAŚ MI O NEW ROZDZIALE?!?!?!

Zapomniałam wstyd. A po drugie myślałam, że już cię moje opowiadanie tak nie ciekawi. Teraz widzę, że trzeba słuchać się ciebie, szefie. Następnym razem info będzie. (Ps. Ten av rzeczywiście do ciebie pasuje.)

Rozdział postaram się niedługo i kocham was serce.



Rozdział 25 "Walentynki, a co to i z czym to się je? cz.2"

- Co chcesz wiedzieć? - spytała Jacqueline.
- Chcę wiedzieć kto i dlaczego to zrobił. - powiedziała twardo Hera.
- Mój ojciec. - wyszeptała blondynka.
- Twój ojciec?! Jak to? - zdziwiła się Hera.
- Widzisz... Ja zabiłam własną matkę. - powiedziała.
- Zabiłaś?! - Hera nie mogła się nadziwić.
- Ciszej głupia. - warknęła Jacqueline. - Ona... zmarła przy moim porodzie.
- No to jej nie zabiłaś. - zaprzeczyła Hera.
- Mój ojciec widzi to inaczej. On bardzo kochał moją matkę. - mówiła cicho dziewczyna. - Najbardziej na świecie. Gdy dowiedział się, że ciąża ma komplikacje, kazał jej usunąć dziecko... Moja mama się na to nie zgodziła. Twierdziła, że woli umrzeć, niż żeby on mnie zabił. Myślę, że była bardzo dobra. Więc gdy narodziłam się... ona zmarła. Jej serce po prostu przestało bić. Mój ojciec był wściekły. Nienawidził mnie od pierwszego spojrzenia, bo wie, że gdybym nie przyszła na ten świat, jego ukochana by jeszcze żyła. Nie mógł mnie wychowywać ignorując to, że bardzo mnie nienawidzi, więc zatrudnił opiekunkę. Ta kobieta, którą wczoraj widziałaś, to moja ukochana mamka. Mój ojciec... on ostatnio wracał do domu pijany i mnie okładał... To wszystko.
Hera nie powiedziała nic. Po prostu przytuliła Jacqueline.
- Co ty robisz? - spytała.
- To okropne żyć z świadomością tego, że osoba, którą kochasz nie kocha tak bardzo ciebie. - wyszeptała.
- Skąd ty wiesz, że go kocham? - spytała.
- W twoim głosie nie było słychać złości ani żalu. Widać rozumiesz ojca i nie potrafisz go nienawidzić za to.
- Dziękuję. - powiedziała Jacqueline i otarła łzę. - Chodźmy na salę.
***
- Przepraszam. - modnie wyglądająca kobieta z aparatem zaczepiła Halię.
- O co chodzi? - ta spytała.
- Tak uroczo wygląda pani z chłopakiem. Szukam par do mojego magazynu.
- Przepraszam, ale ten pacan i laluś nie jest moim chłopakiem. - wkurzona Halia dała sójkę w bok Orionowi.
- No właśnie. Kto chciałby chodzić z dziewczyną, która wygląda jak brzydka syrena i do tego obraża się o byle co?
- I kto to mówi?! - zdenerwowała się Halia. - Ciągle lecisz za jakimiś babami jak piesek za panią.
- Ja przynajmniej mam jeszcze jakieś powodzenie! - odpowiedział Orion.
- Nie wiem jak to możliwe. Chyba używasz jakieś magii albo oślepiasz te biedne dziewczyny. - odparła Halia.
- No to dlaczego ty nie masz żadnego chłopaka?!
- Naprawdę jesteście słodką parą. - uśmiechnęła się kobieta.
- Nie chodzimy ze sobą! - odparli równocześnie.
***
- Hermesie, to takie nie miłe. - załkała Iris odkładając wazon. - Powiedziała, że w życiu nikt mnie nie weźmie na randkę. Przecież nie jestem brzydka! Hermesie, a ty jak myślisz? Mam jakieś szanse?
- Mhm. - mruknął zaczerwieniony i odwrócony Hermes.
- Ale "mhm", że mam czy "mhm", że nie mam? - dociekała Iris.
Podeszła do zaczerwienionego chłopaka.
- Mhm, że tak. - powiedział zawstydzony.
Iris widząc zawstydzoną twarz chłopaka sama się zarumieniła.
- Dziękuję. - wyszeptała i cicho wróciła do swojej części.
***
- Ateno, co tam tak szukasz? - spytał Perseusz. - Weszliśmy do tej biblioteki, a ty obskoczyłaś już kilka działów.
- Książki o miłości. - wyjaśniła spokojnie. - Ale nie romansu.
- A co jak nie romansu? - zdziwił się Perseusz.
- Książki naukowej. - powiedziała Atena.
- Ale nauka nie powie ci czym naprawdę jest miłość.
- Czym jest miłość zatem? - spytała Atena próbując wyciągnąć z półki wysoko położoną książkę.
Perseusz podszedł i wyciągnął książkę. Zdziwiona Atena obróciła się i wtedy poczuła na swoich wargach coś gorącego. Wypuściła trzymaną w ręku książkę. Perseusz odciągając swoje wargi od jej powiedział:
- To jest miłość. Więc skoro wiesz, wracamy do reszty.
Atena nie wiedziała, co powiedzieć. Odłożyła książkę na miejsce, po czym poszła za czerwonym jak burak Perseuszem.
- O co mu chodziło? - myślała zdziwiona. - Pocałunek nie zawsze jest z miłością.
Ale nie miała odwagi go zapytać. Postanowiła się sama tego dowiedzieć.
***
- Hera wyglądasz dziś tak uroczo. - powiedział z rozbawieniem Zeus patrząc na Herę.
Była ubrana w ten sam kostium, ale z dodatkami. Jej włosy miała ułożone w dwa kucyki z gumkami w serduszka. Na samym środku kostiumu miała naklejone wielkie czerwone serce.
- Śmiej się, śmiej. - warknęła Hera. - Nie rusza mnie to.
- Nie martw się. Zawsze wyglądasz przeuroczo. - roześmiał się.
- Dobra. Przegiąłeś. - uderzyła go w głowę. - Nie obijaj się.
- Przepraszam, księżniczko. - mruknął Zeus.
"Księżniczka" kopnęła go prawie w czułe miejsce, po czym z hukiem wyszła z kuchni.
- Noriko, ale dlaczego? - do kuchni wlecieli pani Noriko wraz z Mamoru. - Przecież wiem, że chcesz.
- To nie tak, że chcę. - bąknęła ona. - Po za tym nie mówię nie.
- Tak. Wreszcie uległaś urokowi przystojnego i czarującego... - uśmiechnął się Mamoru.
-... starego obiboka. Do pracy! - walnęła go zwiniętą gazetą. - To samo się tyczy ciebie, Zeus. Nie przyglądaj się tak nam tylko dalej pracuj.
Pani Noriko wyszła zarumieniona.
- Co się stało panie Mamoru? - spytał zdziwiony Zeus.
- Zaprosiłem Noriko na kolację. - odparł ten. - Nareszcie. Myślę, że ona też mnie lubi, ale jest zbyt nieśmiała.
- To trochę samolubne spojrzenie. - zauważył Zeus.
- Nie ważne. - obruszył się kucharz. - Skończ te babeczki, bo dzisiaj dużo zamówień.

