Autor | Studia | ||
~MrDark Użytkownik |
| ||
Właśnie pojawiły się wyniki matur i pewnie duża część z was będzie składała dokumenty na studia. Często nie wiadomo, jakie studia są dobre i czy w ogóle warto studiować. Opiszcie swoje doświadczenia związane ze studiami - co studiujecie lub studiowaliście, jak się wam podobało, na co uważać. Niech przyszli studenci mają w nas trochę oparcia Przyszli studenci niech piszą, co i dlaczego chcielibyście studiować. A jeśli nie macie w planach studiów, to napiszcie, skąd taka decyzja. | |||
Autor | RE: Studia | ||
~marcin1995 Użytkownik |
| ||
Nie zdecydowałem się na swoje studia przez swoje choroby i wózek inwalidzki - to w sumie się da obskoczyć, ale w moim mieście niestety nie było kierunku, na który najbardziej opłaciło mi się pójść/pojechać. A z miasta na wózku + wynajem z kimś... cóż, eliminowało się to chociażby z moim leczeniem. Za to mimo braku pracy (obecnie) oraz bez studiów zwiedzam Polskę, w tamtym roku Bieszczady, w tym Wieliczka i plany na Morskie Oko. Lubię zwiedzać i robić zdjęcia w miejscach, w których jestem. A podróżowanie, jeżeli jest okazja, sprawia mi przyjemność i niepotrzebne mi żadne studenckie papierki. Proszę, zwracaj uwagę na przecinki. //Cat Nigdy świadomie nie chcę obrazić lub urazić żadnej osoby, uwielbiam filmy oraz seriale, kreskówki wszelkiego gatunku. Prowadzę dwa blogi linki poniżej na które z chęcią zapraszam i mile widziana tak miła myśl jak i negatywne strofowanie Aktualizacja z 2019r :D mam nadzieję że teraz będę poprawiał innym humory http://hitetkit.blogspot.com/ Edytowane przez Cattie dnia 01-07-2017 20:10 | |||
Autor | RE: Studia | ||
@czarodziejka_flora Super Administrator |
| ||
To może dodam coś od siebie. Aktualnie skończyłam czwarty rok (pierwszy rok studiów drugiego stopnia) i szczerze mogę powiedzieć, że studia były/są dla mnie najlepszym okresem życia. Po maturze złożyłam podania do paru uczelni, na Uniwersytet Gdański - na kryminologię i zarządzanie, do Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej również na zarządzanie oraz na Akademię Marynarki Wojennej - bezpieczeństwo wewnętrzne. Z tego co pamiętam na kryminologię się nie dostałam, na pozostałe szkoły owszem. Praktycznie od drugiej liceum byłam ukierunkowana na zarządzanie, ale im mniej czasu zostawało do wybrania uczelni tym bardziej nie chciałam iść na ten kierunek. Wybór padł, więc na bezpieczeństwo wewnętrzne. W sierpniu pojawiła się druga niewiadoma - gdzie będę mieszkać? Akademia zlokalizowana jest o ok. 100 km od mojego rodzinnego miasta. Strasznie bałam się akademików, naczytałam się sporo o imprezach, nieprzespanych nocach, a gdzie ja taka zagubiona duszyczka bym się tam odnalazła. Przez dwa tygodnie sierpnia nie wychodziłam kompletnie z domu, szukałam ogłoszeń związanych z wynajęciem mieszkania czy też pokoju dla studentki. Wszystkie ogłoszenia + 600 zł/ za miesiąc + stawka za media. Jedyną opcją był akademik, który jak się potem okazało otrzymałam. Moje studia na pierwszym roku były hm. można powiedzieć, że żartem. Geografia i ekonomia na kierunku bezpieczeństwo wewnętrzne? Śmieszne. Ale patrząc teraz z perspektywy czasu to w sumie miało to jakiś sens. Przecież nie dadzą nam od razu jakiegoś zapobiegania przed terroryzmem czy też współpracy cywilno-wojskowej. Jak to się mówi od ogółu do szczegółu. Zresztą uczelnia też otrzymuje odgórnie przedmioty jakie ma wprowadzić, jeśli ktoś uznał, że są nam