Bloomcia94 napisał/a:
Roxy? Sama nie wiem. Wkurzało mnie to jak winx chciały jej pomoc choć ona nie chciała. A Bloom? Czasem nawet bardzo- w centrum uwagi jest ona. Chciałabym, żeby więcej o innych winxownach opowiadali.

Smietanka napisał/a:
Roxy - typowa Sierotka Marysia. Każda z nas byłaby zaskoczona i nie mogłaby w takie rzeczy wierzyć, ale ona jest jakaś cała drętwa. Jej moc jest także dziwna - moc zwierząt? Czyli będzie atakować wrogów szczurami? Wow, można byłoby dać nowej czarodziejce jakąś dziwną moc, nieznaną. Przynajmniej Bloom czyli najlepsza i najpotężniejsza czarodziejka na świecie zleciałaby na chwilę z ekranu.

LadyMusa napisał/a:
Tecna -(...)powinna pomyśleć, a potem coś robić.

Son Yume napisał/a:
A zauważyliście, że jedynie Bloom ma, że tak powiem, sensowną moc?
Jakby nie było, spójrzmy:
Bloom - płomień smoka (wypas jak nic);
Stella - czarodziejka słońca i księżyca Solarii (a słońce Solarii to co z piernika zrobione? Mi podchodzi pod moc Bloom, chociaż oczywiście głównie służy jedynie do oświecania ciemnych jaskiń - patrz dwa pierwsze sezony);
Musa - muzyka (no dobra, założę się, że gdyby scenarzyści pozwolili się jej wykazać, to rozsadziła by Trixównom bębenki albo może nawet i je same - nie znam się na akustyce i nie wiem jakie cuda tam można z nią wydziwiać) ale moja ulubiona bohaterka, w walce też nie ma się czym poszczycić;
Flora - OK, może Bloom nie jako jedyna ma sensowną moc - moc natury (po mojemu żywioł ziemi do diaska!);
Layla - morfix (Matko Boska! Fioletowa galareta? To już mogli jej dać moc wiatru a z jej planety zrobić wietrzną i byłoby łatwo wytłumaczyć jej moce, nie wiem cokolwiek - ale fioletowa galareta? BŁAGAM!);
Tecna - chyba najbardziej poszkodowana, tak jak powiedziała Smietanka, mogli zrobić z niej naprawdę dobrą postać, a tak naprawdę zrobili nerda, z ust którego wychodzą prawie same komputerowe brednie;
Roxy - pozwólmy, że przemilczę - w zupełności zgadzam się tu z przedmówczynią.
Edit: Skoro Florę nazwali Flora po naturze, to z Roxy mogli polecieć po całości i ze względu na jej "zwierzęcą" moc mogli ją nazwać Fauna.

A najlepsze w tym wszystkim jest to, że pomimo iż uważam to za trochę kuriozalne i lekko naciągane dla mnie jest również cholernie, ale to cholernie oryginalne. W zasadzie w każdej innej bajce/anime mocami bohaterów są wyłącznie żywioły/znaki zodiaku/planety albo inne coś co można podzielić na "części" i obdarzyć tym bohaterów. Więc ten wielki plus zmazuje wszystkie powyższe minusy =D

Co do Bloom to się całkowicie zgadzam. Przydałoby się więcej innych bohaterek. Głównie z tego braku piszę opowiadanie o Musie - chociaż jej było z całą pewnością więcej niż Tecny =D