Koniec cz.2 zawstydzony (krótkie, więc niedługo dodam nowy).


All I ever wanted was the world.


I'm like porcelain
Credit dla Arii za av :3
Moja grafa/// Strażniczki Ziemi (OP) /// Winxowe AMV /// Wattpad

Edytowane przez Smoczy_Plomien dnia 20-02-2015 21:12
52292437 http://crazyxreversium.blogspot.com/ Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażniczki Ziemi (mój Winx Club)
~Meredith
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 20-02-2015 13:44
Halia&Orion... nie wiem, jak to ująć. Padam ze śmiechu. Brakuje mi Cocosa dalej... Hera&Zeus hm... bardziej rozśmieszyło mnie zachowanie pana Mamoru i pani Noriko. Akcja z Ateną i Perseuszem romantyczna, to mi się podoba. Iris zadaje trudne pytania. Polubiłam Jacqueline. Wcześniej wydawała mi się taką Mitzi.
No to zgaduję: Olimp? Omega? Jakiś Świat Poza (wszystkim)?
Wiem, to najbardziej niezwięzła wypowiedź, jaką czytałaś, ale słowa mi się dzisiaj w ogóle nie kleją.


prawdopodobnie zaczęłam wracać
] | dA | Wattpady[/b]
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażniczki Ziemi (mój Winx Club)
~Smoczy_Plomien
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 22-02-2015 13:17
Teraz widzę, że trzeba słuchać się ciebie, szefie. Następnym razem info będzie. (Ps. Ten av rzeczywiście do ciebie pasuje.)