potrzebne to pewnie tak jest. Po egzystowałam sobie dwa pierwsze lata, męczyłam się troszkę wprawdzie, głównie dlatego, że w akademiku miałam dziwne współlokatorki. Odsiecz (:D) przybyła pod koniec drugiego roku, gdy koleżanka z grupy zapytała mnie czy może nie chcę mieszkać z nią na trzecim roku, bo jej obecna wyjeżdża na Erasmusa. Ja sobie myślę pewnie czemu nie. Praktycznie to wcale jej nie znałam, porozmawiałyśmy czasem na zajęciach, cześć, cześć i bajo. Naprawdę nie wiem co mnie wtedy skłoniło, żeby z nią zamieszkać. Impuls. Mogę powiedzieć, że to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Już pierwszego dnia się zakumplowałyśmy, a im więcej przebywałyśmy ze sobą tym bardziej się trzymałyśmy. Podsumowując, moje studia były/ są najlepszym co mogło mnie spotkać. Poznałam mnóstwo nowych i świetnych ludzi, znalazłam laskę, której mogę powiedzieć wszystko i z którą mogę robić wszystko. Chodziłyśmy o 22 na karaoke, żeby drugiego dnia wstać o 6 na zajęcia, w czerwcu tego roku chodziłyśmy spać po czwartej, bo była impreza na piętrze (trzy dni z rzędu!), odwalałyśmy i tańczyłyśmy przy Despacito i Księżniczce w otwartym oknie, Panie z recepcji znały nas na wylot, sąsiedzi nazywali siostrami, bo wszędzie razem, gotowałyśmy razem, po napoje do automatu razem i do sklepu po 22 też razem, bo nam zabrakło puszek na wieczór :'D. Ale to chyba nie miejsce na opisywanie pikantnych szczegółów z naszego studenckiego życia. Studia jak studia, można porównać do życia, jeśli nie masz odpowiednich ludzi przy sobie to nie mają sensu. Ale na pewno mogę stwierdzić, że nauczyły mnie dobrze pisać i wypowiadać. Napisałam licencjata, obroniłam na pięć i dzięki temu czepię dobre pieniążki na poprawach i korekcie prac licencjackich/magisterskich innych studentów (polecam się). Moje studia oceniam na 9,5. Będzie 10 jak dostanę akademik w przyszłym roku. Edytowane przez czarodziejka_flora dnia 05-07-2017 22:31 | |||
Autor | RE: Studia | ||
~Kukus Użytkownik |
| ||
Cóż, ja na studia zdecydowałam się przez przypadek, bo dowiedziałam się od dziewczyny brata, że jej koleżanki są na wydziale sztuki na Uniwersytecie. Poczytałam trochę, były dwa kierunki, wybrałam Sztuki Wizualne, a teraz będę wybierać specjalizację grafiki komputerowej. To chyba najlepsza rzecz, jaka mnie spotkała. Kierunek jest świetny, uczę się tego, co chcę, tylko przydatne rzeczy. Nieszczególnie przepadam za kuciem, a tutaj zdaję teorie tylko z dwóch przedmiotów. Mam zajęcia z rysunku, malarstwa, rzeźby, druków i innych. Robię tak naprawdę to, co lubię. Po uczelni chodzą znani polscy artyści, mam z nimi zajęcia. Mój rocznik liczy niecałe dwadzieścia osób, wszyscy z wszystkimi się dogadują, znają się, ostatnio mieliśmy wspólny plener z uczelni. Jedyny minus tego kierunku, to to, że materiały do tworzenia są trochę drogie. Nawet wynajmowanie pokoju nie jest takie złe, myślałam, że będzie gorzej. Trafiła mi się fajna współlokatorka, a kiedy mi się znudzi to wsiadam w pociąg, trochę więcej niż godzinka i jestem w domu. Polecam iść na takie studia, na jakie ktoś chce, nawet jeśli skończył nie takie liceum bądź technikum, co trzeba. Biolchem na kierunku plastycznym pozdrawia. Edytowane przez Cattie dnia 20-07-2017 13:01 | |||
Skocz do Forum: |
Witajcie na nowej wersji ShoutBox. Wszelkie problemy prosimy zgłaszać do administracji lub bezpośrednio do twórcy - Anagana.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać wiadomości.
.