Flamli napisał/a:
Bez niego serial to jak bez Stelii.

Paulka napisał/a:
Jeśli nie wskrzeszą Nabu, to pojadę do Włoszech samego Straffiego i mu zrobię krzywdę. :lol2: Nie no, sami zobaczcie. Wszystko naprowadza nas na drogę, że Nabu będzie ożywiony w piątej serii. Najpierw pojawia się w Magicznej Przygodzie, a Syrenix - sama nazwa mówi i naprowadza nas na syreni śpiew i te rzeczy. Nabu musi żyć. No bo chyba nie zrobią tak jak z Musą w komiksie, kiedy to pozbyli się Rivena i swatają Musę z jakimiś frajerami. Jeśli tak samo zrobią Layli, tylko że w serialu, to będzie katastrofa.

LadyMusa napisał/a
(...) Layla znalazła by sobie kogoś innego (...)

LadyMusa napisał/a
(...) Istnieją wgl. takie pary? Takie, że przesadzają z okazywaniem uczuć, jak Winx?

Dalej siostro! Jakby co, to się dołączę.

I ja również. Wynajmiemy autobus i jedziemy.

Tak, jestem bezlitosna, bezduszna i bez uczuć, nie myślę o tych wszystkich dziewczynkach w wieku 6 lat które to przeżyły, ale ludzie, fabuła nabrała innego sensu!

Nie mówię żeby wymordować cały Winx i potem wskrzesić, ale niech chociaż pokażą coś takiego jak troska i pamięć o zmarłego czy coś. Przecież Layla nie musi od razu lecieć do innego chłopa, kobiecina sobie poradzi.

Ale znając życie znajdzie się Blooma z czymś wskrzeszającym, albo uratują go ludzie z jego planety, więc moja wypowiedź jako tako ginie w tłumie.

Wiesz, nie tylko sześcioletnie dziewczynki niegrzeczny Zapewne wielu zagorzałych fanów Winx Clubu uroniło przynajmniej jedną łezkę.

Tutaj jest raczej wątek romantyczny, więc Layla za nic w świecie nie poszła by do innego. Z resztą - gołym okiem widać było, jak go kocha.

Tak, pewnie szybciej niż nam się wydaje Nabu będzie żył. Jest wiele opcji na jego uratowanie. A dlaczego sądzę, że go wskrzeszą? Choćby na przykładzie bajki Huntik. Tam również pod koniec drugiej serii zginął jeden z głównych bohaterów: Dante. I w 52. odcinku już żyje. Tylko, że on sobie sam poradził, ale to już dłuższa historia...
Iginio chyba długo nie wytrzyma bez Nabu.