Hahaha, i o to chodzi xdd. To, że czasami zapomnę napisać koma, nie znaczy, że nie przeczytałam i przestało mnie interesować... Po prostu nie miałam czasu i tyle (mi także bardzo podoba się ten av :]).

Rozdział bardzo ciekawy. Halia i Orion to naprawdę świetna i wybuchowa mieszanka. Wymyśliłaś im ciekawe charaktery. Ich teksty są bardzo śmieszne i lubię czytać akcje z nimi. Fajnie, że ich połączyłaś i jestem ciekawa, czy wyjdzie z tego coś więcej.
Tekst pani Noriko o tym obiboku dosłownie zwalił mnie z krzesła. Masz naprawdę świetną głowę do tego.
Życzę powodzenia i oby tak dalej.




(c) ja, hehe

Zapraszam:
- moje opowiadanie - Zmierzch bogów
- mój blog - W zakamarkach mojej duszy
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażniczki Ziemi (mój Winx Club)
~Crazy Princess
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 25-02-2015 17:44
No to zgaduję: Olimp? Omega? Jakiś Świat Poza (wszystkim)?

Olimp był już w opowiadaniu. Omega też. Tak i dotyczy on pewnej teorii.
Dzięki Smocza i BlueFairy.

Rozdział 25 "Walentynki, a co to i z czym to się je? cz.3"

- Jak ta kobieta mogła pomyśleć, że jesteśmy razem? Zepsuła mi dzień. - mruczała Halia.
- Nie tylko tobie. - mruknął Orion.
- To, że idziemy obok siebie z pudłami w walentynki nie znaczy, że chodzimy ze sobą.
- Nawet jakby nie były walentynki, nie chodziłbym z tobą!
- Ach tak? Wobec tego sama zaniosę te płyty. - próbowała mu wyrwać pudło.
- Przestań, bo zaraz... - próbował ją uspokoić.
Orion przewrócił się i spadł cielskiem na Halię osłaniając ją przed płytami. Potem wstał jęcząc i zaczął je zbierać.
- Przepraszam. - Hera się zasmuciła. - Zachowałam się dziecinnie.
Po czym pomogła mu zbierać płyty.
- Oboje się tak zachowaliśmy, a teraz choć, bo się spóźnimy. - uśmiechnął się Orion.
- Myślę, że prędko znajdziesz dziewczynę. - mruknęła.
- Co mówiłaś? - mruknął dumnie Orion. - Powtórz.
- W życiu! - warknęła Halia i przyspieszyła krok.
***
- Jesteście z Perseuszem podobni. - przerwała ciszę w końcu Iris. - A jesteście tylko kuzynami.
- Nasze matki były bliźniaczkami. - skłamał Hermes.
- Rozumiem... - mruknęła Iris. - Masz rodzeństwo?
- Tak. - załamał się drążeniem tematu Hermes. - Dwie siostry i brata.
- Ja jestem jedynaczką. - powiedziała Iris. - Ale byłam wychowywana blisko Nike, więc tak jakby moją siostrą.
- Widać, że bardzo cię lubi. - mruknął Hermes.
- Prawda jest taka, że... - zaczęła Iris. - zawsze byłam oceniana względem jej. Przez co wpadłam w kompleks niższości. Chciałam być lepsza niż ona, co odbiło się na naszej przyjaźni. Martwię się, że znowu będę tylko jej cieniem, ponieważ spoczywa na mnie ciężar całego zespołu.
- Rozumiem. - powiedział Hermes. - Jestem z tobą... Po za tym... Nike to Nike, a Iris to Iris.
- Otwierasz się. - roześmiała się Iris i powąchała irysy. - Moja mama była geniuszem, skoro dała mi takie imię.
***
- Fajnie, że jesteście już. - powiedziała zniecierpliwiona Atena do Concordii i Nike. - O jakiej godzinie miała być zbiórka.
- To moja wina. - zrobiła przepraszającą minkę Nike - To ja wyciągnęłam Coco do sklepu, ale tam było tyle fajnych rzeczy i trochę wydałyśmy.
- Trochę? - mruknął podejrzanie Perseusz. - A ile to trochę?
Nike pokazała, że Atena ma się pochylić i wyszeptała sumę na jej ucho.
Atena wykonała wielkie westchnięcie, po czym zaczęła:
- To były nasze oszczędności, ale ci wybaczam... Możemy już zacząć jechać. Zatrzymamy się na wieczór w jakimś lesie lub coś.
- Ta to ma lekkie podejście do życia. - westchnęła teraz Nike.
- I kto to mówi... - zachichotała Concordia.
***
- Dobrze, idziemy. - pani Noriko jeszcze raz pociągnęła usta szminką, po czym zamknęła torebkę i chwyciła za rękę pana Mamoru. - Posprzątajcie i możecie iść.
- Noriko, idziemy na ramen. - roześmiał się Mamoru.
- Myślałam, że idziemy na sushi do restauracji, ale może być. - westchnęła i razem wyszli.
- Wyglądają razem tak dobrze. - mruknęła Jacqueline do Hery.
Odkąd Hera poznała sekret Jacqueline ta wydawała się próbować z nią zaprzyjaźnić.
- Racja. Liczę, że będą razem. - odpowiedziała Hera. - Chodź, Zeus.
- Poczekaj. - mruknęła Jacqueline normalnym tonem. - Czemu zawsze wracacie razem?
- Ponieważ razem mieszkamy. - powiedział Zeus. - Idę zapalić już motor.
- A dlaczego mieszkacie razem? - powiedziała zupełnie już złowrogim tonem Jacqueline. - Jeżeli wolno mi wiedzieć.
- Ech... To mój daleki krewny. - wymyśliła Hera.
- Czyli to nie twój chłopak? - spytała.
- Oczywiście, że nie. - uśmiechnęła się zdenerwowana Hera.
- To dobrze, bo miałam zamiar cię udusić. - roześmiała się Jacqueline.
Hera szybko pożegnała się i pobiegła do szatni.
***
- I jak? - spytała znużona Concordia. - Już zachodzi słońce.
- Rozkładamy obóz. - zarządziła Atena. - Zanim będzie wieczór.
Zatrzymali się na łące. Atena pstryknęła i namioty zaczęły się rozkładać.
Dziewczyny weszły do namiotu i poszły zmęczone spać. Perseusz nie mógł zasnąć wspominając zimne usta Ateny i brak reakcji na jego zachowanie. Ani słowem o tym nie wspomniała! Zachowywała się, jakby nic się nie stało! Był tym zdziwiony...
W tym samym czasie Concordia pofrunęła w stronę krainy snów.
***
Fobos już spał na kanapie w tej samej białej koszuli. Concordia cicho skradała się na paluszkach. Przyglądała się śpiącej twarzy chłopaka, gdy nagle "posąg" otworzył oczy. Przestraszona odskoczyła do tyłu, na szczęście nie uderzając w stół. Fobos przeciągnął się.
- Co myszkujesz, króliczku? - spytał swoim żartobliwym głosem. - Nie mam marchewek, jeżeli o to chodzi.
Concordia nie wiedziała, co odpowiedzieć. Zakryła twarz z zażenowania.
- Co się stało? - spytał. - Walnęłaś się w stół?
Concordia nadal nie odpowiadała. Nagle poczuła, że czyjaś ręka masuje tył jej głowy.
- Nie masz guza. - stwierdził Fobos. - Boli cię?
- Nie. - w końcu wyjąkała. - Już nie.
Fobos usiadł z powrotem na sofie.
- Wybacz, ale jestem zmęczony, króliczku. - powiedział Fobos. - Udam się, więc na spoczynek. Marchewki są w lodówce.
Concordia poszła do lodówki i zaczęła jeść marchewkę, by się uspokoić. Prawda była taka, że rzeczywiście lubiła marchewki. Po czym znowu z daleka obserwowała pięknego jak posąg Fobosa, zanim oczy jej się zamknęły ze zmęczenia.

Koniec cz.3 (ostatniej) wstyd

Proszę o wypełnienie.
Ankieta CP dla fanów z okazji Walentynek:
1. Ulubiony pairing kanoniczny (czyli występujący w opowiadaniu)?
2. Ulubiony pairing niekanoniczny (czyli kogo z kim widzicie)?
3. Czy podobał Ci się Walentynkowy specjal? Czegoś ci brakowało? Coś przeszkadzało?
4. Jak myślisz dlaczego Erynie są tak złe dla ludzi niegrzeczny?
5. Jak myślisz co planują Megajra i jej siostry?


Plus prezent:
http://zapisz.net/images/560_my_heart_by_xsweetstarsx_d4imv.png



- Przepraszam. - Hera się zasmuciła. - Zachowałam się dziecinnie.

Halia, Halia! Głupia ja! Co za błąd! wstyd


All I ever wanted was the world.


I'm like porcelain
Credit dla Arii za av :3
Moja grafa/// Strażniczki Ziemi (OP) /// Winxowe AMV /// Wattpad

Edytowane przez Smoczy_Plomien dnia 25-02-2015 17:26
52292437 http://crazyxreversium.blogspot.com/ Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażniczki Ziemi (mój Winx Club)
~Smoczy_Plomien
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 28-02-2015 19:40
Ankieta:
1. Hera i Zeus, Fobos i Concordia.
2. Atena z Perseuszem serce.
3. Nie... Nie podobało mi się... Nie było Love Story jeżeli chodzi o pary z punktu pierwszego...
4. Bo zabili ich matkę???
5. I don't know...

A teraz wracając do opowiadania.
Concordia jedząca marchewkę była the best. Bosh, co za pomysł xdd. Jesteś po porostu genialna! Myślałam, że padnę z krzesła ze śmiechu przez to.
Aale dziwna historia. Jacqueline zakochała się w Zeusie, a Zeus zakochał się w Herza, a Hera nie zakochała się w nikim xdd (oczywiście ja i tak wiem, o co kaman niegrzeczny ). Oo, właśnie. Kiedy będzie kolejny raz Ares? Ja chcę Aresa, nie było go tak dawno...
Jedynie, co mi się ostatnio przestało podobać, to to, że rozdziały są takie króciusieńkie.. Chciałabym dłuższe, bo zawsze czuję taki niedosyt i chcę więcej (nie wspomnę, że non stop mogłabym pochałać Twoje opowiadanie).
Wenki, moja kochana całus.




(c) ja, hehe

Zapraszam:
- moje opowiadanie - Zmierzch bogów
- mój blog - W zakamarkach mojej duszy

Edytowane przez Smoczy_Plomien dnia 28-02-2015 19:41
Wyślij Prywatną Wiadomość
AutorRE: Strażniczki Ziemi (mój Winx Club)
~Crazy Princess
Użytkownik

avatar
Dodane dnia 08-03-2015 16:21
Concordia jedząca marchewkę była the best. Bosh, co za pomysł xdd. Jesteś po prostu genialna! (...) Jacqueline zakochała się w Zeusie, a Zeus zakochał się w Herze, a Hera nie zakochała się w nikim xdd

Nie jestem, ale dziękuję. (Co do marchewki, to nie dałam tego wcześniej, bo sama bardzo nie lubię marchwi xd). Wychodzi na to, że Hera zakochała się w Żak xD. Ares będzie. A co do długości... Przepraszam za to. Postaram się pisać dłużej kochani.
Co do ankiety to przepraszam, że nie było tyle par, ile byś chciała, ale wszystkim nie da się dogodzić. Atena i Perseusz są kanoniczni, bo "pairinguje" ich w moim opowiadaniu. Myślałam się, że domyślisz się co knują, bo "było" o tym w opku xD. Fajnie, że okazałam się sprytniejsza. Mam już pomysł na nowy lub następny rozdział. Poza tym dzięki że jesteś :*. I tyle. Zabiorę się zapewne jeszcze dziś za pisanie. (Znowu krótki post xdd).


Pamiętaj o przecinkach :3. //Cat



Standardowo, gdy się napisało (dwa dni temu) 3/4 rozdziału ktoś, po prostu musiał go zamknąć mellow . Dlatego dopiero teraz xd. Przepraszam.

Rozdział 26 "Niedaleko przeszłość pełna nieoczekiwanego zła"

- Wróciliśmy. - zaczęła krzyczeć z daleka Nike. - To my!
- Nie wrzeszcz tak. Możliwe, że jeszcze śpią. - zganiła ją Concordia.
- Nie możliwe. - zaprzeczyła Atena. - Powinni być na nogach.
- I poza namiotami. - zauważył Perseusz. - To nie jest zbyt normalne.
- Pewnie zaspali. - mruknęła Nike i szybko pobiegła w stronę namiotów.
Po kilku minutach wybiegła zdenerwowana.
- Nie ma nikogo. - powiedziała drżącym głosem. - Nie ma.
Dziewczyny i Perseusz szybko pobiegli przejrzeć namioty. Wszystko oprócz dziewczyn i chłopaków było. Rzeczy leżały nie tknięte. Dziewczyny przestraszyły się. Mimo wszystko Atena zachowała spokój.
- Muszą być niedaleko. - zauważyła. - Nie wzięli nic ze sobą.
- Może podejrzymy przeszłość za pomocą Księgi Mądrości? - zaproponował Perseusz.
- Świetny pomysł. - powiedziała Concordia i zanurzyła rękę w plecaku.
Atena szybko przeleciała wzrokiem przez "Spis zaklęć" i otworzyła książkę na "Podgląd Przeszłości".
- Najpierw złapmy się wszyscy za ręce potem wyrecytuję zaklęcie. - powiedziała stanowczo.
Wszyscy wykonali polecenie. Stworzyli jeden krąg. Rozległ się głos Ateny:
- Praeterita mutare nemo potest*, ale, mimo to chcemy zobaczyć wszystko, co minęło. To co runęło,zginęło i zniknęło. Nie mamy tyle mocy, by odmienić, ale mamy tyle sił, by dokonać później dobro. Czas stop i back down**!
Dziewczęta ściągnęły brwi. Wokół kręgu zaczęły krążyć kolorowe smugi. W końcu przekształciły się w "bańkowatą" powłokę okalającą krąg. Zaczęła ona szybko krążyć wokół okręgu. Obraz za powłoką zamazał się aż w końcu po paru minutach wszystko stanęło. Widać było ptaki, które wisiały w powietrzu. Atena wykonała ręką gest w dół i osłona zaczęła znikać w ziemi. Potem mruknęła "Start" i wszystko zaczęło się ruszać.
Ptaki wystartowały. Słońce świeciło na niebie i nie było tak wysoko, jak kilka minut temu.
Przed namiotem siedzieli Halia i Orion.
- Ja na śniadanie proponuję coś lekkostrawnego jak kiełbasę. - usłyszeli głos Oriona.
- Musimy ich się spytać co się dzieje. - ruszyła w ich kierunku, zanim Atena zdążyła coś powiedzieć.
- Kiełbasa nie nadaje się na śniadanie. - Halia wykonała facepalma. - Pomyśl trochę.
Nike zaczęła podskakiwać pomiędzy Halią, a jej "ochroniarzem". Zdziwiona machała długo przed twarzą Halii.
Atena westchnęła i powiedziała po chwili spokojnie:
- Nie było ciebie tu o tej porze. Nie ma tu nas. Jesteśmy dla nich niewidzialni, niesłyszalni i niewyczuwalni.
- To całkiem logiczne. - zaśmiała się robiąc śmieszne miny prosto przed twarzą nieświadomego Oriona.
Nagle usłyszały silny męski krzyk. Orion i Halia podnieśli się z pnia. Hałas zbudził też dziewczęta i chłopców. Wszyscy wyszli z namiotów i Iris bez słowa wydała rozkaz, by sprawdzić co się dzieje. Dziewczyny (i Perseusz) ruszyli za nimi. Na polanie stała Alekto. Jej ręce wydawały rozkazy ciemnofioletowym chmurom, które z kolei zaciskały się, jak szpony na szyi Apolla. Dziewczęta z przodu, czyli Hera,Iris i Halia szybko dokonały przemiany, ale natychmiast, gdy, to zrobiły dostały czymś co wstrząsnęło nimi niczym piorun. Nie zauważyły wcześniej, że na ziemi leżały czujniki aktywowane właśnie magią.
Wraz z stojącym blisko Orionem padły na ziemię pod siłą zaklęcia wydzielanego przez "bomby". Wtedy ruszył Zeus i Hermes. Pierwszy zamienił się w wielkiego rudego lwa i zaczął gryźć wszystko obok. Drugi swoją kataną ciął chmury próbując przedostać się do Apolla. Alekto śmiała się i wytwarzała coraz, to nowe "chmurki". Nie zauważyła, gdy Artemida stanęła za nią i ugryzła ją w rękę. Wypuściła zaskoczona Apolla z "kajdan". Spadł na ziemię uderzając o trawę. Zdenerwowana zaczęła się zaraz szarpać z Artemidą. W końcu stało się coś nieoczekiwanego. Alekto najpewniej przez przypadek rozpuściła włosy Artemidy wyrywając gumkę. Artemidą wstrząsnęły silne i mocne konwulsje, którym towarzyszyła energia magiczna. Alekto próbowała przerwać proces, ale jej się nie udało, ponieważ energia odbijała wszystkie jej czary. Jej włosy stawały się coraz bardziej czerwone aż w końcu zostały w kolorze karminu. Jej oczy stały się podobne do Alekto, ale pomarańczowe. Jej Enchantix był czarniejszy od nocy i mroczniejszy od królowej cieni.
- Miło ciebie znowu widzieć Alekto. Ty nie masz przypadkiem dożywotniego zakazu? - zagrzmiał kpiący głos Hekate.
- I, kto to mówi. - odpowiedziała ta równie kpiąco, ale z nutką zdenerwowania.
- Ja nie mam dożywotniego. - sprostowała uśmiechając się ironicznie.
- Ale i tak nie warto się do ciebie odzywać. - powiedziała Erynia cierpko.
Dalej akcja działa się szybko. Hekate wyrosły długie szpony, którymi próbowała pociąć ciało Alekto. Ta śmiejąc się unikała każdego pazura aż w końcu uderzyła piorunem w stojącego blisko Hermesa. Hekate odwróciła się i w tym momencie Alekto zacisnęła z powrotem szpony na szyi wciąż nieprzytomnego Apollo. Hekate pomagała w tym momencie rannemu Hermesowi odkładając go w miarę szybko na ziemi. Alekto zdążyła już otworzyć portal i, gdy Hekate zaczęła biec w jej stronę wraz z Zeusem uśmiechnęła się i wypowiadając:
- Au revoir***.
Zniknęła wraz z nieprzytomnym Apollem. Hekate wściekła zacisnęła pięści. I gryząc się w wargę pomału i z wielkim trudem wkładając gumkę-pieczęć i zawiązując włosy w kucyk. Oczy natychmiast wróciły do normalnej postaci. Włosy zaś z karminu do promiennej pomarańczy stały się w końcu pięknie srebrnie. Zmęczoną Artemida znowu wstrząsnęły wstrząsy magiczne, które w końcu wybuchły i wszyscy nieprzytomni i przytomni członkowie polecieli w różne strony świata. Atena wypowiedziała krótko "Pause", a potem, gdy cały las stanął wykonała gest w górę. Kopuła znowu otoczyła czwórkę postaci, którzy znowu za poleceniem jedynej spokojnej Ateny złapały się za ręce. Atena wzdychając powiedziała:
- Acta est fabula****.
Kopuła znowu zaczęła się kręcić wokół własnej osi. Obraz zamazał się i kręcił tak samo, jak, wtedy. Gdy stanął powłoka prysła niczym bańka mydlana, niczym dzień wczorajszy. Ale to, co widzieli nie pękło. Atena zwróciła się do reszty:
- Przeszukajmy okolice tamtego trzęsienia. Nie był aż taki duży, ale przemieńmy się. Gdy znajdziecie kogoś nie informujcie tylko zanieście go do ogniska, gdzie zostaniesz ty Perseuszu i będziesz czekał na nas. Spotykamy się za godzinę.
Dziewczyny dokonały przemiany a Perseusz klapnął na pniu zmartwiony. Atena i dziewczyny podzieliły między sobą teren każda lecąc w inną stronę świata. Najpierw Atena znalazła poparzonego Hermesa. Zamknęła go w "Klatce Energii" i przetransportowała do namiotów. Ostatnią znaleźli Artemidę, która leżała najdalej pewnie z przyczyny tego, że sama była przyczyną "wybuchu". Nie wiedząc co robić dalej opatrzyli wszyscy współpracując zarówno dziewczyny jak i chłopaków i położyli w namiotach. Najbardziej ranni byli Artemida i Hermes. Najmniej zaś Iris, której moc odrzuciła trochę piorun. Atena widząc smutek reszty kazała, im się wszystkim położyć spać i zaczęła wszystko obmyślać. Concordia opiekowała się Artemidą i zasnęła czuwając przy niej. Nike zasnęła zmieniając okład Iris. Perseusz nie spał, bo miał koszmary i martwił się o Hermesa. Atena zasnęła ze zmęczenia a Perseusz okrył jej ciało kocem zaniósł do łóżka, po czym sam czuwał.

c.d.n
Koniec cz.1
*Praeterita mutare nemo potest - nikt nie może zmienić przeszłości.
**back down - wycofywać się.
*** au revoir - do widzenia.
****Sztuka jest skończona.


All I ever wanted was the world.


I'm like porcelain
Credit dla Arii za av :3
Moja grafa/// Strażniczki Ziemi (OP) /// Winxowe AMV /// Wattpad

Edytowane przez Cattie dnia 05-03-2015 18:52
52292437 http://crazyxreversium.blogspot.com/ Wyślij Prywatną Wiadomość
Strona 8 z 13 << < 5 6 7 8 9 10 11 > >>
Skocz do Forum:
Logowanie
Zapamiętaj mnie



Rejestracja
Zapomniane hasło?

Witajcie na nowej wersji ShoutBox. Wszelkie problemy prosimy zgłaszać do administracji lub bezpośrednio do twórcy - Anagana.

Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać wiadomości.

^Flamli0
18:57:56 18.04.2024
zapraszam na kolejny komiks ze starą kreską :> KLIK
~EmilyWinxClub0
14:21:20 18.04.2024
Z tym Netlfixem to raczej o nową kreskówkę Rainbow chodziło, nie o reboot
~Vixen0
21:57:52 16.04.2024
20 lat temu to miałam 7 lat XD
~Vixen0
21:56:04 16.04.2024
W sumie 8 sezon podobał mi się za fabułę, i piosenki, 5/10 :>
~Vixen0
21:55:15 16.04.2024
Bo stara kreska, jak i fabuła pierwszego sezonu to święta jest
~Vixen0
21:54:30 16.04.2024
Mam nadzieję że to nie będzie jakaś marna kopia sezonu pierwszego XD
~Vixen0
21:53:04 16.04.2024
Winxa
~Vixen0
21:52:54 16.04.2024
Ciekawe czy będzie miał mega animacje, mam nadzieję że fabuła będzie tak dobra jak na początku Windą
~Vixen0
21:52:18 16.04.2024
Chce już 2025 rok aby obejrzeć ten sezon 9 dla nowego pokolenia XD
~Vixen0
21:52:01 16.04.2024
OMG
^Flamli0
21:43:22 16.04.2024
~kolec 257 16:19:42 16.04.2024 Zdanie się powinno zacząć z dużej litery. Mówię tu o newsie na samej górze
dobrze, że wytłumaczyłeś mi zasady poprawnej pisowni :]
~EmilyWinxClub0
18:40:09 16.04.2024
Przygotujcie się na to że reboot Winxa będzie totalnym pomieszaniem oryginalnego Winxa ze wszystkich sezonów, World of Winx oraz Fate.. aż głowa boli co oni nawyprawiali z tą marką
~EmilyWinxClub0
18:26:05 16.04.2024
W nowym komiksie stroje dziennie z 1/2 sezonu, na okładce Sirenix z 5 sezonu, w komiksie Sirenix z 8 sezonu w starej kresce, też bez zmiany koloru włosów i Selkie. Oni już stracili kontrole xd
~kolec 2570
16:19:42 16.04.2024
Zdanie się powinno zacząć z dużej litery. Mówię tu o newsie na samej górze.
~Vixen0
11:30:05 14.04.2024
Miałam ten magazyn placze
~Vixen0
11:29:48 14.04.2024
Ale nostalgia mi się włączyła
~Vixen0
11:29:40 14.04.2024
~Vixen0
10:29:25 14.04.2024
Same mocy. Powinno być samej
~Vixen0
10:28:55 14.04.2024
~Vixen0
10:28:50 14.04.2024
Ktoś tu zjadł literę
~Vixen0
20:06:25 13.04.2024
Zawsze można zamówić z zagranicy, ale to nie to samo bo nie każdy zna Włoski :>
~Vixen0
20:05:58 13.04.2024
Wielka szkoda że magazyny padły
^Flamli0
17:50:21 13.04.2024
~Vixen 14:06:57 13.04.2024 Wq to jeszcze komiksy w Polsce żyją ?
oj nie, od paru lat już nie ma
~Vixen0
14:08:44 13.04.2024
Najbardziej wspominam czasy Believixa
~Vixen0
14:08:01 13.04.2024
Ale ten czas leci :cry:
Regulamin
Archiwum
lekkieb. lekkie
wersja: 3.0.4
Ankieta
Chcecie, jak co roku, wziąc udział w wigilijnych podarunkac?

Tak
Tak
69% [9 Głosów]

Nie
Nie
8% [1 Głosuj]

Nie wiem
Nie wiem
23% [3 Głosów]

Głosów: 13
Rozpoczęta: 20/11/2023 08:49
Zakończona: 26/11/2023 18:48

Archiwum Ankiet

.